Forum Gry Filmy i Seriale Tech Ogólne Archiwum Regulamin

Forum: Z cyklu, feudał u poddanego.

29.07.2025 08:44
Viti
1
3
Viti
283
Dziadek Pterodaktyl

Z cyklu, feudał u poddanego.

https://www.onet.pl/styl-zycia/plejada/afera-po-slowach-moniki-richardson-weterynarz-bedziemy-apelowac-o-reakcje/n462ltc,0898b825

Elyta i celebrycja, nowa sarmacja, wielce urażona. No ktoś śmie żądać od niej pieniędzy. Ona myślała, że na piękne oczy to załatwi, a tu szok i niedowierzanie.
Monisia nigdy nie była w moich oczach lotnym umysłem. Ta akcja tylko mnie w tym utwierdziła. Odklejona od rzeczywistości i wielce zszokowana, że ktoś się ujął za inteligentem pracującym. ...No i wszystko jest hejtem. Słowo klucz wytrych. Można kogoś oczernić, palnąć głupotę ale każda reakcja na to będzie hejtem. Pewnie były wpisy które się pod to określenie kwalifikowały ale kto to zaczął? Jest też takie powiedzenie - kto sieje wiatr ten zbiera burzę.

29.07.2025 10:16
Bukary
😍
2
5
odpowiedz
10 odpowiedzi
Bukary
239
Legend
Image

Klasyka. Elita, która pławi się w luksusach i wydaje na zabiegi estetyczne więcej niż przeciętny obywatel na jedzenie przez cały rok, domaga się, żeby plebs (weterynarze, pielęgniarki, nauczyciele itd.) pracował za darmo w ramach tzw. "misji".

Ale nie bójcie żaby: przekonanie o wyższości moralnej nie opuści elity! Kochani celebryci zorganizują przecież raz w roku zbiórkę charytatywną dla jakiejś chorej Marysi, rzucą na tacę jedną setną comiesięcznych wpływów i sumienie będzie czyste jak łza.

post wyedytowany przez Bukary 2025-07-29 10:21:12
29.07.2025 10:16
Bukary
😍
2
5
odpowiedz
10 odpowiedzi
Bukary
239
Legend
Image

Klasyka. Elita, która pławi się w luksusach i wydaje na zabiegi estetyczne więcej niż przeciętny obywatel na jedzenie przez cały rok, domaga się, żeby plebs (weterynarze, pielęgniarki, nauczyciele itd.) pracował za darmo w ramach tzw. "misji".

Ale nie bójcie żaby: przekonanie o wyższości moralnej nie opuści elity! Kochani celebryci zorganizują przecież raz w roku zbiórkę charytatywną dla jakiejś chorej Marysi, rzucą na tacę jedną setną comiesięcznych wpływów i sumienie będzie czyste jak łza.

post wyedytowany przez Bukary 2025-07-29 10:21:12
29.07.2025 10:24
Drackula
2.1
Drackula
241
Bloody Rider

Akurat weterynarze plasują się bliżej elit niż plebsu ;)

29.07.2025 10:27
Megera_
😉
2.2
Megera_
153
Furia

Draczku, tak tak.
Jeżdżę 15letnim autem, bo Maserati mam w garażu pod kocem i nie chcę, żeby mi się pobrudziło. ;)

29.07.2025 10:38
mohenjodaro
📄
2.3
2
mohenjodaro
125
281 właściwy ranking

Nie jeździsz 15-letnim autem, bo weterynarze slabo zarabiaja, tylko dlatego, że rozwalasz kasę na domki z muminków w odcinkach

29.07.2025 10:40
Bukary
2.4
Bukary
239
Legend

Akurat weterynarze plasują się bliżej elit niż plebsu

To zależy.

Weterynarz w instytucjach państwowych zarabia nieco lepiej od nauczyciela (ok. 1-2 tys. więcej), a często mniej od pielęgniarki ze specjalizacją i doświadczeniem. Podobnie na etacie w lecznicy. Ale specjaliści i właściciele praktyk (zwłaszcza w dużych miastach) rzeczywiście zarabiają w porządku (powyżej 10 tysięcy, czasem nawet znacznie).

Tak czy inaczej, gdy idzie o finanse, weterynarzom raczej daleko do celebrytów (i lekarzy).

Megera potwierdzi lub zaprzeczy. ;)

post wyedytowany przez Bukary 2025-07-29 10:50:12
29.07.2025 10:41
Megera_
😃
2.5
1
Megera_
153
Furia

Via Tenor

Loon

29.07.2025 10:45
Drackula
2.6
Drackula
241
Bloody Rider

Magera no ok , ty nie zarabiasz 5 cyfrowych kwot miesięcznie. Ale siedzisz w tym biznesie i wiesz że właściciele placówek zarabiają bardzo dobrze, takie 15k miesięcznie to chyba dziś minimum prawda?

29.07.2025 11:43
Megera_
2.7
1
Megera_
153
Furia

Draczku
przyznam szczerze, że nie wiem, jaka kwota "standardowa" jest obecnie wyznacznikiem zarobków właściciela placówki weterynaryjnej. Pracuję w kilku miejscach i teoretycznie to nie jest dla mnie jakiś top secret, ale:
a) nie za bardzo lubimy się chwalić zarobkami, nawet w bliskim, przyjacielskim gronie ;)
b) teoretycznie mogłabym sobie przemnożyć, ilość wizyt dziennie x średnia kwota x średnia ilość dni pracujących w miesiącu, ale to nie jest aż tak prosta matematyka ;) jest sporo zmiennych typu wielkość placówki, wielkość miasta; utrzymanie, koszta stałe, zatrudnienie pracowników (wypłaty zależne od poziomu kwalifikacji), podatki, etc, etc - a księgowość to nie jest moje hobby :D
Z pewnością mogę jednak napisać, że nikt z moich znajomych w zawodzie (a trochę ich mam uzbieranych) nie narzeka. A jak narzeka, to znaczy że kłamie ;))) Pewnie zdarzają się tacy, co ciągle im mało. Nie słyszałam jednak, by ktoś przymierał z głodu, albo x lat prowadził firmę przynoszącą straty "pro publico bono".

29.07.2025 11:54
2.8
masztyrozum
24
Centurion

Generalnie z weterynarzem, czy pielęgniarką może być problem, ale z tego co widać gołym okiem, nauczycieli zastąpią wkrótce roboty w kształcie wieszaka na ubrania z wbudowaną AI. Wszystko bez Karty Nauczyciela i wakacji od przedszkola do emerytury.

29.07.2025 14:38
2.9
Ryokosha
92
Legend

Bukary aleś pojechał... Nie dość że już tu elitą dajesz za autorem wątku to jeszcze podpiąłeś pod to nauczycieli i pielęgniarki... Śmieszny jesteś...

29.07.2025 16:52
Herr Pietrus
😉
2.10
Herr Pietrus
235
Jestę Grifterę

Via Tenor

Trzeba pokazać nienapasionym elitom, gdzie ich miejsce.

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2025-07-29 16:52:54
29.07.2025 10:32
3
odpowiedz
Grigori1922
28
Konsul

Ale tę celebrytkę chyba bardziej oburzyła semantyka, a nie kwota rachunku? Ja tu widzę przejaw innego głupiego, celebryckiego trendu. Czyli przewrażliwienia na słowa mającego źródło w promowanym w niektórych kręgach porównywaniu zwierząt do ludzi, nazywaniu psów i kotów "dziećmi" itp. To ta sama sytuacja kiedy ktoś wielce oburza się, że ktoś inny śmiał np. powiedzieć, iż zwierzę zdechło, a nie umarło. Plus zwykłe poszukiwanie sensacji celem wzrostu zasięgów.

29.07.2025 10:46
4
2
odpowiedz
Asmodeus
47
Senator

Ale przeciez ci ludzie nie staja sie slawni i bogaci (a nastepnie robia za autorytety) sami z siebie. Ktos ich oglada, slucha i nasladuje nakrecajac biznes. A nastepnie wielkie zdziwienie, ze przyglup, co nagle stal sie bogolem i bozyszczem tlumow, nadal jest przyglupem?

post wyedytowany przez Asmodeus 2025-07-29 10:46:51
29.07.2025 11:01
Wrzesień
5
odpowiedz
Wrzesień
72
Idiot Doom Spiral

Też mam wrażenie, że tam chodziło bardziej o typowe psiarskie odklejenie, że piesek to w zasadzie taki mały człowiek i nie wypada o nim pisać jak o zakupie usługi czy produktu. W sumie to bardziej jestem zaskoczony, że więcej tego zdziwaczałego środowiska nie podniosło tematu. Dosyć to budujące, nie powiem.

29.07.2025 11:21
Megera_
6
1
odpowiedz
Megera_
153
Furia

Z cyklu "nie znam się, ale się wypowiem"... oh wait, no tu się akurat znam :P

Afera jest naprawdę niewąska. Grupa zawodowa wściekła (jesteśmy na etapie pisania petycji do Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej).
Link, który wkleił Viti, to tylko wycinki z wybitnie elokwentnych, wcale nie hejterskich wypowiedzi pani Moniki. Pani Monika rzuca perły przed wieprze, odwołując się np do "wściekłych weterynarek" bądź "płowowłosych dziewcząt w wieku potrądzikowym". Bo przecież jest wolność słowa, i to jest argument na wszystko - łącznie z tym, że wycierając ryj tym hasłem można z siebie robić celebrytkę, a nie podstarzałą umysłową biedotę o intelekcie rozkapryszonej nastolatki.
Z tego wszystkiego (zupełnie nie wiedzieć czemu) zaczęłam sobie myśleć o hydraulice - stare zardzewiałe rury to jednak potrafią hałasować... :P

Mówicie, że chodziło o semantykę? Bo co, pani Monika dostała szczegółowy rachunek (o który zapewne sama poprosiła, bo nie jest powszechne by takie rachunki szczegółowe wystawiać) i tam się nagle okazało, że jej psiecko zostało sprowadzone do kosztorysu zabiegów i materiałów? WTF, no ale czego innego się spodziewać? My też jesteśmy zobowiązani literą prawa. W Urzędzie Skarbowym nikogo nie interesuje, że to był piesek akurat pani Moniki i jaką traumę ona przeżyła. Została wykonana dana usługa/sprzedaż, tak należy to nazwać, to jest aż tak proste.

Ale co ja tam mogę wiedzieć, jestem przecież członkinią szajki, która nie ma powołania, ba, Bogu w sercu nie ma, bo nie ratuję zwierzątek za friko, a za swoją zawodową pracę oczekuję wynagrodzenia. :>

29.07.2025 11:55
Darat
7
odpowiedz
Darat
156
Another dude
post wyedytowany przez Darat 2025-07-29 11:56:40
29.07.2025 14:41
HETRIX22
8
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
HETRIX22
213
PLEBS

Megera czy nie widzisz, że to twoje 5min? Chciałaś rozpocząć działalność socialmediową to mogłabyś rozpocząć od filmiku wyjaśniającym tą sytuację, a bazując na sławie tej babki która wyzywa miałabyś niemałe zasięgi na start

29.07.2025 14:56
Megera_
8.1
Megera_
153
Furia

Nooo, jeszcze jakbym duży dekolt pokazała, to klękajcie narody xD

29.07.2025 15:03
Drackula
8.2
Drackula
241
Bloody Rider

Patrząc na to co inni pokazują, to myślę że dekolt to troszkę za mało.
Chyba lepiej skupić się na merytoryce bo w tych innych obszarach to konkurencja dość wysoka :)

30.07.2025 00:25
Kwisatz_Haderach
8.3
Kwisatz_Haderach
19
GIT GUD or die trying

Via Tenor

Chyba lepiej skupić się na merytoryce bo w tych innych obszarach to konkurencja dość wysoka :)

Why not both. ;)

29.07.2025 15:52
9
3
odpowiedz
6 odpowiedzi
Halabarda Geralta
23
Pretorianin

Nie do końca rozumiem o co chodzi? Jakaś bana dostała rachunek za wizytę u weterynarza a teraz wylewa żale, że zbyt dużo zapłaciła? Nie podoba sie jej określenie zastosowane w programie wypływającym podsumowanie? Owszem, weterynarze często przeginają z cenami ale każdy kto ma pupila musu się z tym liczyć.

I rozumiem żeby trafiło na kogoś biednego, kto musiał wydać znaczna cześć swojej pensji, w tym wypadku jednak to chyba nie jest biedna osoba - co więcej widać pożałowała na rachunek i nawet w tym wypadku musiała z siebie zrobić gwiazdkę.

29.07.2025 16:16
Megera_
📄
9.1
3
Megera_
153
Furia

Ogólnie to podoba mi się ten post, tylko tak naprostuję dla pewności:
Owszem, weterynarze często przeginają z cenami - przy czym nikt nikomu nie broni udać się do innej, konkurencyjnej placówki, gdzie może będzie taniej. My naprawdę nie musimy skakać sobie do gardeł i wyrywać z rąk rzygających kotków i srających piesków. Nasz klient nasz pan, cenniki każda placówka ma ogólnodostępne, jak się klientowi nie podoba, to niech zmieni placówkę. Proste przecież chyba.

Poza tym ludzie nadal mają to nietrzymające się logiki przeświadczenie, że "jak ratować zwierzątka, to z powołania". I za "dziękuję" kupimy sobie chleb i zapłacimy rachunki. O swoich własnych historiach, to już mogłabym książkę napisać, ale chyba szkoda strzępić ryja/naskórka.
A od zawsze powtarzam jedno, jak mantrę - posiadanie zwierzęcia nie jest w Polsce obowiązkowe. Właściwie to powinno być traktowane jak "dobro luksusowe". Do dziś nie rozwikłałam zagadki, że z panem mechanikiem samochodowym albo z kosmetolożką za zabiegi beauty, to się nie dyskutuje, jak rzucą kwotą. Ale z tymi weteryniorzami to często.

29.07.2025 16:32
Viti
😉
9.2
Viti
283
Dziadek Pterodaktyl

Megera_ Mój kolega, mechanik, miałby inne zdanie. Są "Janusze" i u mechanika.
Tylko że wiesz, mechanik startuje z innego pułapu negocjacyjnego - u niego jest samochód Janusza.

29.07.2025 16:47
abesnai
9.3
2
abesnai
103
Kociarz

Poza tym ludzie nadal mają to nietrzymające się logiki przeświadczenie, że "jak ratować zwierzątka, to z powołania".
Osobiście sądzę, że zarabianie na poziomie nie stoi w sprzeczności wobec powołania. W praktycznie każdej grupie zawodowej rozróżniłbym kilka typów pokroju artysta, rzemieślnik, wyrobnik i konował. Ten pierwszy ma dosłownie szósty zmysł, prawdziwy dar, zupełnie jakby urodził się do bycia wetem, rzemieślnik opierający się na fachowej wiedzy i doświadczeniu oraz drobiazgowej diagnostyce robi również bezsprzecznie wspaniałą robotę. O tych dwóch ostatnich szkoda mi klawiatury, żeby cokolwiek pozytywnego napisać. Miałem do czynienia ze wszystkimi, oczywiście trzymam się od wielu lat kliniki w której pracuje zespół z pierwszych dwóch kategorii. Dodatkowo są bardzo empatyczni wobec opiekunów - właścicieli zwierzaków, co miałem (niestety) okazję sprawdzić.

post wyedytowany przez abesnai 2025-07-29 16:53:30
29.07.2025 17:03
9.4
Halabarda Geralta
23
Pretorianin

Tzn. niektóre słowa zmienił mi słownik i tego nie edytowałem gdyż wbiłem w inny wątek i dopiero teraz zauważyłem.

Nie mam nic do weterynarzy, nie podobało mi się podejście tej baby. Sam mam zwierza z którym chodzę czasem do weterynarza, na ogół do tego samego (poza przypadkami dwoma w nocy gdy musiałem z nim jechać na dyżur gdyż miał kleszcze, których sam nie dałem rady usunąć, nie próbowałem, były zbyt głęboko i inny przypadek na wakacjach gdyż zjadł owoce dzikiej róży i ciagle wymiotował).

Zakładam ze ta kobieta także chodzila do tego samego weterynarza wiec ceny nie były jej obce, dlatego zdziwiło mnie jej narzekanie.

Dobrze to określił Abesnai - W praktycznie każdej grupie zawodowej rozróżniłbym kilka typów pokroju artysta, rzemieślnik, wyrobnik i konował.

29.07.2025 17:24
Megera_
9.5
2
Megera_
153
Furia

abesnai
Cieszę się, że trafiłeś po prostu na wykwalifikowane, jak i empatyczne osoby. Jest nas wielu, naprawdę :)
Natomiast wystawianie ocen z pozycji właściciela jest lekko mówiąc trudne. Rozbija się o to, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Bez wgłębiania się w szczegóły, miałabym apel tylko jeden do wszystkich właścicieli - pozwólcie nam wykonywać naszą pracę, wg swoich reguł. A jeśli się nie podoba, to zawsze możecie zmienić lecznicę.

Wspominanie o empatii jest wielce zwodzące.. Czasem jest tak, że właściciel "wie lepiej", a cała jego "empatia" ma podłoże w wiedzy ludowej i tym, co wypluł ChatGPT (i wtedy jest bardzo niemiło). Czasem jest odwrotnie, że właściciel potrafi wytłumaczyć sobie swoją zwłokę, niedopatrzenia - a ode mnie oczekuje cudów w minutę (i wtedy jest burzowo). Klienci są przeróżni, weterynarze też. Tego nie da się jednoznacznie zdefiniować nawet cennikiem, bo to ciągle "płynie"..
abesnai mam tylko nadzieję, że masz w sobie to przekonanie, że empatia oddawana tobie i twoim kotom, też nie przechodzi bez echa. Bardzo wielu z nas "odchorowuje" dopiero w domu, bardzo wielu z nas nie umie sobie poradzić emocjonalnie, kiedy już zamkną się drzwi lecznicy. My też to przeżywamy, tylko nam nie za bardzo wolno to okazać. Przynosimy do domów, ze stresu płaczemy w poduszkę, nierzadko sięgamy po psychotropy. To jest naprawdę bardzo ciężki zawód, żeby to udźwignąć.
... a potem na scenę wchodzi pani Monika, która pieprzy trzy po trzy, oczernia choć kompletnie się nie zna. Robi się afera na pół Polski. Ale spoko - my jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Nadal będziemy się oburzać, pokrzykiwać, denerwować się - następnego dnia i tak wrócimy na swoje miejsce pracy i będziemy ratować zwierzątka.

post wyedytowany przez Megera_ 2025-07-29 17:26:55
29.07.2025 18:15
9.6
2
Halabarda Geralta
23
Pretorianin

Natomiast wystawianie ocen z pozycji właściciela jest lekko mówiąc trudne. - jest w tym wiele prawdy. Właściciel podchodzi do zwierza jak do przyjaciela czy wręcz jak do dziecka. Weterynarz ma zawsze do czynienia z klientem (właścicielem) i pacjentem (zwierzem). Jego zadaniem jest wyleczenie lub doraźna pomoc jeśli leczenie nie jest potrzebne. Są tez przypadki gdzie operacje trwają kilka godzin, są przypadki gdzie ludzie porzucają chore zwierzęta, u mojego weterynarza są już trzy psy, które tak właśnie do niego trafiły, opiekuje się nimi na zmianę z innymi pracownikami przez ostatnie kilka lat gdyż nie miał sumienia ich oddać do schroniska. Jeśli moniczce nie pasował lekarz lub cena to mogła pójść do innej przychodni.

Owszem, nie są to czasem tanie usługi ale jest internet i koszta można sobie porównać dla własnego spokoju.

Ta baba nie przeżywała odejścia przyjaciela, przeżywała rachunek tak bardzo, że postanowiła o tym napisać publicznie. Moim zdaniem wykorzystała smierć podobno bliskiego i kochanego pupila aby zrobić sobie reklamę, jedocześnie przedstawiają się jako pokrzywdzona a lekarzy którzy często ratują życie zwierząt (a nie tylko bawią się w kontrolne wizyty) zwyczajnie oczernić.

W innym wątku jest ciekawa dyskusja o wzroście cen życia w Polsce, ale taka monisia ma na to wywalone i myśli ze jest taka oh i ah, że wszystko powinna dostać po najniższej linii oporu a weterynarze to rodzin na utrzymaniu nie mają wiec powinni zasadniczo gratis, z miłości. Jak dla mnie to nie tyle co się ośmieszyła a raczej pokazała, ze każdy moment w życiu - nawet odejście psiaka - chce wykorzystać na zaistnienie.

29.07.2025 16:27
Viti
10
2
odpowiedz
Viti
283
Dziadek Pterodaktyl

Powiem, że sam miałem trochę styczności z tzw. szołbiznesem. Powiedzieć, że pieniądz z prostaków zrobił turboprostaków to jak nic nie powiedzieć.
Generalnie mają oni problem z płaceniem kwot które w ich mniemaniu (a mniemanie to oni mają że hoho) są wysoce nieadekwatne do usługi która została wykonana. Dla odmiany majętni ludzie którzy prowadzą firmy i pieniądze w większości przypadków nie spadły im z nieba, raczej nie mają problemów z płaceniem. Rozumieją, że dziś największym kosztem jest często czas.
Ale w tym akurat konkretnym przypadku. Sama sobie zaprzecza. Z jednej strony uprawia pomówienia wobec grupy zawodowej, tłumacząc to wolnością słowa a z drugiej sapie o hejt w jej kierunku. Heloł - wolność słowa tak przez Monisię ukochana.

29.07.2025 16:29
11
3
odpowiedz
katai-iwa
59
Legend

Typowe zachowanie bogatej i sławnej babki, bo się oburzyła, że została potraktowana, jak każdy obywatel.

29.07.2025 16:58
wyś
😈
12
2
odpowiedz
wyś
112
Just think

Ale pani Moniczka to jednak cebula - kremacja komunalna, a nie indywidualna? Jak to tak, ze wszystkimi? Gdzie ta empatia?

29.07.2025 18:16
kiera2003
13
2
odpowiedz
1 odpowiedź
kiera2003
119
Senator

Aż przypomniała mi się wypowiedź Martyny Wojciechowskiej, jak naubliżała ludziom od roszczeniowych frustratów tylko dlatego, że nie zechcieli pracować u niej za darmo w ramach wolontariatu ;)

29.07.2025 19:29
Viti
😂
13.1
Viti
283
Dziadek Pterodaktyl

Przypomniałeś mi o Chodakowskiej która chciała zapłacić za usługę (chyba zdjęcia) lajkiem czy czymś w tym rodzaju.

29.07.2025 20:06
NewGravedigger
👍
14
odpowiedz
17 odpowiedzi
NewGravedigger
199
spokooj grabarza

Pozdrawiam z zawodu, który wg ustawodawcy jest na tyle prowadzony z "misji", że nie tylko daje za pracę dla klienta z urzędu absolutnie psie pieniądze, to jeszcze robi sieć punktów, które w założeniu mają pozbawić nas pracy.

post wyedytowany przez NewGravedigger 2025-07-29 20:06:29
29.07.2025 21:42
14.1
ASHERIX
53
Centurion

Poważnie NPPiNPO ma pozbawiać pracy adwokatów i radców...bez żartów. W NPP ledwo palcem kiwają i szczytem jest wniosek o pełnomocnika. W NPO główne sprawy zadłużenia, upadłości konsumenckie, eksmisje najczęściej lokale z zasobów miast, proste sprawy z rodzinnego typu ustalenie opieki... do tego skierowane do tych, których nie stać (kupa emerytów i klientów z OPS) na bulenie w kancelariach (teoretycznie), nie róbmy jaj.

post wyedytowany przez ASHERIX 2025-07-29 21:44:31
29.07.2025 22:54
NewGravedigger
14.2
2
NewGravedigger
199
spokooj grabarza

kupa emerytów i klientów z OPS

Do koleżanki przyszła babka z pytaniem, czy może wybudować lądowisko dla helikopterów na swoim terenie. Od jakichs dwoch trzech lat standardem w sumie są wizyty przedsiębiorców nie tylko z jdg ale i zoo.

Poważnie, nie róbmy jaj. Może i założenie bylo takie jak piszesz, ale rzeczywistość jest zupełnie inna.

Plus NAWET gdyby tak było, to czy są panstwowe darmowe punkty weterynaryjne? Mechanikow samochodowych? Notariuszy? Hydraulik ów?

29.07.2025 23:13
mohenjodaro
14.3
mohenjodaro
125
281 właściwy ranking

Ja trochę te punkty darmowej pomocy prawnej rozumiem, choć szczerze mówiąc nie zaufałbym prawnikowi, który w tym siedzi, ale ja nie mam helikoptera.

Analogia z hydraulikami chyba nie do końca trafiona, bo jednak zapchany zlew nie uniemożliwia podmiotowego uczestnictwa w państwie, a problemy prawne niekiedy już tak. No i państwo zlewu nie zapycha, a życie ustawowo komplikuje.

Ze to w praktyce nie działa, to coz - przywyklismy - ale sama idea na pewno nie jest taka zla. Moze powinni wprowadzić jakiś cenzus zarobków.

29.07.2025 23:22
Megera_
😉
14.4
Megera_
153
Furia

Grave
rozstrzygnijmy to po ludzku - jaki masz dom/mieszkanie (powierzchnia), i jakim jeździsz autem? :D A, i ile razy w roku wyjeżdżasz na wakacje, i jak dalekie są to destynacje? :P
Dawaj sprawozdanie majątkowe, inaczej to nie będziemy poważnie rozmawiać

29.07.2025 23:41
NewGravedigger
14.5
NewGravedigger
199
spokooj grabarza

nie uniemożliwia podmiotowego uczestnictwa w państwie, a problemy prawne niekiedy już tak. No i państwo zlewu nie zapycha, a życie ustawowo komplikuje.

To niech zacznie od zejścia z vatu na nasze usługi,bo dla mnie 23% jest absolutnie niezrozumiałe.

Po części asherix ma rację - darmowa pomoc jest wydmuszka. Mało kto prowadzi te sprawy z zaangażowaniem.

Jednak problemem jest to, że ludziom to wystarczy. Zła darmowa porada prawna jest lepsza od płatnej prawidłowej. Npp to chyba 220 zl za 4 godziny. Pomoc z urzędu są jakimis smiesznymi stawkami typu 1000-2000 za za dwa lata pracy.

A dodajmy do tego koszty np. korespondencji, dojazdu, zastepstw, które nie sa zwracane.

Reasumujac, panstwo wysługuje się nami, co realnie tez wplywa na ilość spraw platnych - sady potrafią przydzielic pełnomocnika z urzędu na absolutnie absurdalnych podstawach, co nijak ma się do sytuacji finansowej klienta.

M
Ofc nie zamierzam tutaj przedstawiać sytuacji finansowej, jednak nie jest ona standardowa. Jeżdżę dużo i daleko, jednak kosztem innych rzeczy.

29.07.2025 23:48
mohenjodaro
14.6
mohenjodaro
125
281 właściwy ranking

Jakie znaczenie ma Megera_ jakim ktoś jeździ autem?

Ja mam ostatnio takie hobby (i przywilej), że prawie co tydzień mogę sobie jeździć innym, pobawić się i oddać, mam skalę, mam porównanie i wreszcie mam wrażenie, że różnica w samochodzie za 180k i takim za 450k to detale estetyczne plus współczynnik lansu u Megery. No te droższe lepsze, wiadomo, ale czy lepsze na 250k? No nie.

Ale większość sensownych ludzi, których znam mają coś w stylu RAV4, gdzie 4 symbolizuje też liczbę mieszkań w Warszawie, które mają, a tylko bidoki jeźdżą BMW w leasingach pod korek ;-)

30.07.2025 00:03
Megera_
14.7
Megera_
153
Furia

Ale co ty mi się rzucasz, Loon, czy w pierwszych postach tego wątku nie zostało przypuszczone, ile zarabia weterynarz? To tak samo się pytam, ile zarabia prawnik :P
Chociaż wiem, że nie wolno się tak porównywać, macie większy posłuch i estymę, i w ogóle macie większe(go).

To może wrócimy do tematu? Czy tak jeszcze chwilę musicie sobie wzajemnie poopowiadać te niebotyczne wydarzenia z życia prawniczego? :PPPPP Jak dla mnie spoko, ja mam zawodowo dużo cierpliwości :)

30.07.2025 00:30
mohenjodaro
14.8
mohenjodaro
125
281 właściwy ranking

Ja staram się w miarę możliwości nie uprawiać wyuczonego zawodu, czasem tylko popełnię ten błąd i za każdym razem żałuję. Ale obracam się w środowisku. Tak sobie myślę z perspektywy czasu, że jednak lepiej było iść na medycynę

30.07.2025 00:33
Herr Pietrus
14.9
Herr Pietrus
235
Jestę Grifterę

W sumie to nie wiem, Meg, czemu się czepiasz sensownego posta NevGravediggera. Prawda jest taka, że pełnomocników z urzędu państwo traktuje nie tylko gorzej niż pielęgniarki, ale gorzej niż nauczycieli. Owszem, wielu prawników dobrze zarabia w kancelariach, ale skoro już tworzymy darmową konkurencję, taki prawniczy NFZ, to może tak samo nie za psie stawki, wtedy będzie mniejszą fikcją?

Postów Richardson do tej pory nie widziałem i w sumie dziwię się, że chyba na serio obchodzą weterynarzy (rzucił mi się w oczy jakiś artykuł na Onecie). Jakie ona ma obecnie zasięgi?

OK, jak właśnie sprawdziłem zapłaciła 1800 zł za poradę, jakiś komplet badań, leki itp. Dużo czy mało, trudno mi ocenić, część stawek niższa niż za człowieka, część taka sama, do części nie mam się jak odnieść.

Na pewno jest żenujące, że osoba tak majętna czepia się i sugeruje, że to za drogo, ba, że to w ogóle drogo w jej przypadku. :P Czy może być za drogo dla szarego kowalskiego i jego Burka? Pewnie może, zwłaszcza jak Burek ostatecznie wyciągnie kopyta, ale to mnie nawet cieszy, i z czystej nienawiści do psiarzy mam nadzieję, że ceny u wetów będą rosły dalej, bijąc na głowę stomatologów, a nawet kliniki medycyny estetycznej.

Czy Richardson może się stawiać w pozycji trybuna ludowego plebejskich posiadaczy Burków? Na pewno nie. :)

Nadal jednak zadziwia mnie to poruszenie, nie wiem, po co sam się nad tym rozwodzę, na pewno nie z powodu żywego zainteresowania, chyba tylko dlatego, że wreszcie ktoś tu dyskutuje o czymś innym niż polityka i baity z GOL-a.

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2025-07-30 00:37:46
30.07.2025 01:33
Megera_
14.10
1
Megera_
153
Furia

Dżizas, Pietruch, nie załamuj mnie. Już nawet pominę fakt, że poniekąd SAM zaczynasz pieprzyć o polityce.

Gravewowi rzuciłam baita, nie podjął przynęty (zgodnie zresztą z moim przewidywaniem, nie spodziewałam się że urobię sensownego chłopa na błystkę, po to też wkleiłam uśmieszek - z jakiegoś powodu ty podjąłeś porzuconą przynętę... :| )

Rozeszło mi się o to, że to nie jest wątek o skraplaniu swoich frustracji. To nie jest wątek nawet o weterynarzach, to jest wątek o celebrytach i hejcie, i kto się jak poczuwa.
To, że osobiście nie masz wrażliwości ani nawet umiejętności czytania ze zrozumieniem (znów przypominam, czego miał dotyczyć ten wątek sensu strice) powinno cię już chyba powstrzymać przed pieprzeniem o urzędzie państwa, ale widać nie. Serio, może pójdzie sobie gdzieś indziej albo załóżcie własne forum, bo przestajecie się trzymać poręczy (no przynajmniej Pietruch).

30.07.2025 08:47
NewGravedigger
14.11
1
NewGravedigger
199
spokooj grabarza

Mój post generalnie odnosił się do wypowiedzi bukarego i obowiązku realizowania misji przez niektóre grupy społeczne i zawody. Myślałem, że w tym kierunku idzie wątek, ale byłem zmęczony po całym dniu,

Apeluję abyśmy w dalszym ciągu rozmawiali o weterynarzach.

30.07.2025 09:21
Herr Pietrus
😁
14.12
Herr Pietrus
235
Jestę Grifterę

LOL A to jest jakiś zakaz zbaczania z głównego tematu dyskusji? Jest jakaś oficjalna deklaracja tematu wątku, którą związani są uczestnicy i zakaz orzekan... dyskusji poza jej granicami? :)

To, że bait odebrałem jako zawoalowane czepialstwo, to znaczy, że się od razu na niego złapałem? 3/4 mojego posta było przecież o hejterskim wpisie Richardson :)

No ale wrócimy w takim razie do głównego tematu wątku - czy środowisko weterynarzy nadal żyje tematem, czy trwają ożywione dyskusje na branżowych forach, czy dalej kotłuje się na Insta Moniki? Czekam na relacje i opinie! :)

IMHO wątek jak najbardziej dotyczy także "obowiązku realizowania misji przez niektóre grupy społeczne i zawody". Przecież tego czepiała się Monisia i na tym skupiali się weterynarze mówiąc że za misję też się płaci :)

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2025-07-30 09:23:46
30.07.2025 09:29
mohenjodaro
14.13
1
mohenjodaro
125
281 właściwy ranking

Apeluję abyśmy w dalszym ciągu rozmawiali o weterynarzach.

O niektórych sprawach nie powinno się rozmawiać. Nigdy.

30.07.2025 11:02
Bukary
14.14
Bukary
239
Legend

NG, (prawie) pełna zgoda.

"Misję" to powinno realizować państwo wobec osób, które służą społecznemu interesowi. Innymi słowy, osoby niezamożne powinny mieć, owszem, dostęp do darmowej (albo bardzo taniej) pomocy prawnej (edukacji, opieki zdrowotnej, ochrony przed przestępcami itd.), ale państwo musi odpowiednio wynagradzać Grabarzy (policjantów, nauczycieli, pielęgniarki, urzędników itd.), którzy tego rodzaju usługami się zajmują. To samo dotyczy innych zawodów związanych z użytecznością publiczną, które funkcjonują w ramach państwowych organów czy instytucji. Póki działalność na rzecz społeczeństwa nie będzie odpowiednio przez społeczeństwo wynagradzana, póty będziemy mieli do czynienia z państwem z kartonu i dykty.

Jeśli więc ktoś ma jakąś "misję", to politycy, którzy ustalają np. pensje i warunki pracy w instytucjach publicznych, rozdzielając pieniądze wpłacane do wspólnej kasy przez wszystkich podatników. Aż dziw bierze, że niektóre głąby zasiadające w parlamencie przespały niemal wszystkie osiągnięcia myśli politycznej, socjologicznej czy filozoficznej XIX wieku. Nie tylko celebryci wciąż mają mentalność ekonoma zarządzającego folwarkiem.

post wyedytowany przez Bukary 2025-07-30 11:04:42
30.07.2025 14:11
14.15
ASHERIX
53
Centurion

NewGravedigger Co do: "Może i założenie bylo takie jak piszesz, ale rzeczywistość jest zupełnie inna", odbyłem z ramienia NPO prawie 6k porad na 4 punktach poradnictwa, także myślę, że znam tę rzeczywistość jednak całkiem nieźle (także przekrój społeczny klientów - czy przychodzili czasem ludzie, których stać na 350zł +23%VAT za godzinę i próbowali załatwiać sprawy za darmo... oczywiście, że tak, ale to promil naprawdę) , no nic, jak pisali inni, nie ma co mieszać tu takich kwestii, a i powodu do przekonywania się nawzajem nie ma.

W temacie, ja za wyrwanie psu kilku zębów zapłaciłem 1,5k, nie było to może szczególnie tanie ale rozumiem, że wiele procesów się tam odbywało, zapewne kilka osób zaangażowanych plus materiały i leki. Zawsze przy przeróżnych wizytach spotykałem się wyłącznie z fajnym i serdecznym podejściem lekarzy (fakt, pojedyncze kliniki próbowały mi na siłę wciskać badania/suplementy itp. ale tutaj wystarczył zdrowy rozsądek i asertywność). Jamnior szczęśliwy, zdrowy i tylko trochę szczerbaty :P

post wyedytowany przez ASHERIX 2025-07-30 14:20:52
30.07.2025 14:23
NewGravedigger
14.16
NewGravedigger
199
spokooj grabarza

Żeby była jasność, z NPO nie miałem nigdy do czynienia i moja wypowiedz sie do nich nie odnosila jesli w ogole to jest czyms innym niz npp. W npp bawiłem sie cos kolo 4 lat do 2020 zrezygnowalem z uwagi na oczekiwania vs płatność, pomoc z urzędu robię od 2011? roku.

post wyedytowany przez NewGravedigger 2025-07-30 14:25:04
31.07.2025 12:51
wyś
😂
14.17
wyś
112
Just think

Herr Pietrus
i z czystej nienawiści do psiarzy

Skąd w Tobie tyle nienawiści? Ugryzł Cię jakiś kundel?

30.07.2025 00:10
Herr Pietrus
👍
15
1
odpowiedz
Herr Pietrus
235
Jestę Grifterę

Drama z Kozaczka i od razu jest ruch na forum, a potem narzekacie na baity i przeklejki z Reddita.

30.07.2025 00:21
Kwisatz_Haderach
16
2
odpowiedz
Kwisatz_Haderach
19
GIT GUD or die trying

O co ona ma bol dupy? O to ze na karcie wypisowej/informacyjnej (czy jak to tam sie nazywa u wetow) ma formalne nazwy procedur medycznych i innych takich ;) (ktore pewnie sa tak samo narzucone jak w medycynie ludzkiej - ICD10 to chyba sie nazywa jesli dobrze pamietam)?

Bo nie wiem czy ogarniam moim proctackim, malomiasteczkowym umyslem. ;)

Niech jej nie pokazuja dowolnej karty wypisowej ze szpitala, bo od tej dehumanizacji jej swiat sie zawali (a jak nie na NFZ to i cennik dostanie).

Jeszcze jeden post bym zrozumial. Zaloba po zwierzaku, brak znajomosci realiow systemowych zawodu... zdarza sie. Czasem sie palnie glupote. Ale potem trzeba zamknac paszcze, a nie brnac w szalenstwo, pokazujac ze ma sie wiedze o tym jak swiat funkcjonuje na poziomie tego nieszczesnego pieska.

Rynce opadaja normalnie.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2025-07-30 00:23:03
30.07.2025 01:00
best.nick.ever
17
2
odpowiedz
best.nick.ever
141
Generał

Babe zwyczajnie zabolał rachunek, a nie utrata psa, więc pod płaszczykiem miłości do czworonoga wylała całą swoją żółć.

04.08.2025 09:48
Megera_
😂
18
odpowiedz
3 odpowiedzi
Megera_
153
Furia

Temat stary, więc pewnie #nikogo, ale tak z zawodowego obowiązku... ;)

Orientował się ktoś, jak przebiegła ta afera? Źle piszę, "przebiegła". Ona nadal się toczy, a właściwie to eskaluje :D
Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna, na skutek działań oddolnych, wydała oświadczenie. Czy pani Monika się nim przejęła? A skąd! Postanowiła, że pójdzie głębiej :D
https://www.plotek.pl/plotek/7,111487,32149332,richardson-po-ostatniej-aferze-znow-wbija-kij-w-mrowisko-teraz.html
W skrócie - została publicznie upomniana, że gwiazdorzy. Jednak jak widać dla ludzi bez pokory i wstydu to jest nic, bo pani Monika jasno reaguje - Natomiast wy, Wysoka Izbo Lekarsko-Weterynaryjna, zamiast pastwić się nade mną i moją żałobą, przyjrzyjcie się proszę ponownie nielegalnej Uchwale nr 116/2008/IV KRLW z 12. grudnia 2018 roku, która sprytnie używana jest przez kliniki i gabinety weterynaryjne do utajniania cenników usług
Także to by było na tyle, jeśli chodzi o próby obrony (jak to zostało tutaj napisane) "nie chodzi o pieniądze, tylko o semantykę". Pani Monika sama się zaorała (dość nieświadomie jak widać), jasno pokazując, że chodzi jej po po prostu o te tysiuncpincet, a "pastwienie nad żałobą" jest tylko zasłoną dymną pod publiczkę.
(gdyby ktoś pytał, mamy obowiązek ujawniania cen, w każdej placówce weterynaryjnej na ścianie powinien wisieć cennik usług, a nawet jak nie wisi - wystarczy przecież po ludzku zapytać "ile to wszystko będzie kosztowało", a nie potem wylewać krokodyle łzy)

Na bieżąco, Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna wydała kolejne oświadczenie (xD)
https://vetpol.org.pl/list-otwarty-kilw-do-p-moniki-richardson
już lekko mniej zgodne i przyjazne. Czekamy na kolejną reakcję pani Moniki.
Środowisko gotuje się jeszcze bardziej, niż tydzień temu. Co ciekawe, od wybuchu afery klienci są bardziej skorzy do robienia imby/wykazywania postawy roszczeniowej, w każdym jednym gabinecie, widzę to prawie codziennie. Widocznie tak miało być, pani Monika jest teraz przywódczynią i duchem uciśniętego narodu :D

Z przykrością muszę stwierdzić, że chyba muszę oddać swoją koronę "drama queen" i to walkowerem.

04.08.2025 10:09
mohenjodaro
18.1
mohenjodaro
125
281 właściwy ranking

Ogólnie tutaj akurat weterynarze mają racje, ale też - publicznie upomniana, że gwiazdorzy - pamiętajmy, że te wszystkie izby to żadne tam publiczne upomnienie, tylko towarzystwa wzajemnego całowania się po tyłku, a realnie wiesz co oni mogą?

Izba myśliwych czy jak im tam, jak wy jesteście gondorem, to oni są mordorem chyba, też regularnie kogoś upomina i poucza, a wszyscy wiemy, że gówno warte są przemyślenia tych degeneratów

04.08.2025 10:17
Bukary
😂
18.2
Bukary
239
Legend

Co ciekawe, od wybuchu afery klienci są bardziej skorzy do robienia imby/wykazywania postawy roszczeniowej, w każdym jednym gabinecie, widzę to prawie codziennie. Widocznie tak miało być, pani Monika jest teraz przywódczynią i duchem uciśniętego narodu.

O, klasyka. Feudał (polityk, celebryta) przetarł szlaki, więc teraz szlachta szaraczkowa i gołota wreszcie zyskała pewność, jak traktować chłopów, i może iść śladem pana. Na tym polega "złota wolność" zwana w Polsce czasem demokracją (szlachecką, bo nie chodzi tym razem o wersję dla plebsu).

No i jak, Megera? Kładziesz uszy po sobie w przychodni, uznając, że klient nasz (nomen omen) pan, czy też odpłacasz pięknym za nadobne? :P

post wyedytowany przez Bukary 2025-08-04 10:18:11
04.08.2025 11:27
Megera_
18.3
Megera_
153
Furia

Loon
tak naprawdę to nigdy nie sprawdzałam, co "oni mogą" - (bez złośliwości) ty pewnie wiesz więcej z uwagi na swoje wykształcenie :) "krajowa izba" brzmi poważnie po prostu, to nie działa jak "straszak"? ;) Na mnie by podziałało!
(o myśliwych to nawet nie zaczynam, znam sprawy oddolnie i widzę co się dzieje... jednak to nie jest moment, ani nawet miejsce żeby sobie o tym luźno dyskutować - puff, zasłona milczenia, chociaż mrugam do ciebie porozumiewawczo)
Z moją choleryczną naturą, to osobiście nie pisałabym upomnień i listów otwartych (bo to się zaczyna robić cringe) tylko hopla, pozew cywilny o zniesławienie, i w takich warunkach sobie rozmawiajmy. Podobnie sprawa wygląda na opiniach gugla, pod praktycznie każdą wizytówką placówki - zawsze znajdzie się ktoś, kto się zesra i da tylko jednom gwiazdkem :( i niektóre placówki próbują to jakoś naprawiać, koordynować, tłumaczyć się - zawsze mnie wtedy bierze zdziwko, że taka jest atencja nad głupim Zdziśkiem, co wysrał z siebie gównouwagi totalnie nie mając wiedzy i kompetencji, a cały zespół próbuje tłumaczyć i przekonywać. Jak dla mnie to "gadaj z dupą, to cię osra", w dupie mam kwestie wizerunkowe i nie będę się płaszczyć kosztem swoich nerwów.

Bukary
ja ogólnie nie narzekam, bo zazwyczaj się nie użeram z głupkami, mam ten przywilej, że do mnie w większości trafiają ludzie po konkretne porady, często z polecenia. Ale rozumiem i znam inne historie, moich koleżanek i kolegów po fachu - często są traktowni gorzej (tzn. bardziej rygorystycznie, roszczeniowo) niż byle panienka co robi paznokcie, serio.

04.08.2025 10:57
NewGravedigger
19
odpowiedz
4 odpowiedzi
NewGravedigger
199
spokooj grabarza

A rak właściwie to o co jej chodzi? Chciala miec dokladne info ile bedzie kosztowac leczenie przed oddaniem zwierzaka? Czy nie podobają jej się konkretne ceny, a jesli tak, to ktore? Bo yak na moje oko to wątpliwości moga byc odnosnie za oplate za "przyjęcie do kliniki"

04.08.2025 11:57
Megera_
19.1
1
Megera_
153
Furia

Już pomagam:
pani Monika R. straciła psa (w sytuacji nagłej i poważnej, wiążącej się z dużym ryzykiem) i z jakiegoś powodu postanowiła publicznie wyrzygać swoje żale, najpierw się zasłaniała, że nikt nie uszanował jej żałoby po stracie psiecka bo dostała rachunek, a tam zostało dehumanizująco opisane, że np. jej psiecko zostało sprowadzone do kosztów usług (pilna interwencja chirurgiczna) i materiałów (igły, strzykawki, takie takie).
Teraz jednak sama się zgruzowała, bo poniekąd sama przyznała, że została ograbiona na tysiunpincet złotych i ona nie wie, za co tyle (załóżmy, że jej nie stać :D). Rachunku nie uznaje, no bo to jest bezczelne. I na dodatek nikt jej nie powiedział, że poważne usługi weterynaryjne też muszą kosztować. Skandal.

Z doświadczenia, nie ma czegoś takiego, jak sztywna kwota. Zwierzę to nie jest Golficzek czy inna beemka, żeby od razu powiedzieć "pięć dych". Chirurgia weterynaryjna to nie jest wymiana klocków hamulcowych, pracujemy z żywym organizmem, wiele spraw może się wykrzaczyć po drodze - dlatego zwykle (a na pewno wszędzie w placówkach, które znam) nie podajemy sztywnego kosztorysu, tylko widełki. Klient się zgadza albo nie.
Opłatę za "przyjęcie do kliniki", czyli za tak zwane "trzaśnięcie drzwiami", każdy z nas wetów ma prawo ustanawiać sobie wg własnego widzimisię. Czasem to będzie 30zł, a czasem 150. Do klienta należy, czy się na to zgadza. Są sytuacje nagłe/krytyczne, gdzie nie ma czasu na zastanawianie się tylko uderzyć tam, gdzie najbliżej/najlepiej - ale czy w takim razie klient nie powinien domyślać się, że koszta mogą być różne? Tak sam od siebie? Zresztą o czym my tutaj w ogóle dyskutujemy, nie chodziło o panią Zosię, co ma dwa tysiące emerytury co miesiąc, tylko o panią Monikę R, która z pewnością wydaje 5x więcej na comiesięczne zabiegi beauty. Ale tego też mnie już życie nauczyło, że najbardziej na rachunkach żydują ci, co są bogaci.

04.08.2025 13:12
NewGravedigger
19.2
1
NewGravedigger
199
spokooj grabarza

No stąd moje zdziwienie, bo nawet u mechanika czasami nie wiadomo jaki wyjdzie faktyczny rachunek, skoro też usterka nie jest wiadoma, a co dopiero przy zdrowiu.

Natomiast imho oplata za przyjecie jest slaba zarowno pod katem wizerunkowym jak i prawnym. Za taka oplata nie idzie zadna faktyczna czynność. To tak jakbym ja bral oplate za przyjecie sprawy i wpięcie do segregatora. I nie mozna sie tu zasłaniać wolnym rynkiem, bo chyba czesto jest tak, ze właściciel zwierzaka wpada z nieprzytomnym podopiecznym i taka oplata w mojej ocenie może zainteresowac instytucje badajaca relacje konsument przedsiębiorca

04.08.2025 13:28
Megera_
19.3
Megera_
153
Furia

Grave
to serio ciekawe, co piszesz - niestety nie mam czasu teraz polurkować (bo, żeby było śmieszniej, jadę ze swoim psem do weta :D) ale wg którejś tam uchwały/ustawy, jako grupa zawodowa nie mamy prawa wręcz wykonywać żadnej usługi za friko (choćby to było np. wypisanie recepty, poważnie!). Jest usługa = jest koszt = ma być opłacone. Może wieczorem znajdę odpowiednie paragrafy, to chętnie się podzielę bo naprawdę jestem ciekawa, co na to prawnik. :)
Bezwzględnie wszędzie (jeśli chodzi o praktyki prywatne) jest zasada "wchodzi pacjent do lekarza, to od razu płaci za wizytę" - za samo trzaśnięcie drzwiami. Nie ja to wymyśliłam, jakoś szczególnie tego nie bronię, po prostu tak jest. ;)

04.08.2025 18:30
Viti
19.4
Viti
283
Dziadek Pterodaktyl

o co jej chodzi?

Chodzi jej o to, że chytra baba (z Radomia ona czy co) chciała ugrać kilka złotych. Myślała, że przed znaną twarzą z telewizji wszędzie będą czerwone dywany rozwijać. A tu dzonk.

Forum: Z cyklu, feudał u poddanego.