Świetnie że wyjdzie, bo po sugestywnym tytule "Goodbye Deponia" trójki już się bałem że to była ostatnia część.
Obecnie ogrywam sobie w żółwi tempie cześć pierwszą i tak, jak wcześniej podchodziłem do tej gry sceptycznie, tak teraz uważam ją za jedną z lepszych Pn'C ostatnich lat. Będę musiał zaopatrzyć się w resztę trylogii.
Wiadomo coś na temat spolszczenia? Goodbay Deponia została po jakimś czasie spolszczona na Steamie, co nawet na golu nie uwzględnili, ale jest. Ciekawe jak to będzie z 4 częścią.
"Karty na stół! Wydajemy pudełkową wersję Deponia Doomsday i zamierzamy przebić ofertę cyfrową ze Steam. Już to robiliśmy i chcemy znowu! Oferujemy:
- Eleganckie pudełko. A to pudełko jest naprawdę ładne! Franek Firanek poświadczy,
- Dodatki w postaci soundtracka i artbooka (badamy w jakiej wersji),
- Wersję PL - Tak, ta wersja wchodzi z naszą premierą pudełkową.
A to wszystko w cenie... UWAGA! 59,90 zł za box. "
Po 20 minutach mogę powiedzieć tak - animacje dużo ładniejsze i płynniejsze, tła ładne i szczegółowe, humor bez uwag, ale: dźwięk coś niedomaga. Na początku bałem się (nawet po skończonym śnie), że Rufus ma zmienionego lektora. Grzebałem w ustawieniach, ale niektóre dźwięki są sporo za głośno, muzyka nawet skręcona zagłusza dialogi, postacie raz szepczą, a raz krzyczą. No i Rufus w pierwszej scenie był bardzo rozmyty - niska rozdzielczość sprite'a. Tak czy inaczej gra się świetnie.
Właśnie ukończyłem Deponia Doomsday. To definitywny koniec. Twórcy nie zostawali żadnej furtki otwartej i kolejnych przygód Rufusa po takim zakończeniu raczej na pewno nie będzie.
Ogólnie to Deadalic pokazało środkowy palec wszystkim, którzy narzekali na gorzko-słodkie zakończenie Goodbye Deponia i sam jeszcze nie wiem jak się z tym czuję...
Również niedawno skończyłem grę i mam różne odczucia co do zakończenia gry...choć uważam że gra była wyśmienita, z gatunku przygodówek point-and-click. :)
Przeszedłem tą grę i mogę stwierdzić jedno, Daedalic wiedząc że graczom nie spodobało się zakończenie 3 części Deponii, postanowili orżnąć ich na kasę.
spoiler start
Zamiast zmienić zakończenie, które się nie spodobało, to dali jeszcze raz to samo, a gra ma pokazać tylko dlaczego nie można zmienić zakończenia.
spoiler stop
Gry nie polecam, bo i tak nie rozwija, ani nie zmienia zakończenia Goodbye Deponii, więc jeśli skończymy grę na trójce to i tak nie wiele stracimy.
Czwarta część trzyma poziom, choć trzeba co nieco doprecyzować. Na pudełku z grą jest napisane, że całość zajmuje ok. 20 godzin. Tak, w przypadku kiedy chcemy ją wymasterować do oporu, tzn. zdobyć wszystkie znajdźki, sekrety itd. Mi przejście gry zajęło nieco ponad 10h i w tym czasie udało mi się odblokować 75% osiągnięć na steam.
Fajnie się bawiłem, można było się nieźle pośmiać. Polecam :)
Moja ocena gry jest pewnie dość niesprawiedliwa, jednak sięgnąłem po ten tytuł tylko po to, żeby zobaczyć inne zakończenie, niestety zawiodłem się.
Zakończenie trójki, nienawidzę takich zakończeń bez żadnego wyjaśnienia. A Doomsday to po prostu inna linia czasowa . . .
Sama gra jak w każdej części była przyjemna, dużo było śmiechu :D , jak dla mnie trochę za trudna i tak około 5 razy potrzebowałem pomocy poradnika. Natomiast strasznie zawiodło mnie zakończenie.
spoiler start
Przez 15h chodziłem przez te portale, by wrócić w to samo miejsce, do domu Goal w Elizjum. Dodatkowo czas był ograniczony i musiałem powtarzać kilkanaście razy nim zdążyłem coś wykminić, nie obeszło się bez pomocy poradnika. Ostatecznie gra kończy się tak, że cofamy się do zakończenia Goodbye Deponia, znów spadamy i tym razem Rufus znika z życia Goal na zawsze, wszelkie marzenia o szczęśliwej miłości poszły się bujać. I tyle, the end. Ok rozumiem, czasem smutne historie też są fajne, ale ta mi wyjątkowo nie przypadło do gustu. Liczyłem na to, że po 80h walki Rufusa z przeciwnościami losu w końcu historia skończy się dobrze.
spoiler stop
Co ważne, zabrakło też tego gitarzysty i piosenek po rozdziałach :) Bardzo mnie ta gra zawiodła, nie kupujcie jej jeśli zależy wam by poznać zakończenie, bo jest gorsze niż poprzednie, natomiast jeśli zależy wam na kolejnych 20 godzinach dowcipów i rozwiązywania zagadek to polecam.
W porządku. Trochę słabsza od trzeciej części, głównie z powodu całkowicie zakręconej i ciężkiej do zrozumienia fabuły. No i te zagadki z ograniczonym czasem i portalami.
Ale ogólnie to nadal Deponia, z naszymi ukochanymi bohaterami i świetnym humorem. Zdecydowanie polecam.
Moja ocena 8.5
Twórcy od samego początku trollują gracza. Stwierdzam nawet źe cała gra jest zrobiona by sprowokować tych co chcieli lepsze zakonicznie i naprawdę fajnie to wyszło. Nie licząc bohaterów wywodzących się z elizjum, starej gwardii występuję tylko Toni (poznajemy też niedoszłych teściów ) I po pierwszym rozdziale wcale mnie nie dziwi że w pierwszej Deponi tak pieniła się na głównego bohatera. Szkoda że nie spotykamy Boza. Rufus jak to Rufus, z części na cześć stara się bardziej przeginać.
Fabuła pełna humoru odniesień do filmów oraz gier, i w całej swej okazałości pozytywnie zakręcona. Uwierzcie nikt chyba tak nie umie plątać czasu jak bohater tej opowieści . Niby da się logicznie wszystko wytłumaczyć, ale pod sam koniec jak bohaterowie zaczynają opowiadać to nawet ja się zacząłem gubić. Rozgrywka w finale też przestała bawić – limit czasowy jest tak wyśrubowany że jeśli nie przeklinamy wypowiedzi to nie ma szans zdążyć, a co dopiero by wymyślić rozwiązanie.
Z ciekowostek poznajemy genezę planety Deponi, dlaczego jest jaka jest,z kąd się wzięło Elizjum i co by było gdyby Organom udało się osiągnąć swój cel w poprzednich odcinkach.
Osobiście jest to dla mnie najlepsza seria gier przygodowych. Naprawdę żal mi że to koniec bo Deponia Doomsday to bardzo dobra gra.
Bardzo dobra gra, która nie psuje historii z wcześniejszej trylogii serii o planecie śmieci. Napisałbym, ze najlepsza część, ale może bym skłamał bo wszystkie 4 były na przyzwoitym poziomie. To już siódma gra z dorobku tego studia, którą ograłem. Czy oni robią słabe gry?
Po Deponii Doomsday spodziewałem się wyjaśnienia oraz rozwinięcia zakończenia Goodbay Deponia. Niestety czwarta część nie zmienia zakończenia (które nie każdemu mogło się podobać), ani nie rozwija historii opowiedzianej w trylogii. Moim zdaniem zakończenie Deponii Doomsday powoduje, że część czwarta serii nie ma żadnego sensu.
Przyczepię się tutaj do naciąganego zakończenia, jakby twórcy chcieli wytłumaczyć finał trójki oraz czasówek, szczególnie jeśli chodzi o końcówkę gry. Na pochwałę zasługuję ładna, ręcznie rysowana oprawa, niezła muzyka, sporo dawek absurdalnego humoru oraz destrukcja, jaką Rufus czyni swoimi decyzjami.