Sporty motorowe - F1, F2, F3, FE, IndyCar, WEC, WRC, MotoGP || Sezon 2025 || #10
Witamy wszystkich w wątku dotyczącym sportów motorowych. Jest to miejsce dla pasjonatów, którzy bez problemu obudzą się w środku nocy by obejrzeć i usłyszeć najwspanialszy dla nas dźwięk świata – odgłos silnika.
Gdzie oglądać?
-F1,F2,F3 - Eleven Sports lub F1TV [https://f1tv.formula1.com]
-Formula E - Eurosport lub pakiet na player.pl [https://player.pl/eurosport]
-IndyCar - Viaplay [https://viaplay.pl/pl-pl]
-FIA WEC - Eurosport lub pakiet na player.pl [https://player.pl/eurosport]
-WRC - Motowizja lub RallyTV [https://www.rally.tv]
-MotoGP - Polsat Sport [https://polsatboxgo.pl/pakiety/sport?category=polecane]
-WSBK Superbike - Eurosport lub pakiet na player.pl [https://player.pl/eurosport]
-NASCAR - Motowizja
Polecane strony:
Formuła 1, Formuła 2, Formuła 3, Formuła E, Indycar
http://www.formula1.com [ oficjalna strona F1 ]
http://www.fiaformula2.com/ [ oficjalna strona F2 ]
https://www.fiaformula3.com/ [ oficjalna strona F3 ]
https://f1tv.formula1.com/ [ F1 TV - Stream ]
https://www.fiaformulae.com/ [ oficjalna strona Formula E ]
https://www.indycar.com/ [ oficjalna strona INDYCAR ]
Wyścigi długodystansowe
https://www.fiawec.com/ [ oficjalna strona FIA WEC ]
https://www.europeanlemansseries.com/ [ oficjalna strona ELMS ]
https://www.24hseries.com [ oficjalna strona 24h Series ]
https://www.youtube.com/user/24HSeries [ Stream 24h Series ]
https://www.imsa.com/ [ oficjalna strona IMSA ]
https://www.fimewc.com/en [ oficjalna strona FIM EWC - Motocykle ]
Rajdy
https://www.wrc.com/ [ oficjalna strona WRC ]
https://www.rally.tv/live_tv [ Rally TV - Stream ]
https://www.fiaerc.com/ [ oficjalna strona ERC ]
Motocykle
https://www.motogp.com/ [ oficjalna strona MotoGP ]
https://www.worldsbk.com/ [ oficjalna strona WSBK Superbike ]
https://www.fimewc.com/en [ Oficjalna strona FIM EWC ]
NASCAR
https://www.nascar.com [ oficjalna strona NASCAR ]
Polskie serwisy
http://www.f1wm.pl
http://sokolimokiem.tv
https://powrotroberta.pl/
https://rallyandrace.pl/
https://rallypl.com/
https://pl.motorsport.com/
https://motowizja.pl/
https://swiatmotocykli.pl/
https://motogp.pl/
Zagraniczne serwisy
https://www.planetf1.com/
https://the-race.com
http://www.autosport.com
https://www.crash.net
https://wtf1.com
http://en.espnf1.com
https://www.motorsport.com
https://raceday.watch/ [ kalendarz imprez i linki do transmisji, mnóstwo innych serii ]
Ciekawie się zapowiada ten 2025 sezon przed zmianami jakie mają przyjść w 2026. Na początku zeszłego sezonu wszyscy skupiali się na 2026, bo mało kto się spodziewał, że nagle Red Bull przestanie być dominującym bolidem. Teraz w 2025 sprawa wydaje się otwarta jeżeli chodzi o tytuł kierowców i konstruktorów. Trzymam kciuki za Ferrari i Leclerca.
No to teraz już są jaja. FIA zmieniła międzynarodowy kodeks sportowy, teraz za "niestosowne zachowanie" będą grozić nie tylko kary pieniężne, ale też odjęcie punktów w klasyfikacji! Absolutnie genialny system, bardzo precyzyjne kryteria, nie pozostawiające żadnego pola do nadużyć i nadinterpretacji. Teraz wyobraźcie sobie że mistrzostwa są na styk i któryś z kierowców traci tytuł, bo parę wyścigów wstecz rzucił fakiem przez radio, a maFIA stwierdziła że to spowodowało straty moralne. Kuźwa w życiu bym nie przypuszczał że to kiedykolwiek powiem, ale zaczynam tęsknić za Ecclestone'm...
No początek sezonu bardzo fajny :) Bracia Marquez na dwóch pierwszych miejscach a za nimi Pecco. Plusik dla Ogury za czwarte miejsce w debiucie. Zapowiada się ciekawy sezon
Bardzo fajne otwarcie sezonu w WEC. W dwóch klasach walka o czołowe miejsca do samego końca, Robert pięknie blokował Ferrari #51, clown show w Cadillacu po zderzeniu obu pojazdów, Aston kompletnie nieprzygotowany do sezonu w hypercarach i wątpię czy dociągną do końca.
Znane polskie napoje będą łechtały gardziełko kierowców F1 po wyścigach.
Norris się pewnie ucieszy, już raz polskiego piwa zasmakował.
Wiem, że już od kilku miesięcy wiadomo o jedenastej ekipie, ale dziś potwierdzono to już oficjalnie
Ciekawe kto do drugiego bolidu obok Herty skoczy, szykuje się jakiś spektakularny powrót.
Ja obstawiam Bottasa. Ma największe doświadczenie ze wszystkich kierowców rezerowych.
Sezon jeszcze się nie zaczął, ale karuzela kontraktowa już startuje. Oscar Piastri przedłuża pobyt w McLarenie
Serca każdego tifosi ( w tym i moje) są pełne nadziei przed kolejnym sezonem, ale coś czuje, że po 1 wyścigu sezonu emocje już wrócą na właściwy tor.
Po treningach niewiele można jeszcze powiedzieć, poza tym, że Liam będzie chyba miał bardzo ciężki sezon. ;)
Swoją drogą ciężko być w skórze Tsunody. Wielka nadzieja Japończyków, podopieczny Hondy, parę razy pokazał że naprawdę potrafi jeździć, a mimo to wiecznie drugi w walce o fotel w RBR. Ciekawe jak się po japońsku mówi "ile można?!" :D
Jutro pogoda może sporo namieszać, bo tak to McLareny pojechałyby sobie po pewne 1-2 także w wyścigu.
Nie powiem, cieszy dobra forma Williamsa i Toro Rosso, ale zobaczymy jak to będzie z tempem wyścigowym. No i będę kibicował Bortoleto żeby pokazywał się z dobrej strony. :)
No i taki początek sezonu to ja rozumiem :) Szkoda trochę debiutantów, poza Antonellim wszyscy zapłacili frycowe, no ale to jest F1, nikt nie obiecywał że będzie lekko.
Już za tydzień Chiny, wyścig o bardziej ludzkiej godzinie, bo 8 rano, za to sprint o 4, więc znowu sobie za bardzo nie pośpimy ;)
Jedna rzecz nam umknęła, w Formule 3 zadebiutował Roman Biliński i wszedł tam z drzwiami! W kwalifikacjach 10 miejsce, co oznaczało start do sprintu z 3 pozycji (pierwsza dwunastka startuje w odwróconej kolejności), i przekuł tą kapitalną pozycję na podium! W wyścigu długim dojechał na 9 miejscu, co pozwala być umiarkowanie optymistycznym, że sobotni rezultat nie był przypadkowy. W konsekwencji kończy cały weekend z 10 punktami i 8 miejscem w generalce. Oczywiście nie chcę być typowym dziennikarzem i od razu robić z Romka następnego Kubicy, ale być może wyścigi w Chinach obejrzę na żywo mimo nieludzkich godzin dla nas Europejczyków ;)
No i to rozumiem. Wyścig pełny zawirowań i emocji do samego końca. Brawa dla Lando i Maxa za czystą walkę oraz dla Alexa za pierwsze Top 5 dla Williamsa od lat. Szkoda tylko Yukiego, bo przez cały wyścig liczyłem, że dowiezie te punkty. Była to też prawdziwa rzeź dla debiutantów, gdyż Hadjar nawet nie wystartował po błędzie na okrążeniu formującym, a Doohan, Bortoleto i Lawson się rozbili w trakcie wyścigu. Jedyni którzy przetrwali te szalone warunki to Antonelli, który przebił się do Top 5 i Bearman, choć on już debiutantem tak za bardzo nie jest. Coś mi mówi, że ten sezon będzie równie ciekawy co poprzedni
Nie rozumiem tego kibicowskiego fanatyzmu na ten poprzedni sezon. Pierwsze wyścigi to była wręcz kontynuacja roku 2023, nawet składy były identyczne. Dopiero jak Red Bullowi posypał się bolid, to coś zaczęło się dziać. Ale przewaga była tak duża, że kierowca takiej rangi jak Max nie mógł tego wypuścić, tym bardziej jak ma przeciwnika, który traci na większości startów. Jakby rzeczywiście Norris wtedy wygrał, to byłby chyba jeden z najgorszych mistrzów od wielu lat.
Teraz dopiero będziemy mieli co oglądać, tylu młodzianów i to w czołowych zespołach, Hamilton w czerwieni, zbita czołówka od samego początku sezonu. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów kompletnie nie wiadomo, kto by mógł w tym roku wygrać.
Myślałem, że F1 już mi się znudziła ale dzisiaj rano znów poczułem się jak za dawnych lat. Mam nadzieję, że nie wywalą Australii z tego pierwszego miejsca na rzecz oklepanego i nudnego już Bahrajnu.
Póki co to MCL chyba jest zdecydowanym faworytem. Do deszczu obydwaj jechali równo i stabilnie. Oczywiście Max zawsze gdzieś tam w czołówce powinien się znaleźć. Patrząc, że jednak na tych kilku ostatnich kółkach po SC Lando odjechał Mercedesom na 8-10 sekund to jednak jest bardzo duża różnica tempa. Ferrari dziś jak zwykle grande strategia na pełnej weszła. Williams nareszcie stworzył dobre auto i gdyby nie pech Sainza to pewnie mieliby podwójne punkty. Póki co to zdecydowanie Haas odstaje.
Emocji dziś było dużo, ale aby coś więcej powiedzieć to jednak trzeba poczekać do pierwszego suchego wyścigu.
W Ferrari stabilnie, znowu grande strategia. :) Ale cieszy wysoka pozycja Williamsa i ogólnie przemieszanie stawki - choć to pewnie w dużej mierze zasługa pierwszego wyścigu sezonu no i dodatkowo pogody, która - gdy jest aż tak nieprzewidywalna - trochę za mocno wypacza wyniki.
Niemniej widzę jakieś światełko nadziei, że F1 nie będzie tak nudna jak pamiętny sezon 2022 i wcześniejsze, po których kompletnie nie żałowałem, że znika możliwość taniego oglądania w TV z polskim komentarzem (no, ten jest niezmiennie żenujący w wykonaniu Gąsiorowskiego...)
W MotoGP póki co mamy Marquez Brothers Show. Wiedziałem że Marc po przesiadce z GP23 na "GP 24 i pół" (jak sami zawodnicy mawiają) będzie szybki, ale że aż tak to bym się nie spodziewał. Bagnaia dziwnie pogubiony, niby dojeżdża trzeci czwarty, ale nie ma absolutnie opcji nawiązania walki z braćmi, a wczoraj dał się ograć Morbidellemu. A to co wyprawia Alex, to dla mnie szok totalny, jak ten chłopak się momentalnie wpasował w GP24. No i nie popełnia błędów, co zawsze było jego problemem. Teraz pytanie, czy przez zimę tak się psychicznie przygotował, czy lepiej czuje aktualną maszynę, a ona pozwala mu jeździć z większą pewnością siebie. Największe moje rozczarowanie póki co to Acosta - w zeszłym roku się nim zachwycaliśmy, a w tym póki co tak mocno średnio, sprint w Tajlandii jeszcze jak się mogę, 6 miejsce, ale potem było już tylko gorzej. Już coś nawet bąka o "zapewnieniu sobie przyszłości w MotoGP i niekoniecznie na motocyklu KTM" - nie brzmi to zbyt optymistycznie jeżeli chodzi o ten rok.
No trzeba przyznać, że Marc i Alex robią na razie super robotę. Też mnie martwi forma Pecco, bo serio nie spodziewałem się, że będzie mu szło aż tak średnio. Dwa trzecie miejsca w sprintach oraz trzecie i czwarte w wyścigach głównych to niezbyt dobra droga do odzyskania tytułu mistrza. Zobaczymy jak to się rozwinie w kolejnych wyścigach
Dla siebie dobrą, dla widowiska niekoniecznie. Jeśli w kolejnych wyścigach nadal nikt nie będzie miał do nich startu, skończymy z walką o trzecie miejsce lub czekaniem na wywrotkę lidera.
Na szczęście cała reszta stawki jest dosyć blisko siebie, Honda wraca z dużym potencjałem, jest Aprilia, przydałaby się jeszcze mocniejsza Yamaha albo BM... KTM... no i realizator, który przez 85% wyścigu nie pokazuje duetu Marquez-Marquez. Z tym ostatnim od dawna nie jest dobrze i w MotoGP i w F1, ale obecny sezon to już realizacyjny dramat.
Aprilia myślę że wróci wraz z Martinem. Od początku na pewno nie będzie się bił o zwycięstwa, najpierw będzie musiał sam wrócić do formy, plus wyczuć porządnie maszynę, ale przykład Ogury pokazuje że w motocyklu jest potencjał.
Realizacji nie chce mi się komentować, po tym jak wczoraj w połowie manewru wyprzedzania przełączyli widok na trybuny. No rewelacja.
Zmarł Eddie Jordan. Irlandczyk w ostatnim czasie zmagał się z nowotworem prostaty.
Jordan był założycielem zespołu rywalizującego pod jego nazwiskiem, najpierw na szczeblu juniorskich serii, a potem w Formule 1 w latach 1991-2005. Jego ekipa zapisała się w historii Mistrzostw Świata jako czterokrotny zwycięzca Grand Prix z Damonem Hillem, Heinzem-Haraldem Frentzenem oraz Giancarlo Fisichellą.
Obecnie to co zostało po ekipie Jordana znamy jako Aston Martin F1
Miał 76 lat. Dziękujemy za miłe wspomnienia
Dużym zaskoczeniem jest P1 Hamiltona. Nie sądziłem, że na początku sezonu zacznie wygrywać w kwalifikacjach z Leclercem.
Hamilton zawsze był szybki w Chinach, ten tor mu ewidentnie pasuje. Choć fakt, byłem przed sezonem przekonany że w ogólnym rozrachunku będzie sporo wolniejszy od Leclerca, zanim się nie wjeździ w nową maszynę
RBR od kilku lat ewidentnie buduje auto pod Maxa i drugi kierowca nie będzie sobie radzić. Być może nie mają możliwości ustalenia w symulatorze czy dany bolid pasuje pod styl jazdy kandydata, być może muszą po prostu obsadzić kogoś w drugim fotelu i priorytetem jest walka o WDC. ;)
W Ferrari również nadal stabilnie, ciągle robią wszystko żeby tylko nie osiągać żadnych sukcesów. Hamilton zdyskwalifikowany za zbyt mocno zużytą "deskę" pod podłogą, Leclerc za zbyt lekki samochód. Co oznacza grube zero w GP Chin i całe 5 punktów na koncie po dwóch rundach. Za nimi tylko Racing Bulls i Alpine - ci ostatni jako jedyni bez punktu, bo Gasly również dostał DSQ za zbyt niską wagę
[edit] Ja też jestem dobry, pisząc to wczoraj zabrałem Ferrari też punkty za sprint i mi wyszło że zdobyli cokolwiek tylko w Australii :D Bez komentarza, choć oryginalną treść posta zostawiam dla śmiechu i potomności ;)
No na chwilę obecną zanosi się dominację McLarenów w tym sezonie o ile rozwój samochodu będzie szedł w dobrym kierunku. RBR będzie miał spore problemy, bo póki co to mają jednego kierowcę i kompletne nieporozumienie w drugim bolidzie. Nawet czytałem, że już rozważają roszady odnośnie kierowcy, a Lawson może się niedługo pożegnać z fotelem w RBR na rzecz Yukiego i wrócić do Racing Bulls. Plusik też dla Estebana w teczce Haasa. Haas dziś naprawdę kompetentnie ze strategią
Ferrari w formie. Jak już uda się ukończyć wyścig na w miarę przyzwoitych miejscach no to dyskwalifikacja. Poza MCL jako jedyni z czołówki mają dwóch równych kierowców i o ile indywidualnie ciężko będzie walczyć o podium to już jako zespół 2 miejsce powinno być w zasięgu. No ale póki co falstart. MCL najlepszy jak na tą chwilę, ale ciekawe na którego kierowcę postawią i jak ta rywalizacja wpłynie na zespół. Haas fajnie zapunktował, za to RB kompletnie zawalili z strategią na 2 pit stopy.
Z Ferrari niezła masakra, ale z dwojga złego lepsza taka wpadka niż występ na miarę Racing Bulls. :) Ogólnie wyścig pozytywny. Znów fajny wynik Albona, Hass faktycznie zaskoczył, szkoda usterki u Alonso.
Przynajmniej ciekawie będzie oglądając kierowców McLarena bijących się o majstra. Oskarek nie odpuści żeby pomóc koledze w zwycięstwie, bo w tym sezonie wszyscy już startują z czystą kartą i raczej nie będą mieli silnej konkurencji.
Szkoda VCARB, w tym sezonie mają chyba wypożyczonych strategów z Ferrari. Dobrze, że Tsunoda przynajmniej zapunktował w sprincie, bo tam się nie da zepsuć taktyką. ;)
Sky Sports Deutschland informuje, że Red Bull podjął już decyzję o zdegradowaniu Liama Lawsona do Racing Bulls. Nowozelandczyk ma zamienić się miejscami z Yukim Tsunodą od Grand Prix Japonii.
No i kolejne doniesienia o roszadach w RBR. Ostateczna decyzja ma rzekomo zapaść jeszcze w tym tygodniu, choć wstępnie miała zostać podjęta jeszcze w Szanghaju. Czytałem też, że niby rozmawiają z Franco Colapinto o możliwym przejściu do Racing Bulls w razie jakby Lawson dalej się nie spisywał
Mnie to dziwi, że Lawsona dają już na straty po 2 wyścigach, gdzie cały sezon trzymali się Pereza w zeszłym roku. Możliwe, że poszli po rozum do głowy. Widać, że RBR w tym sezonie nie jest konkurencyjne jak na ten etap, ale Max wyciska ile może. Teraz miał trochę szczęścia, że zdyskwalifikowali kierowców Ferrari.
Przecież przyjechał przed nimi, więc dyskwalifikacja nie wpłynęła na jego pozycję
Tsunoda nie powinien się zgodzić, woleli postawić na młodzika zamiast na niego to niech teraz się z nim męczą. On niech se przejedzie kolejny równy sezon w średniaku i może odezwie się jakiś inny zespół i wyrwie się z tej toksycznej puszkowej rodziny. On i tak stoi na krawędzi, a kolejne słabe wyniki drugiego Red Bulla pogrzebią jego karierę w F1 już na zawsze.
Ale niech se robi co chce, ale jakoś nie wierzę, że to właśnie on będzie zbawieniem Red Bulla.
papież Flo IV - czemu miałby nie skorzystać? Bo samurajski honor? :) IMHO byłby głupi, gdyby nie skorzystał. Tym bardziej, jeśli miałoby się okazać, że Red Bull to ślepa uliczka - w takiej sytuacji Tsunoda będzie się mógł o tym przekonać już teraz i szukać lepszej opcji na kolejny sezon.
A debiut w barwach RDR w GP Japonii to już w ogóle marketingowy win-win dla obydwu stron :)
Ciekawe tylko, jak bardzo różnią się bolidy Racing Bulls od RBR - jeszcze się okaże, że te nie robione pod Verstappena są lepsze i stąd dobre wyniki Tsunody i Hadjara.
Jak jest pewny siebie to niech jedzie, po prostu wkurzający jest ten zespół. Nawet Doohan, który był wręcz pewniakiem do wywalenia, jak na razie będzie dalej jeździł, a ci to zamieniają tych kierowców częściej niż nasi kibice selekcjonera reprezentacji Polski. Inne marki muszą kombinować by upchnąć gdzieś swoich juniorów ale jakoś potrafią trafić na przyszłościowych graczy, a ta legendarna "kuźnia talentów" doktora Marko od czasu Verstappena żadnego kandydata na przyszłego mistrza świata do tego sportu nie wpuściła.
Wincej kombinowania, juniorzy wytrzymają.
Podobno w czwartek mamy poznać konkretną decyzję. Będzie niezła beka jak serio Lawson zostanie całkowicie skreślony i wyleci z F1, bo takie pogłoski zaczęły już krążyć. Pobiłby tym samym rekord Yujiego Ide, bo z tego co kojarze Ide wyleciał z F1 po czterech wyścigach. Choć w sumie Ide wyleciał głównie przez to że był kompletnym zagrożeniem na torze
Yuji Ide raczej nie będzie do pobicia, choćby ze względu na to że nie tyle został zwolniony z zespołu, a cofnięto mu superlicencję. A to jest wyczyn który bardzo ciężko będzie powtórzyć ;)
A to też fakt :) Lawson nie jest aż tak beznadziejny. Zobaczymy w czwartek czy coś się faktycznie wydarzy lub czy tylko skończy się na kolejnym ultimatum dla Liama
Sądząc po wypowiedziach Yukiego i tak żegna się z rodziną Red Bulla po tym sezonie, więc nie ma się co obrażać i trzeba skorzystać z okazji.
Mam nadzieję, że Lawsona nie wywalą całkowicie z F1. Po prostu nie dogaduje się z bolidem głównego zespołu i wątpię żeby problem dało się szybko rozwiązać. RBR musiałby mieć ogromną przewagę żeby sobie na to pozwolić. Obecnie ryzykują tym, że skończą na 4 miejscu w konstruktorach plus drugi kierowca nie będzie w stanie pomagać w rozwijaniu bolidu, bo sam go kompletnie nie ogarnia.
Holenderskie Telegraaf informuje, że Red Bull we wtorek podjął decyzję o postawieniu na Yukiego Tsunodę od Grand Prix Japonii. Dotychczasowy kierowca Liam Lawson ma wrócić do Racing Bulls, gdzie dokończy sezon 2025.
Oficjalne ogłoszenie ma być jeszcze w tym tygodniu, ale skoro mamy kolejne doniesienia to sprawa raczej już przesądzona
Chętnie bym zobaczył w jeden wyścig, gdzie w RBR ścigają się Perez i Lawson. Ciekawe jakby takie porównanie wyszło.
Mam nadzieję, że Yuki wytrzyma presję w swoim domowym wyścigu, zwłaszcza że Suzuka w tym roku ma więcej pułapek żwirowych i jeszcze łatwiej będzie o kosztowny błąd.
Co do wyników to cudów nie ma co oczekiwać, ale jeśli nie będzie P19-P20 w każdej sesji to będzie to można uznać za progres. ;)
No i mamy pierwszy błąd Marca w tym sezonie, który pomaga Pecco trochę odrobić i winduje Alexa na fotel lidera. Całe Top 5 w generalce to kierowcy Ducati, co znów pokazuję ich siłę kolejny sezon pod rząd. Ogólnie też niezła akcja przed startem się odwaliła. Co to w ogóle było to chyba nikt do końca nie zrozumie.
Myślę że najbardziej to się pogubili sami organizatorzy. Moim zdaniem kolejność zdarzeń była taka:
- wszyscy wyjechali na grid na maszynach ustawionych na mokro
- tor wysychał szybciej niż się spodziewano, zatem tuż przed startem Marquez (być może Pecco też, ciężko powiedzieć czy to była od początku zaplanowana akcja, czy reakcja na to co zrobił Marc) postanowił szybko zmienić motocykl na ustawiony na sucho, startując co prawda z pit lane, ale oszczędzając w konsekwencji kupę czasu na pitstop w trakcie wyścigu
- reszta zawodników widząc co się dzieje zaczęła próbować kopiować to co zrobili MM93 i FB63
- część zespołów się w tym nie ogarnęła, co doprowadziło do absurdalnych obrazków, takich jak Vinales biegający po gridzie bez motocykla
- organizatorzy nie zapanowali nad pogłębiającym się chaosem, więc wstrzymali całą procedurę startową
Błąd Marqueza był dla mnie bardzo niespodziewany - miał już w tym momencie bezpieczną przewagę, mógł kontrolować tempo tak jak w sobotnim sprincie, kompletnie nie było potrzeby ponoszenia jakiegokolwiek ryzyka, ani szukania tysięcznych części sekundy jeżdżąc po "betonkach". No ale pozostaje się cieszyć, dzięki temu różnica pomiędzy dwoma jeźdźcami na szczycie tabeli to jeden punkt, a nie 28.
Ej, nie wolno się cieszyć z takich rzeczy! Marc wraca do dominacji po kilku latach i już radość, bo się różnica do lidera zmniejsza i będzie ciekawiej?... :)
Szkoda wywrotki Zarco, podobnie problemów KTM. Z drugiej strony ładnie na tym zyskała Aprilia.
Mir jak zwykle w formie, grande stabilność, ale o tym też niedobra jest mówić, przecież to mistrz świata,, to nieprawda, że zalicza glebę za glebą (nie pierwszy już rok)! ;)
Tak, kibicuję Marquezowi i chciałbym żeby w tym roku zdobył tytuł, oraz tak, chciałbym żeby sezon był ciekawy do samego końca. Której części nie zrozumiałeś?
A czy ja się cieszę? Sam byłem w szoku, że Marc zrobił taki błąd gdzie mógł na spokojnie już to dowieść. Mir to już w ogóle jeden wielki żart, bo póki co dojechał do mety tylko w dwóch sprintach i jednym wyścigu
No dziś to spokojnie można było pospać niż wstawać na ten wyścig. Chyba najnudniejszy w ostatnim czasie. Poza wyjazdem Norisa i Maxa z alei serwisowej nie działo się kompletnie nic. Z drugiej strony wielki szacunek dla Maxa za wczoraj i za to że dziś bez większego problemu utrzymał MCL za sobą. Jak dobrze ustawią bolid i nie wydarzy się nic nieprzewidzianego to Max spokojnie może dalej walczyć o zwycięstwa.
Mi się wydaje, że jak Lando będzie walczył z Oscarem to w ogólnym rozrachunku Max na koniec sezonu nazbiera najwięcej punktów i zdobędzie kolejny tytuł.
Taki trochę klimat sezonu 2007, 2 McLareny w pojedynku i rzutem na taśmę wygrywa trzeci.
No, wczorajsze kwalifikacje zapowiadały ciekawszy wyścig. A tu nawet w czołówce praktycznie zero walki.
No wyścig zapowiadał się super po sobotnich kwalfikacjach, a dostaliśmy niemal że procesję jak w Monako. Ale mimo wszystko Max wygrał zasłużenie, choć Lando i Oscar siedzieli mu na ogonie przez cały czas. Brawa też dla Bearmana i Hadjara. Żal mi Yukiego bo myślałem, że da radę się przebić chociaż do drugiej piątki. Ogólnie wyścig do zapominania. Zobaczymy co będzie na Sakhir zwłaszcza, że czeka nas tam kolejny weekend F3 z naszym Romkiem
Niestety to było GP, w którym najbardziej liczyły się kwalifikacje. Gdyby Yuki zrobił dobre kółko w Q2 i przeszedł do Q3 to skończyłby pewnie w punktach.
Max, Lando i Oscar ekstremalnie blisko siebie i w kwalach i na koniec wyścigu. Wiadomo na innych torach może być zupełnie inaczej, ale McLaren raczej nie pojedzie po łatwy tytuł w klasyfikacji kierowców. :)
Dzisiaj ewidentnie nie był dzień liderów mistrzostw.
W F1 Norris najpierw problemy na starcie, potem parę błędów podczas próby wyprzedzeń i nie dość że stracił przewagę nad Piastrim, to jeszcze nie wykorzystał w pełni faktu że w RBR była bardzo piękna katastrofa i zyskał nad Verstappenem raptem 7 punktów.
W Moto3 Rueda zalicza DNF po awarii motocykla i traci prowadzenie w mistrzostwach
W Moto2 Dixon zalicza DNF po własnym błędzie i traci prowadzenie w mistrzostwach
W MotoGP Alex Marquez traci głowę podczas ataku na Diggię i traci sporo punktów do brata (tak, wiem że technicznie to już dzisiaj nie był liderem generalki, ale przed tym weekendem prowadził, więc pozwoliłem sobie na takie odstępstwo)
No nie ukrywajmy w F1 za chwile McLaren będzie miał twardy orzech do zgryzienia na kogo postawić. Zarówno Oscar jak i Lando mają aspiracje na mistrza. Ferrari też powoli zaczyna się zbierać do kupy, bo zarówno Charles jak i Lewis zaczynają deptać po piętach czołówce. Był to również kolejny świetny wyścig w wykonaniu Haasa.
W MotoGP kolejny cudowny wyścig. Maverick ładnie postraszył Marca, Pecco robił co mógł, a Zarco pokazał że Honda też się ma zamiar liczyć w tej zabawie. Martin zaliczył zaś kolejny upadek i trafił do szpitala. Na szczęście nie doznał żadnego urazu operowanej ręki, ale pewnie znów ominie go kolejny wyścig
F1 jak na razie faktycznie nie zawodzi. Widać jak na dłoni, ile daje wyrównanie stawki pod względem osiągów.
Gdzie to wyrównanie stawki?
Jakby nie safety car i fuckupy Norrisa to mclareny by były dobry pitstop zapasu nad resztą.
Potem może ferrari coś z mercedesem by powalczyli, a dalej by było 20 sekund jak między czołowa 4-5 a reszta stawki przed safety carem.
Chyba że oglądasz F1 tak samo jak grasz w gry to rozumiem.
No, na pewno ciekawiej był kilka sezonów temu, gdzie Mercedesy odjeżdżały na okrążenie od piątego zawodnika, kolejność w stawce była praktycznie stała aż do ostatniego miejsca, a manewry wyprzedzania dało się policzyć na palcach jednej ręki na całe mistrzostwa.
Albo troche później, gdy Verstappen wygrywał wszystko i nawet jego kolega z zespołu mógł mu naskoczyć.
Chyba, że patrzysz tylko na pierwszą trójkę w wyścigu, to rozumiem.
Dopóki McLaren będzie miał taką przewagę, to nie będą faworyzować nikogo. Nie ma to żadnego sensu. Zdaje się, że już teraz Lando uważa Oscara za swojego największego rywala do mistrzostwa, a nie Maxa. Jak Red Bull będzie miał takie problemy w kolejnych wyścigach, to prędzej, czy później Max wyleci z podium w generalce, bo Russell dowozi bardzo dobre wyniki w tym sezonie.
Gdzie to wyrównanie stawki?
Pomijając Mclarena stawka jest bardzo zbita. Już teraz każdy zespół punktował i nie da się za bardzo przewidzieć, jaka będzie kolejność na dalszych pozycjach. Kto się spodziewał tego, że Max do ostatniego okrążenia będzie miał problemy z wyprzedzeniem Alpine, które przed tym wyścigiem miało okrągłe 0 punktów? Albo dwóch Haasów w top 10, w dodatku po starcie Baermana z ostatniego pola? Ten sezon jest duzo bardziej wyrównany od poprzednich.
No to się Vinales nacieszył drugim miejscem. Kara 16 sekund za zbyt niskie ciśnienie w przedniej oponie i w konsekwencji wyleciał nawet poza punkty. Szkoda chłopa, bo naprawdę pojechał genialny wyścig.
A Martin wyjeżdża z Kataru z połamanymi żebrami...
Jedenaście złamań... Masakra. :/
Co do Vinialesa - niestety, pokutuje tutaj ustalanie ciśnienia na styk i zakładanie z góry, że np. zawodnik nie będzie prowadził - co jest o tyle ryzykowne, że równie dobrze mógłby przecież mieć czysty tor przed sobą nie będąc na prowadzeniu, wszystko zależnie od przebiegu wyścigu.
Dwa RBR w punktach, jednak można. Szkoda że pozycje, którymi raczej się nie będą chwalić. ;)
Stawka w tym roku jest zdecydowanie bardziej zbita i łatwiej dzięki temu widać czy danemu zespołowi siedzi dany tor albo czy ogarnął znalezienie dobrego setupu. Tylko że to trzeba oglądać z nastawieniem śledzenia wszystkich kierowców, a nie tylko na zasadzie który McLaren wygra i czy Max dołączy do walki. ;)
No to Martin już może zapomnieć o obronie tytułu. Z najnowszych doniesień wiadomo, że wciąż przebywa w szpitalu, a przerwa w startach ma potrwać około trzy miesiące. Najszybciej zobaczymy go dopiero w sierpniu na GP Austrii
No to sobie Lando skomplikował niedzielę. Tego to się akurat nie spodziewałem.
Odważna opinia: prędzej Piastri zostanie mistrzem świata, niż Norris. Ten drugi wygląda jakby zwyczajnie pękał pod presją. Jak już parę wyścigów pokazało, póki jedzie z przodu względnie niezagrożony, to jest ok, ale jak sprawy nie idą po jego myśli, zaczynają się kłopoty. Oscar mam wrażenie jest bardziej kuloodporny, ciężej "wymusić" na nim błędy.
Też uważam go jako pewniejszy materiał na mistrza i gdyby nie pech z utknięciem na dłużej poza torem w Australii to prowadziłby już pewnie w mistrzostwach.
Carlos przed Lewisem - też ładnie to wygląda. Ciekawe czy ma szanse na powrót do Ferrari po tym jak Lewis odejdzie na emeryturę, czy będą już wtedy rozważać np. Bearmana.
Kolejny świetny wyścig Oscara. Obstawiam, że nawet bez kary dla Maxa dał by radę go doścignąć. Widać, że na chwilę obecną Oscar najbardziej zasługuję zna zostanie mistrzem w tym sezonie. Plusik dla Alexa i Carlosa za wzajemną współpracę i kolejne punkty dla Williamsa. Widać też, że Hamilton średnio sobie radzi w Ferrari, bgo tylko siódmę miejsce, gdzie Charles spokojnie dojechał na podium
Mi się znów wydaje,że gdyby nie kara to Max dałby radę dowieźć 1 miejsce. Nie mniej Oscar pojechał świetny wyścig i według mnie ma większe szanse na tytuł niż Lando. Dla Maxa to też dobra wiadomość,że w Mclarenie nie mają faworyta. Chłopaki wzajemnie sobie punkty odbierają i dzięki temu cała 3 jest w miarę blisko siebie.
Też myślę że bez kary Max mógł to wygrać. Przez cały pierwszy stint Oscar nie miał podejścia, jak tylko się zbliżał do Verstappena, opony dostawały w tyłek i pod koniec przejazdu zaczął już mocniej odstawać. Wtedy wystarczyłoby żeby RBR zareagował na podcięcie ściągając swojego kierowcę okrążenie później i voila, po pitstopach nadal są z przodu, a potem tylko kontrola tempa i sprawa załatwiona. Sam Max też musiał wiedzieć że utrzymanie prowadzenia jest absolutnie kluczowe dla losów wyścigu, stąd desperacka próba obrony w pierwszym zakręcie po starcie. Gdyby wtedy oddał pozycję, zapewne nie byłby w stanie jej odzyskać, a tak to gdzieś mógł mieć nadzieję że sędziowie uznają tą sytuację za racing incident.
Karę dla Maxa ciężko wybronić, kara dla Lawsona była natomiast dziwna i niepotrzebna. Ciężko zgadywać czy Max mógłby odzyskać prowadzenie gdyby oddał miejsce Oscarowi, ale z drugiej strony to, że otrzyma karę było prawie pewne.
Leclerc też ładnie pojechał, wycisnął maksimum z bolidu i opon. No i Williamsy bardzo pozytywnie.
Potwierdza się to o czym mówiłem wcześniej, że największym rywalem Marca Marqueza w walce o mistrzostwo jest Marc Marquez ;) Myślę że wiem co próbował zrobić, możliwe że chciał się mocno napędzić przez ósemkę i wejść Pecco na wewnętrzną do dziewiątki, ale z kamery z motocykla tego drugiego było widać jak duża różnica prędkości była między nimi, to się nie mogło udać. No i w generalce znów tylko punkt różnicy między braćmi, trzeba też mocno pochwalić Alexa, kapitalne równe tempo, nie zjadły go nerwy i pierwsze zwycięstwo w karierze w MotoGP, brawo! Choć kierowcą dnia niezaprzeczalnie Fabio Quartararo, co on dzisiaj wycisnął z tej Yamahy, to poezja. Wielki żal że wczoraj tak szybko padł, bo zamiast totalnie nudnego sprintu, mogliśmy mieć piękną walkę.
Piękny wyścig i piękne podium. Mam nadzieję, że tym razem ciśnienie w oponach go nie popsuje. :)
Gdyby zrobili całego na biało-niebiesko, to wyszedłby dużo ładniejszy, niż z tym czerwonym. Przecież to wygląda paskudnie.
Właśnie oglądam F1 Academy z Miami. Leje na całym torze na chwilę obecną. Czuję, że dziś w F1 poleci podział punktów jak tak będzie padać
Wyścig się nie skończył, a już zespołem z grande strategią jak zwykle zostało Ferrari.
Zapowiadało się nieźle. Miał być deszcz, fajna walka Maxa z MCL na początku jednak ostatecznie wyszła nuda. Jak już MCL uporały się z wszystkimi to odjechali błyskawicznie. Fajnie Williams pojechał, szkoda ze Sainz zaspał na zielonej fladze i dał się wyprzedzić bo spokojnie utrzymałby Ferrari za sobą. A co do Ferrari to jest zespół mem. Lewis na żółtych oponach dogania Leclerca na twardych i oni chyba 4 okrążenia myślą czy ma go przepuścić. Jak już to zrobili to za dużo pożytku z tych opon nie zrobił. Dobrym podsumowaniem był tekst Lewisa gdy oddawał pozycję, czy Sainza też ma przepuścić :) Trzeba było chłopie siedzieć dalej w Mercedesie i tam podium byłoby w zasięgu.
I jeszcze strasznie drażnił mnie ten drugi komentator. O ile Sokoła bardzo lubię, bo to jednak ogromna wiedza merytoryczna i ogólnie nie podnieca się gdy komentuje, to ten Kapica to dramat.
Ja bym już nie przesadzał, że w cztery okrążenia zjadł opony. To co, po hipotetycznym wyprzdezeniu Antonellego też by zwolnił, a potem zwrócił pozycję, bo "skończyły się opony"? Litości. Głupie przeciągnie decyzji to jedno, ale nie udawajmy, że Lewis miał potencjał na cokolwiek więcej.
To dopiero 6 wyścigów, a Lewis już chyba zmęczony użeraniem się z tymi klaunami. ;)
McLaren poza zasięgiem w wyścigu i gdyby nie sytuacja z Maxem to oba bolidy szybko by odjechały reszcie. Williams bardzo pozytywne zaskoczenie, przy czym Carlos niepotrzebnie ryzykował na ostatnim kółku i mogło się to bardzo źle skończyć.
No i w pizdu i nie było deszczu. Początek był fajny dopóki Oscar nie wyprzedził Maxa. Poźniej to już był one team show. No chyba, że liczyć Ferrari, ale oni znowu odstawili clown show xD Ponownie piękny wyścig w wykonaniu Alexa i Carlosa, choć Carlos trochę spalił restart. Za to Jack Doohan musi już się bać, bo ekipa zaczęła rozważać zwolnienie go i zrobienie miejsca dla Franco Colapinto od Imoli
No wiem, ale w Alpine ich to raczej średnio obchodzi. Zobaczymy w ciągu kolejnych dni czy faktycznie go zwolnią
Max jest klasą samą w sobie, ale Mclareny są poza zasięgiem jak na razie. Zobaczymy po poprawkach... Fajnie jakby walka była do końca sezonu realna.
Wczorajszy wyścig faktycznie przypominał czasy dominacji Mercedesa, gdzie realna walka mogła mieć miejsce jedynie o najniższy stopień podium. Zobaczymy co to będzie po zmianie elastyczności skrzydeł, czy to faktycznie jakoś wpłynie na układ sił. I ciekawe ile jest prawdy w słowach Zaka Browna, twierdzącego że "rywale są dosłownie jedną poprawkę za nami, a te mogą być wprowadzone już na Imoli"
Ten sezon mi strasznie odpowiada. Jest masakrowanie techniczne, jest masakrowanie taktyczne, a nadal wszystko się kręci w podobnej okolicy punktowej. I tak powinno zostać do końca.
Małe trzęsienie ziemi w Alpine: najpierw rezygnację ze stanowiska szefa zespołu złożył Oliver Oakes, a 12 godzin później pojawia się informacja że Doohan out, Colapinto in - choć na razie na 5 wyścigów, zostawili sobie w ten sposób furtkę do ewentualnego rotowania składem. Czy to dobrze czy źle, to czas pokaże, Franco z jednej strony potrafi być bardzo szybki, z drugiej miał również spektakularne dzwony.
Obstawiam, że Flavio próbuje wywrzeć presję na sponsorach Colapinto. Nie po to na początku roku podpisywali wieloletni kontrakt na rezerwowego/testowego żeby teraz wziąć kogoś kolejnego po 5 wyścigach. Imo Franco musiałby mieć 5 fatalnych wyścigów żeby coś się w tej kwestii zmieniło.
Moim zdaniem zamiana Jacka Doohana na Colapinto to było tylko kwestią czasu. Może faktycznie Doohan zasługiwał na trochę więcej czasu, ale szczerze mówiąc – nie jestem pewna, czy pokazałby coś więcej. Ogólnie podobały mi się występy Franco w Williamsie (pomijając oczywiście rozbite bolidy).
Le Mans jak zwykle nie zawodzi w kwestii szalonych warunków pogodowych. Serio tylu zmian motocykli w wyścigu głównym chyba nigdy nie wiedziałem. A te warunki najlepiej wykorzystał Johann Zarco i zgarnął zwycięstwo przed swoją publicznością. Honda ma dziś powody do radości od jakiegoś czasu. Szalony wyścig. Liczę, że na Silverstone będzie równie ciekawie
Kto nie oglądał niech żałuje, takiego wariactwa dawno już nie było. A jazda to absolutna poezja, może nikt mu nie powiedział że jest mokro, dlatego miał takie tempo ;) Żarty żartami, ale to co zrobił dzisiaj powinno przejść do historii jako jeden z najlepszych występów na mokrym torze, obok Ralfa Waldmanna na Donington Park w 2000r. i Marca Marqueza w Walencji w 2012.
Ależ szkoda Yamahy, a przede wszystkim Quartararo. :(
Zwycięstwo Zarco to mimo wszystko taki trochę cheat, jak w grze komputerowej F1, gdy wygrywasz, bo AI niepotrzebnie zmienia opony... ::)
Chociaż faktycznie, Marquez nie był w stanie dorównać Zarco tempem, więc z drugiej strony trudno mówić, że wygrana to zasługa tylko i wyłącznie strategii.
Niemniej wynik i tak cieszy, tym bardziej, że to tryumf Francuza we Francji i że Honda nie pozwoliła Ducati pobić jej rekordu zwycięstw z rzędu :)
Max Verstappen Master Class. Bardzo ładnie kontrolował to od startu do mety. No i też kolejna dobra jazda Carlosa i Alexa. Williams definitywnie nie jeździ już taczką. A w F3 bardzo ładna jazda naszego Romka i kolejne punkty na jego koncie. Za tydzień wszyscy na pokład do pociągu Monako
Max pokazał klasę. Pięknie objechał Oskara na początku i dalej już wyścig pod kontrolą. Tak Williams zdecydowanie poprawił auto i gdyby nie szybkie ściągnięcie Carlosa to można chyba było wywalczyć jeszcze więcej. Ferrari po słabych kwalifikacjach, jednak trochę punktów zdobyli. Z drugiej strony fatalnie wyścig rozegrali w Astonie. Jechali spokojnie na dwa miejsca w punktach, a skończyli poza 10.
Ciekawe czy Redbull poprawił bolid, czy po prostu tor akurat bardziej im pasował w połączeniu z talentem Maxa. Fajnie jakby do końca była taka zacięta rywalizacja.
Świetne wyprzedzanie Maxa na początku, ogólnie w wyścigu kilka fajnych manewrów, Fujari o dziwo nie zawaliło strategii, super, że Williams nadal wysoko.
Szkoda, że w kalendarzu musi zostać nudna, nijaka Monza, a z Imolą trzeba się pożegnać na rzecz takich crapów jak Dżudda, Baku czy przyszłoroczny Madryt.
Plany kolejnych ulicznych wyścigów w Chinach, Korei czy Malezji to już w ogóle dramat...
Jeszcze będzie ciekawie w tym sezonie, jeszcze ani Lando ani Oscar mistrzostwa nie zdobyli (choć McLarenowi już w zasadzie w tym momencie można tytuł przyznać). Wczorajsze zwycięstwo Maxa nie było dziełem przypadku, pomimo często powtarzanej narracji że VSC mu pomógł. No dobrze, tu się zgodzę, ale z drugiej strony późniejszy SC całkowicie wyzerował jego prawie 20-sekundową przewagę, więc ostatecznie na neutralizacjach nic nie zyskał, można nawet powiedzieć że stracił. Verstappen zwyczajnie miał na tym torze lepsze tempo od McLarenów, Piastri po tym jak stracił prowadzenie w ogóle nie miał podejścia do jego odzyskania, przed swoim pitstopem miał już ponad 3 sekundy straty, a Norris w ogóle był w lesie. Ten sezon jeszcze nie jest stracony, może i pachniało dominacją podobną do Mercedesa na początku ery hybrydowej, czy też Red Bulla w 2023, ale do rozstrzygnięć jednak jeszcze bardzo daleko.
Forma Maxa z wczorajszego wyścigu bardzo miłe zaskoczenie. Po pięknym manewrze po starcie praktycznie cały wyścig kontrolował prowadzenie i odjeżdzał. Obstawiam, że McLareny nie byłyby w stanie mu zagrozić nawet bez pomocy ze strony VSC. Ciężko powiedzieć coś więcej na temat powracającej formy zespołu, bo wyniki drugiego kierowcy RBR nie są miarodajne. ;)
Dalej duże zaskoczenie na plus to Williams, szkoda natomiast Astona, ale tam chyba też mieli ogólnie okropne tempo na hardach i nie była to wyłącznie wina zepsucia wyścigu przez SC.
Gdyby mi przed wyścigiem ktoś powiedział że Ducati nie będzie miało tempa żeby w ogóle na podium stanąć, to bym się uśmiechnął z politowaniem. A tu proszę, nagle Bez wyskoczył jak z kapelusza, Zarco niesiony pewnie jeszcze euforią po GP Francji, a przede wszystkim biedny Quartararo, no cholernie szkoda chłopa. Zrobił wszystko co do niego należało, nawet ta miękka przednia opona dawała radę...
A tak przy okazji, w Formule 1 odbyło się GP Monako. Koniec relacji.
Niech już to Monaco usuną z kalendarza. Nikt tego nie lubi, włącznie z kierowcami.
Monaco jak zwykle nudne... Jak pierwszy zakręt zobaczysz, to już równie dobrze można wyłączyć, bo za wiele się nie zmieni.
Na GP Moanko powinny być specjalne węższe bolidy na tych starych, historycznych wąskich kołach i z węższymi skrzydłami.
Krok w dobrą stronę odbędzie się już od przyszłego sezonu - wg wstępnych informacji nowe przepisy zmniejszą szerokość samochodów o 10cm, rozstaw osi o 20cm, wagę o 30kg. Do tego regulacje odnośnie aerodynamiki mają zmniejszyć docisk o 30%, przy jednoczesnym zmniejszeniu oporu aerodynamicznego o nawet 55%. Może to od razu nie zmieni całego świata, ale pierwszy raz od lat tendencja "tycia" pojazdów się odwróci. Więcej będziemy wiedzieć już niedługo, przepisy mają być ogłoszone przed GP Kanady.
Procesja w Monako. Nie ma czego komentować. No może poza idiotyzmami Russella. Nie czaję o co mu się rozchodziło.
Ale za to w MotoGP było przecudownie. Chaos na starcie, Ducati z problemami u większości kierowców, El Diablo prowadzący przez większość wyścigu aż do awarii RHD i Aprilia ze zwycięstwem Bazzecchiego, a Zarco ponownie na podium. No kto nie oglądał niech żałuje
Ależ szkoda Quartararo, za to bracia Marquez jak zwykle z fuksem... Jedyne pocieszenie, że Aprilia zdołała wyrwać zwycięstwo z rąk Ducati, no i drugie miejsce dla Hondy.
A Monako tradycyjne dobre na drzemkę.
Zwiększenie liczby obowiązkowych pitstopów imo jeszcze bardziej popsuło widowisko, bo tam gdzie było to możliwe kierowcy pomagali sobie żeby kolega miał darmowy pitstop. Czy włączając wyścig F1 chciałbym oglądać celowe spowalnianie stawki i jazdę na pół gwizdka? Raczej nie.
Russell zachował się jak kretyn i jeszcze niepotrzebnie puścił komentarz przez radio, ale to tylko pokazuje poziom frustracji u kierowców jadących za wolnym bolidem. Nie możesz nic zrobić, bo każda próba wyprzedzenia to bardzo duże ryzyko uszkodzenia bolidu.
Na chwilę obecną na LeMans jest dobrze. Trzy Ferrari na przedzie i ekipa Roberta na prowadzeniu
Wyjątkowo spokojna noc, jak na standardy Le Mans. Jeden SC po tym jak jeden z LMP2 poszedł prosto w ścianę, kilka na krzyż slow zone po problemach technicznych. AF Corse ciągle się liczy w walce o zwycięstwo, w tym momencie prowadzą z minimalną przewagą nad Ferrari #51 i są mniej więcej na tej samej strategii z tego co widzę. Może być ciekawie do samego końca. Turbopiekarze też wyglądają nieźle, #43 na drugim miejscu ze stratą kilkunastu sekund, ale mają też 2 pitstopy więcej, więc tempo jest mocne. #34 po problemach w kwalifikacjach przebił się na 6 miejsce. Pozostaje trzymać kciuki za naszych i starać się nie zapeszyć.
Ech Inter Europol Competition już nie wygra swojej kategorii... Drive Through za przekroczenie prędkości w pit lane :(
Ten sport jest okrutny, VDS Panis ma ewidentnie jakiś problem, jedzie okropnie powoli. Aż popatrzyłem na live timing, ostatnie okrążenie 19 sekund wolniej od #43, który jest z powrotem na prowadzeniu mimo kary!
No też się zdziwiłem, przejechali karę i dalej są na prowadzeniu.
Ale Kubica ciśnie na tych nowych oponach. Jeszcze powiększa przewagę nad Porsche :D
Stało się!
Brawo Kubica, Hanson i Ye!
Brawo Śmiechowski, Yelloly i Dillman!
Opłacało się zarwać noc, opłacało się siedzieć przy telewizorze całe 24 godziny :D Jutro w pracy będę jak zombie, ale mam to w żopie :D