Chciałem sprezentować kawałek, który skleiłem jakieś dwa dni demu i wydał mi się on najlepszym ze wszystkich jakie zrobiłem toteż chciałem go upublicznić. Muzyka jest specyficzna, na pewno wielu ludziom się nie spodoba, ale nie uważam, że czyni ją to złą. Jeśli miałbym go jakoś opisać bo pewnie powinienem to nazwałbym to jakąś ciężką elektroniką, jest niezły rytmicznie, dość dynamiczny, a co najważniejsze sam poukładałem te wszystkie jakby melodie, na pewno nie są skomplikowane, ale przynajmniej nikt mi nie zarzuci, że są czyjeś. Jestem w tym amatorem w pewnym sensie robię to dla zabawy, bo chyba o to w tym chodzi no i przede wszystkim chciałem zobaczyć na ile mnie stać. Usłyszeć opinię kogoś z zewnątrz Tytuł to nic osobistego, bardziej wiążę go z konkretną sytuacją która miała miejsce jakiś czas temu i delikatnie mówiąc mnie zirytowała . Co więcej... Chyba już nic. Daję link :)
http://www.youtube.com/watch?v=u4mio-6ZXH4&feature=youtu.be
Twój utwór przypomina jedną niekończącą się wędrówkę, jest tak jakby linią prostą, ja się przez cały czas bałem, że to droga donikąd. Utwór powinien mieć pewną powtarzalność i harmonię, u Ciebie tego zabrakło
http://www.youtube.com/watch?v=qiOfQLhmmcI
Wiesz zazwyczaj opierałem się na jakimś schemacie np: wstęp - zwrotka - refren - zwrotka - refren - jakaś niespodzianka - zakończenie, tym razem chiałem zrobić coś poza schematami :)
Podoba mi się, brakowało mi tylko jakiegoś wolnego momentu, żeby na nowo mogła "wybuchnąć".
Tak to prawda, słuszna uwaga.