10 maja 2022
RPG, 2D, Fantasy, Indie, Internet, Kooperacja, Multiplayer, Na 2 osoby, Platformówki, Podzielony/wspólny ekran, PS Plus Extra, PS Plus Premium, RPG akcji, Side-scroll, Singleplayer, Soulslike.
Soulslike zrealizowany w formie platformowej gry akcji. W Salt and Sacrifice wcielamy się w Naznaczonego Inkwizytora, który przemierza ponurą krainę fantasy i poluje na magów siejących w niej spustoszenie. Tytuł pozwala bawić się w pojedynkę lub w trybie współpracy.
Zobacz Grę
Steam
Gracze
Niestety, ale sequel do solidnego Salt and Sancutary okazał się niedopracowanym, nieprzemyślanym i pozbawionym jakichkolwiek pomysłów jak ulepszyć oryginał tworem. Pierwsza lokacja jest tak nijaka i tak zniechęcająca do dalszej gry, że to naprawdę wyczyn. Grappling hook podpatrzony chyba w Sekiro jest tragicznie zaprojektowany, podobnie jak całe sterowanie które zaliczyło krok wstecz, a w oryginale już było kiepskie (wskakiwanie odbijając się od dwóch ścian to jakiś koszmar, raz skok zadziała, a raz nie + fall damage łamiący prawa gry bardziej niż w Elden Ringu). Graficznie postępu nie widzę, a artystycznie straszna bieda - wszystko szare, nudne, i wygląda tak samo przez co łatwo się zgubić. Wytrzymałem tylko 3 godziny, i żałuję, że aż tyle.
Trudno zrozumieć, dlaczego autorzy tworząc sequel nie chcą wykonać solidnej rzemieślniczej roboty a zamiast tego zaczynają zmieniać na silę. Niestety wychodzi to nie zawsze dobrze a ta gra jest tego przykładem. Oczywiście Salt and Sacrifice jest grą dobrą i to z tych solidnie dobrych, bo potrafi przykuć do pada na wiele godzin, ale jest niestety grą gorszą od poprzedniczki pod kątem ogólnego wrażenia i grywalności. Koncepcja tłuczenia w kółko tych samych bosów o których potykamy się bez końca po pierwszej konfrontacji z nimi nie jest fajna. Jest to sztuczne przedłużanie czasu gry i tyle. Do tego większość bossów wydaje się zaprojektowana niestety słabiej niż w Salt and Sanctuary. Gra dobra, ale liczyłem na coś lepszego
Twórcy wzięli najgorsze pomysły z poprzedniczki + źle zaimplementowali nowe. Zamiast kroku do przodu to jest spadek w przepaść. Eliminacja różnorodności buildów z poprzedniczki. Skorelowanie czaru z bronią, nawet jeśli jesteś magiem. Strażnicy lokacji ten sam sposób walki tylko ze zmienioną skórką. Mechanika niczym z monster hunter'a, która tutaj może objawić się trzema jednocześnie bossami (dwoje, których wcześniej zabiłeś). Bieganie po mapie za bossem - 4 razy walka na niby i dopiero po tym walka naprawdę. Parkour, który raz działa, a raz nie.