Resident Evil VII: Biohazard w 4K – flaki, zgnilizna i krew w najmniejszych detalach - Strona 2
Jak prezentuje się na pozór opuszczona rezydencja Bakerów na PC, jak na PlayStation 4 Pro, a jak na Xboksie One? Przedstawiamy krótkie wrażenia ze wszystkich platform, a także porównanie grafiki z Resident Evil VII: Biohazard na każdej z nich.
W Resident Evil VII przeważającą większość czasu spędzamy w zamkniętym domostwie (choć w pierwszych minutach włóczymy się po pobliskim lesie – i wtedy też tytuł robi zdecydowanie najsłabsze wrażenie), skupiając się na powolnej eksploracji, a nie na efektownych strzelaninach. Nie oznacza to oczywiście, że dzieło Capcomu jest brzydkie, choć skołowaciałby mi język, gdybym miał nazwać je ładnym. Rezydencja Bakerów jest w samym zamierzeniu mroczna i w wielu przypadkach obrzydliwa, nie sposób jednak odmówić jej szczegółowości i dopieszczonych projektów lokacji.
Na osobną pochwałę zasługuje oświetlenie, które w najwyższych ustawieniach graficznych na PC wygląda po prostu rewelacyjnie. Nieliczne smugi światła przebijające się przez żaluzje, słaby blask żarówki, odbicia na różnych powierzchniach – wszystko przedstawia się realistycznie i przydaje grze bardzo specyficznej, nieprzyjemnej atmosfery.
Wszystkim zainteresowanym polecamy recenzję gry Resident Evil VII: Biohazard, która powstała w oparciu o test wersji przeznaczonej na konsolę PlayStation 4:
Niestety, nie każdy aspekt został aż tak dopracowany. Twarze niektórych postaci mogłyby prezentować się zdecydowanie lepiej, okazjonalnie trafiają się też tekstury o naprawdę niskiej rozdzielczości (np. wycinki o ofiarach Bakerów porozwieszane na niektórych ścianach). Ten ostatni problem tym bardziej dotyczy konsol, bo te same elementy są jeszcze brzydsze na PlayStation 4 Pro oraz Xboksie One.
Platforma Sony ma zresztą dodatkowe kłopoty z wydajnością. O ile rozdzielczość 4K (co prawda trochę oszukaną, bo uzyskaną przez skalowanie w górę, ale jednak) udało się tu pogodzić z płynnym działaniem w 60 klatkach na sekundę bez widocznych gołym okiem spadków FPS, o tyle maszyna Japończyków średnio daje sobie radę chociażby z wczytywaniem na bieżąco tekstur w wysokiej jakości. Regularnie zdarzało się, że gdy chowałem się za jakimś pudłem, konsola dopiero po kilku sekundach doczytywała je w takiej postaci, jaka była zamierzona przez twórców.