autor: Asmodeusz
Trzy lata z grą World of Tanks - co się zmieniło, co przyniesie przyszłość? - Strona 2
World of Tanks jest już na rynku od prawie trzech lat. Jak każda gra online przeszedł wiele aktualizacji, które wpłynęły zarówno na wygląd gry jak i na rozgrywkę. Jak prezentuje się dzisiaj produkt Wargaming.net i czy warto w niego zagrać?
Warto jednak nadmienić, że od jakiegoś czasu projektanci map zasypują nas również ładnie wyglądającymi, lecz niestety niegrywalnymi potworkami. Największymi porażkami do tej pory były Smocza grań i Cichy brzeg. Dziś tej pierwszej lokacji już nie uświadczymy (została ona permanentnie usunięta z gry), druga zaś została gruntownie przebudowana i zbalansowana, dzięki czemu rozgrywka na niej jest szybka i dynamiczna. Niestety tam, gdzie jedna arena zostaje poprawiona, otrzymujemy dwie inne o wątpliwej jakości. Niedawno dodane: Siewierogorsk, Święta dolina oraz przywrócony do gry Komaryn (popularnie zwany Kamparynem) są doskonałym przykładem nowych, ale wyjątkowo nieciekawych lokacji. Na szczęście nadchodząca aktualizacja 8.11 będzie zawierała szereg poprawek w obrębie kilku starszych mapek, dając nadzieję, że w przyszłości większość z nich zyska na jakości.

- ulepszona oprawa wizualna i fizyka;
- setki nowych maszyn;
- pojazdy francuskie, brytyjskie, chińskie i japońskie;
- model free-to-win (można grać bez opłat);
- duży wybór nowych oraz poprawionych map;
- nowe tryby rozgrywki.
Nie tylko jednak mapy wpływają na doświadczenia rozgrywki. W World of Tanks aktualnie znajduje się ponad 300 pojazdów należących do siedmiu nacji. W większości wypadków są one dobrze zbalansowane, lecz istnieje kilka maszyn, które są wyraźnie lepsze od innych. Przykładem jest KW-1S, radziecki wehikuł VI poziomu. Pojazd ten łączy w sobie mobilność czołgu średniego z opancerzeniem i uzbrojeniem czołgu ciężkiego wyższego poziomu (wszak jego wieża i działo pochodzi z ISa VII poziomu). Logika podpowiada, że w celu zbalansowania powyższych zalet, pojazd ten powinien posiadać kilka wyraźnych wad. Niestety, nie licząc długiego czasu przeładowania działa (który to można zniwelować wychylając się zza osłony dopiero wtedy, gdy będziemy gotowi do oddania strzału) nie ma żadnych minusów. W rezultacie jest to najczęściej wykorzystywany pojazd w grze, umożliwiający łatwe zdobywanie „fragów” zarówno początkującym, jak i doświadczonym graczom. KW-1S nie jest jedyną maszyną, która wybija się ponad średnią: takie „wozy”, jak Foch 155, Obiekt 268 czy niedawno wprowadzony do gry WT auf E-100 znacznie spłycają rozgrywkę powodując, że na wyższych poziomach niejednokrotnie dochodzi do wojen klonów, w których właściciele innych czołgów stają się co najwyżej mięsem armatnim.

Twórcy gry zamierzają osłabić część wyżej wymienionych pojazdów w aktualizacji 8.11, lecz KW-1S ponownie uniknie zmian. Jedyna odpowiedź jaką można usłyszeć na ten temat z Mińska to wymowne „niet!”. Ciężko tu nie uwierzyć w teorie spiskowe mówiące, że jeden z deweloperów World of Tanks trzyma bezpośrednią pieczę nad tą maszyną. Z drugiej strony zaś wielkimi krokami nadchodzi system alternatywnych kadłubów, który prawdopodobnie wymusi zmiany w KW-1S.