Intensywny FPS. Gracz, arena i setki, wręcz tysiące przeciwników z piekła rodem, których mamy ubić jak najwięcej by jak najdłużej cieszyć się życiem. Tylko tyle. Jednak do czasu wciąga. Nie ma to jak bicie własnego rekordu i wspinanie się po drabince rankingowej graczy z całego świata.
Nawet oprawa, choć wyjęta z lat 90. ma w sobie magię tamtych gier. Warto na kilka rundek. Na dłuższych posiedzeniach jednak nuży, szczególnie, gdy przez dłuższy czas ciężko przebić własny, wcześniejszy wynik. 6,5/10
I w opisie jest błąd. Studio to Sorath a nie Sorah.
Esencja skilla i szybkości. Minimalistyczny FPS, w którym nie ma miejsca na ekwipunek, apteczki czy losowość. Gra polega na wytrzymaniu jak najdłużej na okrągłej arenie - giniemy zawsze od jednego ciosu dowolnego wroga. Z początku wydaje się, że nie mamy dużo możliwości - bieganie, skakanie i strzelanie - ale potem odkrywamy, że da się robić o wiele więcej - m.in. drugi tryb strzału czy rocket jumpy. Prawdopodobnie najbardziej skillowy FPS od czasu Ultimate DOOMa.
Trwanie jak najdłużej na okrągłej arenie nie jest łatwe. ale praktyka ta pozwala nam uniknąć śmierci przez cios dowolnego wroga.
Wręcz doskonała gra która doprowadzi cię do szewskiej pasji. Każda kolejna przetrwana sekunda na wagę złota, by pokazać dominację genetyczną w global leaderboards nad resztą mięsa armatniego które przez frustrację odłoży ten tytuł po zagraniu kilku minut.
Wbrew pozorom refleks nie jest tutaj najważniejszy, ważniejsze jest ustawianie wysokich i niskich priorytetów - których przeciwników eliminować w 1szej kolejności oraz planowanie na przyszłość, kiedy wiesz już czego się spodziewać - spawn konkretnych wrogów jest przypisany do timera np. 1szy spider zawsze spawnuje się w 39 sekundzie.