
Sens życia we wszechświecie
Co ogólnie sądzicie o życiu? Macie jakąś wiarę, modlicie się?
Osobiście jestem Hellenistą. Wierzę w 12 bogów olimpijskich greckich, mimo że teraz jest to już uznawane tylko za mit. Ale moim zdaniem tak równie dobrze może się stać z każdą inną religią. Nie skupiam się jednak na samym Zeusie tylko czczę boga urodzaju Dionizosa.
Co myślicie o religiach powszechnych i tych mniej znanych? (monoteistycznych, politeistycznych czy nawet ateistycznych). Jakaś reinkarnacja, brak życia po śmierci, inna teoria? Doszukujecie się w tym wszystkim regularnie jakiegoś sensu, czy może jeszcze w czymś całkiem innym?
Było, ale zawsze warto przypomnieć. W końcu kiedyś też wyginą wszystkie dinozaury...
Życie jest bez sensu ponieważ kończy się śmiercią.
Edit: To już nawet Iselor trolluje na multikontach?...
Ostatnio chodzi mi po głowie teoria że nasz wszechświat mieści się w czyimś kolanie. Przykładowo, dzięki mikroskopowi wiemy że są takie stworzenia jak bakterie. One sobie żyją i coś tam robią. Mają tam swój własny świat ale przypuszczalnie nie są świadome naszego otoczenia. Tak samo i my możemy nie być świadomi otaczającego nas świata. Niby mamy teleskopy i inne urządzenia, która pozwalają na badanie co jest poza planetą ale tak naprawdę nie wiele wiemy gdzie my istniejemy. xd