Assassin's creed 3 to moja najbardziej ulubiona gra z gier ładna historiia .
A jeżeli chodzi o wszystkie częśći z assassin creed to tylko część trzecia . Tylko szkoda że w assassin creed 3 remastered odnowionej częśći na ps4 zmienili struj aquila bo w assassin creed z ps3 był inny struj .
Jak dla mnie w porównaniu do poprzednich części jest słabsza. Wkurza mnie, że mam pokazane że przeszłam 42% gry, a nadal chodzę z pierwszą bronią, którą dostałam, bo w sklepach nie ma nic ciekawego-ciekawe są zablokowane. Wkurza mnie, że uprościli wchodzenie po budynkach-nieważnie, czy na drodze biegu jest komin, przeszkoda, przepaść między budynkami-wszystko przebiega się trzymając jeden klawisz, nawet jak trzeba wysoko sięgnąć w górę to nie trzeba się wysilać-trzymam klawisz i sam wchodzi. Jestem w rozdziale około 6-7 i robię głównie fabułę-zadań pobocznych brak. Dialogi są nudne, pierwszy raz mi się zdarzyło nie słuchać dialogów. Średnio.
wlasnie skonczylem, niestety bardziej sie z nia meczylem niz czerpalem z niej frajde
na plus:
walory historyczne + opisy miejsc, wydarzen i osob
bitwy morskie a szczegolnie ich klimat
minusy:
pogmatwana fabuła
bohater kleił się do wszystkich scian nieraz mimo ze tego nie chcialem a bylo uciazliwe podczas poscigów
pokićkane sterowanie
duży świat ale co z tego skoro w zaden sposob nie zachecal do robienia misji pobocznych
Gra ma już 8 lat i jest bardzo zauważalne szczególnie po modelach postaci, ale mimo to nie wygląda jakoś okropnie jest po prostu ok ,a sama gra i fabuła zasługuje na ocenę 8/10
AC III zacząłem ogrywać w grudniu 2018 roku i niemożebnie odbiłem sie od tego tytułu. W tym roku postanowiłem dać drugą szansę tej grze i... dalej uważam (i w zasadzie nie dziwie się negatywnym opiniom), że jest to najgorszy Assassin, który miał potencjał na swietna grę, a wyszlo jak wyszło.
NAJGORSZE
Wersja na PS3 cechuje sie tym, że poza tzw. pograniczem i czesciowo Bostonem, wszedzie dochodzi do katastrofalnych spadków płynnosci. Momentami nie da się grac i przezywac historii. Apropo historii - rowniez nie nalezy ona do wybitnych, a najlepiej ten fakt obrazuje postac Connora, który nie umywa sie do Edwarda i Ezio. Jest nudna i bez wyrazu. Graficznie nie ma co sie czepiac, bo to gra prawie sprzed dekady.
NAJLEPSZE
Muzyka i bardzo fajny klimat secesyjnej ameryki.
Polecam bardzo Assasin's Creed III to jest moja ulubiona wersja z wszystkich części

Wreszcie po raz pierwszy (i ostatni) ukończyłem Assassin's Creed III. Według mnie jest to zdecydowanie najgorszy Assassin's Creed, w którego grałem*. I zarazem jest to zła gra sama w sobie. Mnóstwo złych, nietrafionych, głupich lub irytujących rozwiązań zarówno takich, które już wcześniej były w tej serii, jak i nowych. Jest to chyba pierwszy Assassin's Creed, w którym - po zapoznaniu się z paroma bezsensownymi lub bezsensownie wplecionymi aktywnościami pobocznymi - skupiłem się tylko na wątku głównym, żeby go przejść jak najszybciej, mieć tę grę odhaczoną i ją odinstalować. Jowiszu, więcej frajdy sprawiało mi to bezsensowne zdobywanie flag w części pierwszej niż jakakolwiek czynność poboczna w Assassin's Creed III!
Ze względu na budowę map, kwintesencja serii i to, z czym się ona kojarzy (czyli parkur), kompletnie nie sprawia tu frajdy i wolałem przemierzać lokacje, biegając po ulicy niż po dachach budynków. Podobnie w lesie - nie ma sensu biegać po drzewach, bo szybciej i łatwiej protagonista porusza się po drogach i bezdrożach. Jedyne, co jest jako tako ciekawe w tej grze, to czas i miejsce akcji wspomnień (co z drugiej strony niestety wymusiło taką, a nie inną budowę map). Można by też zwrócić uwagę na bitwy morskie, ale z dzisiejszej perspektywy to za mało - już lepiej zagrać w Assassin's Creed: Black Flag lub Assassin's Creed: Rogue.
Mimo skupienia się na wątku głównym, strasznie mnie ta gra wymęczyła. No i ten denny wątek współczesny, który w Assassin's Creed III osiągnął apogeum denności...
Gdybym nie miał jej za darmo z CD-Action i wydał na nią 30 zł, to plułbym sobie w brodę.
P.S. Czy tylko ja wolałbym grać przez całą tę grę Haythamem, zamiast nudnym i irytującym Connorem?
*Dotychczas, oprócz trzeciej części, przeszedłem Assassin's Creed, Assassin's Creed II, Assassin's Creed II - Brotherhood, Assassin's Creed II - Revelations, Assassin's Creed: Black Flag, Assassin's Creed: Liberation, Assassin's Creed: Rogue, Assassin's Creed: Origins oraz Assassin's Creed: Odyssey. Ponadto grałem kilka godzin w Assassin's Creed: Unity (które i tak już teraz wydaje mi się lepsze od Assassin's Creed III).
Okropna! Masa bugów. Beznadziejne misje. Brak fajnych bohaterów. Bezsensowne kilkusekundowe "spacerki". Za dużo filmików.
Bitwy morskie na plus.
To mój kolejny AC (po II, B i R). Grę ukończyłem w 26h. Poziom synchronizacji 71%.
Plusy:
- fabuła jest dość zrozumiała w porównaniu do AC 2, jest mało "bossów", dzięki czemu można bardziej się wczuć
- dobra historia poza animusem
- walka łatwiejsza niż w AC 2
- możliwość skakania po drzewach
- normalne sklepy (nie trzeba ulepszać jak w poprzednich częściach)
- statki (chyba już wiem dlaczego 4 część uchodzi za jedną z najlepszych)
Minusy:
- różne błędy, 8 razy mi wywaliło grę, gdzie w W3 przy ponad 100h miałem tylko raz
- trochę za krótka
- wprowadzenie drugiego miasta dopiero w drugiej części gry (wg mnie za późno)
- brak szybkich podróży w pograniczu (poza dwoma)
- odkrywanie punktów widokowych nie odkrywa całej mapy
Mimo, że dla wielu jest to jedna z najgorszych części, to mi przypadła do gustu. W porównaniu do poprzednich części dostaliśmy wiele zmian. Fabuła może jest krótka, ale ciekawa. Nie przeszkadzało mi, że w gł. bohaterze jest mało asasyna.
Fabularnie bardzo dobra część, historia Connora w bardzo ciekawy sposób została wpleciona w istotne wydarzenia wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Szkoda jedynie, że historia Desmonda kończy się w tak niesatysfakcjonujący sposób...
No i kolejny asasyn został przeze mnie nadrobiony. Jak przystało na tą serię odwiedzamy ładnie zaprojektowane i ciekawe miejsca. Boston czy Nowy Jork za czasów rewolucji amerykańskiej robi naprawdę pozytywnie wrażenie, chociaż w dalszym ciągu jednak wolę Rzym czy renesansowe Włochy. No ale co kto lubi. Zostało tutaj wprowadzonych parę nowości czy też usprawnień, które bardzo przypadły mi do gustu. Niech no wspomnę tylko wspinanie po drzewach, bardziej widowiskowa walka(choć trzeba tutaj wspomnieć, że w dalszym ciągu nie stanowi ona wielkiego wyzwania), polowanie na zwierzęta, zarządzanie swoją osadą po przez wykonywania drobnych misji. Największą jednak nowością bezsprzecznie było wprowadzenie sterowania statkiem. Nie mogę się już doczekać, aż zagram w Black Flag, które mocniej się nad tym aspektem skupiło, bo ten element wyszedł twórcą świetnie. Dość jednak słodzenia bo znalazło się parę rzeczy, które nie wyszły twórcą najlepiej. Oprócz występujących drobnych błędach muszę stwierdzić, iż niektóre zadania poboczne były tutaj nudne, choćby takie zlecenia na zabójstwa. W poprzednich odsłonach stała za tym jakaś historia natomiast tutaj podchodzimy do jednej postaci aby aktywować misję i na mapie pokazują się nam pięć celów. No i to byłoby wszystko. Poza tym Connorowi daleko jest do takiego Ezio. W ogólnym jednak rozrachunku bawiłem się naprawdę dobrze. Ciekaw jestem czym mnie uraczą kolejne odsłony.
Sporo bardzo dobrej zabawy, trochę nudy, słabiutka końcówka i garść błędów. Oto Assassin's Creed III w całej okazałości.
Byłem sfrustrowany przechodząc ten tytuł i jeszcze bardziej zawiedziony jak go ukończyłem. Na tle konkurencji wypada to jak rozgotowany kluch w masie różnych przypraw w porównaniu do pełnowartościowego posiłku. W ramach chociażby rekompensaty za zmarnowany czas i pieniądze, dlc powinni dodawać za darmo.
Porządna grafika, ciekawe misje osady i nowa funkcja bitew morskich. I tyle jeśli chodzi o plusy tej części. Podczas gry cały czas czekałam na metamorfozę Connora w prawdziwego Assassina i... nie doczekałam się. Ta gra nie powinna nosić tego tytułu. Jeśli byłby to niezależny tytuł - ocena byłaby wyższa, ale tutaj nie ma nawet okruszka z klimatu, do którego byliśmy przyzwyczajeni w poprzednich częściach.
Connor jest bezbarwną postacią, która nie powinna nawet powąchać kostiumu Assassina. Jego godna pożałowania postawa i motywacje są bardzo dalekie od ideałów Bractwa.
Zmęczony po Revelations, nie spodziewałem się, że Assassin’s Creed III będzie tak pozytywnym zaskoczeniem. Ubisoft odważnie wyrwał serię ze stagnacji, przenosząc ją w nowe realia – tyleż interesujące pod kątem rozgrywki, co zachwycające klimatem. Byłem też pod dużym wrażeniem „obustronnej” fabuły, świetnie przeplatającej fikcyjne losy wyrazistych bohaterów z historią USA… choć ostatecznie dobre wrażenie zatarł mierny finał. No i nieraz rozsierdziły mnie mechaniczne wpadki – głównie problemy ze sterowaniem i beznadziejna (wciąż) SI. Ale dla mnie to i tak jeden z najlepszych „Asasynów”.
Plusy:
+ Rozbudowana, by przejść na 100% naprawdę trzeba dużo czasu poświęcić.
+ Ameryka w okresie kolonialnym.
+ Hartowanie ducha - niektóre misje naprawdę potrafią doprowadzić człowieka do k*****y...
Minusy:
- Bugów tyle, że ja pier*ole.
- Po dłuższym czasie nudna i monotonna.
- Indianiec irytujący.
Może moja ocena nie jest do końca uczciwa, jednak ta gra kompletnie nie trafiła w mój gust. To nie był klimat AC.
Świetna gra miły gameplay i fabuła dobrze dobrana.Teraz już takich nie robią gier.
Po dobrej dwójce a potem brotherhoodzie i revelations przyszła pora na trójkę. Trójka okazała się technicznie bardzo fajna zarazem bardzo wymagająca co do komputera dlatego tutaj odejmuję trochę ocenę. Kolejna rzecz to kiepski model walki w stosunku do poprzedniczki. Efektowne parowanie prawym myszy zastąpiono przyciskiem E. Gra bardzo fajna ale pomimo nowinek takich jak ugniatający się śnieg jednak poczułem niedosyt bo model walki poprzedniczek był dla mnie rzeczą podstawową w tej serii. No i wkradły się błędy w bieganiu po dachach.
Gra jest fantastycznie zrobiona pod kątem graficznym, mechaniki poruszania się i walki, pomijając okropną mimikę twarzy postaci (a raczej jej brak). interfejs wyboru broni oraz craftingu, kupowania wytworów osady i handlu jest tragiczny, trzeba się niemało naklikać i zajmuje to ogrom czasu, a szkoda, bo to dobry sposób na pozyskiwanie pieniędzy.
Zbyt dużo cut-scenek powoduje znużenie grą, a za postacią głównego bohatera trudno zatęsknić po jej ukończeniu.
Lokalizacja gry nie umywa się do pięknego Konstantynopola czy Włoch.
Plus za ładne stroje do kupienia i bitwy morskie.
Miejscami straszliwie irytująca. Connor wkurza tak bardzo, że gdy w czasie misji ginie, gracz ma poczucie dobrze wypełnionego obowiązku. Czasowo fabuła tak żongluje różnymi epokami, że zanim wczujesz się w danych etap gry, ta przenosi cię dziesiątki lat naprzód... sterowanie wkurza... ogólnie gra mocno poniżej oczekiwań i najgorszy AC, w jaki grałem (a w momencie pisania tej notki, tj. 23.05.18, to ostatni, w jaki grałem) - ale to wciąż AC - więc pomimo okazjonalnej chęci ciśnięcia padem przez okno, bawiłem się nienajgorzej. ;)
gra jest fantastyczna tylko zakończenie jest słabe , fabuła klimat porządku
Niezłe ale jednak nie jest to świetne.
Nie dorównuje Syndicate, Unity czy Black Flag ale nie jest złe
Zdecydowanie najsłabsza z trzech pierwszych części. Sporo aktywności ale zupełnie nie potrzebnych niby broń można kupić ale i tak całą na jednym zestawie przeszedłem - podstawowym i nie widziałem różnicy pomiędzy używaniem innych. Jedynka wnosiła świeżość bo to coś nowego i nie da się ich porównać.
Bohater główny nijaki.
Grafika spoko.
Ścieżka dźwiękowa spoko.
Generalnie przeszedłem dla wątku głównego nic pozatym i te cholerne 20 minutowe napisy końcowe których nie da się przerwać żeby obejrzeć scenkę po nich. Nie ubawiłem się a umęczyłem.
Gra dobra, to pierwsze moje spotkanie z asasynem. Fabuła mnie ciągłą co się rzadko zdarza, wiele fajny rozwiązań jedyne co źle wspominam to system strzelania. Gre miło wspominam
Moim zdaniem to najsłabszy asasyn (obok 4, ale tu nie o tym). Masa nowych rzeczy została wprowadzona - tylko po co? Rozbudowywanie wioski, ekonomia - wytwarzanie i sprzedaż towarów, konwoje i wszystko idzie się je**ć, bo całą grę można przejść na tomahawku. Nie ma w ogóle potrzeby wydawania kasy. Rozbudowa statku też nie ma sensu, bo walki są proste ( chociaż statek ulepszyłem na max na koniec, bo na coś trzeba było kasę wydać ;) ). Jedynym plusem tej gry to wątek współczesny. Szkoda tylko, że "ekran ładowania" zmiany lokacji ma miejsce w wanie i przypomina to trochę sceny z Scooby'ego - Doo.
Świetny zabieg z głównym bohaterem na początku gry, oraz fajne zimowe klimaty (w niektórych miejscach) są ogromnym plusem. Zarówno walka toporkiem i strzelanie z łuku bardzo przyjemne. Gra jest również idealnym wstępem do części czwartej i warto się z nią zapoznać przed jej ograniem (czwórki). Jedynym minusem jest niestety główny bohater, który jest strasznie nudny i nijaki... Również czasy, w których rozgrywa się fabuła mogą być niekoniecznie interesujące dla polaków. Mimo to polecam (szczególnie jeśli ktoś chce ograć świetną czwartą część, czyli Black Flag).
Moim zdaniem najgorsza odsłona serii... Wygląda jakby twórcy chcieli skoczyć na kolejny stopień po przygodach Ezio, ale sie bali..
+
- Wygląd outfitu
- Masowa egzekucja
-
- Słaba mapa
- Całkowicie bezsensowne opcje polowania
- Brak broni.... dosłownie... jest ich zaledwie kilka z czego i tak podstawowe najlepsze..
- Otwarty teren jest pusty i nie ma po co w nim chodzić
- Całokształt jest średni.. i to mocno
Przypomniałem sobie, dlaczego "trójka" to moja ulubiona część.
Gra od razu zdobyła moja uznanie dzięki samemu settingowi, do czego przyczynili się również państwo Szklarscy, autorzy trylogii indiańskiej.
Po przejściu czuję spokój. Z jednej strony wiem, jak się miała zakończyć historia (i że kiedyś musiała się skończyć), z drugiej trochę jeszcze nie mogę się z tym pogodzić. Trochę jakbym żegnał się ze znajomymi nowo poznanymi na kolonii.
I za to Ubisoftowi dziękuję.
Fajna gra w jeszcze fajniejszej epoce , nie mam się do czego przyczepić grało się super . Lokacje jak i cały świat wraz z klimatem na duży plus , postacie też są dobrze zrobione . Osobiście spodobał mi się wątek z Haytamem , jest to bardzo ciekawa i tajemnicza postać i według mnie nadająca się na osobny tytuł z serii AC .
Moja ulubiona część Kreda - bo można skakać nareszcie po drzewach. A i wszystko inne też spoko
ch*jowy system włamywania się i to że nie ktorych jest trochę cieżej zabić daje 8.5
Moją ulubioną właśnie wersją Assasin's Creed to właśnie III
Podoba mi się bardzo fabuła tej gry tak jak i postacie
Niestety zbytnio nie ma co robić po ukończeniu fabuły no chyba że dodatkowe misje
Jeżeli chodzi o fabułę, to gra otrzymała by wyższą ocenę, jednak mechanicznie dla mnie to była katorga. Przechodzę serię od początku i na ten moment jest to najbardziej zabugowana część pod względem parkouru. Dodatkowo, najbardziej irytująca rzecz - jak można przywoływanie konia dać jako opcjonalna 'broń' którą trzeba szukać w menu ekwipunku. Szkoda też, że autorzy nie upchali jeszcze więcej czynności pod klawisz 'e', bo kontra, zeskakiwanie z krawędzi, gwizdanie, przeszukiwanie, patroszenie zwierząt, otwieranie drzwi, przyjmowanie questów, zsiadanie z konia i powalanie ludzi.
Najgorsza odsłona Assassins Creed. Praktycznie większość elementów tej gry jest niedopracowana: kamera (w szczególności podczas walki), system walki (bohater atakuje kogo i kiedy chce, kontry kiepsko działają), dodatkowe cele misji czasami są bez sensu i źle zaprojektowane, poruszanie się postacią zbyt luźne a zarazem zbyt drewniane, jazda konna to poprostu tragedia, fabuła jak i sam główny bohater nudna jak flaki z olejem (ja rozumiem, że nie chcieli z niego zrobić kolejnego Ezio ni ale można było to zrealizować dużo lepiej), crafting kiepsko zrealizowany, gry planszowe do bani.