autor: Kamil Ostrowski
Start trzeciego sezonu ligowego w grze League of Legends - Strona 3
W minioną sobotę wystartował trzeci sezon ligowy w grze League of Legends. Zobacz jakie nowości zaserwowało tym razem studio Riot Games i jakie drużyny wezmą udział w europejskich rozgrywkach.
Copenhagen Wolves
Duńska ekipa, której troszkę poszczęściło się podczas turnieju kwalifikacyjnego w Warszawie. W fazie grupowej stanęła przeciwko raczej kiepskim zespołom. Dopiero później Copenhagen Wolves starło się z niezłym Millenium, ale zwycięstwo nad nim ciężko poczytywać za wielkie osiągnięcie.

Against All Authority
Organizacja, która ma spore tradycje i raczej świeży team (nabrał kształtów dopiero w grudniu ubiegłego roku). Jakby tego było mało, 21 stycznia 2013 roku, na kilka dni przed turniejem kwalifikującym, jungler aAa został zbanowany na rok z powodu toksycznych zachowań podczas gry. Znaleziono dla niego zastępstwo, jak widać całkiem niezłe, bo francuskiej drużynie udało się zabłysnąć w swojej grupie. Raczej nie wróży się jej wielkich sukcesów, choć może okazać się czarnym koniem LCS.
GIANTS! Gaming
Jedna z niespodzianek turnieju eliminacyjnego. Hiszpanie zupełnie zdominowali grupę A, pokonując m.in. słynne Fnatic. Do tej pory GIANTS! nie błyszczało jakoś szczególnie, nawet na arenie europejskiej. Wydaje się jednak, że do LCS gracze ci są świetnie przygotowani.
Fnatic
Odwieczni rywale SK Gaming, co znalazło odzwierciedlenie m.in. w trakcie Intel Extreme Masters Katowice. Podczas turnieju kwalifikacyjnego prezentowali się stabilnie, ale bez fajerwerków. Niemniej udało im się zapewnić sobie miejsce w LCS.
Warto wspomnieć, że we Fnatic na pozycji prowadzącego AP występuje Enrique „xPeke” Martinez, którego zagranie Kassadinem, jako jedno z najbardziej niesamowitych, już przeszło do historii League of Legends. Notabene – kolejny Hiszpan (czyżby spisek?!)
DragonBorns
Najbardziej polski akcent w League of Legends Championship Series. Kręgosłupem organizacji jest Maciej „Shushei” Ratuszniak, który niegdyś zaliczył krótką przygodę z Fnatic. Wiele osób postawiło już na nim krzyżyk, ale jemu udało się zebrać silną drużynę i rzutem na taśmę przebić do LCS. Sporo pomógł tu talent młodego Eryka „HosaNa” Wilczyńskiego.
Co ciekawe, organizacja DragonBorns poza świetną drużyną League of Legends pod swoimi skrzydłami ma także... wicemistrza świata w FIF-ę. Zgadza się – mowa o Bartoszu „Bartasie” Tritcie.
Nastaw się na LoL-a!
„Okej, super sprawa to LCS, jestem podniecony, co teraz?”. Rzecz jest bardzo prosta. Rozgrywki LCS odbywają się co tydzień. Amerykanie ścierają się w czwartki i piątki – od godziny 22:00 do 5:00 nad ranem czasu polskiego. Nas jednak, co oczywiste, bardziej interesują potyczki europejskie. Są one transmitowane w soboty i niedziele, od 18:00 do 21:00. Wspomniane godziny to oczywiście momenty ich rozpoczęcia. Standardowa runda w League of Legends trwa od 30 do 60 minut.
Skąd różnica w długości transmisji? W amerykańskim LCS spotkania nie toczą się równolegle, podczas gdy w Europie dwie drużyny walczą jednocześnie.
Riot Games jest zdecydowane, żeby zmienić na zawsze oblicze e-sportu. Przy LCS zatrudnia specjalistów, którzy pracowali wcześniej przy tradycyjnych wydarzeniach sportowych. Czerpie wzorce z ligi hokejowej NFL. Pompuje niesamowite pieniądze, poświęca środki i uwagę. LCS i cały trzeci sezon okażą się czymś niesamowitym – jestem tego pewien. Uwierzcie mi, że chcecie być tego częścią.