Total War: Warhammer III - Omens of Destruction
Skulltakera, który biega w 30 turze z 10 darmowymi armiami należałoby wyrzucić z gry. Po głośnym reworku Tomb Kings nie doczekaliśmy się startu z dwoma armiami, mimo że TK jako rasa w early game są znacznie słabsi. Skulltaker to postać jak z trainera, do tego popsuł wiele kampanii wokół (biedny Alberic). Gorbad: kampania-wyzwanie, ale daje trochę narzędzi do radzenia sobie z wrogami. Golfgag: kolejny jak z trainera, ale gra się nim dobrze i nie jest tak inwazyjny. Ogólnie z wymienionej trójki tylko on jest warty zakupu.
U mnie Skulltaker co kampania ginie bezpowrotnie. Najbardziej przekoszone to sojusz Imperium-Kislev-Krasnoludy. Chaos nawet nie ma jak wyczubić nosa zza tych swoich ruin na północy. Jak grałem Krasnoludami Chaosu to mi wojnę wypowiedział Grimgor, Ungrim, Kislev oraz z południa szczur Tretch, a ja miałem sojusz z Archontem, Arbaalem i chyba z mrocznymi elfami. Kampania wyglądała tak że walczyłem na 4 frontach bez jakiejkolwiek pomocy bo co Archont szedł to go dopali i wpie..... Ja to wygrałem idąc w zasadzkę. Ogólnie gram tylko na zasadzki.