Znaleźli płynną wodę ;)
http://www.ustream.tv/nasahdtv
Konferencja nadal trwa
http://edition.cnn.com/2015/09/28/us/mars-nasa-announcement/index.html
http://patch.com/district-columbia/georgetown/breaking-nasa-set-announce-flowing-liquid-water-mars-0
http://nauka.newsweek.pl/przelomowe-odkrycie-na-temat-marsa-nasa-konferencja-mars,artykuly,371302,1.html
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/na-marsie-jest-woda-w-stanie-cieklym-to-przelomowe-odkrycie,180841,1,0.html
woda jak woda, ale czy zdatna do picia czy trzeba zainwestować miliardy w urządzenie, które je uzdatni do picia...
No, ciekawe czy są w tej wodzie jakieś formy życia.
Ale będzie rozczarowanie, jak wyślą sondę, pobiorą próbkę wody i nic nie znajdą.
Ale będzie rozczarowanie, jak wyślą sondę, pobiorą próbkę wody i nic nie znajdą.
Ale jeśli coś znajdą, jeśli na Marsie odkryte zostaną jakiekolwiek pozostałości dawnego życia, to religijne teorie o rzekomej wyjątkowości Ziemi będzie można o kant rzyci potłuc.
Naukowcy są dość zgodni, że Ziemia wyjątkowa w skali Wszechświata nie jest, natomiast teologowie, prorocy, kaznodzieje muszą się jeszcze z tą myślą oswoić.
to religijne teorie o rzekomej wyjątkowości Ziemi będzie można o kant rzyci potłuc
Ktore teorie bo zarowno Islam jak i Chrzescijanstwo dopuszcza mozliwosc istnienia zycia poza Ziemia i nie uwaza tego, za sprzeczne z wiara?
Mało tego, to ludzie z kościoła czyli zakonnicy jako jedni z pierwszych mówili, że są inne planety i ze może być na nich życie, np Giordano Bruno (po Koperniku) swoją droga nadzwyczajne teorie szczególnie jak na czasy w których żył, za co niestety skończył tragicznie.
Na jego nieszczęście żył w średniowieczu, w czasach kiedy kościół ograniczał myślenie i oskarżał o herezja, za co palił też na stosie.
Było o nim w Kosmos - Cosmos A Spacetime Odyssey S01E01 Na Drodze Mlecznej
Co do wody, to chodzi o jej płynny stan, bo sama jej obecność w postaci lodu w kosmosie nie jest niczym nadzwyczajnym.
A na co mie woda? Wode to piją barany, ze zsiadłym mlekiem, najwyżej po tym sraczkie mają.
Co innego jakby wóda tam była. Raj, Panie, powiadam!
[7] [8] Wy milicie oficjalne zdanie kościoła z poszczególnymi duchownymi.
Oficjalnie wg. kościoła Ziemia była jedynym (notabene płaskim) miejscem we Wszechświecie wokół którego krążą planety i cała sfera.
Przypomnijcie co stało się z Kopernikiem i Galileuszem jak wygłosili swoje tezy (ten pierwszy nim dopadła go kara zdążył umrzeć). Ziemia zawsze była wg. kościoła uprzywilejowana i jedyna w swoim rodzaju.
Ludzie, myślałem, że dosłowni interpretatorzy Biblii to tylko rednecki na granicy niepełnosprawności z południa Texasu. A tu proszę, na forum śmieszne dyskusje.
[11] Na tym polega forum, że się dyskutuje, na każdy temat a nie siedzi cicho.
Lepiej by się zajęli badaniem oceanów i potencjalną ich adaptacją na potrzeby życiowe dla ludzi aniżeli głupim marsem.
Mastyl ---> biorąc pod uwagę, że nie zamarza w -20 stopniach to nie jest to zwyczajna woda :)
Może nie wypowiadajcie się na tematy religijne bo wyląduje w śmietniku eee znaczy się w dziale "PiR".
Szyszkłak ---> problem w tym, że jeśli chcemy przetrwać jako gatunek to musimy opuścić Ziemię i ruszyć w kosmos.
[15] O rzesz, ale fail. Przyznaje się do błędu i zmieniam na "jest jedynym wyjątkowym miejscem we Wszechświecie" co do płaskości i centralnego miejsca we Wszechświecie to chyba pozostawiam "była" bo nikt już chyba w to nie wierzy, nawet papież.
Muszę niektórych zmartwić, ale w łonie samego Kościoła Katolickiego istnieją dyskusje i spory w odniesieniu do współczesnych zagadnień naukowych. Nie jest tajemnicą, że część teologów chrześcijańskich odrzuca teorię ewolucji i wciąż forsuje tezy zawarte w tzw. kreacjonizmie. Nie jest też nadinterpretacją nauczań religijnych stwierdzenie, że we wszystkich istniejących religiach monoteistycznych człowiek odgrywa podstawową rolę w tzw. boskim dziele stworzenia. Człowiek jakiego znamy, ten co powstał na Ziemi, z jego "ludzkim" sposobem odczuwania i rozumowania. Dla innych "rodzajów" istot w tym obrazie miejsca nie ma.
Do dziś można usłyszeć biskupów, którzy utrzymują, że człowiek nie pochodzi od małpy, że jest istotą wyższą (od innych zwierząt), szczególną, stworzoną na obraz i podobieństwo Stwórcy. Zachowując uczciwość muszę też wspomnieć o tych liderach wspólnot chrześcijańskich, którzy przyjmują współczesny dorobek naukowy i zgrabnie wkomponowują go do współczesnych interpretacji Biblii.
że człowiek nie pochodzi od małpy
Żaden naukowiec nie powie Ci, że człowiek pochodzi od małpy. Darwin też tak nie twierdził inteligencie. Może narodowość chłopska pochodzi od małpy, nie wiem.
Przypomnijcie co stało się z Kopernikiem i Galileuszem jak wygłosili swoje tezy
No co takiego się stało z tym Galileuszem? I co to ma do wody na Marsie?
Niektorym za to wydaje sie, ze jak ich twierdzeniu wytknie sie oczywista nieprawde to najlepsza metoda na odpowiedz beda banalne sztuczki erystyczne.
Fantastyczna wiadomość, jeżeli Mars był kiedyś rzeczywiście żywą i bliską ziemi planetą to jestem bardzo ciekaw co poszło nie tak.
Natomiast wyobraźcie sobie co by było gdyby Mars był żywą i zamieszkaną planetą z cywilizacją(nawet na prymitywnym poziomie). Ciekawe jak ukształtowałoby to światopogląd na ziemi i jak szybko wysłalibyśmy ekspedycję na Marsa. Ciekawy koncept na książkę swoją drogą :)
jeżeli Mars był kiedyś rzeczywiście żywą i bliską ziemi planetą to jestem bardzo ciekaw co poszło nie tak.
Jest jedna taka popularna teoria...
Zastępy z piekieł? No to sobie możesz podyskutować z Ahaswerem bo on chętnie wskoczył na temat religii.
wert - a tak za konkretnie ile lat nas czeka przymusowe opuszczenie układu słonecznego?
bo on chętnie wskoczył na temat religii.
Wydaję mi się, że gdy kiedyś, w końcu potwierdzimy istnienie życia pozaziemskiego, to będzie to miało pewne przełożenie na nasze filozofie rozmaite. A jeśli kiedyś jakimś cudem odbierzemy jakiś sygnał sprzed milionów lat wysłany przez istoty tzw. rozumne, to co nieco to i u nas przedefiniuje w kwestiach nie tylko popkulturowych :D
Dziś jedno pierdnięcie medialne potrafi doprowadzić do załamania się giełdy na drugiej półkuli. Splot kilku często wręcz przypadkowych czynników spekulacyjnych może doprowadzić do załamania się gospodarki tu czy tam. PKB danego kraju może spaść o 1% w ciągu roku, bo w sąsiednim kraju przywódca palnął jakąś głupotę o podatkach czy inwestycjach. Jeszcze do niedawna Polska wrzucana była do tego samego worka co Węgry i gdy Orban groził bankom międzynarodowym, to na polskiej giełdzie spółki pikowały.
No więc biorąc te drobiazgi i zależności, często absurdalne, pod uwagę, ciekaw jest co i jak zmieniłoby się, gdyby nagle gruchnęła wiadomość, że 17 stacji nasłuchowych jednocześnie odebrało sygnał potwierdzający istnienie zielonych ludzików. ;) Co prawda gdzieś tam daleko i dawno temu, więc ci konkretni pewnie już od dawna nie żyją wraz ze swoją cywilizacją, ale jednak...
Żyjemy w takich czasach, że bardzo łatwo "globalnie" wywołać histerię, euforię albo strach.
Tak więc odkrycie "płynącej" wody na Marsie postrzegam w kategorii kolejnego małego kroczku, który nas zbliża ku nowym filozofiom, a może nawet ku nowym religiom :D
Myślę że w chwili odkrycia kosmitów Watykan szykowałby pielgrzymki które miałyby na celu zapoznać zielone ludziki z Jezusem ;)
Co do istnienia życia pozaziemskiego to uważam je za niepotwierdzony fakt, chociaż co do cywilizacji i istot rozumnych to kto wie być może jesteśmy pierwsi, ktoś musiał być. W tym przypadku odsyłam do paradoksu Fermiego.
Ale jeśli coś znajdą, jeśli na Marsie odkryte zostaną jakiekolwiek pozostałości dawnego życia, to religijne teorie o rzekomej wyjątkowości Ziemi będzie można o kant rzyci potłuc.
Nie wiem, o których religiach mówisz, ale nie o chrześcijaństwie.
No to w zasadzie pozostaje tylko odnaleźć artefakty Protean na Marsie, potem przekaźnik masy za Plutonem i Wojna Pierwszego Kontaktu.
Szyszkłak - Jeśli mnie pamięć nie myli to za około 5 miliardów lat słońce wygaśnie. Więc dobrze by było gdybyśmy już byli poza układem słonecznym.
Ahaswer [ 34 ] - Generał
Wydaję mi się, że gdy kiedyś, w końcu potwierdzimy istnienie życia pozaziemskiego, to będzie to miało pewne przełożenie na nasze filozofie rozmaite. A jeśli kiedyś jakimś cudem odbierzemy jakiś sygnał sprzed milionów lat wysłany przez istoty tzw. rozumne, to co nieco to i u nas przedefiniuje w kwestiach nie tylko popkulturowych :D
Nie martw się. Filozofie (jak to nazywasz) sobie poradzą.
Trochę zabawne jest, że informacje o wodzie na Marsie zbiegają się z premierą "Marsjanina". Nie żebym cos sugerował ale...
wy z tym opuszczaniem ziemi nie przesadzajcie,
ja tak se myślę cywilizowana ludzkość ma kilka tysięcy lat, a już kilka razy prawie sama siebie zniszczyła, a wy jakiegoś zagrożenia sie boicie z kosmosu.
Człowiek człowiekowi wilkiem, ja bym nie był takim optymista, by myśleć co z ludzkością będzie za kilka miliardów lat, wystarczy że takiemu putinowi coś tam strzeli i cofniemy się do kamienia łupanego w najlepszym wypadku.
Ogólnie badania kosmosu są prowadzone z ciekawości i dążenia do poznania wszechświata, jaka kolwiek podróż w kosmos na masową skalę jest tak prawdopodobna jak stałe 60fpsów w wiedzminie 3 na ps4
@31
I to jest jeden z powodow, dla ktorych kolonizowanie innych planet jest niezbedne do przetrwania gatunku.
@up - Kolonizacja innych planet w naszym układzie słonecznym to tylko tymczasowe rozwiązanie. Słońce i tak spali wszystko.
GRYOnline.pl
@up - wszystko jest tymczasowym rozwiązaniem. Wszystkie gwiazdy prędzej czy później zgasną, wszechświat zrobi się bardzo zimnym i nieprzyjemnym miejscem... no chyba że przestanie się rozszerzać i zacznie się kurczyć, ale to też w perspektywie daje zgubny efekt. Więc nie bardzo chyba jest sens wytykać tu "tymczasowość".
wszystko jest tymczasowym rozwiązaniem. - co w zasadzie kończy wszelaką dyskusję.
Możemy się kiedyś nauczyć budowania swoich planet, gwiazd, a nawet wszechświatów :)
wszystko jest tymczasowym rozwiązaniem. ludzkość również
dlatego należy się cieszyć chwilą, ponieważ nasze życie tym jest tylko chwilą w ogromie czasu wszechświata.
lub tak jak w zombieland cieszyć się małymi rzeczami.
ach pofilozofowaliśmy sobie :)
@Ahaswer To nie będzie mieć większego wpływu na religie. Opis stworzenia świata jest po pierwsze przenośnią, a po drugie pokazuje to z naszej perspektywy. Nie widzę, aby ktokolwiek się chełpił naszą wyjątkowością.
cywilizowana ludzkość ma kilka tysięcy lat
Czyli za drugie tyle lat, współczesna nauka będzie warta tyle samo, co z dzisiejszego punktu widzenia domysły dawnych troglodytów w jakiejś lepiance. Ilekroć wiedzy osiągniemy, zasób wiedzy możliwej do zdobycia będzie jak ocean przy posiadanej szklance wody.
Hendo - patrząc nie tylko na historię, ale także na czasy obecne, na to jak niezwykle łatwo ludzie ulegają iluzjom, nie wierzę w to, że tak ważna informacja pozostałaby bez wpływu na nasz sposób postrzegania świata i nas samych.
Religie ewoluują, ale wspólny mianownik pozostaje ten sam: wiara. Powstają nawet "religie świeckie", w których sposób postrzegania rzeczywistości też opiera się na wierze, a nie na wiedzy, którą siłą rzeczy mamy i zawsze będziemy mieć ograniczoną.