wuj mnie strzeli - mandat i zajęcie konta
jakis czas temu jechalem autem i blysnal radar - jak nic mandat za przekroczenie predkosci. no to czekam az przyjdzie eleganckie zdjecie do domku. zdjecie nie przyszlo za to przyszlo pismo od urzedu skarbowego, ze mi zajmują konto bankowe celem pobrania 100zl mandatu + 17 zl oplaty za obsluge. no to ja sie kurfa pytam - gdzie jest mandat?!
z checia bym oplacil ten mandat - czesto bywam niedaleko urzedu, co mi szkodzi wpasc i zaplacic ta stowe - a tu ni z gruchy ni z pietruchy sami sobie biora moje pieniadze. to teraz obywatel ma obowiazek latac po urzedach i sie dowiadywac czy czasem jakis mandat nie jest do oplacenia. jak nic jade dzisiaj do urzedu robic tam piekło. i jeszcze mam placic 17 zl za to, ze ktos raczy oplacic mandat za mnie?!
wątek stricte do wyżalenia sie i wyzłoszczenia.
To znaczy wzieli ci te pieniadze sami czy zamrozili konto do czasu uiszczenia mandatu?
Jeżeli to drugie to szykuj 10K.
Nie przeprowadzałeś się ostatnio? Może został wysłany na inny adres, mieszkasz tam gdzie jesteś zameldowany na stałe?
Najs. Brak dowodu może można jeszcze jakoś wytłumaczyć, ale 17zeta za fatygę, której wcale się nie chce? :D
Swoją drogą, przy okazji, bo też w napięciu oczekuję czy coś przyjdzie czy nie - czy radary mogą błyskać? Bo już od kilku osób słyszałam, że "jedyne i słuszne" są te na podczerwień, gdzie nie widać błysku flesza.
Jeżeli wszedł w życie przepis o tym, że radary nie mogą błyskać, to na sto procent tyczy się tylko tych nowych, tak samo jak z tym, że mają być one odblaskowe, żeby je z daleka było widać. Nowo ustawiane są odblaskowe, stare mają kilka lat na zmianę wyglądu, czyli wszystko po staremu.
mi zrobili takie swinstwo za mandat 50 zl.... a wyplata i tak byla do reki, wiec niech sie parowy wala :P
pablo397 ---> Dokładnie miałem tak samo. Jakiś rok temu miałem błysk z radaru i po dwóch albo trzech tygodniach policja zapukała do mych drzwi wręczając fotę i mandacik do opłacenia. Oczywiście mogłem tak jak w przypadku "złapania na gorącym uczynku" odmówić przyjęcia mandatu - skierowanie do sądu grodzkiego. Mandat przyjąłem ale i tak nie zapłaciłem, więc po jakimś czasie (dwa lub trzy miechy) tak jak tobie wsiedli mi na konto (wypłatę).
Kiedyś to wzywali i trzebabyło potwierdzić prowadzącego albo podać kto był kierowmnikiem pojazdu. Potem się czekało na wezwanie urzędu i jak się komornika nie spłaciło to dopiero wchodzili na konto. No ale widać "usprawnili" procedury.
Może to doprowadzić do paradoksu, że urzędnik się pomyli i wystawi manadat za wykroczenie, któego nie było i będzie trzeba samemu udowadniać, że się czynu nie popełniło a konto do wyjaśnienia może być zablokowane.
Dziwna sytuacja, ja mandatów tez nigdy nie płace w przewidzianym terminie 7 dni (w zasadzie to wcale nie płace) i zanim sami sobie sciagna z konta mija zwykle około poł roku, a samo sciagniecie jest poprzedzone przynajmniej 3 listownymi poleconymi wezwaniami do zapłaty. Koszt obsługi i sciagniecia wynoszący 17 zł to tez jakies jaja, bo od ostatniego mandatu 200 zł, po poł roku sciagajac go z konta urzad skarbowy doliczył jedynie około 4zł.
Nawet jeśli naprawdę zrobiono ci zdjęcie to mandat nie został skutecznie dostarczony a to znaczy, że powinni umorzyć postępowanie. Poza tym jak ktoś mówił powinni cię wezwać, żebyś wytłumaczył kto prowadził samochód.
Idź do prawnika a nie na forum, na lepsze ci to wyjdzie.
Co ma do tego twoj wujek?
Ja z kolei dostałem mandat za mocno kontrowersyjną opinię "strażaczki" o złym zaparkowaniu, a że nie zgodziłem się z zarzutem sprawa poszła do sądu. Sprawa odbyła się beze mnie, ja dostałem tylko informację o tym, że zostałem uznany winnym i dostaję grzywnę 200zł (za złe parkowanie na osiedlu!!!) + 80zł za przebieg sprawy, a do tego pisma z fałszywym oskarżeniem (bo tzw pasu zieleni ni cholery nie można nazwać chodnikiem).
I co można zrobić - nic :).
Mój kolega dostał 100 PLN za picie piwa w miejscu publicznym. Nie przyjął mandatu bo był już w drodze do domu w środku nocy i chciał sobie wypic po drodze piwko przed snem idąc do bloku - po cichu, spokojnie itd i go zezłościło, że się po prostu do niego przyczepili z nudów. W sądzie była rozprawa i jemu obniżyli mandat do 50 PLN a kosztami rozprawy (też chyba 80 PLN) obłożyli skarb państwa ;)
Mi zajęli konto za mandat w PIĄTEK wieczór lub SOBOTĘ. Akurat byłem na wyjeździe z okazji swoich urodzin. Ledwo starczyło na powrót do domu.
Wszystko zmierza ku coraz większym ułatwieniom dla wszelkiej maści poborców, komorników i windykatorów. Oczywiście kosztem zwykłego obywatela. Prawo zostaje tak dostosowywane, że całkiem przypadkiem można stracić sporo pieniędzy.