Słyszeliście? Złapali go w Łodzi. Podobno odzyskali około 100 tyś.
Byłem pewien że w Argentynie się grzeje na emeryturze. Co za bezmyślność, liczył że ludzie zapomną albo przechytrzy całą Policję?
Amatorka: https://www.youtube.com/watch?v=MImNGJNcvIc
Mając 8 milionów w ręku nie wyjechał do słonecznego Meksyku tylko dalej żył w tym bagnie? Nie dziwie sie że złapali tego inteligenta
No dokładnie, przy otwartych granicach z takim łupem siedzieć na dupie w kraju to chyba jakieś nieporozumienie.
Nie żebym chwalił jego czyn, niech odpowie teraz za kradzież ale że został rok po akcji w kraju to naprawdę...
Jeszcze rozumiem jakby to zrobił z bronią w ręku i miał po 20 minutach nad głową helikopter i potem się ukrył.
Nie kojarzę tak tego, ale między kradzieżą a nagłośnieniem było trochę czasu. Taki problem kupić wcześniej bilet lotniczy, bo co- jak przełoży kradzież to się zmarnuje 1-1,5k zł?
Wywiezienie takiej ilosci gotowki poza granice nie jest takie proste a na pewno nie da sie tego zrobic samolotem rejsowym. Na konto tez tego wplacic bez wyprania nie mozna.
Ja myślę że problem był z wykorzystaniem tej kradzionej kasy. Żeby przeżyć za granicą musiałby pewnie skorzystać z tej kasy, co wiąże się z tym że część trzeba byłby wymienić na dolary/euro/lokalną walutę bo polskimi złotymi nie będzie płacił. Wymiana choćby części kasy już łączy się z ryzykiem wykrycia. Nie mógł też wpłacić kasy na żadne konto, przynajmniej nie dużej sumy bo wtedy mógłby się nim zainteresować urząd skarbowy. Do tego banknoty mają numery seryjne, więc jeżeli policja je zna to mogłaby go na ich podstawie zidentyfikować. Wydaje mi się że jedyne wyjście które mu zostało to siedzieć tutaj i stopniowo prać te pieniądze.
Nieźle to zorganizował, robota była prawie idealna, ale go złapali. Ale jak by tak odrazu opuścił kraj bez słowa to rodzina sąsiedzi mogli by się pokapowac ze coś jest nie tak. Kiedyś nawet były policjant się wypowiadał ze kradzież idealna, takich zlodzieji już nie ma, uscisnal by mu dłoń i powiedział by ze dobra robota. Po czym dodał: I tak cię zlapiemy.
Pierwsze słyszę :p
Głupi był, że siedział w Polsce z takim łupem. Policja jest jaka jest, ale czasem potrafi się wykazać, a ta sytuacja jest tego przykładem.
Koleś nie wygląda jak podejrzany, nie nazywa się jak podejrzany, nie ma pieniędzy które ukradł. Ale to akurat wszystkim wyszło na dobre! Jest potrzebny; bo ilość Kilerów w więzieniu musi się zgadzać; bo ludzie muszą czuć się bezpiecznie; bo policja musi być szanowana! Musi, bo inaczej dupa zbita! Do dzieła!
A to pokazali jego fotke? Podali jak sie nazywa?
No jak to? Polska to jeden z krajow gdzie absolutnie zakazane jest pokazywanie publicznie twarzy czy danych osobowych przestepcow/podejrzanych... Powinnismy bardziej chronic prawa tej nielubianej przez innych grupy ludzi!
Trzeba było się umówić z zaufanym wspólnikiem z drugiego końca Polski który przetrzyma kasę i będzie stopniowo ją przesyłał. Sposobu na transfer kasy jest multum, wiadomo że jakby napakował banknotów po skarpetkach to by go od razu dziabnęli.
Oczywiście- kolejna osoba (na rodzinę nie ma co liczyć ze względu na niechybne odszyfrowanie tożsamości) to kolejne dzielenie kasy, ale mówi się trudno.
Po takim czymś byłby spalony i trzeba było się z tym liczyć od początku. Więc jeśli miał powody dla których nie przewróciłby życia do góry nogami- nie powinien się za to brać. Chyba że zakładał zatrzymanie.
Kasy nie odzyskają w większości. Może dla niego warto będzie przesiedzieć parę lat. Ale i tak- szkoda życia, przy dzisiejszych możliwościach.
Iluż ekspertów od napadów w tym wątku.
Mam nadzieję, że nowy Prokurator Generalny (już niebawem) to czyta i wnikliwie przygląda się podejrzanemu elementowi.
Jak ktoś wierzy w pojedynczych mistrzów zbrodni to współczuje. Złapano pionka i tyle.
Trzeba było się umówić z zaufanym wspólnikiem z drugiego końca Polski który przetrzyma kasę i będzie stopniowo ją przesyłał.
Przy kradzieży takiej sumy pewnie ciężko o "zaufanego wspólnika"...
Jak ktoś wierzy w pojedynczych mistrzów zbrodni to współczuje. Złapano pionka i tyle.
On nie otruł papieża tylko odjechał służbowym autem jak koledzy poszli po hot-dogi albo się odlać na Orlenie.
Nie twierdzę że był sam, ale robienie z tego arcynapadu jest śmieszne. Przygotowania z wyprzedzeniem (czy. nie robienie skoku na pałę) świadczą że nie był kretynem, tak jak to że zaszył się na tak długo.
I po co 'współczucia'? Nikt nikomu nie zmarł w rodzinie.
Devilyn=> bez przesady- jak nie robił za darmo i byłby uwikłany w zorganizowany napad to zbyt wielu powodów do pójścia na policję by nie miał. Ludzie robią przewały na miliardy w wielkich bankach i nikt nie czuje wewnętrznej potrzeby oczyszczenia swojego sumienia.
Prezes firmy ochroniarskiej w której pracował "milioner" we wrześniu zniknął.
Poszukiwany przez policję :)
Geniusze napadu!
za granicą wcale nie mądrzejsi. Widział ktoś film Perfekcjonista?
Został zatrzymany na 3 miesiące. Rodzina była zdziwiona jego zatrzymaniem i nic niby nie wiedziała. Grozi mu 10 lat więzienia. Jeśli nie znajdą tych pieniędzy to po 10 latach będzie bogatym człowiekiem.
Lepiej żeby pieniądze się znalazły zanim mafia weźmie się za zdziwioną rodzinę.