futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 27 kwietnia 2021, 11:55

autor: Bartłomiej Sagan

Bobry odcięły połowę miasteczka w Kanadzie od Internetu

Siły natury czasami zakłócają sieć telefoniczną, powodują przerwy w dostawie energii elektrycznej, a nawet, jak w tym przypadku, odcinają pół miejscowości od Internetu. Rzadko jednak zdarza się, żeby tego typu szkody wyrządzały... bobry.

Tumbler Ridge, miasteczko w kanadyjskiej Kolumbii Brytyjskiej zamieszkiwane przez około 2000 osób, znajduje się w otoczeniu prawdziwie dzikiej przyrody. Gdzie nie spojrzeć, osada zdaje się być położoną na środku morza zieleni oazą ciszy, która okazjonalnie jest przerywana odgłosami dzikiej natury. Jednak nawet do tak odległego od zgiełku wielkich miast miejsca dociera Internet i telewizja. Mieszkańcy, którzy wstali w sobotę rano z myślą o przeglądzie najświeższych wiadomości czy obejrzeniu kolejnego odcinka ulubionego serialu podczas śniadania musieli szybko zrewidować swoje zwyczajowe plany. Od około 4:00 w nocy nie było bowiem dostępu zarówno do globalnej sieci, jak i telewizji. Dodatkowo wystąpiły zakłócenia w telekomunikacji. Serwisanci z Telusa, lokalnego usługodawcy, którzy przybyli na miejsce celem dokonania napraw, szybko zlokalizowali przyczynę awarii, która pozbawiła 900 osób dostępu do Internetu, a 60 osób musiało obejść się bez telewizji. Okazało się, że za wszystkim stoi lokalna populacja bobrów.

Bobry odcięły połowę miasteczka w Kanadzie od Internetu - ilustracja #1
Na obrazku widoczne taśma i kable jako część tamy (Źródło: Telus)

Bobry w Kanadzie cieszą się renomą jednego ze zwierząt-symboli północnoamerykańskiego państwa, aczkolwiek są różnie postrzegane przez ludzi. Argumenty o ekologicznej pożyteczności tam są niepodważalne, lecz równie trudne do obalenia są głosy mówiące o negatywnych skutkach działalności gryzoni. Mogą być one bowiem odpowiedzialne za podtopienia i powodzie w średniej skali, a także powodować szkody na farmach. Opisywany incydent jest zdecydowanie mniej charakterystyczny. Bobry dostały się bowiem do przewodów łącznościowych zakopanych około metra pod ziemią, a następnie przegryzły otoczki kabli o grubości 12 centymetrów uszkadzając przy okazji sam kabel. Ich działanie nie było bynajmniej bezcelowe. Dalsze ,,śledztwo" wykazało, że zwierzęta nazywane najlepszymi inżynierami natury wykorzystały fragmenty przewodów i taśmy ostrzegawcze przy budowie tam. Czy nietypowy materiał ulepszy w znaczący sposób konstrukcję? Nie wiadomo, ale zapewne mieszkańcy miasteczka liczą, że nie jest to nowy trend budowlany wśród gryzoni.

Technicy przywrócili działanie wszystkich usług około 15:30 lokalnego czasu w niedzielę, kończąc w ten sposób prawie 36-godzinną przerwę w dostawie usług. Telus poinformował jednak, że wciąż mogą występować zakłócenia przy połączeniach telefonicznych dopóki kabel nie zostanie w pełni naprawiony. Cóż, cytując Liz Sauvé, rzeczniczkę firmy telekomunikacyjnej, był to ,,wyjątkowo kanadyjski rozwój wydarzeń".