W jakim kraju chcielibyście się urodzić ?/ jakiej narodowości chcielibyście być ?
Na pewno każdy zastanawiał się nad tym, gdzie chciałby się urodzić. Kim chciałby być (w sensie jakiej narodowości). Jakiej narodowości i jakim językiem na co dzień wy chcielibyście się posługiwać ? Może jednak podoba wam się Polska i dobrze wam tu, a może podoba wam się inny kraj/język, jego kultura, obyczaje czy przyzwyczajenia ?
Mnie osobiście podoba się Francja. Mam jakiś sentyment do tego kraju po prostu. A wy, chcielibyście być teraz gdzieś indziej/mówić na co dzień w innym języku ?
Francja - najbardziej przereklamowany naród i państwo na świecie.
A odpowiadając na pytanie to w Polsce :P Choć, jeżeli musiałbym wybierać to albo Węgry albo Finlandia
Z punktu widzenia przeciętnego obywatela, który nie jest bogaty, to imo Polska może podobać się tylko wtedy, kiedy innych krajów się nie widziało.
Polska git majonez
Z punktu widzenia przeciętnego obywatela, który nie jest bogaty, to imo Polska może podobać się tylko wtedy, kiedy innych krajów się nie widziało
Widzialem kilka na niejednym kontynencie i z mojej obecnej perspektywy, osoby ktora bogata na pewno nie jest, wcale nie uwazam zeby bylo nam az tak zle i ciesze sie ze jestem Polakiem.
Nowy Orlean, hrabstwo Orleans, stan Luizjana, USandA.
Jestem zadowolony z bycia Polakiem, ale fajnie by było się urodzić jako Austriak ;)
Jestem dumny z bycia Polakiem.
Odnoszac sie do postu nr 3 to jest wrecz odwrotnie. Wszyscy uwazamy jak to nie jest zle, dopoki nie zobaczymy realiow zagranicy.
Na marginesie dodam, ze tak naprawde to nie chcialbym zmieniac narodowosci. Ale ciagle dowiaduje sie wiele o roznych panstwach i narodowosciach (m.in. o KRLD i wiem ze i tam moglbym mieszkac). Ostatnio sporo czytam o Belgii (taki maly i skromny narod, a maja tyle fajnych rzeczy :P)
Japonia - wspaniala kultura, wysoko rozwinieta technologia i jeszcze lepsza kuchnia.
Na pewno odpadają najbiedniejsze kraje Afryki, Polska oraz Korea Północna. A mieszkać mógłbym w wielu krajach. Najbardziej we Francji lub Włoszech, bo uwielbiam kuchnię obu krajów no i wiadomo, że są one generalnie bardzo atrakcyjne. To samo Hiszpania. Nie obrażałbym się też mieszkając w Anglii, bo Londyn to jedno z najbardziej atrakcyjnych miast świata, poza tym z Wysp pochodzi moja ulubiona liga piłkarska :P No i wiadomo, że wszystko co charakterystyczne dla Anglii, baaardzo mi się podoba. Fajnie byłoby też mieszkać w Stanach, najlepiej na którymś wybrzeżu, bo uwielbiam L.A. oraz N.Y. I właściwie to samo jest z językiem. Najbardziej chciałbym znać perfekcyjnie francuski i hiszpański, drugi ze względu na zamiłowanie do Hiszpanii i zachodniej części Ameryki Płn. Dlatego też rozpocząłem naukę tegoż :)
USA. Tylko Nowy York:)
Gdzieś gdzie jest ciepło i panuje duża wolność np. Kajmany albo Wyspy Dziewicze.
Jestem dumny z bycia Polakiem. Ale jak nie Polska, to Norwiegia, Finlandia, Kanada... wolę bardziej zimniejsze klimaty.
USA, Hiszpania lub Brazylia. Dlaczego? USA wszystkich potrafi zgnoić, a Hiszpania i Brazylia dobre w piłkę nożną wg. mnie. Jednak Polska naród dobry i nim nie pogardzę. Bóg. Honor. Ojczyzna.
Izrael - mógłbym was wtedy wszystkich kupić i uczynić gojami sługami;)
Rosja - bić rekordy w spożywaniu napojów wyskokowych i masturbować się iluzoryczną potęgą swego kraju
USA - kupować co miesiąc kolejny produkt Apple, jechać na diecie fast foodwej i nie wiedzieć gdzie znajduje się stolica mej ojczyzny
Korea Płd - grać 25h na dobę i wyrywać laski na poziom postaci mmorpg, w przerwach wpieprzać macki ośmiornic
UK: Anglia - popijać herbatkę o 17 i patrzeć z góry na innych, Szkocja - ganiać po górach w kilcie, Walia - łamać język na lokalnych nazwach miast i miejscowości, Irlandia Pln - rzucać w katolików cegłówkami
Niemcy - straszyć sąsiadów ze wschodu groźnie brzmiącym językiem, żywić się kiełbaskami i piwem;)
.....ale jestem Polakiem, więc mogę legalnie ponabijać się z innych nacji;)
Korea Północna :D
A na poważnie to Polska jest git, ale jakbym miał wybierać to coś z tego: Australia, Anglia, USA lub na jakiejś nie dużej wysepce, typu Karaiby :)
Z resztą gdy już będę bogaty odwiedzę wszystkie te miejsca. :]
Ja tak naprawde to po prostu chcialabym wiecej zarabiac :) W kazdym kraju bym narzekala, jakbym stale miala najnizsza krajowa.
Polska. Mam tu rodzinę i drugą połówkę, której gdzie indziej mógłbym nie uświadczyć. :)
W Kanadzie albo w Anglii. Odpowiada mi kultura, język, klimat i położenie. Polska nie jest zła, ale ciągłe narzekanie na nią sprawia, że nasze zdanie o
tym państwie jest coraz gorsze, a tak naprawdę większość krajów ma gorzej. Nawet przereklamowana Ameryka nie jest boska, bo 80% obywateli to debile, którzy nie potrafiliby pokazać na mapie świata Australii, a poziom w ich szkołach to jakaś kpina. Aczkolwiek jeśli chodzi o promocję i reklamę osób, produktów, firm itd. to chyba są w tym najlepsi :) Jeśli musiałbym urodzić się w USA to tylko w Los Angeles.
[3] Wręcz przeciwnie :)
Ostatnio sporo czytam o Belgii (taki maly i skromny narod, a maja tyle fajnych rzeczy :P)
Belgowie jako naród:).
Nawet przereklamowana Ameryka nie jest boska, bo 80% obywateli to debile, którzy nie potrafiliby pokazać na mapie świata Australii, a poziom w ich szkołach to jakaś kpina.
Ale wydała na świat nieśmiertlenego białego Murzyna, więc chyba są jednak lepsi od nas:(.
dobrze sie czuje z tym, ze jestem polakiem, a przeprowadzka za granice nie jest zadnym problemem
gdybym mial wybierac miejsce to pewnie toskania
Chorwacja
Atlantyda
Bez sensu.... w naszym przypadku to pikuś, mamy możliwości by trafić do kraju jaki nam się podoba, mówić w języku jaki nam się podoba i stać się kim sami chcemy się stać.
Co z tym dalej zrobimy, czy damy radę - to już zależy OD NAS.
Szwajcaria-mały lecz bogaty kraj ,wszystko co ze suisse jest eleganckie i prestiżowe
Jamajka - yo , yo nyga :D Bym se zioło cały dzień popalał i reagge sdłuchał.
A tak na poważnie ,to bym chciał mieszkać w usa ,ale nie w jakimś wielkim mieście , tylko w jakimś małym miasteczku :D
[36] może ciągnąć ze sobą całą rodzinę, długi itp.? :) Nie wszyscy mają całkowitą swobodę działania.
W moim raju na ziemi - Brazylii, najchętniej z matki Włoszki, żeby mieć paszport unijny.
Na pewno nie Japońce i ich chore anime, nie Brytolstwo z małpami przepraszam to jest monarchia nie Saudyjczyk-islam nie dziękuję. Debilne monarchie, głupia kultura i obywatele. Wolę nie utożsamiać się z żadną narodowością, bo wszystkie są złe.
Arabia Saudyjska lub Szwajcara. Arabia, bo niesamowicie bogata i piękna (te miasta!). Szwajcaria - też bogata, góry, neutralność. Ale najbardziej odpowiada mi Japonia. Jestem zafascynowany tym krajem. Wszystko jest tam tak, jak być powinno. Porównajcie choćby kolej Japońską i Polską. Po ostatnim trzęsieniu ziemi i tsunami popularnym tematem było, jak to Japońce oddawały sejfy wyładowane gotówką na Policję. Pomimo, że każdy mógł wejść do sklepu i go okraść, nikt tego nie zrobił. A gdyby tak było w Polsce? Sklep natychmiast by opustoszał.
Japończycy to naród z honorem. Polacy go nie mają.
Kanada lub Szwajcaria - Oby dwa kraje należą do jednych z najszczęśliwszych, ludzie mili i uprzejmi. Duże zarobki, małe bezrobocie. Ogólnie wybrałbym Kanadę, jednak konto założyłbym w Szwajcarii jednak, tam banki są niezniszczalne i na całe życie, jeżeli nawet Hitler Im zaufał ... ;)
Stany Zjednoczone.
[39] Jeśli wiesz jak albo ruszysz odpowiednio wcześnie...
[43] Niestety, ma to swoją cenę. Bycie białym w Japonii - ok. Bycie Japończykiem w Japonii - tutaj nie byłbym taki pewien ;)
Mimo wszystko Polska. Kiedy byłem młodszy z miłą chęcią wymienił bym Polskie obywatelstwo na inne, jednak z wiekiem sporo się zmieniło.
Kocham polske,ale dla zabawy moge napisać swoje sugestie:
USA(Miami,California)
Hiszpania (miasto z morzem)
Anglia(Londyn,ze względu na football)
Nowa Zelandia, Australia, Kanada, Szwajcaria, Antyle Holenderskie. Każde z tych miejsc fantastyczne (może poza tym ostatnim. po prostu ładnie tam :D), ale i tak dobrze mi w Polszy :)
[20] USA - kupować co miesiąc kolejny produkt Apple, jechać na diecie fast foodwej i nie wiedzieć gdzie znajduje się stolica mej ojczyzny
Nawet nie wiesz ile masz racji :)
Taaa ... wszyscy tak bardzo chca ponizyc USA i pokazac, ze nie jest tak jak ktos mowi ( ktos kto tam mieszka ) a prawie kazdy chcialby sie tam urodzic. Widze paranoje u niektorych.
Włochy, UK, USA albo Jamajka.
Szwajcaria - żyje się drogo, ale zarabia się tony forsy. Ludzie mają tam o wiele, wiele lepiej niż w Polsce. Poza tym kraj nie uczestniczył w żadnej z Wojen Światowych więc nie jest w żaden sposób zniszczony przez ataki militarne.
Jakim językiem chciałbym się posługiwać? Zdecydowanie angielski. Nie jest trudny i poza tym nie ma tylu zrytych pojęć i cholera wie czego jak polski. Umiem go bardzo dobrze, a jako, że prawie całe życie przede mną, jestem pewien, że będę się nim posługiwać w przyszłości na bardzo wysokim poziomie. Alternatywy: hiszpański - prosty i przyjemny; niemiecki - jako tako potrafię i będę się go dalej uczyć, przydaje się w Szwajcarii i u niektórych sąsiadów(Niemcy i Austria), rosyjski - prosty, nawiązuje w pewnym stopniu do polskiego.
Dlaczego nie Polska? Odpuściłem sobie telewizję(nie wiem na ile czasu, ale póki co od pół roku żyję bez zbytniego interesowania się polityką itp., teraz tylko sport ;)), gazety itd. bo gdy słyszę o kolejnych (seks)aferach, kłótniach i pierdołach jakiego dzieją się w sejmie to chce mi się rzygać. Dochodzą do tego ciągle rosnące ceny czegokolwiek(teraz głośno jest np. o benzynie), lenistwo polityków i ciągły dług od zakończenia II Wojny Światowej(albo parę lat później). Inne państwa są bardziej stabilne, żyje się w nich lepiej, politycy zamiast kłócić się ze sobą o pierdoły i wyprawiać nie wiadomo co, działają na rzecz państwa... no i zarabia się o wiele, wiele, wiele więcej.
Dlaczego nie język polski? Nie cierpię tych zaimków, imiesłowów, ortografii, interpunkcji, odmieniania wyrazów, problemów typu "piszę się oddzielnie czy nie", związków rządu(i innych), średniówek, przerzutni poetyckich, wierszy wolnych, wyrazów złożonych, porównań homeryckich i Bóg wie czego jeszcze. Niemiecki też jest skomplikowany, ale za to o niebo łatwiejszy dla mnie niż dla jakiegokolwiek obcokrajowca polski. Odmienianie jest, przypadki też, ale zamiast 7 są 4. Największym problemem dla mnie jest... zapamiętywanie słówek i rodzajniki. Oprócz tego, nie mam z niemieckim prawie żadnych problemów. Dla przykładu jeszcze angielski - masa czasów lecz do codziennej rozmowy przydają się 3-6, które łatwo jest zrozumieć. Wyrazy łatwo wpajają się do głowy. Nie ma zrytego odmieniania wyrazów np. ze względu na rodzaj.
Nie wiem, co wy z ta Szwajcaria, co prawda sam nie bylem, ale wiekszosc ludzi w necie jest zaskakujaco zgodna, ze kraj ten jest niesamowicie nudny. Jasna, daje dobry start w zycie i spokoj na starosc, ale zeby tak zaraz sie nim zachwycac? To samo Norwegia - moze i bogato, ale straszna prowincja.
Druga sprawa, co jest tak fajnego w Los Angeles? Miasto jest raczej brzydkie i zle urzadzone, mieszkancy tez nieszczegolni - jasne, dla filmowcow jest to miejsce wymarzone, ale dla zwyklego czlowieka?
Japonia? Jakos nie usmiecha mi sie tyranie po kilkanascie godzin na dobe od wieku wczesno dzieciecego, mysle, ze w Europie mamy lepsza kulture jesli chodzi o podzial obowiazki/przyjemnosci.
Ja bym pewnie wybral jakies miasto w polnocnej Italii, choc z drugiej strony tu tez jest wiele argumentow na nie.
[57] Jak dla mnie LA jest świetne. Blisko do gór, ocean pod nosem, spore bogactwo i cała masa wariatów. Jak dla mnie rewelacja. Co prawda, San Francisco jest pewnie 2x ładniejsze, ale jakoś nie pasuje mi tamtejszy klimat.
Jak mam taki wybór to chciałbym być Szwajcarem w Szwajcarii.
I w góry blisko i pieniędzy nie brak. I jeszcze karabin automatyczny w szafie :D
Brazylia albo jakiś mały kraj w pobliżu.
Japonia. Ten kraj ma wszystko co mnie fascynuje. Sfera marzeń...
Ale zyc tam teraz. I wczesniej, zanim poszedlem na studia. Za 10 lat bedzie mi juz chyba bez roznicy. Juz nie skomputeryzowane spoleczenstwo, piekne azjatyckie dziewczyny (japonki z azjatek chyba jednak najladniejsze) i uber porzadek tylko lepsze beda umiarkowanie cieply klimat, starowki i spokoj.Francja, Szwajcaria...
Norwegia, daleko na północ ;)
delstar -> A jak jest w USA? Przecież to co widzimy w filmach to nieliczne dzielnice wielkich miast, w których wszystko jest odpicowane by obcokrajowcy myśleli jaka to Ameryka jest śliczna i przyszłościowa, a tak naprawdę większość Nowego Jorku to zamiast chodników zwykłe betonowe płyty przez które można się zabić, pełno bezdomnych, śmieci i karaluchów, które osiedliły się w większości budynków. Młodzież w wieku 16-18 lat w amerykańskich szkołach uczy się kto to jest w ogóle Pitagoras i gdzie leżą jakie oceany. Lud jest manipulowany przez władzę, która morduje swoich obywateli jak 11 września 2001 roku. Liczy się tylko kasa, dobre zdanie o ich państwie oraz promocja amerykańskich filmów, gier i gwiazd, bo trzeba przyznać, że jeśli się ma kasę i znajomości to można zrobić w USA karierę międzynarodową. Co nie zmienia faktu, że to jeszcze mało cywilizowany i chory kraj. Nie wspominając o tym, że Polak nie ma kompletnie tam przyszłości ze względu na wizy. Przykre, ale prawdziwe.
[67] Wszystko to prawda. Z [20] potwierdzilem, ze nie wie ile jest racji w tym co napisal. Nie zgodze sie z twoim ostatnim zdaniem bo to jest miejsce gdzie naprawde kazdy sobie rzepke skrobie i w zyciu ma tak jak sam chce. Czy to Polak, czy kto inny czy z papierami czy bez. Wiadomo ,ze jednym latwiej innymi trudniej ze wzgledu na legalnosc a przez to ograniczenia ale pracujac jak w Polsce stac cie na prowadzenie zycia wyzszego standartem niz w Polsce.
Karaluchy? Jesli jestes swinia i masz w domu jak swinia to dla karaluchow raj.
Srednio sie tez zgodze z filmami. Jak tu przyjechalem mialem odczucie jakbym zyl w filmie. Sasiad w szlafroku wychodzi z kubkiem kawy na front yard po gazete, w garazu mclaren czy jakies inne Porsche dla jednego czlonka rodziny, wszyscy usmiechnieci i pozytywnie nastawieni do siebie. Sexy porno plasktikowe mamuski z inteligencja taka sama co ich silikon ... oj dlugo bym tak mogl. Dzis to dla mnie codziennosc i jzu tego tak nie widze ale pozostala ta przyjazn do drugiego czlowieka i otwarcie. Idziesz na ulicy powiesz komus dziendobry i ci odpowie z usmiechem mimo, ze cie widzi pierszy raz w zyciu a czesciej do ciebie to mowia. Na przystankach kolejka gesiego, tylko u Polakow tego brak. Tam gdzie polacy nigdy nie widzialem tego co wyzej napisane. Ale nie ma co sie dziwic. Wszyscy albo z bialegostoku albo lomza. Czesto meksyki lepiej sie zachowuja i wygladaja chociaz to trudne. Kazdy sie odnajdzie i sa mozliwoscie. na poczatku jest trudno bo jezyk, nie wiesz jak pracowac, nie znajdziesz stalej pracy ale powoli wszystkosie zaczyna ukaldac jesli chcesz pracowac. Znajdziesz tez prace ktora lubisz.
Nie mozna uogolniac. Spotkasz tu tak samo najglupsza osobe na swiecie ale i najmadrzejsza. Najgrubsza ale i najchudsza. Najbogatsza ale i najbiedniejsza.
Loteria wizowa chyba jeszcze trwa wiec mozesz sie zapisac. Chociaz chyba 5go sie skonczylo przyjecie wnioskow. Nie pamietam.
[72] Wiesz ... te forum poznalem jak jeszcze bylem w Polsce. Po wyjezdzie nie mialem co robic w necie to sobie przypomnialem o golu i zarejestrowalem od nowa. Nie szukalem specjalnie innego forum bo nigdy w takie rzezy sie nie bawilem. Tym bardziej ,ze te forum jest bardzo czytelne i przyjazne. Nie znosze fejsu typu pclab forum ( przypadkowa nazwa ) ze wszystko jeden pod drugim .. ehhh jakos malo przyjazne. Jednak czasami przykro sie robi jak widze jak ludzie sie zmieniaja i zmieniaja swoje nastawienie do siebie. Tutaj jeszcze tak strasznie tego nie widac. Pewnie ze wzgledu na to ze sa rozni ludzie z roznych miejscowosci.
Te forum traktuje raczej jako odskocznia od codziennosci, rozluznienie i odpoczynek. W kazdej chwili moge odejsc i napisac/przeczytac cos pozniej. Tak samo jak moje PS3 :) no i oczywiscie jak nie mam nic do roboty a siedze w domu. To jest tylko czesc mojego czasu.
Jednym slowem .. nie mam pomyslu na to co robic w necie. Sprawdzam tylko wiadomosci, wydarzenia, pogode, czasami cos kupie i gol. A ze wszystko zajmuje chwile pozostaje gol.
delstar - jak to jest, ze mimo, ze wszystko takie fajne (bez ironii to mowie) to kupe czasu spedzasz na tym forum. W takim rozkroku miedzy oboma krajami? Bez zlosliwosci pytam.
Chciałbym być Anglikiem, kiedyś dawno temu, chciałem wyjechać do Londynu i pozwiedzać, ale odkąd Polacy tam jadą pracować to mi się odwidziało. Generalnie uwielbiam Europę, mimo że jestem zwolennikiem kultury amerykańskiej i oglądam np. głównie amerykańskie filmy i seriale, to nie chciałbym tam mieszkać.
Urodzic? Gdybym mogl wybierac to tylko w Stanach. Oczywiscie w jakiejs przywoitej rodzinie, najlepiej W.A.S.P-ow, pojsc do dobrych, ale nie elitarnych szkol i zostac tak jak marzylem paleontologiem. Nadal jednak wiem, ze i tak bardzo mi sie udalo.
Kultura amerykańska? To jakiś paradoks?
Nawet mnie nie denerwuj :)...
W dzikim!
Kultura amerykańska? To jakiś paradoks?
Nawet mnie nie denerwuj :)...
Jak jedyne amerykanskie rzeczy, z ktorymi masz do czynienia to american pie i komiksy o batmanie to faktycznie 'amerykanska kultura' to paradoks :P
Japonia, Holandia albo Norwegia! Polska jest spoko, żeby nie szwaby i cacapy (sąsiedzi nasi najchujowczy w dawnych czasach!).
Mnie sie marzy Kanada. Toż ten kraj praktycznie "nie istnieje". Jak siegam pamięcia wstecz pamiętam tylko chęc oderwania sie Quebecu i porazenie pradem polaka na lotnisku. Poza tym cisza ja makiem zasiał. Tak wielki kraj a taki spokój. Tam musi być pięknie ;)
r_ADM - ciii, daj mi żyć w mojej bańce marzeń.
[87]
Na szczęście urodziłeś się w kraju, w którym nie obowiązuje przymus odpowiadania na głupie pytania. Czemu zatem nie korzystasz z tego przywileju?