S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla
Zakochałem się w tej serii od pierwszej części...teraz po tylu latach od premiery, co jakiś czas wracam i oczywiście ogrywam różnorakie mody. Stelkerem się jest a nie bywa pozdro.
Napisałem już raz, i teraz to powtórzę, że z każdą kolejną iteracją ("Pikinik na Skraju Drogi", potem film, potem gry) zona staje się mniej i mniej tajemnicza. Niemniej pozostaje faktem, że twórcom "S.T.A.L.K.E.R.-a, Cienia Czarnobyla" udało się stworzyć klimatyczną i grywalną strzelankę połączoną z RPG w sposób, który, jak na ten 2007 rok, może robić wrażenie. Gdyby tylko nagłe umieranie od wrogich kul nie było w tej grze tak niepomiernie frustrujące...
Jeden z moich ulubionych FPS'ów o tematyce post-appo. Świetna fabuła, sterowanie, a pomimo swoich lat - grafikę, a także klimacik ZONY.
Niepowtarzalny klimat tej gry sprawił że zainteresowanie Czarnobylem wzrosło u mnie błyskawicznie. Świetna mechanika, niesamowite lokacje i postacie, które sprawiły, że zagłębiałem się w grę kawałek po kawałku.
Bardzo klimatyczna. Jedyne minusy to
- Symulator chodzenia
- Przestarzałe sterowanie
Świetny, niestety mocno depresyjny klimat, zatopiony w zabugowanej i drewnianej mechanice.
Mimo upływu lat wciąż zachwyca klimatem. Choć grafika i interfejs mocno się zestarzały, świat Zony wciąga jak mało który. Opuszczone ruiny, nieustanne poczucie zagrożenia i genialne audio sprawiają, że czujemy się jakbyśmy naprawdę trafili do postapokaliptycznego świata. Fabuła jest wciągająca i nieliniowa, a eksploracja pełna tajemnic. Jeśli przymkniesz oko na techniczne niedoskonałości, czeka Cię niezapomniana przygoda.