Czy trzaskanie drzwiami samochodowymi(niczym wrotami od stodoły) szkodzi w jakiś sposób samochodowi np po pewnym czasie drzwi opadną na zawiasach czy zamki się zablokują lub obluzują?
Pomijając już w/w pytanie trzaskanie drzwiami bez wyraźnego powodu bardzo mnie wku.....ia. O ile mojej dziewczynie jakoś "przetłumaczyłem" że zamkniecie drzwi nie wymaga wkładanie w nie ogromnej siły to już siostrze tego przetłumaczyć nie potrafię(albo ona ma nadmiar siły ).Jak tylko przyjeżdża z roboty i na "dzień dobry" jeb drzwiami ;/ ,mam ochotę ją udusić.
trzaskanie drzwiami może je zepsuć, a na pewno jeżeli masz zamek centralny.Ja też nienawidzę jak ktoś trzaska drzwiami od auta !!!!!
Wytlumacz siostrze ze za kazdym razem kiedy trzaska drzwiami Bog zabija kotka :(
udław się tymi drzwiami.
Mnie wpienia sam hałas. Trzaskaczy szybko oduczyłem groźbą, że jak jeszcze raz trzasną, to lądują na najbliższym przystanku autobusowym.
Predi ==> Współużytkujesz z siostrą ten samochód? Czy Twój jest? Bo nie rozumiem oburzenia. Niech sobie każdy tak postępuje ze swoimi rzeczami jak uważa. Choć mnie też irytuje takie postępowanie. Staram się jednak ograniczać "burzenie się" do własnych rzeczy i nie psuć sobie zdrowia tym, że ktoś niszczy swoją własność.
Zauważyłem, że trzaskanie drzwiami samochodu "jak bramą stodoły" jest przede wszystkim domeną ludzi starszych, którzy albo mają nadmiar "pary" w ręce/za mało wyczucia, albo się przyzwyczaili do jakichś polonezów i innych przedpotopowych bolidów, gdzie faktycznie można a czasem wręcz trzeba było przyłożyć odpowiednią siłę dla skutecznego zamknięcia ;) U młodych nie zauważam tego tak często, acz też się zdarza. No ale tak jak mówię - irytuje mnie to głównie gdy chodzi o "moje" auto (a raczej moich rodziców, bo sam póki co nie potrzebuję własnego wehikułu).
EDIT: Podobnie jak "trzaskacze drzwiami" irytują mnie "blondynki" nieumiejętnie korzystający z różnych rzeczy. Ostatnio na ten przykład podwoziłem kogoś (nie chcę być złośliwy, ale to naprawdę była kobieta i naprawdę blondynka) i ten ktoś wysiadając... przytrzasnął pasy drzwiami :/ Nic się na szczęście nie stało, ale przypuszczam, że kilka takich "sesji" i pasa będzie można używać co najwyżej jako przepaski na czoło.
O ile mojej dziewczynie jakoś "przetłumaczyłem" że zamkniecie drzwi nie wymaga wkładanie w nie ogromnej siły
Mojej tłumaczę non stop, że drzwi wystarczy ZAMKNĄĆ, a nie pierdolnąć za przeproszeniem, żeby się zamknęło tak jakby mieli w powietrzu tym samochodem latać.
Mnie wpienia sam hałas. Trzaskaczy szybko oduczyłem groźbą, że jak jeszcze raz trzasną, to lądują na najbliższym przystanku autobusowym.
Chyba trzeba będzie wypróbować.
DEXiu < gdyby nie to ze pasy sa w stanie wytrzymac obciazenie kilku ton i ze w drzwiach samochodowych zazwyczaj montuje sie gumowe uszczelki a nie brzytwy to moze bym Ci przyznał racje :)
Mnie trzaskanie drzwiami tez irytuje, swoją dziewczyne juz nauczyłem i tego nie robi, jak zauwazyłem problemem sa ludzie starsi, głownie Ci w wieku 40-50 lat ktorym sie zdarza ze mna jechac czasami (naszczescie nie za czesto) - oni przyzwyczajeni do posiadanych w minionej epoce polonezow, maluchów i 125p w ktorych jak nie przyp********* z pełnej piz** to sie drzwi nie zamkneły (a najlepiej jeszcze poprawic z buta zeby miec pewnosc ze sa zamkniete), uskuteczniają to takze w moim aucie. Dodatkowo mam drzwi bez ramek, wiec wieksza szansa na uszkodzenie szyby przy trzasnieciu.
crc ==> Pasy są skonstruowane do wytrzymywania obciążeń na rozciąganie, a nie zginanie i łamanie w drzwiach. To, że wytrzymają ileś ton nie oznacza, że są niezniszczalne. Baa. Byle scyzorykiem można przeciąć taki pas. Tak samo z linami wspinaczkowymi - obciążenie 1,5 tony im nie szkodzi, ale są bardzo wrażliwe na "łamanie", uderzenia i cięcie. Tak więc niezależnie od Twojego zdania po prostu sobie nie życzę aby przez zwykłą nieuwagę "zeszmacił" mi się pas, który przekłada się na bezpieczeństwo.
Rzadko sie zdarza, zeby ktos trzaskal drzwiami w aucie, ale jak wali to komentuje, bo wkurza strasznie. W swoim moze nawet stolca trzymac w worku. Drzwi zamykaja lekko, wystarczy tylko troche pchnac.
DEXiu- teoretycznie samochód jest mój bo kupiony za moją krwawice,zarejestrowany na ojca ale wszyscy z niego korzystają,w tym siostra.
Skoro Ty w niego zainwestowałeś, to masz prawo wymagać pewnych rzeczy, w tym nie trzaskania drzwiami, nawet jeśli powodem jest po prostu zwykła irytacja brakiem stosownego obchodzenia się z Twoim wehikułem ;-)
Jeśli normalne środki zawodzą, to może faktycznie sięgnij po te bardziej drastyczne i ogranicz (w ostateczności na dobre) siostrze możliwość korzystania z autka. Albo przestanie trzaskać drzwiami, albo przerzuci się na komunikację miejską/sprawi sobie własne cztery kółka :P