Twórca "Szlachetnej Paczki" broni księży. Nie ma nic przeciwko drogim autom
Poglądy tego księdza biznesmena są oczywiście znane ale to dobrze że prawica ma wreszcie swojego Owsiaka. Rozumiem że skoro moralna ocena Porsche za tacowe jest pozytywna to i krytyka domu i samochodu Owsika się skończy.
Spotykają się dwaj księża:
- Fajne masz buty, zamszowe?
- Nie za swoje.
I jeszcze mądrości ojca dyrektora:
Ludzie pokazują palcami, jakim ja samochodem jeżdżę. Że mercedesem klasy S. A niby czym mam jezdzić? Na krowie mam jezdzić? Głupoty takie gadają... mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu Maryja?
Całe szczęście nie ma to żadnego wpływu na świetną akcję Szlachetnej Paczki. Ale co ona ma do "prawicy"? Nie wspieram tacy kościelnej, więc w sumie mało mnie to interesuje, ale trzeba przyznać, że ks. Stryczek nie mówi o swoich samochodach.
Tutaj świetny wywiad księdza m.in. o negatywnym podejściu do bogactwa w Polsce i o mądrym pomaganiu:
http://weszlo.com/2017/09/08/absurd-ze-mozna-pomagac-serca-pomagajac-musisz-miec-miesnie-rozum/
Ano to, że Szlachetna jest od pewnego czasu przeciwstawiana lewackiej ateistycznej Orkiestrze, zwłaszcza odkąd mocno promuje się w telewizji.
W dobie 500+ idea szlachetnej paczki nie ma już sensu. Bo nie ma już biednych, nieubranych, zagłodzonych dzieci. PiS wszystko naprawił i dał nam Bogactwo. Zatem podejrzewam, że dary idą co najwyżej na samochody dla pana księdza.
Jakoś nie mam problemu z majątkami księży. Jak owce dają się golić, to same sobie winne.
Mam natomiast problem z tym, że pasterze wyciągają też rączki w stronę publicznego dobra i po tych łapach dostają zdecydowanie za rzadko.
Ja też nie mam nic przeciwko drogim autom.
To jest trochę tak, jakby lekarz dorabiał sobie posiadając własny zakład pogrzebowy. Niby nie ma w tym nic złego ale niesmak pozostaje.
Tak nie powinno być. Posługa nie powinna być biznesem i sposobem na bogactwo. Mnie osobiście to przeszkadza, bo poruszać można się skromniejszym samochodem a te pieniądze przeznaczyć na pomoc potrzebującym albo inny szczytny cel.
Ludzie powinni piętnować takie zachowania, a nie przyklaskiwać na zasadzie "sam bym kupił jakbym mógł owce strzyc"
Składki, darowizny są dobrowolne.
Obrzydliwe? Tak. Nie na miejscu? Tak. Oburzające? Tak. Ale co z tego?
Że niewiele ma to wspólnego z posługą i wygląda na próżność, rozrzutność itp?
Co z tego? Wiara w praktyce u nas to w sporej części jeden wielki miks fasadowości, rytuałów i przyzwyczajeń, bez przełożenia na postępowanie na co dzień.
Jak ściągną kasę to nawet niech jeżdżą McLarenami.
Niech lepiej zaczną płacić podatki.