Mnie kulawe konie nie podeszly, a jak zobaczylem, ze drugi sezon, to osobna historia to wylaczylem w pierwszym odcinku.
akurat z tym nie mam problemu, bo to w sumie dość typowe dla książek z tego gatunku, ale jedna rzecz jest slaba
spoiler start
na koniec pierwszego sezonu rzucili to zdanie, że Sid Baker jednak żyje, a jestem na czwartym i jeszcze nie wrócili do tego tematu.
spoiler stop
no i jak zawsze w antologiach, nie każda sprawa jest tak samo interesująca i najbardziej podobała mi się chyba właśnie ta pierwsza.
Nie dokonczyli historii tego porwania, ucieli watek w najlepszym momencie, dziwne rozwiązanie.
hm, co masz na myśli, że nie rozwiązali sprawy porwania?
spoiler start
porwanie tej prawicowe grupie zaproponował podstawiony przez MI5 agent i to on potem udawał ich lidera. cała akcja była zaplanowana, żeby zdobyć trochę politycznej władzy przez Taverner - wewnątrz kraju i na zewnątrz, przez wpływowego wujka Pakistanczyka.
wiedział o tym ten wystrzelony dziennikarz, przekazał prawicowemu politykowi i ten ostrzegł "szefa" tej grupy, że mają kreta. wtedy ucięli mu głowę i zaczęli uciekać.
spoiler stop
No sezon konczy sie
spoiler start
jak jada tym busem, jednego porywacza odwala drugi
spoiler stop
i to tyle? Myslalem, ze urwali w srodku zeby mocno zaczac drugi sezon.
to Ty nie dokończyłeś sezonu. :D
to by było faktycznie okropne zakończenie. :D ale to jest chyba dwa odcinki przed końcem jeszcze...
no to jakiś błąd może, bo to absolutnie nie jest zakończenie 1. sezonu. gdyby było to też bym narzekał, zwłaszcza jak bym zobaczył, że drugi sezon jest już o czymś innym. :D
ale tak, jest 6 odcinków na sezon. coś musiało Ci przeskoczyć.
Qrw, to co pisze mialo miejsce w odcinku 4? Nie mam jak teraz sprawdzic ile obejrzalem, ale bylem pewny ze wszystkie xD
właśnie czytam, że chyba 5. czyli został Ci jeden odcinek.
potwierdzone, to był piąty. został Ci jeden!
Apple widziałem wszystko.
Najlepsze jest SEVERANCE i na tym samym poziomie jest Historia już 4 sezonowa o kulawych koniach.
Świetna jest jazda bez trzymanki jak ktoś lubi komedie z lekką nutą dramatu, Sugar tam jest fajny TWIST nie do przewidzenia.
Konstelacja jest skomplikowana coś dla fanów THE DARK od Netflixa.
Pachinko jest świetne i szkoda tego nie obejrzeć.
Uznany za niewinnego
Manhunt
The morning show
Dark matter dobre Sc FI.
For all mankind niestety z każdym sezonem jest gorzej.
Masters of air
Generalnie ja osobiście uważam, że jakość w kwestii seriali stoi za apple.
Lekcja Chemii
https://www.ppe.pl/news/352244/xbox-nowej-generacji-w-dwoch-wersjach-kiedy-moze-zadebiutowac-konsola.html
Gdyby nowy xbox miał faktycznie wyjść w 2026, to prosiaka już bym sobie chyba podarował. Szkoda, że to tylko spekulacje.
Juz kiedys byla ta data 2026 podawana jako czas premiery kolejnego xboxa, cos moze byc na rzeczy.
Czemu jedyna szansa. Zaczna wydawac dobre gry na xboxa to im sie konsole sprzedadza. A tak to se moga nową konsole wydawac co rok i sony nie zagroza.
Sony nic nie musi, baze fanów ma, baze baranow co kupia pro za 4k bez napedu tez, hajs leci sam bez wysiłku.
A xbox ma PR lezacy gdzies w chlewie na podlasiu to i gola baba nie pomoze, bo powiedza ze to swinia.
https://www.youtube.com/watch?v=Jlw7CRLmiFs&t=974s
Mi się wydaje Xbox w 2026 całkiem legitne już DF o tym rozprawiali bo rozkład jazdy niby MS wyciekł.
Zrobiliby kozackiego następcę XSX z prequelem Gearsów z hucznym marketingiem 25 lecia Xboxa i rozgłos by był. No ale to oczywiście tylko start, a start mieli dobry już w 2020, a potem mówiąc lekko nie wiedzieli co mają ze sobą robić.
Teraz ich gry wychodzą ale czy można powiedzieć że to absolutne killery? No nie wiem, w moich oczach to w tej generacji najlepsze gry robią studia nienależące ani do Sony ani MS.
Jakby się ostatecznie nie stało, to i tak niekomfortowa sytuacja dla graczy. Do tej pory wszystko było wiadomo. Konsole wychodziły w podobnym czasie, były sprzętami o podobnych parametrach. Łatwiej było podjąć decyzję. Teraz nie wiesz - brać, czy nie brać, czekać, czy nie czekać... Wyjątkowo dziwna generacja.
Bo dobrze pamiętam jaki sukces odniosła 360tka
Wyszła rok wcześniej, wydajnościowo była ciut lepsza a przy tym o połowę tańsza i gdyby powtórzyli ten manewr to nikt by się na pewno nie obraził
Bo dobrze pamiętam jaki sukces odniosła 360tka
O takich wahaniach w ilości sprzedanych konsol jakie były do 7 generacji włącznie możemy już zapomnieć, to się już nigdy nie wydarzy. Sony i Microsoft będą co generacje sprzedawać podobne ilości sprzętu z fluktuacjami rzędu max 10%, przynajmniej do momentu kiedy konsole w takim sensie w jakim dzisiaj rozumiemy to pojęcie będą istnieć.
Jak 2026 faktycznie wyjdzie, to ja też dziękuję definitywnie za PS5 pro.
Niech się obudzą i zaczną dbać o sprzęt, a nie tylko usługi.
2 lata to może w sam raz żeby ograć backlog, a gry które teraz będą w 30fps ograć można na nowej konsoli.
Wolverine i Death Stranding 2 to za mało żeby mnie zachecic
Mam monitor i chodzi mi po głowie przejście na większy ekran. Wygodny fotel, czy nawet granie z łóżka, to chyba lepsza opcja niż siedzenie przy biurku i 27 calach?
Na jakich sprzętach wyświetlacie obraz ze swoich konsol?
LG C2 65 cali w sypialni
Okazyjnie: Sony Bravia XR 94j 75 cali w salonie
Nie ograniczaj wielkości telewizora, kupuj największy na jaki Cię stać. Pamiętaj- nie ma czegoś takiego jak za duży telewizor. No i jeżeli masz warunki (rolety w oknach, najlepiej zewnętrzne lub taki układ żeby światło z okna nie waliło prosto w ekran) to tylko OLED.
Raczej kwestia gustu ja przeszedłem z TV LG 55 OLEDA B8 którego mam do VOD teraz na monitor LG ultragear 27 cali.
Do filmów mam akurat ekran z projektorem 120 cali więc zgodzę się, że lepiej większe niż mniejsze, ale zależy do czego.
Granie w gry na konsoli na TV w gry w rzucie izometrycznym jest jednak kłopotliwe.
Ekran monitora wydaje się tutaj lepszy z racji dystansu- oczywiście moim zdaniem.
Natomiast we wszelkiej maści God of Wary czy inne Fable to faktycznie 65 cali wydaje się optymalny
50 czy 55 trochę mały.
Sony XR-50X90J 50 cali. Co do wielkości telewizora to zgadzam się, że warto brać największy jaki się zmieści. Jak kupowałem ten kilka lat temu, to wziąłem 50'', bo bałem się, że w tym miejscu gdzie gram, to większy będzie już za duży i będzie mi niewygodnie. Teraz żałuję, że nie wziąłem większego.
U mnie to zalezy od dnia, ale generalnie wole przy monitorze grac (byl czas ze bylo odwrotnie)
Gram na 27 calowym LG Ultra Gearze w rozdziałce 2k, ale gdybym miał miejsce to pewnie kupiłbym sobie jakiegoś dowalonego Qleda powyżej 60 cali do grania na konsoli. Z telewizorów w tej chwili mam tylko starego 9 letniego Samsunga, do którego są podłączone PS3 i Xbox One :D
No ja się dochrapałem QLeda QE55QN95.
Mając wszystkie growe bajery ze 120Hz i VRR na czele to ja już nie wiem co mogę mieć lepszego... chyba tylko czerń Oleda.
Mam 65 cali OLED i 49 cali LCD z telewizorów.
Uważam, że jak masz duże pomieszczenie to bigger is better, ale z wielkością da się przesadzić w małym pomieszczeniu.
Ja gram na lg oled77g23la, obraz piekny, czern idealna i niemal wszystko cacy, jednak ekran to lustro, trzeba zaslaniac okna, zeby bylo ciemno, bo inaczej nici z tej czerni, przy ciemnych scenach nie widac obrazu tylko odbicie salonu.
Maverick - to chyba akurat jest normalne. Jak kupiłem swój monitor to nie zauważyłem tego dopóki nie pojawił się czarny ekran w trakcie loadingu. Sporo czytałem, że raczej ciężko jest to całkowicie wyeliminować i można ubiegać się o wymianę na nowy, jednak nie ma żadnej gwarancji że będzie lepiej. Może być, że będzie tak samo albo i gorzej, u mnie nie widać tego aż tak bardzo i w trakcie normalnej rozgrywki praktycznie tego nie widać, po czasie przestałem w ogóle zwracać uwagę
Ja gram na Samsung The Frame 65 cali (zmieściłby się jeszcze większy, ale już by totalnie zdominował ścianę - to kiedy żony nie ma) albo 27 calowym monitorze DELL seria U w gabinecie (nie pamiętam konkretnie modelu - to kiedy żona jest i nie muszę z nią oglądać głupot w salonie) albo na iPadzie Pro (stream z konsoli - to kiedy żona jest i muszę z nią oglądać jakieś głupoty w salonie). Dla mnie nigdy grafika nie była najważniejsza, więc mi to wystarcza, nie zwracam uwagi na jakieś niewiadomo jakiego bajery w wyświetlaczach.
Swoją drogą, nie wiem czy ktoś z was myślał o The Frame od Samsunga, ale to wyświetlanie obrazów to serio super bajer, z żoną nawet zaczęliśmy płacić abonament za te obrazy :D
Ja ogólnie zadowolony z tego monitora to tak średnio jestem bo niestety, ale regularny ghosting czy właśnie glow przy ciemniejszym obrazie (zwłaszcza w ruchu - czyli np, w grze) objawiają się od kiedy go użytkuję. Rozdziałka 2k jak i ogólne 165hz są bardzo fajne, ale myślę, że mógłbym lepiej trafić z wyborem i zakupem. Paradoksalnie moja budżetowa 24 calowa, full-hd'owa iiyama wyświetlała ładniejszy obraz.
Tak sobie ogladam tego microsoft flight simulatora 2024 i sie zastanawiam, jak to ma dzialac na series x? O series s nie mowiac.
Zeby to odpalic, to chyba kompa z nasa trzeba mieć. Pogralbym, bo wreszcie ma byc jakis zalazek fabuly.
Zapewne filmowa płynność + mniej RAM = mniejszy zasięg rysowania/opóźnione doczytywanie szczegółów terenu
Via Tenor
Soul Reaver 1 i 2 Remaster.
Źle się dzieje. Gry które nie potrzebują remasterów to je dostają, a gry które potrzebują remaków dostają remastery.
Nie wiem jak bardzo trzeba to zremasterować, aby to było grywalne w dzisiejszych czasach.
Jak to będzie tylko remaster to tak na prawdę gra dla nikogo. Dla ludzi jak raziel wystarczy oryginał, a dla takich jak ja czyli osób, które nigdy w to nie grały to zwykły remaster nie zachęci.
I tu pełna zgoda, bo gameplay dziś to katorga, drewno aż wióry się z ekranu sypią.
Jakby SR dostało remaki to zdetronizowałby Max Payne na liście moich najbardziej wyczekiwanych remaków i gier w ogóle.
Pasuje mi komentarz jednego gościa z ppe na który się natknąłem. Odświeżenie na zasadzie "nie chce Nam się ale kasę dajcie"
Czy naprawdę branża idzie w "łatwy zarobek"?
Ja lubię stare gry i w ogóle, ale niestety nawet dla mnie istnieją takie starocie, w które dzisiaj nie da się grać niezależnie od ilości modów czy ulepszeń jak właśnie Soul Reaver czy Morrowind. Masa tytułów z początku nowego milenium stało się ponadczasowych i oldskulowych, ale też masa stała się po prostu przestarzała.
Soul Reaver ma świetny setting, genialne postacie z jeszcze genialniejszym voice-actingiem… ale to jednak jest gra, a właśnie ta warstwa growa jest dzisiaj nie do przełknięcia.
Czy naprawdę branża idzie w "łatwy zarobek"?
Już dawno poszła :P
2004 rok = jeden z najlepszych w branzy
2024 rok = jeden z najgorszych
2014 w sumie tez byl slaby, ale nie az tak
Jak usprawnią gameplay, to może nie będzie takiego drewna, ale pozostaje pytanie, ilu współczesnych graczy, którzy nigdy wcześniej nie słyszeli o tej serii się na to skusi? Jak ta liczba będzie niewielka, to nie wróżę im sukcesu.
ilu współczesnych graczy, którzy nigdy wcześniej nie słyszeli o tej serii się na to skusi?
Zapewne nikt co pokazał niedawny remaster Beyond Good and Evil, który przeleciał nad głowami absolutnie wszystkich.
2004 rok = jeden z najlepszych w branzy
2024 rok = jeden z najgorszych
Naprawdę nie rozumiem na jakim poziomie "męczyworyzmu" trzeba być żeby obecny rok uznać za jeden z najsłabszych w branży. 2024, podobnie jak 2023 to lata obfitujące w taki ogrom naprawdę dobrych gier że ciężko na nie wszystkie znaleźć czas, w zasadzie jest to raczej niemożliwe, ale ciągle znajdują się ludzie którym mało.
Za nami takie premiery jak Black Myth: Wukong, Star Wars: Outlaws, Dragon's Dogma 2, Warhammer 40K: SM 2, Helldivers 2, FF7: Rebirth, Astro Bot, Senua's Saga: Hellblade 2.
Za chwilę wjeżdża nowa Zelda, Stalker 2, Indiana, pewnie remake Sillent Hill 2.
Nie wspominam już nawet segmentów AA oraz indy bo musiałbym wymieniać do jutra gdybym chciał choćby napomknąć o wszystkich ciekawych tytułach które się w tym roku pojawiły i jeszcze pojawią.
To jest wręcz absurdalne jak dobry gamingowo jest obecny rok.
Jezeli zadowalasz sie grami 6-7 na 10 to ok, bo takich na 9 to mozna policzyc na palcach jednej reki
W 2004 miales pełno gier na 9 i 10 i pełno gier na 6 i 7
Ale to juz byl temat walkowany setki razy, kiedys devsi mogli sobie pozwolic na to na co chcieli czyt gry nie byly robione tak bardzo przez ksiegowych + zdecydowanie krotszy czas produkcji. Jeden z najwiekszych hitow ever czyli GTA SA powstalo przeciez w 2 lata
Rzucasz kompletnie abstrakcyjnymi cyferkami i próbujesz im nadać znaczenie którego tak naprawdę nie mają. Gra która jest 6/10 dla jednej osoby może być 9/10 dla innej. Pamiętam jak sam marudziłeś na Elden Ringa swego czasu co nie przeszkodziło tytułowi kosić jedno GOTY za drugim co oznacza że nawet gry dekady mają swoich hejterów.
Jeden z najwiekszych hitow ever czyli GTA SA powstalo przeciez w 2 lata
Może dlatego że cały główny bohater ma mniej polygonów niż lewy cycek babki ze Stelar Blade.
Takich gier jak GTA SA (w sensie z takimi wymogami produkcyjnymi) dzisiejszy RockStar może ci wysmażyć 5 rocznie i nawet się nie spoci. Pytanie czy byłbyś z takich gier zadowolony?
Ja wiem że są ludzie którzy chcieliby żeby gry AAA były robione z wizualiami adekwatnymi do współczesnych sprzętów, najlepiej tak małymi zespołami jak 20 lat temu żeby i cena była taka jak 20 lat temu no i żeby czas produkcji nie przekraczał 2 lat, ale to się nie da, to są naczynia połączone. Chcesz wypasionej grafiki to potrzeba ludzi, pieniędzy i czasu, chcesz szybko i tanio to musisz ciąć.
Adamie how dare You? Gdzie jest ten arcymistrzowski tytuł na Twojej grafice?!
Ten rok jest dobry, choć nie aż tak jak poprzedni. Bardziej bym się martwił dziwnymi objawami branży. Wsteczna i remastery są dobre na początku nowej generacji a my tu mamy niemal 4 lata.
Soul Reaver to taki staruszek że naprawdę potrzebuje remaku a nie pudrowania na wzór ostatnich remasterów Lary Croft.
No czy tego chcemy czy nie to HL2, Far Cry, Doom 3, Riddick, Halo 2, MGS3, World of Warcraft itd zapisały sie w historii wielkimi literami, tak samo jak wspomniany przez ciebie Elden Ring
Dlatego napisalem, ze dzisiejszy cykl produkcyjny jest mega dlugi i stad tak malo wielkich hitow
Pytanie czy byłbyś z takich gier zadowolony?
Samo SA do dzisiaj mega chetnie przechodze, a takiego HL2 nadal nic nie przebilo jezeli chodzi o FPSy (pomijam BioShocka, bo ten jest hybryda rpga z fpsem mimo wszystko i wole go od HL2 nie za model strzelania ktory jest gorszy,a za historie i swiat)
Na pewno chetnie przenioslbym sie do tamtych czasow jeszcze raz ;)
Przecież to wynika z nostalgii.
Taki NFS MW 2005 rok - jakbym w to nie grał będąc dzieciakiem i dostał podobna grę dzisiaj to pewnie bym tutaj pisał że cringowa fabuła i postacie ultraziomalskie i ogólnie tandeta.
Wtedy to mogłem tę grę przechodzić co tydzień.
Dzięki tej nostalgii mogę ograć tę grę nawet dzisiaj, normalnie bym jej kijem nie tknął
Kiepski przykład - Most Wanted w tamtych czasach był po prostu zajebisty bo miało fajne BMW na okładce i nu metal w soundtracku. Po latach bardziej się docenia jak Black Box fantastycznie potrafiło wyważyć model jazdy między totalnym arcadem, a jednak między koniecznością zachowania idealnej precyzji w jeździe. Do tego dochodziła świetna kariera (czyli coś co Unbound dopiero przywrócił po półtorej dekadzie), ścieżka dźwiękowa, prześliczna grafika (która do dzisiaj absolutnie nie gryzie po odpaleniu wersji pecetowej czy też tej na X360) oraz sama gra stanowi absolutną kapsułę czasu gdzie ten krindż jest totalnie rozkoszny, a 2005 rok wręcz wylewa się z ekranu. To gra, która w niczym nie straciła od premiery i totalnie mogłaby trafić nawet do dzisiejszych gamer'owo-zoomerów.
Then you slowly recall all your mind
Why your soul's gone cold and all hope has run dry?
Dead inside
Never enough to forget that you're one of the lonely
Slowly recall all your mind
https://www.youtube.com/watch?v=BMUjrsit8Jo
Do dzisiaj mam w głowie ten fantastyczny ryk silnika M3.
To gra, która w niczym nie straciła od premiery i totalnie mogłaby trafić nawet do dzisiejszych gamer'owo-zoomerów.
Nie mogłaby. Gdyby ta gra wyszła dzisiaj, dokładnie taka jak w 2005 roku to pies z kulawą nogą by się nią nie zainteresował. Ludzie grają w ten tytuł do dzisiaj, ale właśnie dlatego że wyszedł w 2005 roku, wtedy przykuł uwagę, obrósł pewnym kultem i na tym jedzie do dzisiaj, bez tej otoczki tak wyglądająca gra jest dzisiaj nie sprzedawana.
Przecież to wynika z nostalgii.
Niekoniecznie, Thiefa 3 ogrywalem dopiero w 2014 roku (czyli 10 lat po premierze) i wtedy duzo bardziej mi się podobal od tego co wyszlo w 2014 roku, chyba jedynie Alien Isolation bylo gra (z 2014) ktora zrobila na mnie wieksze wrazenie. Wszelkie Far Kraje, Watch Dogi, Evil Withiny nie wywarly na mnie zadnego wrazenia.
Oczywiście, że jest bo 2000’s trendy wróciły tak bardzo, że osoby, które w tamtych czasach nie były nawet w planach najzwyczajniej w świecie zachłykują się tym klimatem (teraz chyba wyszło, że za dużo siedzę na tik toku). Obserwując obecne trendy odzieżowe, muzyczne i ogólno kulturowe mam wrażenie, że za chwilę znowu z lodówki wyskoczy mi Michael Bay z pierwszymi Transformersami do kin i ludzie będą sobie przesyłać nowe kawałki Linkin Park przez blutacza.
To nie ma nic wspólnego z nostalgią. Grałem w Most Wanted w tym roku po kilkunastu latach przerwy i ta gra nadal jest zajebista. Dała mi znacznie więcej frajdy niż Forze Horizon 4 i 5 razem wzięte, które znudziły mnie momentalnie po tym, jak na samym początku gry rozdały mi najlepsze auta, jakie można zdobyć. Dobrze, że wypróbowałem je jak miałem tego darmowego gejmpassa, bo inaczej wywaliłbym kasę w błoto.
Taki NFS MW 2005 rok - jakbym w to nie grał będąc dzieciakiem i dostał podobna grę dzisiaj to pewnie bym tutaj pisał że cringowa fabuła i postacie ultraziomalskie i ogólnie tandeta.
A współczesne ścigałki to niby jakie są? Przecież one są jeszcze bardziej cringe'owe od Most Wanted. Jedyną przewagą tych gier nad starszymi jest grafika. Tylko tyle i aż tyle, bo współcześni deweloperzy nawet dźwięki silnika potrafią skopać.
Dla mnie to jest na zasadzie błędu poznawczego.
Jakbyście mieli dzisiaj zagrać w jakąś grę która była hitem w latach 2000-2005 ale w nią nie graliście, w większości przypadków nie dalibyscie rady pograć za długo ze względu na archaizmy
Dla mnie jest to analogia do niektórych filmów/książek, które wchodzą dobrze w pewnym wieku, jednak gdybyśmy się zapoznali z daną książka/filmem w wieku 35 lat to na pewno odbiór byłby całkowicie inny dla większości ludzi.
Gram w bardzo dużo starych gier i potrafię wyłapywać ów archaizmy bardzo dobrze. Cała masa gier z tamtych czasów zestarzała się godnie, a cała masa na tyle tragicznie, że nawet ja jako fan retro i emulatorów po prostu odpadam. W pierwszego Jaka and Daxtera, Blacka czy Maxa Payne’a zagrałem po raz pierwszy w tym roku i te gry były tak dobre, że też je ukończyłem. Z drugiej strony są takie gry jak Goldeneye czy Ocarina of Time na N64, które ze swoim gameplayem zestarzały się gorzej niż fryzura Michała Wiśniewskiego. W moim przypadku nie chodzi o dorastanie z tymi grami, a o wyrobienie sobie opinii bez tego podtekstu nostalgiczno-wspominkowego.
Nie ma powodu nie wierzyć Ci że tak masz jednak nie ocenia się ogólnych trendów na podstawie wyłącznie własnych doświadczeń, a tutaj jednak mocno generalizujemy.
Oczywiście jest obecnie pewna moda na retro, widoczna bardzo wyraźnie w grach jRPG gdzie non stop wychodzą nowe gry na modłę SNESowych tytułów. Tylko że cały myk polega na tym że to zupełnie nowoczesne gry ubrane tylko w pixelartowe szaty. Wielu archaizmów znanych z tych starych gier po prostu w nich nie ma.
Gra grze nierówna. Ja w pierwszego Dooma zagrałem 30 lat po premierze i bardzo mi sie spodobał. Od tamtej pory cały czas mam go na dysku i od czasu do czasu go sobie odpalam, żeby zagrać w kilka kolejnych poziomów. Mam nawet w planach ogranie kilku modów i na pierwszy ogień pójdą Sigil 1 i 2 od Johna Romero.
W pierwsze Diablo również zagrałem dopiero rok temu i tak mi sie spodobalo, że zagrałem potem drugi raz inną postacią. Half Life 1 też ograłem dopiero rok temu, a niedługo potem z chęcią ukończyłem oba dodatki. Z kolei w tym roku ukończyłem pierwszy raz calą trylogię Maxa Payne. Dla niektórych jedynka jest dzisiaj archaiczna, a dla mnie to bardzo przyjemny klasyk. Z kolei dwójka pod względem frajdy z gry niszczy zdecydowaną większość współczesnych gier.
Jak gra ma dobrze skonstruowane mechaniki, to obroni się nawet dzisiaj i nie ma to znaczenia, kiedy zagra się pierwszy raz.
Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie jestem jedyną osobą na forum, która czeka na tą remaster, ale kurde bele nie mogę się doczekać :D Cieszę się, że mój ulubiony edgy jeż znowu wraca do serii w pełnej krasie.
https://www.youtube.com/watch?v=jEmdRRW4bZ8
Via Tenor
Ukończyłem w końcu Mafię 2 i ciężko mi się zdecydować którą część lubię bardziej. Dwójka to potężny kawał mocnej historii. Chyba wolałem zestaw bohaterów z jedynki, zdaje mi się też ona lepiej napisana jako całość. W dwójce z kolei zakończenie mocniej dało mi po łbie.
Pod koniec pojawiły się też niestety problemy z optymalizacją, kompletnie nie wiem czemu gra chrupnęła kilka razy w otwartym świecie w miejscach w których się to wcześniej nie zdarzało, co więcej umówmy się, gra wygląda tak że nie ma prawa chrupać. No ale nie były to problemy tego kalibru jak to co jakiś czas temu ktoś opisywał w wersji na konsolę Sony.
Przed trójką zrobię sobie jednak trochę odpoczynku, wracam do Outlaws.
Szczerze mówiąc - szkoda czasu na trójkę. Pierwsza godzina gry - trzyma poziom. Ale im dalej tym gorzej, w zasadzie Madia 3 to jest 15h wykonywania w kółko 3 rodzajów misji praktycznie bez fabuły. Trochę jakby gra była przez AI pisana.
W ogóle 2 i 3 do pięt nie dorasta jedynce (mówię o oryginale bo nie grałem w remake).
Ja wciaz nie jestem gotowy na dwojke, jedynka zbyt mocno siedzi w pamieci i boje sie konfrontacji. Ale jest na dysku i czeka :)
Trojka to taki odpowiedni AC 1 z 2007 roku, fajna fabula, ale misje to 3-4 rodzaje na krzyz
Tyle, ze AC1 w 2007 dalo sie jeszcze przetrawic
Pierwsza godzina gry - trzyma poziom. Ale im dalej tym gorzej, w zasadzie Madia 3 to jest 15h wykonywania w kółko 3 rodzajów misji praktycznie bez fabuły.
No tak właśnie słyszałem, dlatego postanowiłem odpocząć od serii.
Fajnie podbite gameplaye pokazują niektórzy deweloperzy, te gry to tak na PS6 nie będą wyglądały
Panie Sony...
Rzucili remastery staroci, jakieś indie gówienka, vr gierki i na końcu trailer sequela Ghost of Tsushima z kobitą (pewnie na szybko go składali żeby tylko rzucić to na końcu pokazu co by ich ludzie nie zjedli zupelnie).
Ale gówno...
Gdzie Wolverine, Death Stranding 2.
Myślałem że pokażą te 2 gry plus nowego Ghosta od Sucker Punch
Bardzo pewnie się muszą czuć jak widać
Zapowiedzieli update do HZD za jedyne 9.99$ a ty narzekasz
Ja już od nich konsoli nie kupię, niech mnie pocałują w dupę.
Nintendo, nie zawiedź mnie z nowym Switchem, proszę.
A no zapomniałem o nowych kolorkach padów i wymiennych obudowach do konsoli które można już PREORDEROWAĆ
ja prdole
Oddajcie mi 45 minut życia skurwysyny
Nie jestem jakimś wielkim fanem Tsushimy (choć to oczywiście spoko gierka), więc jedynym pozytywem tego pokazu był dla mnie news, że w przyszłym tygodniu Dead Space wlatuje do plusa.
Dali babe samurajke, ciekawe czy bedzie taki sam placz jak w przypadku assassina.
A remaster horizona za pieniazki dla posiadaczy oryginalu to chamstwo.
A to AC shadow nie cisną za murzyna? Mi tam babka spoko o ile nie będzie miała japy jak Angela z Silent Hill 2 (a wygląda że nie ma) i nie będzie walczyła z patriarchatem wyzwalając uciśnione kobiety. Czyżby naszym kompanem był wilk? Jedna z lepszych zapowiedzi pokazu który był mocno średni, a wręcz słaby. GoY w 2025? No jestem mile zaskoczony.
Remastera Soul Reavera zamiast Remaku to im nie wybaczę chyba że ktoś tam poprawił rozgrywkę w co nie wierzę.
Remaster HZD to śmiech na sali.
Remastery zupełnie z tyłka, jedna gra go potrzebuje, druga zasługuje na coś o wiele lepszego. Do tego pad fafnajta, ohyda
Wychodzi na to, ze sie osmieszylem. Przypuszczalem, ze jako tako nie bylo kobiet wojownikow w tej kulturze, ale sprawdzilem i jednak byly. W tym przypadku nie jest tak naciagane jak ten czarnoskóry samuraj.
W jedynke warto zagrac na plejce? Do czego tej grze najblizej jezeli mielibyscie porownac?
Imo warto przejść chociaż główny wątek, bo to naprawdę dobra, fajnie wyreżyserowana historia. Mechanicznie łatwo porównać tę grę do nowszych Asasynów, bo jest faktycznie podobnie skonstruowana, ale np walka jest już bardziej skomplikowana i wymaga więcej czasu, żeby się jej nauczyć. Warto jednak, bo po opanowaniu daje naprawdę dużo satysfakcji.
Natomiast jeśli chodzi o aspekt "sandboxowy", to mnie osobiście Tsushima wymęczyła trzy razy bardziej niż choćby ostatni Far Cry, gdzie wyczyściłem całą mapę. Ale ja nie jestem wielkim fanem samurajskich klimatów, więc to na pewno miało wpływ.
Ano walka w GoT jest bardzo fajna a u mnie często ten aspekt utrzymuje przy grze inaczej się nudzę. Kontrolujemy otoczenie bo głównie walczymy z kilkoma różnymi przeciwnikami (ale i solo bossów nie brakuje) naraz, więc często przełączamy się pomiędzy postawami do tego oczywiście uniki i bloki. Jest też dodatkowy arsenał w postaci dwóch łuków z różnymi strzałami i petardy.
Do tego bardzo sobie chwalę jazdę na koniu, wieśkowej Płotce to bardzo daleko do samurajskiego wierzchowca.
Sam świat pięknie zaprojektowany, cudowne krajobrazy, to jedyna gra gdzie ciukałem fotki, natomiast wiele chat to kopiuj wklej.
Dla mnie Ghost of Tsushima to jedna z najlepszych tego typu gier, jaka kiedykolwiek powstała. Główny wątek jest tak dobry, że warto zagrać w tą grę choćby dla niego. Misje poboczne też są całkiem niezłe, lepiej je zrobili niż w Horizonie. Z kolei aktywności poboczne fajnie wpasowują się w klimat i świat gry. Nie są one wybitne, ale bardzo klimatyczne.
Do tego dochodzi jeszcze fantastycznie zaprojektowany świat. Nawet na PS4 jest piękny, więc na PS5 tym bardziej powinien super wyglądać. Jest jeszcze świetny model walki, dla mnie to jest ścisła topka.
A no i polecam też dodatek, który jest jednym z tych prawdziwych dodatków w starym stylu, a nie pierdołowatym dlc na pół godziny.
Ogólnie grało mi się tak dobrze, że z przyjemnością wbiłem jedną z moich nielicznych platyn.
Tak jak myślałem, Sucker Punch lada moment wydać grę, a ND w ciemnej dupie
Ładnie ich załatwili ta pełnoprawna gra sieciowa
Pewnie wydadzą jedną grę pod koniec generacji i to będzie tyle
Btw ciekawe co z quantic dream, też jakoś cicho o ich grze
Cholera chyba wezmę tego Soul Reavera w preorderze, cena bardzo sensowna jak na dwie gry w zestawie.
Via Tenor
Weź się Panie uspokój. Wygląda dokładnie tak samo jak oryginał, który można kupić na GOGu za 3 zł.
Xbox kolejny raz wrzucił zestawienie gier z pokazu Sony które trafią na ich konsole...
Poza GoY (które zapowiada się świetnie), Astrobotem i grami na VR2 to w zasadzie wszystko wjeżdża na Xboxa.
https://x.com/Xbox/status/1838735092933627935?t=sWDDLDstoks5c5iqkTqgFw&s=19
Jeśli dobrze pamiętam to jutro pokaz Microsoftu na TGS. Bardzo możliwe że to na nim się rozstrzygnie czy będę miał w tej generacji PlayStation.
Nie lubię mieć kilku konsol, zawsze wtedy mam takie głupie wrażenie że zaniedbuję te na których aktualnie nie gram. Dlatego zazwyczaj mam jedną i drugą kupuję na kilka miesięcy pod koniec generacji żeby ograć interesujące mnie exy. Tym razem i tak się wyłamałem bo nie wyobrażam sobie grania bez Xboxa ale odkąd pobawiłem się Switchem którego kupiłem córce stwierdziłem że bez niego też bieda, no to kupiłem drugiego sobie.
No i teraz bardzo nie chcę kolejnej konsoli... ale bardzo chcę Final Fantasy.
Chodzą plotki że na tym TGS SE ma ogłosić wydanie kolejnych FF na Xboxa.
Jeśli to się sprawdzi to PS5 będzie pierwszą "plejką" od dekad której nie kupię.
Ciekawe co musi zrobić Sony, żeby podkopać wiarę swoich fanów.
Mamy kolejny gówniany pokaz third party gdzie konsola zawsze stała exami.
Mamy cały rok bez dużego samograja co niebiescy lubią najbardziej, mamy odświeżanie nowych gier i mamy średniego PLUSA i wszystko to jest kurewsko drogie.
Do tego idzie nowe w postaci PRO drogie i nikomu niepotrzebne.
Coś mi się zaczyna wydawać, że jak nic się nie zmieni to ekosystem, który tworzy Xbox zacznie łapać coraz więcej klientów.
Zwłaszcza jak spojrzy się na najbliższe pół roku --->
Tak na marginesie nie wiedziałem, że Alters będzie również debiutował w GP.
Nie wiem czy jest co komentować z dzisiejszej nocy. SoP? No był i to tyle. Bardzo słaby pokaz zakończony dla mnie lekkim rozczarowaniem. Bardzo lubię grać kobietami w grach. Uwielbiam Aloy, kocham Larę Croft i polubiłem Kay z Outlaws. Nie mam problemu z graniem babką. Problem mam jak zaczyna taka machać mieczem i powalać 100kg Samurajów odzianych w pełne zbroje. Takiej Kassandry z Odyssey nigdy nie zaakceptuje jako kanonicznego wyboru bo gryzie mi się z gameplayem oraz z settingiem. To ja już wolę niggera z AC: Shadows bo przynajmniej pasuje do rozwiązań siłowych, gdzie jest w stanie roznieść 10 chłopa. No boli mnie to....
Nie skreślam bo GoT był rewelacyjny i GoY pewnie również będzie świetny i będę brał na premierę (to na pewno) ale dysonans będzie duży.
Co do remasterów to .... xD.
EDIT
Ale żeby nie było strasznie podobała mi się muzyka w tym trailerze. Tym jestem oczarowany bo miałem przed oczami RDR2 w wersji samurajskiej. Co do tego to pokłony.
Kassandra miała w sobie krew Isu i ogólnie była sporą babą, to nie dziwota, że sobie radziła w życiu ;) Dla mnie to była cudowna postać, dużo lepsza "kanonicznie" niż ten śmiesznawy Aleksios.
Odyssey przeszedłem Kassandrą i w sumie przez całą podstawkę nie żałowałem wyboru. Natomiast problem pojawił się u mnie w pierwszym dodatku, jest tam jeden wątek który w przypadku protagonistki jest żenujący i nie intencjonalnie komiczny.
Natomiast pomijając ten aspekt Kassandra jest spoko.
No to będzie oglądane :).
Te pokazy z TGS nigdy nie są specjalnie długie za to skupiają się w sporej części na japońszczyźnie którą lubię. Bez podjarki, ale z zaciekawieniem :).
https://x.com/XboxPL/status/1838942051422834859?t=TU1j3nQ4G6iwVRrrbW3YnQ&s=19
Kurde, przełożyli Shadows na luty 2025.
A ja się już nakręciłem że będę w listopadzie grał.
Ciekawe, pewnie masa problemów technicznych i po Outlaws nie chcą wkurwia inwestorów?
Jak znam zycie bugujacych sie animacji nie poprawia i tak, ot moze bedzie lepsza wydajnosc, a sama gra i tak bedzie sredniakiem.
Jak mnie pamiec nie myli to ostatnia gra Rocksteady tez byla opozniana, a nic to nie dalo
Slaba date sobie wybrali bo to bedzie zaraz po KCD2 i przed Avowed
Bugujące się animacje i przeciwnikow utykających w ścianach(włącznie z pojazdami) to miałem nawet kilka miesięcy temu ogrywając Spiderman Remastered na PS5, także daj pan spokój
Są jakieś gry gdzie animacje nigdy się nie buguja, a przeciwnicy i towarzysze nigdy nie wchodzą na przeszkody? Przecież w TLoU2 nożna było momentami dostać wylewu jak się patrzyło na to co nasza towarzysz momentami robiła
No nie gadaj, bo akurat u Soniacza masz spore przywiazanie do detali
https://www.youtube.com/watch?v=uaJxxso6P40
Tutaj koles pokazal jakie animacje sa skopane w tej grze, nawet chowanie miecze jest zle zrobione
Mi nie chodzi o bugi które trafiaja sie przypadkowo w kazdej grze
Akurat Outlaws to jest półka niżej i o tym już pisałem, że chodzenie po nierównym terenie w tej grze jest strasznie pokraczne i 2 generacje do tyłu względem Assasynow
Sam pisałeś o bugach w animacjach w AC, które jak sam wspomniałeś występują w innych grach, często są finiszery obok przeciwnika, albo chwytanie się powietrza podczas wspinaczki.
Jak ta gra ma takie problemy na specjalnie wyselekcjonowanych fragmentach w trailerze, to przeniesienie premiery o kilka miesięcy nic tutaj nie pomorze. Szykuje się kolejna porażka.
Chwalipost
Naprawiłem przycisk power w swoim Xboksie.
https://youtu.be/GPc99Pn2S14?si=jliwSOfVISopxE63
Via Tenor
https://www.gry-online.pl/newsroom/star-wars-outlaws-nie-spelnilo-oczekiwan-ubisoftu-frima-bije-sie/z92ac2a
https://www.gry-online.pl/newsroom/wszystkie-gry-ubisoftu-beda-trafialy-na-steam-na-premiere-firma-p/za2ac2b
Ostatnio sam się sobą zdziwiłem tym, że przyjemność sprawiało mi granie (chociaż to mocne słowo) w Niezwyciężonego, więc z ciekawości odpaliłem sobie Senua's Saga: Hellblade 2 i... kurde, tej grze można dużo zarzucić (banalne zagadki, korytarzowość, schematyczna walka), ale coś w niej jest, że nie mogłem się oderwać. Oprawa audiowizualna to mistrzostwo świata, bohaterka z którą można się zżyć etc. Niby większość czasu tylko klikałem na padzie "do przodu", ale bawiłem się super.
Aż jak tylko skończyłem to odpaliłem część pierwszą :) Nie wiem czemu tak głupio zrobiłem, że nie sprawdziłem od 1., tylko od razu 2.
Jak dla mnie największą porażka tego roku, a może nawet i generacji (po tej grze akurat oczekiwałem czegoś dobrego bo np po Outlaws nie spodziewałem się niczego dobrego od samego początku)
No, ale mi się nawet fabuła nie podobała
Hellblade 2 spoko ale wiadomo że żyjemy w czasach gdzie 90% premier gawiedź canceluje bo sweet baby/woke/"zła platforma" itd. Możesz sobie wybrać powód.
Dla mnie druga część jest świetna. Trochę odmienna od jedynki ale dalej jest to kapitalny walking Simulator z genialną warstwą audiowizualną.