Commandos: Origins
Czyżby legendarni Komandosi mięli wrócić w wielkim stylu? Od ostatniej odsłony minęło 18 lat (nie liczę FPSa Strike Force oraz Commandos 2 remaster). Kawał czasu, epoka wręcz. Co nie zmienia faktu, że pomimo sporej przerwy na rynku brakuje gier pokroju Commandos. Liczę na powrót serii w wielkim stylu, jednocześnie na powrót do korzeni gatunku. Gatunku, którego wprost nie można zdefiniować, bo ani to klasyczny RTS, ani czysta gra akcji. To hybryda, "gra pokroju Commandos". O, tak się powinno mówić :D
Jak to zrobią w klimatycznym stylu Commandos 2, z współczesną jakością grafiki, z dobrą wojenną muzyką, bez głupiej cenzury - to będzie hit murowany! (przy najmniej dla fanów serii) :P
Czy ktoś ma jakieś nowe wiadomości o tej odsłonie? Projekt umarł? Żyje? Będzie coś z tego?
Swastyki na zdjęciach - czyżby im się odwidziała cenzura jak przy remasterach ?
Na najnowszym trailerze są takie flagi...
Chociaż gdzieś czytałem, że Kalypso da graczowi wybór - swastyki lub takie coś jak na obrazku.
Mam nadzieję, że wraz z premierą tej gry będziemy mogli z uśmiechem powiedzieć, że mamy developera na poziomie Mimimi Games które dopiero co ogłosiło, że kończy działalność. Może nawet trochę developerów udało im się przejąć? :) Mimimi to też był niemiecki dev.
Zwiastun daje nadzieję na powrót serii do korzeni, do części 1 i 2, tak uwielbianych przez fanów. Są w nim starzy znajomi, a więc Zielony Beret, Szpieg, Saper, Snajper, Nurek i chyba Złodziej (?). Graficznie wygląda narazie fantastycznie. Trzymam kciuki za produkcję!!! :)
Panie Wiedźmin, może nie to że "uprościli" trójkę, ale to jest zupełnie inny klimat, inna rozgrywka. W 1 i 2 mamy do dyspozycji po 4-6 ludzi, chyba tylko w dwóch czy trzech misjach zarządzamy dwójką ludzi, a misji w ramach samotnego wilka nie ma tam w ogóle. Oznaczało to, że każde zadanie trzeba było dokładnie przeanalizować i docierać do celu wykorzystując w umiejętny sposób zdolności każdego z wojaka. Trójka, po pierwsze, zmniejszyła ilość misji do wykonania, a po drugie często korzystamy tylko z dwóch lub nawet jednego komandosa. Poza tym, bardziej postawiono tu na akcję i filmowy klimat, przez co taktyki i kombinatoryki znanych z poprzednich części nie za dużo tu uświadczymy.
I zamiast swastyki będą krzyżyki?
No przecież na screenach tutaj są.
Błagam, nie spie***lcie tego jak remastera dwójki!!
Tez czekam z utęsknieniem. Zakładam - osadzajac po tym co pokazali - że będzie rozgrywka zbliżona do cz.1 i cz.2.
Super było zagrać w demo, przeszedłem 2 razy. Jest trochę, a nawet sporo niedoróbek, ale trzymam mocno kciuki. Brakuje takich rzeczy jak przeszukiwanie wrogów czy mebli, ale może jeszcze nad tym pracują. Trochę kuleje mechanika gry i w porównaniu z shadow tactics, a nawet poprzednimi odsłonami commandos cierpi na tym dynamika gry.
Mocno liczę na sukces gry i swoją cegiełkę na pewno dołożę! :)
War Mongrels w porównaniu z tym to jak fotorealizm. Mimimi też pobija wizualnie ten tytuł pod każdym kątem. A w rozgrywce Origins niczym się nie wyróznia. Oprócz tego, że to "Commandos" to nie widze po demie powodu do zadowolenia.
szkoda ze zrezygnowali z ekwipunku/stashu oraz ze wszystko jest uproszczone do klikania myszką z ctrl
Jakoś hype mi opadł praktycznie do zera. Jak co miesiąc przesuwa się premierę i dalej poprawia grę to po ponad pół roku jakoś gra mi zobojętniała :(
Po demie niestety mam obawy, że gra będzie za łatwa. Co zbudowało legendę serii Commandos to właśnie fakt, że była wymagająca.
Też dziwi mnie fakt braku ekwipunku. To był świetny element, którym dodatkowo trzeba było zarządzać.
No niestety takie mamy czasy natomiast mamy dobre przykłady War Mongrels czy 63 days gdzie poziom trudności jest zaskakująco wysoki.
Poczekamy, zobaczymy czy Origins udźwignie dziedzictwo serii.
Myślę, że gra ma na celu dawać przyjemność z grania, a nie frustrować gracza wysokim poziomem trudności. Jeśli komuś rozgrywka idzie zbyt łatwo, to może sobie zawsze zwiększyć poziom trudności. Gorzej było by, gdyby gra była od początku trudna i nie dało się zmniejszyć jej poziomu trudności.
Cholernie ciekaw jestem co im z tego wyjdzie. Commandos'i dla mnie świetna gierka 1,2,3 dwójka ulubiona wręcz często wracam do niej. Zobaczymy co tutaj wyjdzie z tego projektu
Niestety, nie dali rady. Szkoda, bo Commandos 2 to był mój pierwszy oryginał i zarwałem przy niej wiele nocy, więc mam sentyment do tego tytułu.
Grafika to zupełna kupa (Commandos 2 z fanowskim modem wyglądało dużo lepiej), animacje nie istnieją a poziomy nie są ciekawe. Rozgrywka jest toporna.
Shafow Gambit wyglada przy tym jak kilka generacji do przodu. Panowie od Commandosow powinni uczyć się od Mimimi jak się robi takie gry.
Właśnie zacząłem grać ale przed zainstalowaniem Origins pograłem dla przypomnienia w dwójkę i kocham starsze wersje ale gdy zagrałem w Origins matko święta ale grafika piękna, że aż chce się grać.
Ja pieprzę... przed najnowszym dzisiejszym patchem 1.1 gra działała dużo lepiej a po patchu straciłem jakieś 20-30 FPS to jest jakaś kpina
Musiałem w to zagrać i cieszę się, że gra jest w Game Passie. Jestem na piątej misji i jak dotąd bawię się dobrze, aaaaale... w stosunku do Commnados 2 to jest regres. Z resztą Trójka też była krokiem w tył w stosunku do niedoścignionej Dwójeczki. Cieszę się z powrotu mody na taktyczne skradanki, żałuję, że Mimmimi się zwinęło, bo i Blades of Shogun i Desperados 3 były świetne, ale żadna z tych gier nie dorównała Commandosowi 2 i nie uważam, żeby Commandos Origins przynajmniej w kwestii gameplayu odbiegał od nich. Inna sprawa to optymalizacja i bugi. Czekam na patche, bo gra potrafi chrupnąć, a szkopy się teleportować. Ale gra się całkiem fajnie i przyjemnie jest spotkać starych znajomych. Natomiast kontrowersyjna opinia - połatane War Mongrels = Commandos Origins. W WM podobało mi się bardzo poważne podejście do tematu wojny, w CO działa przede wszystkim nostalgia, ale dla mnie obie gry to udani, choć nie bez wad, przedstawiciele gatunku. Wciąż jednak nie rozumiem, dlaczego nie można było zaimplementować wszystkich fajnych mechanik z C2, jak chociażby ekwipunek i możliwość korzystania z różnych przedmiotów, więcej wspólnych skilli dla każdego członka oddziału itp. Podsumowując, fajnie zagrać w stare, dobre Commandosy i trzymam kciuki, żeby ta franczyza była dalej rozwijana, bo liczę na to, że kolejna gra z serii może bardziej zbliżyć się do Dwójeczki, która dla mnie była i wciąż pozostaje niedoścignionym wzorem skradanek taktycznych. Na razie troszkę naciągane 7/10, ale ocenię finalnie, jak skończę.
Uważam, że Despedaros pod względem gameplayu, a zwłaszcza poziomem trudności był niestety lepszy od Commandosów drugich.
Całkiem niedawno grałem w Desperados 1 i pod względem trudności biło na głowę wydany mniej więcej w tych samym czasie Commandos 1. Z perspektywy czasy Commnandosi były grą łatwiutką wręcz.
W Desperados III grałem w sumie całkiem niedawno, wcześniej w Shadow Tacitics - Blades of Shogun i obie gry podobały mi się bardzo, chociaż poza settingiem są do siebie bliźniaczo podobne. No i jednak zabrakło mi własnie mechanik z Commandos 2. Bo nie rozumiem, co stoi na przeszkodzie, żeby wabikiem rzuciła inna postać, że tak wezmę przykład pierwszy z brzegu. Poza tym w obu balans trochę leżał - są postaci, które są stanowczo OP względem pozostałych. Za to i Shadow Tactics i Desperados III miały fajną ciągłość fabuły, której w Commandosach brakowało. Ogólnie C2 dla mnie wciąż niedościgniona, mimo że zarówno stare Desperadosy, jak i gry Mimmimi lubię. Tymczase nowe Commandosy im dalej w las, tym słabiej. AI przeciwników to jest żart - właśnie przed chwilą wysadziłem działo przeciwlotnicze dokładnie na przeciwko dwóch szkopów. Działo znajdowało się w ich polu widzenia, obszar słyszalności eksplozji jednak do nich nie docierał. W efekcie zupełnie się nie przejęli tym, że 100m od nich peolka wyleciała w powietrze. I takich absurdów jest całkiem sporo. To wciąż przyjemna gra i szczególnie dla fana tak serii, jak i gatunku, daje sporo frajdy, ale w tym momencie już moim zdaniem polskie War Mongrels jako taktyczna skradanka w realiach WWII jest znacznie lepsze. Jednakże gier w gatunku za wiele nie ma, więc trzeba cieszyć się tym co jest. Commandos Origins mimo wszystko polecam. Jeśli nie grałeś, to bardzo polecam również War Mongrels.
Całkiem udana gra, jednak Shadow Tactics: Blades of the Shogun nic nie przebije - tu klimat i fabuła oraz postacie (o gameplayu nawet nie wspominając) są naprawdę przednie.
Dla mnie Desperados III = Shadow Tactics. W mechanikach i gameplayu bliźniaczo podobne, mocne fabularnie, ale jednak z paroma niedociągnięciami. Niemniej w toku rozgrywki w Commandos Origins zmieniłem zdanie i ostatecznie uważam, że obie są lepsze od nowych Commandosów.
Marduk - nie zawiedziesz się. Najlepsza gra tego typu jaka jest dostępna na rynku.
Psyhozzy - tak, Desperados III to również bardzo dobry tytuł. Ostrza Szoguna bardziej przypadły mi do gustu ze względu na klimat i miejsce akcji oraz bohaterów. Natomiast obie są podobne do siebie gdyż gry przygotował ten sam dev (Mimimi). Że to studio upadło to do dzisiaj nie jestem w stanie uwierzyć. Nikt nie zrobił lepszych gier w tym stylu.
Co do nowych Komandosów myślę podobnie jak wyżej napisałem. Dobra gra, ale ten gatunek ma lepsze tytuły. Natomiast gra się w nich przyjemnie.
Jest jeszcze taki tytuł - Partisans 1941. Kupiłem ją ze 2 lata temu, ale jeszcze nie grałem (nie wiem dlaczego w sumie).
Jak fan Commandosa, zdecydowałem się na pogranie, tak szczerze to nie wygląda to dobrze niż miało chyba być zrobione, zmarnowany potencjał marki, mod który lata po necie Destination Paris do części 2 już lepiej wygląda niż to, graficznie ok nie ma podjazdu za bardzo ale przy takiej produkcji nie patrzyłbym na grafikę a co mi zaoferuje rozgrywka, tutaj to jest dramat.
Gierka korzysta trochę z Shadow Tactic's / War Mongrels oraz 63 Days, mogliby wrócić do dawnej rozgrywki która była bardziej przyjazna dla gracza a nie bawienie się w durne celowanie.. Zepsuło to całkowicie rozgrywkę, nie zliczę ile razy było ponownie ładowanie ekranu po jakimś ataku, bo nasi komandosi to tak średnio sobie radzą, rozumiem nazwę ale chociaż chciałbym otwartą walkę przy kilku misjach, a nie zabawę po cichu.
Przeszedłem to fakt, fabularnie jest dobrze ciekawe historie, misję również nie zawiodły aż tak, lecz do klasyka i króla tej serii czyli części 2 nie ma podjazdu, tutaj parę komentarzy oraz na steam iż po jednym patchu był problem z uruchomienie, prawda, nie bardzo rozumiem sens łatania gdy to działa XDDD
Mocna 7/10 mógłbym zjechać do 5 za tą rozgrywkę ale ratuję, fabuła i ilość misji, produkcja ograna na PC na konsolach nie mam siły na to
Być może jestem już nieco za stary, ale spędziłem tyle godzin przy kompie, iż jednak kilka słów... Otóż Origins należałoby sobie darować, bowiem - wg. mnie - popełniono spory grzech pychy i samozadowolenia, zawodząc Tych Wszystkich, którzy mieli nadzieję na porządną kontynuację. Gra jest po prostu słaba i przypomina mi polskie wysiłki przy "Wiedźminie".
Gram z nią z nudów i szczerze się sobie dziwię, po co to robię.
Cały czas liczę na jakiś cud; niestety cudów ponoć nie ma.
Grę można spokojnie przechodzić "na huk", bowiem po paru bieganinach i zamieszaniu wśród Niemców, wszystko wygląda tak samo, Gdzie te zwiększone patrole i tak dalej?
Niemców zarzynam jak manekiny - sami odwracają się do mnie tyłem... Jestem w misji z mostem do wysadzenia i chyba po osiągnięciu celu dam sobie spokój.
Podsumowując: zgadzam się z Przedmówcami, którzy w poważaniu mają Porządne skradanki: War Mongrels, 63 Days, serię Shadow Tactic's czy - oczywiście - pierwsze dwie części Commandosa... Panowie Tfurcy(!!!!)... od Origins: daliście plamę i powinniście przy okazji posypać głowy popiołem, powstałym ze szczątków tej marnej gry...
PS. mam 70 lat i straciłem wiele nocy na starym Warcrafcie i pierwszych Commandosach.
Kilka dni temu ukończyłem tą grę i podzielę się moją opinią. Właściwie to przeszedłem jej 1,5. Zacząłem w trybie normalnym i doszedłem pod koniec planszy 8 (dość trudna) i przed instalacjią nowego systemu zapomniałem o sejwach. Gra mi zbyt nie podeszła i zastanawiałem się co dalej.
Po dwóch dniach ochłonąłem i rozpocząłem ją od nowa w trybie trudnym, Przeszedłem ją całą znajdując wszystkie znajdźki, załatwiając wszystkich, nie czyniąc ani jednego mikro alarmu i nie będąc ani raz ranionym.
Pomiędzy trybem normalnym a trudnym jest tyle samo klientów jedynie szybciej reagują.
MANKAMENTY:
Minus 1 pkt za 8-10 krotne zablokowanie gry wymuszające twardy reset (plansza 4, 6 i kolejna), 6-8 razy udany miękki reset, 5-6 razy zamknięcie gry po zablokowaniu obrotem widoku innych klawiszy.
Grałem chyba na update 1.3 czy tak jakoś. Co ciekawe w trybie normalnym tego nie miałem.
Zły dobór gadek komandosów zawsze wtedy gdy jest akcja a nie jak nic się nie dzieje - w związku z tym połowy nie słyszałem.
Minus za auto kamerę podążającą za postacią po przełączeniu komandosów (całkiem często na niektórych planszach) nie da się wtedy dokładnie kliknąć na mapie.
OGROMNE problemy z lokalizacją poziomów (są max zawsze dwa poza ostatnią misją) przy klikaniu często idzie gdzie indziej, mój sposób na to trzeba klikać z większego kąta a nie z nad.
Przykład: jestem np. na parterze i klikam koło drzwi a ten idzie na górę chociaż piętra nie widzę żebym tam miał kliknąć na czymś.
Żeby wejść do budynku trzeba stanąć przy wejściu a przez mikro przestrzeń czasami zamyka się drzwi - budynek/poziom po odkryciu powinien być widoczny dłużej albo stale (opcje).
Czasami zamiast leżeć albo stać to chodzą przygarbieni, dopóki przy kolejnej czynności się coś nie odblokuje.
Głupi algorytm to co jakiś czas nieudana próba ogłuszenia/zabójstwa nawet jak nasz super komandos jest za klientem, dowód: w czasie zapisu była wykonywana ciągłość zadania, i za pierwszym razem nieudana, wczytałem sejwa w trakcie akcji i tym razem akcja się powiodła choć ja nic nie robiłem!
Tak że na takie GŁUPOTY trzeba się nastawić grając w tą nie do końca udaną/przemyślaną grę.
Słupy do chodzenia po nich, z niektórych nie da się zejść bo jest pod obserwacją 2-3 osób a odwrócić uwagę kim innym czasami nierealne.
Często po wyborze miejsca docelowego gra wybiera drogę 2-3 krotnie dłuższą.
Nierównomierność w ekwipunku komandosów, nurek i saper mają kamień i gwizdanie bez ograniczeń, jak to się ma do durnej jednej paczki fajek kierowcy którą można wykorzystać tylko raz!
Otwieranie/zamykanie drzwi tylko przed nimi, przez co doszło raz do kuriozum. W misji 14 saper stanął przy drzwiach w zamkniętym korytarzu i nie miał jak stamtąd wyjść gdy wróg otworzył drzwi!
Niosąc ciało gdy komandos wybierze sobie własną drogę z przymkniętymi drzwiami to położy ciało, otworzy drzwi i pójdzie do celu bez ciała, chociaż myśleliśmy że wybierze drogę krótszą nie przez budynek.
Itd., itd.
W porównaniu z kultowym Commandos 2 gra wypada słabo. Brak możliwości zarządzania ekwipunkiem, mundurami. W C2 znajdźki dawały bonusową misję a tu nic. Porównując chociażby bazę u-bootów czy Colditz z C2 to jest to przepaść.
Tak teraz wygląd produkcja gier poza kilkoma wyjątkami.
PLUSY:
Nowa odsłona Commandosów, plansze im dalej to coraz większe, wyzwania na przejście bez alarmu jest całkiem niezłe czasami przekombinowane a czasami za proste, z powyższymi błędami/mankamentami da się grę przejść co zaliczam na plus.
Podsumowując dobra gra ale bez rewelacji - 7 pkt.
Z podobnych WYBRANYCH gier moje oceny:
Commandos 2: Ludzie odwagi (9)
Desperados: Wanted Dead or Alive (8)
Shadow Tactics: Blades of The Shogun (8)
Desperados 3 (7)
War Mongrels (7)
Sumerian Six (8)
63 Days (7)
Commandos: Origins (7)