Gry fabularne przyjacielem każdego!
tak calkiem, calkiem kimkolwiek? Nie, nie wierze - to niemozliwe:E
Dlatego uciekam w książki:E
2 -> poprawiłeś mi humor xD
Tak jestem Piccolo i jak sobie odetnę nogę to mi zaraz odrośnie xD
Ja wierzę, że jestem gołębiem. Na serio, potrafię gruchać jak gołębie. Nad biurkiem mam okno dachowe to nie raz gruchałem sobie a przylatywały i patrzyły na mnie!
Tak i nie.
Tak bo wszystko jest dla ludzi a ci co osiagneli cos wiecej nie sa lepsi ode mnie.
Nie bo jestem stworzony i wychowany tak a nie inaczej. Gdybym mial byc czlowiekiem sukcesu to wszstko przychodziloby z latwoscia, przypadkiem i szczesciem nawet o to sie nie starajac a czasmi tego nie chcac i o tym nie myslac.
Wmawianie dzieciom ze moga byc kim chca to niezla bzdura. Oczywiscie ze to nieprawda. A na dodatek bardzo szkodliwa nieprawda, bo wiekszosc osob ktora w to uwierzy jest po prostu nieszczesliwa.
Już nie. Zawsze chciałem być astronautą. Niestety moje państwo nie jest kosmicznym mocarstwem...
Nie... ale bardzo dobrze jest tak myśleć i nie mieć co do tego żadnych wątpliwości
Oczywiscie!!
To zależy.
Z jednej strony tak - mógłbym być kimkolwiek bym chciał (w większości). Gdybym odpowiednio pokierował swoim życiem, na przykład motywując się do nauki poszczególnych zagadnień, próbując poznać konkretnych ludzi i odpowiednio torować sobie drogę do celu, to tak - zostałbym tym kim bym chciał. Oczywiście wiele zależy od sprytu i charakteru, ale wiedząc co się robi (rozmawiając z odpowiednimi ludźmi i zdobywając wiedzę w odpowiednich dziedzinach) można zostać nawet prezydentem.
Z drugiej strony jednak pojawiają się ograniczenia pod postacią chłonności wiedzy chociażby. Podczas gdy inna osoba, przy tej samej ilości nauki co moja dotychczasowa, posługuje się płynnie językiem angielskim, ja ledwo dukam. Sporo zależy jednak od motywacji i chęci, bo ostatnio na przykład wziąłem się trochę bardziej i chcę się uczyć, a nowe słówka i zwroty wpadają znacznie szybciej niż w przypadku nauki w szkole. Tak czy siak - znam ludzi, którzy po jednokrotnym przeczytaniu książki są w stanie wymienić setki szczegółów z życia bohaterów, podczas gdy inni ledwo wyłapią motyw przewodni.
Znam swoje ograniczenia i możliwości. Wiem, że nie zostanę znanym aktorem, ani politykiem, bo się do tego nie nadaję. Wiem też, że jeśli podejmę odpowiednie kroki to będę w stanie poprowadzić dużą firmę, bo mnie to ciekawi - mam kontakt z właścicielami dużych firm i wiem jak to wygląda. Lubię ryzyko i podejmowanie decyzji, dlatego uważam, że jest to droga dla mnie. Po co pchać się tam, gdzie nie ma się do tego predyspozycji? nie wiem...
Wystarczy wykraść trochę pieniędzy z kont bankowych, potem je "wyprać" - w najgorszym przypadku pójść na kilka lat do więzienia, a po odsiedzianym wyroku z pełnym wyżywieniem, opieką zdrowotną i wcześniejszym wyjściem za dobre sprawowanie, wydać te skradzione 0,5 mln na resztę życia, oraz swoje marzenia :)
Potem z taką ilościa kasy, można by być prawie kim się chcę...
[17] - Może faktycznie trochę więcej przydałoby się ukraść, ale nie można być przecież pazernym :P
kefirek -> a co przed zerem? bo nie wierzę, żeby komukolwiek opłacało się za 500 tys iść do więzienia :)
Niee, zawsze są jakieś ograniczenia. Dopóki człowiek młody duchem to tak ma. Ale po zderzeniu z rzeczywistością dnia codziennego to mija. Ot kolejny etap .
Dreams will come alive...
I mnie sie to juz raz spelnilo.
Ed. Byc moze moja odpowiedz nie jest na temat watku.
Jeśli urodzisz się jak syn/córka kogoś kto ma naprawdę sporo kasy, to może i tak, ale przeciętny człowiek raczej nie. No i żeby być np. takim drugim Kubicą to jednak rodzice musieli by o to zadbać od małego, bo raczej ktoś kto się zdecyduje na coś takiego w wieku 15 lat już do F1 czy do DTM nie dotrze, chyba, że będzie jakimś objawieniem za kierownicą. I zapewne to samo tyczy się jeszcze kilku innych zawodów.
tak, ale mi się nie chce
To samo pomyślałem od razu.
W ogóle co tam Promilus, słuchasz jeszcze rapu? :D
"Zostaliśmy wychowani w duchu telewizji, wierząc,że pewnego dnia będziemy milionerami, bogami ekranu. Ale tak się nie stanie. Powoli to do nas dociera. I jesteśmy coraz bardziej się wkurwieni." ~Tyler Durden