18 kwietnia 2019
Akcji, 2D, Indie, Lata 80., Ninja, Platformówki, Singleplayer.
Zrealizowana w pixelartowej stylistyce retro debiutancka produkcja niezależnego studia Askiisoft, stanowiąca połączenie platformówki z dynamiczną grą akcji. Akcja Katana ZERO osadzona została w pełnym kontrastów mieście lat 80. XX wieku, w którym obok bogatych dzielnic znajdują się slumsy z klubami nocnymi, przyciągającymi typów spod ciemnej gwiazdy. Motywacją kierowanego przez gracza wojownika ninja jest zemsta, w której dokonaniu pomaga mu nieodłączna towarzyszka – tytułowa katana. Akcja prezentowana jest w perspektywie bocznej, a rozgrywka sprowadza się do przemierzania kolejnych lokacji oraz walki z napotkanymi przeciwnikami. Wachlarz ruchów bohatera jest niezwykle szeroki, zaś klucz do sukcesu stanowi zręczność oraz refleks. W wielu przypadkach pomocny okazuje się też specjalny narkotyk o nazwie Chronos, pod którego wpływem nasz wojownik może spowalniać czas. Całość charakteryzuje się wysokim poziomem trudności, a protagonista umiera od jednego celnego ciosu lub postrzału.
Zobacz Grę
GRYOnline
Steam
Gracze
Gra jest dobra może dlatego że bardzo przypomina Hotline Miami gdzie ja osobiście lubię takie klimaty ost też ma bardzo dobry
Dla mnie lepsza od hotline miami, idea częstego respawnu wplątana w fabułę. Mechanika gry ogólnie wysoce zbalansowana, Szkoda, że zakończona cliffhangerem.
Niesamowita pozycja. Znacznie lepsza niż HM. Świetny flow rozgrywki. Można umierać godzinami i tak samo się przy tym dobrze bawić. A jak już akcja dobrze wyjdzie, to z największą przyjemności ogląda się powtórkę na replayu. Cudo i oby szybko wydali DLC czy tam drugą cześć.
Pierwsze wrażenia są wyjątkowo pozytywne - gra jest szybka, brutalna, wymaga od gracza uwagi i zręczności i daje dużo satysfakcji. Nie uchroni się jej przed porównaniami do "Hotline Miami", miałem jednak wrażenie, że przez większość czasu produkcja ta jest od niego łatwiejsza i bardziej niż na rzucaniu niemalże niemożliwych wyzwań skupia się na dawaniu frajdy z dobrze wykonanej sekwencji ruchów. Najwięcej przyjemności z grania miałem zaś, gdy zaczynałem na żywo wykonywać ruchy, które wpierw dawałem radę zrobić jedynie w spowolnionym tempie, a także gdy wreszcie odkryłem, jak skutecznie odbijać kule swoją kataną.
Rozgrywce nie mam zatem niemalże nic do zarzucenia. Nieco gorzej jest z fabułą, która również zaczyna się obiecująco, nawet jeśli sztampowo - najemnik o nadludzkich umiejętnościach walki na usługach tajemniczego mocodawcy, szukający, zdaje się, odkupienia. Sprawa bierze w łeb, gdy grę dotyka syndrom wielu innych współczesnych indyków - nieumiejętność napisania dobrego zakończenia i porzucenie go na rzecz mglistych metafor i fabularnego rozmemłania. Na dodatek pod sam koniec produkcja staje się momentami upierdliwie trudna, stawiając jedynie na zręcznościową walkę, a nie stopniowe przechodzenie poziomów, które daje taką satysfakcję. Gdyby nie bardzo dobry projekt gameplayu może i bym się na to dziełko pod koniec obraził, ale tak jestem mu w stanie wybaczyć parę błędów. Warto zagrać, jeśli ktoś tęskni za adrenaliną, jaką daje "Hotline Miami".
Pierwsze skojarzenia to oczywiście hotline miami, tylko z perspektywą platformera :)
Jedynie w zestawieniu Hotline vs Katana, pierwszy tytuł wygrywa u mnie muzycznie (chociaż Katana pod tym względem to też bardzo solidny tytuł), natomiast cała reszta czyli fabuła, gameplay oraz grafika jednak po stronie katany :)
Wymagająca, cudowny pixel-art, świetny soundtrack, wciągająca, psychodeliczna fabuła. Uzależniający gameplay. Gra na około 5-6h.
Podstawy gameplayu są dobrze zrobione, niestety zbyt wysoki poziom trudności nie pozwala na docenienie go. Powtarzanie tej samej sekwencji kilkadziesiąt razy jest męczące i frustrujące. Tym co utrzymało mnie przy grze jest fabuła. Zaskakująco dobra, potrafi wciągnąć i zaintrygować.
A to wszystko w ładnej oprawie pixelartowej.
+++Dużo zróżnicowanych wrogów i przeszkód terenowych
+++Nauka tempa wykonywania akcji, uników jest satysfakcjonująca
+++Wyzwania są szalenie satysfakcjonujące
++Precyzyjne sterowanie i prostota mechanik
++Walki z bossami
++Zróżnicowane mapy, które często wymagają zupełnie innego podejścia
+Połączenie mechaniki z fabułą
+Czytelność
+Stylistyka cyberpunkowo-samurajowa
+Ścieżka dźwiękowa
+Długość
--Ucięta fabuła
--Nieoryginalna, przeciętna fabuła
--Zbyt długie przerwy w akcji
--Dialogi i napotkane postaci są słabe
-Sporadyczne wyrzucanie z gry
-Schodzenie między platformami bywa nieczytelne
6h na dwukrotne ukończenie (na sekretnego bossa) 3,5h na jedno
GENIALNA narracja, rozsypujące się dialogi, "glitche", cofanie w czasie i chaos - no jest to miodne i arcyciekawe
Niestety sama fabuła kuleje, jakby na siłę stała się być skryta, ale zostawia zbyt wiele pytań bez cienia szansy na odpowiedzi/jakieś teorie
Rozgrywka nie jest tak płynna jak w HM, jakoś przez długi czas nie mogłem tego wyczuć + brakuje jaki urozmaiceń i nowych umiejętności (oprócz etapu w więzieniu z nową postacią)
Muzyka świetna, bardzo dobrze się tego słucha
Graficznie znowu pięknie, efekty glitchów z narracja ida ok