Po raz kolejny w okresie świątecznym kolejna tym razem półtoratysięczna grupka traci prawo jazdy. Jakim bezmózgiem trzeba być wsiadać do samochodu po alkoholu i tym samym powodować realne zagrożenie na drodze? Co z tego, że trąbią o tym w mediach, co z tego, że instruktorzy jazdy mówią swoje, są przepisy, co po prewencyjnych napisach na puszkach skoro i tak znajdzie się półtora tysiąca idiotów, przez których niewinni muszą cierpieć? Rok rocznie ten sam scenariusz, a za zwiększone kontrole na drogach jak zwykle zapłacimy my. Czy naprawdę temu nie da się zapobiec?
A czy to całe półtora tysiąca "pijanych" kierowców spowodowało jakieś wypadki przez które ucierpieli inni.
Racja, że są idiotami i ryzykują utratę prawa jazdy. Co do stwarzania niebezpieczeństwa, chyba jednak nie wszyscy je stwarzają.
a za zwiększone kontrole na drogach jak zwykle zapłacimy my
false - zapłacą oni
poza tym, zdecydowana większość tych osób jechała np. następnego dnia na tzw kacu - nie zaś bezpośrednio po spożyciu alkoholu. Jest to mała różnica.
poza tym, zdecydowana większość tych osób jechała np. następnego dnia na tzw kacu - nie zaś bezpośrednio po spożyciu alkoholu. Jest to mała różnica.
To coś jak pobicie ze skutkiem śmiertelnym, ale "Panie Sędzio ja mu chciałem tylko w papę dać"?
No i skąd masz takie dane?
To coś jak pobicie ze skutkiem śmiertelnym, ale "Panie Sędzio ja mu chciałem tylko w papę dać"?
Że co? Gdzie tu podobieństwo? Kac to nie upojenie, to przemęczenie organizmu po upojeniu. Alkohol jeszcze jest we krwi, ale jego działanie już nie jest tak przyjemne i upośledzające. Pijanemu to kula w łeb za prowadzenie, ale zmęczony chcąc nie chcąc będzie jechał ostrożnie. Ten skacowany będzie takim samym zagrożeniem jak ten niewyspany.
Nie mówię, że nie należy karać za prowadzenie na kacu, ale nie rozumiem skąd ta piana z gęby. Jakbyś w życiu kaca nie miał i nie wiedział jak to na nim jest i jak niespodziewanie długi i bezobjawowy potrafi niekiedy być.
To coś jak pobicie ze skutkiem śmiertelnym,
Panie, ja mu jebłem w środę a on umarł w czwartek
Jałokim - jak wiesz, że na następny dzień będziesz jeździł samochodem to nie pijesz na umór.
[7] Nie trzeba na umór, czasem 3 piwka wieczorem potrafią zostawić ślad w rannej drodze do pracy, co nie zmienia faktu, że takiego zachowanie nie możemy tolerować no. Można wyposażyć się w alkomat i sprawdzić swój stan.
Po raz kolejny w okresie świątecznym kolejna tym razem półtoratysięczna grupka traci prawo jazdy. Jakim bezmózgiem trzeba być wsiadać do samochodu po alkoholu i tym samym powodować realne zagrożenie na drodze?
Nie każdy kierowca który przekroczy ustawowy limit alkoholu, czyli bodajże 0,1 mg w dm^3 wydychanego powietrza, stwarza zagrożenie na drodze, podobnie jak nie każdy trzeźwy kierowca takiego zagrożenia nie stwarza.
Nie trzeba na umór, czasem 3 piwka wieczorem potrafią zostawić ślad w rannej drodze do pracy, co nie zmienia faktu, że takiego zachowanie nie możemy tolerować no. Można wyposażyć się w alkomat i sprawdzić swój stan.
3 piwka u Polaka? :D Dobvra, tak serio - w ogóle, u kogokolwiek, kto ma 18 lat i prawo jazdy? No stary, są granice durnych przykładów :D
@xyz666[8]
Mój sąsiad miał kiedyś swój alkomat. Raz się tak nawalił, że wychodził za skalę i się nic nie wyświetlało. Dopiero koło 18.