Jeden z najlepszych FPS kiedykolwiek. Jak już ktoś wspomniał, wystawiam ocenę bez jakiejkolwiek nostalgii, grę przeszedłem jakieś kilka lat temu. Dużo osób powie że kiepska grafika, totalnie się z tym nie zgadzam. Dla mnie grafika to projekt lokacji, artyzm, stworzenie niebanalnego świata i lokacji które zapadają w pamięć, i twórcze a nie odtwórcze podejście do tego wszystkiego, zgranie tego wszystkiego z opowieścią, spójność świata, a nie rozdzielczość tekstur.
Ta kanciastość modeli ma swój pewien niepowtarzalny urok.
Właśnie ukończona po raz pierwszy. Wreszcie znalazłem czas na zagranie i ukończenie. W sumie się opłaciło ponieważ grę zakupiłem w paczce z dodatkami za małą sumę oraz przeglądając screeny z gry a tym co dostałem trochę graficznie się poprawiło jakościowo.
Ode mnie Half-Life ma mocne 10/10. Dokładnie dostałem to na co liczyłem. Jeden z lepszych FPS a już najlepszy z 1998 roku. Swoją przygodę z grami PC zaczynałem na przełomie 1999 /2000 więc gierka pominięta aż do dziś.
Grę oceniam pod względem tego co oferowała kiedy miała swoją premierę ponieważ dziś się niestety zestarzała. Nie ma w niej strzałek które podpowiadają gdzie iść oraz co robić. Trzeba się wsłuchać w NPC co mają do powiedzenia oraz czytać znaki które dają podpowiedzi.
Technicznie dopracowana oraz dopieszczona. Widać pracę autorów na każdym poziomie. Oczywiście zdarzają się drobne wpadki ale to nic z całokształtem i ogromem produkcji.
Pozdrawiam Fanów Half-Life, teraz czas na Opposing Force
Jedna z najlepszych gier w historii zarówno ogólnie jak i w swoim gatunku.
Nigdy nie byłem fanem tego dziadostwa żalu, nie podoba mi sie ta gra, opowieść, dla mnie to nic ciekawego, naukowiec co znalazł sie w koło pełno stworów w wyniku nieudanego eksperymentu, żal, przeszedłem raz i starczy mi tego żalu, silnik gry fajny, bronie też spoko, strzelanie spoko
Tak z ciekawości... Czy ty znasz jakiekolwiek inne słowo na wyrażenie, że coś ci się nie podoba, poza tym "żalem", który się pojawia w jakichś 90% twoich opinii o grach?
Już nie wspominając o tajemnej umiejętności formowania koherentnego, całego zdania (choćby i nieboszczyka), zamiast tego strumienia świadomości czy może pisma automatycznego.
Half Life to wybitna gra First-Person Shooter wydana na Pc pod koniec 1998 roku wyprodukowana przez Valve na mocno zmodyfikowanym enginie Quake II. Gra okazała się wielkim przełomem w świecie gier wideo pierwszoosobowych. To symfoniczna mieszanka akcji, dramatu, przygody i historii. Całkowicie genialne. Half-Life po prostu rządzi. Zasłużyła na wszystkie nagrody, które zdobyła. Niewiele gier FPS może się z nią równać. Half-Life wywarł ogromny wpływ na spopularyzowanie gatunku FPS choć niewątpliwie wpływ Doom 1993 był największy.
Fabuła. Wszystko zaczyna się w starej bazie wojskowej przerobionej dla potrzeb rządu na ośrodek badawczy Black Mesa w Nowym Meksyku. Gordon Freeman bierze udział w ścisle tajnym projekcie w którym otworzono bramę do
innego wymiaru. Rząd postanowił zrobić czystkę eliminując nie tylko obce zagrożenie, ale także wszystkich potencjalnych świadków, którzy pracowali w ośrodku.
Gameplay. Gra zasługuje na pochwałę z wielu powodów. Mamy tu fantastyczny design poziomów. Half-Life rezygnuje z arbitralnej koncepcji poziomów. Zamiast tego świat wydaje się ciągłą całością z małymi przerwami, gdy przemieszczamy się z jednego obszaru do drugiego. Uwolnieni od stereotypowego pojęcia poziomów projektanci mogli swobodnie eksperymentować z szeroką gamą środowisk logicznie powiązanych i przyjemnych w eksploracji. Większa część akcji rozgrywa się w głęboko podziemnej bazie wojskowej zwanej Black Mesa Facility. Znajdują się tu laboratoria i magazyny, stacje kolei, bunkry, silosy rakietowe i garaże. Praktycznie każda lokacja jest ciekawa i niepowtarzalna. Nastrój i klimat Half-Life jest bardzo ponury. Gra oferuje arsenał śmiercionosnych broni. Bombometry z laserową nawigacją, miny odpalane krótkofalówką, starodawne pistolety, szybkie Uzi, kusze z usypiającymi strzałami, pozaziemska bio-broń, a nawet żywe pluskwy pędzące do ciepłych celów. Broń, amunicja i rozmieszczenie zdrowia opierają się na tej samej filozofii. Rzadko kiedy natkniemy się na przedmiot, który jest niczym dar z niebios. Valve wykonało dobrą robotę uzasadniając typowe wskaźniki zdrowia i pancerza. Nasz bohater Freeman ma na sobie kombinezon ochronny używany przez badaczy biorących udział w niebezpiecznych eksperymentach. Aby odzyskać zdrowie i energię pancerza musimy je uzupełniać w logicznych miejscach. Sztuczna inteligencja z tej gry to fenomen. HALO 2001 i F.E.A.R. 2005 powstały kilka lat później, a ten drugi to klon, który w olbrzymim stopniu skopiował to co było w Half Life w 1998 roku. Mamy tu 25 rodzajów przeciwników i niektórzy z nich nie mają nic wspólnego z obcymi. Zespoły żołnierzy z którymi walczymy są najtwardszymi i najbardziej przekonującymi wrogami jakich kiedykolwiek widziano w grze FPS w latach 90'. Oddziały piechoty rozdzielają się i próbują uderzyć w nas z kilku stron flankując podczas gdy jeden przyszpila ciskając granatami. To zaskakujące jak zabawna może być dobrze zaimplementowana sztuczna inteligencja. Zgraja obcych jest naprawdę przerażająca. Kreatury pijące krew czy głodni przystojniacy przyklejeni do sufitu. Gra zapewnia kilkanaście godzin miodnej zabawy, ale mamy też dwa dodatki, które warto poznać. Zwłaszcza imponował mi zawsze dodatek Opposing Force.
Grafika i udźwiękowienie. Half-Life wykorzystuje mocno zmodyfikowaną wersję już oszałamiającego silnika Quake II, który otworzył nowe możliwości w tworzeniu realistycznych środowisk i postaci z prawdziwą grafiką 3D opartą na wielokątach. Co więcej system animacji szkieletowych zapewnia niezwykle realistyczne animacje postaci. Gra na premierę wyróżniała się dynamicznymi teksturami z 16-bitowymi odblaskami i działała błyskawicznie na akceleratorach graficznych w całkiem wysokich rozdzielczościach.
Podsumowanie. Half Life to przełom w projektowaniu gier. Kwestionuje elementy gatunku i odpowiednio je przerabia, aby stworzyć płynniejszą i bardziej wciągającą rozgrywkę. Nieustannie oferuje różnorodność, niespodzianki i nowe wyzwania. Dzięki serii subtelnych i artystycznych decyzji projektowych Half-Life tworzy rzeczywistość, która jest samodzielna, wiarygodna i całkowicie wciągająca. Gra najlepiej wygląda po dograniu tekstur HD z 16 razy wyższą rozdzielczością.
https://www.youtube.com/watch?v=qhal-lqrhaI&ab_channel=giedmich
Mamy też fanowski remake o nazwie Black Mesa, który początkowo był darmowy, ale z czasem został przemianowany jako oficjalna produkcja sprzedawana na Steam.
https://www.youtube.com/watch?v=eggfqXRYJ8U&ab_channel=Shirrako
FPSy, które mocno mi zaimponowały to między innymi te:
Doom 1993 i Doom II 1994, System Shock 1994, Duke Nukem 3d 1996 i Blood 1997, Dark Forces II - Jedi Knight 1997, GoldenEye 007 1997, Quake II 1997, Half Life 1998, Unreal 1998, The Operative: No One Lives Forever 2000,
HALO 2001 i HALO 2 2004, Return to Castle Wolfenstein 2001, Soldier of Fortune II 2002, Half Life 2 2004, F.E.A.R.2005, Call of Duty 4: Modern Warfare 2007, S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl 2007 i S.T.A.L.K.E.R.: Call of Pripyat 2009.
Chciałem się jakoś fajnie rozpisać tak jak to zazwyczaj lubię robić, ale widzę, że w sumie wszystko o tej grze już powiedziano, to nie mam po co powtarzać tego samego. Jedynie mogę podzielić się swoimi prywatnymi odczuciami.
A są trochę kontrowersyjne, bo muszę się niestety przyznać, że mam sporą alergię na gierne lata 90. Lubię stare produkcje, ale nie potrafię się dobrze bawić w grach pochodzących jeszcze z poprzedniego wieku. Unreal, Fallout 1 i 2 i parę innych zapisanych w historii produkcji, wiele męczarni podczas ich ogrywania przechodziłem. Oczywiście szanuję je wszystkie, gdyby nie one nie wiadomo jak dziś wyglądałyby gry, ale tamta dekada to były lata głównie eksperymentów mniej lub bardziej udanych. Te mniej udane są dziś niesamowicie frustrujące, te bardziej udane również nie zawsze wytrzymują próbę czasu, bo przez te 20 parę lat niektóre mechaniki zostały dobrze udoskonalone.
Tutaj nie licząc ostatniego bossa, którego trzeba było chwilę rozgryźć, nie było chwili gdzie bawiłem się źle. To już 25 lat od premiery a miałem podczas grania wrażenie jakby już wtedy osiągnięto szczyt jeśli chodzi o gatunek strzelanek. Świetni charakterni przeciwnicy i ich sztuczna inteligencja, nie wiem czy kiedykolwiek widziałem lepsze AI, ledwo co się skryłem za osłoną by przeładować broń, to żołnierze już mnie wyganiali stamtąd garścią granatów, czułem się jak John McClane w Die Hard 2 z tą różnicą, że nie zawsze udawało mi się uciec:-P. Nawet te wszystkie chaty lgbt wymiękają. Tak samo dźwięki, odgłosy chodzenia po metalowych kratach czy komunikaty żołnierzy powodują ciarki na całym ciele.
Świetnie też się współpracuje z sojusznikami. Profesorowie uleczą, a ochroniarze pomogą z przeciwnikami. Jakie to proste a zarazem skuteczne. Lubią się co prawda nagle zatrzymać gdy mają podążać za nami, ale czy ktoś chciałby się przejmować takimi drobiazgami, szczególnie wtedy, gdy chyba żadna ze strzelanek nie miała czegoś takiego?
O takich grach chciałoby się pisać i pisać. Teraz przynajmniej wiem dlaczego to właśnie Valve a nie inne studio wymyśliło steama, który zostanie z nami na kolejne dziesięciolecia pecetowego grania.
ujdzie, strzelanie spoko, silnik sentymentalny, dlatego tak wysoka ocena
Odpowiedz Mitsubishi i ocena godna bota
Jestem za eutanazją!
Gry niecsa dla ludzi nielubiacych serii HL i osoba mowiaca źle o tej serii nie jest w ogole wiarygodna
Jeśli ktoś w to grał, proszę o pomoc. Utknąłem w misji Questionable Ethics z absurdalnego (moim zdaniem) powodu. Wszystko wyjaśniłem tutaj:
gry-online.pl/S043.asp?ID=16697605&N=1
Ewentualnie wszystko mogę wyjaśnić również tutaj. Otóż będąc na wspomnianej wcześniej misji gdy jestem na schodach prowadzących do góry (nie wiem co mnie tam czeka, ale dowiem się jak rozwiążę problem) zamiast ciągu dalszego etapu mam błąd widoczny na obrazku.
Wersja ze Steama.
Chory byłem to mama pozwoliła zostać w domu. Grałem i mi się podobało. Był rok 2000...
Klasyka wśród FPS'ów. Valve zrobiło znakomitą robotę tworząc H-F. Mechanika i sterowanie są przyjemne, a grafika jak na te czasy rewelacyjna. Wątek fabularny przed wszystkim jest godny uwagi. Szkoda tylko, że brakuje mi czasu, by ją ukończyć i dowiedzieć się jaki jest finał. :/
Zagrałem pierwszy raz niemal dwadzieścia lat po premierze. Nie myślałem, że aż tak dobrze będę się bawił. Gra oczarowuje klimatem. Gameplay przypadł mi do gustu bardziej niż ten w kontynuacji.
+ Historia
+ Styl rozgrywki
+ Akcja zdarzeń
+ Tajemnicza postać w grze
+ Lata 90 <3
+ Gra jest całkiem dobrze skonstrułowana
- Bardzo słaba grafika
- Odgłosy mają słabą jakość
- Nie ciekawe zakończenie
- Średnie animacje
Half-Life to świetna gra FPS stworzona przez Valve.
Pomimo tego, że gra wyszła 20 lat temu, to jest ona nadal bardzo grywalna i tak samo dobra.
Klasyk FPSów, bez tej gry, prawdopodobnie nie byłoby takich rzeczy jak m.in. Counter-Strike, Steam.
Half-Life... Klasyk... Jeśli nie grałeś, zagraj! Gra, w którą każdy gracz powinien zagrać. Super fabuła wciąga!
Bez tego dzieła nie byłoby serii CS i TF2. Nie ma ona wymierzonego celu, sami musimy ją odnaleźć, a to bywa męczące, ale to i tak kawał dobrego FPS-a. Momenty bywają straszne, koncentrujemy się nad wymierzoną ścieżką i z niej nie zbaczać, a dojdziemy do celu. Polecam wszystkim fanom CS-a i tym, którzy widzą to po raz pierwszy :)
Ostatnio poznaję klasyki gier. Polecam każdemu. Warto! I co ważne pójdzie na praktycznie każdym sprzęcie
Możliwe, że zacząłem w tę grę grać zbyt późno (2019r.), ale nie byłem w stanie w to grać (mimo, że skończyłem). Gra względem mnie jest tragiczna pod każdym poszczególnym względem - mechanika, fabuła, główny bohater. Nic w tej grze nie jest po prostu godne polecenia, grało mi się potwornie.
Główne cechy: klimat, udźwiękowienie, dość wymagająca (przez to czasem irytująca), cholernie grywalna. Ta gra jest trochę jak film "Obcy" - zazdroszczę osobom, którzy mieli przyjemność doświadczyć jej w czasie premiery!
Gra jest w porządku. Wiem że ma swoje lata, ale wady jednak są widoczne. Ogrywałem wersję Source i poruszanie się jest tragiczne. Postać ślizga się jak nienormalna a najgorzej jest z drabinami.
Dodatkowo grałem na najwyższym poziomie trudności i to był błąd. Wyważenie jest beznadziejne - bronie są bardzo słabe (shotgun to jakaś popierdziawka). Najgorsza na tym poziomie trudności jest sama końcówka:
Najpierw minibos który nie jest żadnym zagrożeniem ale zżera 70% amunicji jaką miałem. Później długie etap z masą przecinków - zacząłem nad nimi przeskakiwać i uciekać. No i na koniec nudny boss.
Nie grałem w Half Life'a w czasach, gdy był nowością, tak więc oceniam bardziej na podstawie teraźniejszych odczuć, mając też trochę na względzie wiek tejże gry i muszę przyznać, że mimo upływu czasu, gra nadal posiada całkiem przyzwoity poziom, zaś wyobrażając sobie ją w dniu premiery - na pewno musiała to być pewnego rodzaju bomba, która zmiotła konkurencję. Przyznaję, że zasłyszane opinie i nostalgiczne wspomnienia innych ludzi, nie są wcale przesadzone.
Half-Life jest grą, która wyprzedziła swoje czasy. Tutaj jedną trzecią historii poznaje się przez dialogi, jedną trzecią przez otoczenie, a jednej trzeciej... trzeba się chyba domyślić.
Starcia z cwanymi przeciwnikami dostarczyły zarówno radości jak frustracji, w mniej więcej równych proporcjach. Trzeba przyjąć do wiadomości, że gra jest trudna, nawet na normalu. Jednak mam wrażenie, że w wielu obecnych grach nie ma zabawy fizyką w takim stopniu, jak w Half-Life.
Kto się nigdy nie wystraszył headcraba w szybie wentylacyjnym, ten... jest cholernie twardy. :)
Fabularny FPS stworzony i wydany przez Valve. Half-Life to rewolucyjna, której zawdzięczamy wiele innych gier typu Team Fortress czy Counter-Strike. Owa gra opowiada o nieudanym eksperymencie, który przez przypadek otwiera portal do innej planety, pełnej potworów. Chwilę po otwarciu potwory wydostają się z portalu i urządzają masakrę w ośrodku badań, w którym został przeprowadzony eksperyment. My wcielamy się w Gordona Freemana- młodego naukowca, który z jakiegoś bliżej nieznanego powodu potrafi się posługiwać dosłownie każdą bronią, która istnieje. Naszym zadaniem jest pozbyć się potworów.
chyba najbardziej rozwala fabuła i to, że nie jesteśmy super-bohaterem a naukowcem. Miła odmiana i trochę horrorowe podejście
Jak ocenić grę, która była tak rewolucyjna, że grając w nią dziś w ogóle nie widać wyjątkowości, bo wszystko co "wymyśliła" stało się standardem?
Fantastyczny system strzelania, bronie, różnorodni wrogowie, poziomy nie są nudne, oraz bardzo dobre efekty dźwiękowe. Spodziewałem się więcej po fabule.
Właśnie ukończona po raz pierwszy. Wreszcie znalazłem czas na zagranie i ukończenie. W sumie się opłaciło ponieważ grę zakupiłem w paczce z dodatkami za małą sumę oraz przeglądając screeny z gry a tym co dostałem trochę graficznie się poprawiło jakościowo.
Ode mnie Half-Life ma mocne 10/10. Dokładnie dostałem to na co liczyłem. Jeden z lepszych FPS a już najlepszy z 1998 roku. Swoją przygodę z grami PC zaczynałem na przełomie 1999 /2000 więc gierka pominięta aż do dziś.
Grę oceniam pod względem tego co oferowała kiedy miała swoją premierę ponieważ dziś się zestarzała.
Fantastyczna jak na swoje czasyz swietny klimat. Fabula bardzo dobra i wciagajaca. Gameplay nieco wkurzajacy i uwazam ze gra jest dosc trudna i momentami zmudna. Generalnie bardzo mi sie podobalo ale pod wplywem czasu pojawia sie kilka problemow
Można powiedzieć iż klasyka wygrywa pod każdym względem i tak jest oczywiście w tej grze. Polecam jak ktoś jeszcze nie grał.
Bardzo długo, zgodnie ze ścieżką, którą wyznaczyło id Software, strzelaniny pierwszoosobowe opierały się na prostych mechanikach i niskim znaczeniu scenariusza. Jeśli już trzeba było ruszyć głową, to przy prostych zagadkach środowiskowych typu znajdź klucz lub mechanizm otwierający drzwi. Nie dziwi zatem fakt, że dzieło Gabe’a Newell’a, Half-Life, okazało się dziełem na tyle ambitnym, że studio Valve miało problem ze znalezieniem wydawcy. Gra wyłamywała się z panujących trendów i wydawcy bali się, że gra się nie sprzeda.
Na nasze szczęście wyzwaniu podjęła się firma Sierra On-Line, a sama gra okazała się niezwykłym sukcesem. Dodatkowo Valve udostępniła odpowiednie narzędzia, dzięki którym powstała cała masa modyfikacji, np. Team Fortress, czy jedna z najpopularniejszych gier e-sportowych, Counter Strike. Sama gra działa na zmodyfikowanym silniku id Tech2, GoldSrc. Pod względem graficznym, nawet tyle lat po premierze, grafika nadal wygląda nie najgorzej. Wiadomo, daleko jej do wodotrysków obecnych czasów, ale wiele gier z 1998 roku, a nawet młodszych potrafi wyglądać o wiele gorzej.
Średnio za to wypada strona audio gry. Nie zrozumcie mnie źle, w przeważającej części gry, jest bardzo dobrze, ale czasem zdarzało się, że w niektórych pomieszczeniach lub korytarzach stosowano efekt echa, który brzmiał komicznie i według mnie był niepotrzebny, zwłaszcza, że w połowie korytarza efekt potrafił nagle się urwać. Samo echo było również w mojej opinii zbyt głośne i również pojawiało się nagle. Kilka razy doszło do sytuacji, gdzie kroki awatara brzmiały jakby razem ze mną szło co najmniej kilku innych NPC-ów. Za pierwszych kilka razy odwracałem się gotów do walki, myśląc, że zachodzą mnie przeciwnicy.
Jak już wcześniej wspomniałem, Half-Life wyłamał się panującym trendom, którymi kierowały się w tamtych czasach FPS-y. Główną różnicą jest stosunek do fabuły, która rozkręca się bardzo długo. Sam początek gry jest dość niezwykły jak na strzelaniny pierwszoosobowe, ponieważ prolog wprowadzający polega na podróży kolejką w czasie rzeczywistym, gdzie zwiedzamy sporą część laboratorium Black Messa, w którym pracujemy jako fizyk. Jeśli ktoś lubi gry, w których wchodzi się do akcji „z buta”, to Half-Life może takie osoby od siebie odrzucić.
Aczkolwiek gra jest warta, by się z nią zapoznać, gdyż w trakcie rozwoju scenariusza okazuje się, że jest naprawdę solidnym FPS-em z elemen-tami Horroru, a zagadki środowiskowe są znacznie bardziej rozbudowane niż w innych strzelaninach z tego okresu. Sam klimat gry jest również niczego sobie i przywołuje na myśl powieść „Mgła” Stephen’a King’a, z której zresztą podobno czerpała inspirację.
Jeszcze kilka słów o fabule. Jako Gordon Freeman, naukowiec pracujący w tajnym laboratorium, bierzemy udział w eksperymencie, którego konsekwencje okazują się katastrofalne w skutkach. Okazuje się, że przez przypadek otwiera się brama międzywymiarowa, przez którą przedostają się agresywne istoty. Po jakimś czasie do placówki wysłane zostają specjalne jednostki komandosów korporacji do której należy laboratorium, które mają za zadanie zlikwidować za-grożenie ze strony przybyszów, oraz zatrzeć wszelkie ślady tego wypadku… w tym cały personel naukowy i ochrony placówki. Od tej pory naszym głównym zadaniem jest przeżyć i uciec z kompleksu, walcząc lub przekradając się za plecami obcych istot i jednostek specjalnych.
Do dyspozycji mamy specjalny kombinezon ochronny, wyposażony w latarkę. Za pomocą specjalnych baterii i stacji ładowania można uzupełniać energię kombinezonu, która w praktyce stanowi pancerz. Zdrowie można reperować również na dwa sposoby – albo za pomocą apteczek, albo stacji pierwszej pomocy. Korzystać będziemy również z wielu narzędzi do zwalczania siły żywej przeciwnika. Do dyspozycji mamy oddane kilka rodzajów standardowej broni wzorowanej na prawdziwych egzemplarzach (np. Glock 17, HK MP5 lub SPAS-12), kilka broni eksperymentalnych, materiały wybuchowe, oraz broń z innego wymiaru, a także wizytówkę serii – łom.
Należy również zwrócić uwagę, że Gordon Freeman nie jest komandosem, tylko naukowcem, przez co obsługa broni nie jest wytrenowana, a czynności takie jak przeładowanie broni są ślamazarne i długotrwałe. Nie uznaję tego za błąd i jestem pod wrażeniem, że bohater w ogóle potrafi obsługiwać broń (jako instruktor poświadczam, że obsługa broni nie jest taka łatwa, jak się w filmach i grach wydaje).
Po drodze napotkamy również wielu NPC-ów nastawionych do nas przyjaźnie. Możemy ich nawet poprosić o pójście z nami. Niestety, postaci te nie potrafią się wspinać po drabinach, czy kucać, przez co będziemy zmuszeni po pewnym czasie ich porzucić.
Gra również nie należy do najłatwiejszych. Nawet na łatwym poziomie trudności można tu zginąć w łatwy sposób, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z większą ilością przeciwników. Na szczęście większa ilość przeciwników to z reguły około 4-6 wrogich jednostek. Pomimo dość częstych zgonów, gra nie frustruje. Chęć poznania dalszych losów głównego bohatera powoduje, że ciężko grę porzucić.
Podsumowując, Half-Life to świetny FPS o para-normalnym, tajemniczym klimacie (choć mógłby być mroczniejszy), wciągającą, z powolnie rozwijającą się fabułą i z dużym naciskiem na narrację świata. Gra pod względem trudności jest niezłym wyzwaniem, ale nie ociera się o masochizm. Godna polecenia fanom strzelanin. Nie posiada również jakichś znaczących błędów.
PLUSY:
+ Fabuła, narracja świata.
+ Klimat.
+ Wciągająca.
MINUSY:
- Drobne problemy z audio.