Witam, kieruję to pytanie do Was ze względu na to, że ciekawi mnie czy oprócz mnie są ludzie, którzy stosują się do pewnych zasad w grach. Już tłumaczę o co chodzi na własnym przykładzie. Podczas grania mam jedną ale za to stalową zasadę: zero wczytywania gry. Zużyję wszystkie apteczki przez jednego wroga? Trudno, trzeba później bardziej uważać. Jest misja skradankowa, a zostałem wykryty? Również trudno, trzeba było być bardziej ostrożnym. Staram się maksymalnie wczuć w postać, którą kieruje, a nie widzę żadnego dreszczyku emocji, gdy wiem, że w każdej chwili mogę sobie wczytać wcześniejszy fragment. Trzeba przeżyć za wszelką cenę i tyle. I tak dalej i tak dalej (wiadomo, jeśli się zginie to trzeba wczytać fragment, chodzi mi jedynie o sytuacje, w których żyjemy ale coś np. nie poszło po naszej myśli). Wiadomo, są pewne wyjątki takie jak bugi albo momenty, bez których nie ma naprawdę żadnych szans by przejść dany etap bez wczytania. A czy Wy macie jakieś zasady, którymi kierujecie się w grach? :)
Coraz więcej gier ma poziom z brakiem sejva i śmierć=koniec gry. I to jest fajne.
Alien izolacja mistrzostwo na maksymalnym poziomie. Bez wcześniejszego przejścia na łatwiejszym poziomie i poznaniu gry, gra na max lvl nie do przejścia. Widziałem na yt jak co niektórym udało sie przejść w taki sposób całą gre. Wieśka 2 dało sie spokojnie ukończyć na max poziomie bez zgonu.
Wydaje mi się, że źle mnie zrozumiałeś :) Nie chodziło mi o granie bez śmierci, a w wypadku takowej skończenie gry, lecz o granie bez wczytywania gry, gdy nie jest to wymagane. Mówiąc prosto: nie zginąłeś ani nie wystąpił jakiś bug? Nie masz prawa użyć wczytania choćby nie wiem co.
Generalnie nawet jeśli coś nie pójdzie po mojej myśli to gram dalej. Chyba, że przez mój błąd zadanie kończy się porażką i nie mogę do niego podejść jeszcze raz. W takim przypadku niczym się nie przejmuję, wczytuję grę i próbuję jeszcze raz.