coś innego, oryginalna. Odpaliłem z kumplami przy 0.5 na wieczór, zabawa była przednia :)
Super gierka, można sobie szybko pyknąć runde w czasie wolnym lub przed obiadem
Niezła gierka. Soundtrack niezły, obraz malowanych kresek ładny. Poziom odpowiednio trudny. Podczas rozgrywki trzeba zachować równowagę pomiędzy spontanicznością a planowaniem ataku. Życie to ok. 3 strzały. Po jakimś czasie traci nieco na grywalności.
Świetna gra ze świetną muzyką. Trochę może sprawić problem daltonistom, ale da się przejść.
Oglądając zapowiedzi wyglądało na dobrą zabawę jednak :
- najbardziej irytujący jest kursor ataku który sterujemy myszką. Małpa nie ma ataku dystansowego więc naturalnym byłoby zablokowania kursora koło małpy. Efekt w grze jest taki że skupieni na walce, czasem nie widzimy że kursor jest w rogu ekranu i żeby odwrócił atak małpy w drugą stronę to musimy myszką jeździć po pokoju.
- małpa często nie atakuje tak jak chcemy. Autor wymyślił wielkie napisy po ukończeniu poziomów... szkoda tylko że pod tymi napisami kryją sie wrogowie którzy nas zabijają bez szansy na reakcje.
- jak się skujemy i wyłączymy grę to przy ponownym odpaleniu gra każe powtórzyć nam CAŁY ROZDZIAŁ !!! Czyli 1/4 gry !
- trudność polega na wylosowaniu prostego przejścia i małej ilości przeciwników. Grasz i giniesz dopóki gra nie będzie na raz generować 10 przeciwników z każdej strony.
- grafika wydawała mi sie ciekawa jednak po 10 minutach jest męcząca dla oka.
- muzyka to walenie w garnki i czasem jakieś dmuchanie w trąbkę.
- gra ma bardzo mało do zaoferowania. Masz do wyboru pchnięcie lub chwyt i to wszystko. Zagrałeś pierwszy poziom - znasz juz wszystko. Co prawda dochodzą do tego jeszcze bomby, ludzie z bazukami, karabinam, itp. ale nie wiele to zmienia w rozgrywce.
- przechodzeniu nie dostajemy nic ciekawego w nagrodę.
Ogólnie szkoda czasu i nerwów. Jedyny plus że gra nie jest długa i się ani razu nie zawiesiła.
O tej grze można powiedzieć, że jest to kawał dobrej produkcji z kategorii "na chwilę". Siejemy chaos, sterując małpą, by końcowo wydostać się z danej lokacji. Gra posiada kilka map, z ciekawymi przeciwnikami.
Ciekawy pomysł, bardzo dobre wykonanie, interesująca stylistyka. Podstawowy tryb to ok 2.5 h (oprócz niego dostępne jeszcze 3)
Wibrujący rytm przemocy rozpalany przy użyciu jazzowych dźwięków sam w sobie tworzy upojny nastrój. A posthumanistyczna walka o wyzwolenie tylko to potęguje!
Uwielbiam gry, które można opisać jednym zdaniem. Na przykład Ape Out: jesteś małpą i uciekasz z klatki. A po drodze rozczłonkowujesz strażników. W rytmie jazzu. I jak tu Ape Out nie lubić?
Żadnej fabuły, audiologów, ukrytego przekazu, znajdziek, zadań pobocznych, odkrywania mapy czy rozwoju postaci. Możesz chodzić, uderzać, łapać i rzucać. Tyle! I tyle wystarczy.
Ukończone w mniej niż 2h
Na plus oprawa audiowizualna która świetnie koresponduje z rozgrywką... problem w tym że sama rozgrywka jest bardzo prosta - wręcz prymitywna. Zdecydowanie czuć tutaj niewykorzystany potencjał.
Ape Out zaczyna się i kończy z przytupem, starcza akurat na tyle, by nasycić się specyficzną oprawą audiowizualną, i rzuca graczowi ciężkie wyzwanie, ale nigdy nie staje się frustrujące. Gabe Cuzzillo w grze starczającej na zaledwie 3 godziny zawarł więcej ekstrawaganckiego stylu niż śmiałby myśleć jakikolwiek twórca wysokobudżetowych hitów, dzięki czemu jego dzieło – mimo że polega w zasadzie tylko na chodzeniu oraz chwytaniu i rzucaniu przeciwników – zawsze zdaje się być czymś niesamowicie świeżym. Ape Out jest po prostu bardzo, bardzo fajne. A to wbrew pozorom wcale niemały komplement.