autor: Konrad Kruk
Graliśmy w The Darkening of Tristram – diablo duża wpadka Blizzarda? - Strona 3
Z okazji 20-lecia serii Diablo Blizzard przygotował swoisty remake pierwszej odsłony kultowej serii hack’n’slashy. The Darkening of Tristram dostępne w Diablo III zapowiada się na duży niewypał.
Dodatkowe zniesmaczenie spowodowała informacja, że jubileuszowy tryb zabawy ma być tymczasowy i na razie wiadomo tylko, że będzie dostępny jedynie przez miesiąc. Choć może to i dobrze...? A pisząc zupełnie serio, to kolejny już zabieg, którego zupełnie nie rozumiem. Blizzard, jak chyba nigdy wcześniej, koncertowo pogrzebał świetny pomysł na odtworzenie i zaimplementowanie do „trójki” zawartości dysponującej przeogromnym potencjałem. Jak wiadomo, trwa moda na remaki znanych i lubianych tytułów.
Doczekaliśmy się choćby solidnie zremasterowanych graficznie Heroes of Might & Magic III, Baldur’s Gate, Icewind Dale czy kapitalnie odnowionych dwóch pierwszych części Monkey Island oraz Day of the Tentacle. Co więcej, firma Firaxis uraczyła nas całkiem niezłą wizją własnego UFO: Enemy Unknown. Oczywiście Darkening of Tristram od początku zapowiadano jedynie jako trybik Diablo III, jednak Blizzard, proponując fanom uniwersum Diablo takiego gniota – i to z okazji jubileuszu własnego legendarnego tytułu – dowiódł jedynie, że arcydzieł, szczególnie takich, które godnie się postarzały, nie można potraktować jak kolejnych 16 poziomów.
Sentyment to za mało
Podsumowując, jedynymi pozytywami Darkening of Tristram okazują się pamiętna kapitalna ścieżka dźwiękowa z „jedynki”, nowe wcielenia bossów, w tym Diablo, oraz nagroda za pokonanie tego ostatniego w postaci kolejnego legendarnego klejnotu. Pozostałe elementy wołają o pomstę do nieba. Z innych zmian, jakie wprowadza łatka 2.4.3, warto wymienić nowego handlarza w mieście. To wielki kozłolud o imieniu Djank Mi’em, oferujący za 300 krwawych odłamków Sakwę Fortuny – zawierającą przedmioty legendarne, testowane przed rozpoczęciem kolejnego sezonu. Dla przykładu barbarzyńca otrzyma zmodyfikowaną wersję Szafranowego Pasa, a czarownica zapozna się z nową zdolnością pierścienia, jaką jest Uzdrowienie Manalda. Co ciekawe, szaman od nowego handlarza, poza sztyletem Golibroda, otrzyma Dar Ramaladniego – jak wiadomo, gadżet dający możliwość wyposażenia broni w gniazdo na klejnot.
Poza tym wszelkiego rodzaju barwniki, zamiast być trzymane w skrzyni, są teraz dostępne w ofercie zaklinaczki Myriam. Z tego, co wiadomo, Djank ma gościć w mieście tylko na serwerze testowym. Pewne zmiany nie ominęły również Głębokich Szczelin. Otóż Blizzard zwiększył zagęszczenie potworów na poszczególnych arenach, zmodyfikował proporcje rozmieszczenia przeciwników oraz dodał kolejną szansę na ulepszenie legendarnych klejnotów u Urshi, jeśli ukończy się Głęboką Szczelinę, ani razu nie ginąc.
Darkening of Tristram, mające być największą atrakcją łatki 2.4.3, okazało się jednocześnie jej największą porażką. „Remake” kultowego Diablo, a właściwie jego wykonanie, nie pozostawia wątpliwości, że Diablo III potrzebuje kolejnego pełnego dodatku, a nie kiepskiej podróbki pierwszej części cyklu. Rzecz jasna mowa o zawartości serwera testowego i wiele wskazuje na to, że ostateczny kształt łatki 2.4.3 ulegnie zmianie, niemniej nie liczę na jakieś spektakularne poprawki w Darkening of Tristram. Na szczęście pociesza mnie fakt, że w każdej chwili mogę pograć w oryginalne Diablo, które doczekało się kilku niezłych modyfikacji, a nawet polskiego, fanowskiego dubbingu…