Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: ścieżki rowerowe w moim mieście to jeden wielki żart

19.04.2014 19:33
1
zanonimizowany991585
2
Legionista

ścieżki rowerowe w moim mieście to jeden wielki żart

Ostatnio kilka sprawdziłem i są zrobione na połowie części chodnika (wszystkie ścieżki są z takiej małej kostki prostokątnej), zgadnijcie jak długie są te ścieżki, niektóre mają kilkanaście metrów, niektóre 200 coś metrów i urywają się, dalej jest chodnik, ścieżki prowadzą donikąd! W necie tylko sprawdziłem i z długich ścieżek są jakieś dwie, mające jakiś kilometr i 2 kilometry, czyli krótkie też. Co za barany te ścieżki projektują? Czemu nie pociągną ścieżek dalej, szczególnie tych krótkich? Wygląda to tak, że zgodnie z prawem musisz pchać rower chodnikiem wiele metrów i wtedy mówisz "o, ścieżka rowerowa!", wsiadasz na rower, jedziesz 200 metrów (zajmie to dosłownie moment) i "co jest! koniec ścieżki!?" i musisz zejść z roweru i pchać go dalej chodnikiem, po 80 metrach jest następna ścieżka rowerowa, prowadzi od przystanku do aż do przejścia dla pieszych pod sklepem, czyli na oko 80-120 metrów i koniec ścieżki i tak jest w wielu miejscach w mieście!
Jakiś imbecyl musiał losowo wybierać sobie gdzie walnąć ścieżkę na chodniku i wymyślał absurdalne długości, pewnie losował sobie liczbę na stronie w necie z zakresu od 10 metrów do 300 i 15 liczb wylosował i kazał zrobić takiej długości ścieżki byle gdzie, byle by były. "No co? nie ma ścieżek w mieście? oczywiście, że są! wspieramy sport!".

A na marginesie dodam, że te kostki na ścieżkach rowerowych w paru miejscach mają zapadnięte kostki i nikt tego nie chce poprawić. Tak wyglądają mniejsze miasta w Polsce! Chciałbym się przeprowadzić do stolicy lub innego dużego miasta, tam pewnie miałbym porządne odcinki bez absurdalnie niskiej długości.

A i pytanie do was - jak u was ścieżki rowerowe wyglądają? Są długie i fajne?

19.04.2014 19:39
2
odpowiedz
zanonimizowany976026
3
Chorąży

z jakiego jesteś miasta?

19.04.2014 21:11
3
odpowiedz
b212
134
Generał

Czerwona kostka i ścieżki przy nowych / stosunkowo niedawno odnawianych drogach / chodnikach? ;)

19.04.2014 21:15
4
odpowiedz
zanonimizowany956494
25
Legend

Rowerzysta może jechać po chodniku gdy:

jedzie z dzieckiem do lat dziesięciu lub
podczas złej pogody (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła) lub
są spełnione jednocześnie trzy warunki:
chodnik ma co najmniej dwa metry szerokości,
ruch na jezdni jest dozwolony z prędkością ponad 50 km/h (w terenie zabudowanym),
brakuje oddzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla nich przeznaczonego.

Tak pisze w "przepisach rowerowych" a ja i tak jeżdżę po chodniku kiedy chce i policja nigdy mnie jeszcze za to nie złapała, jedynie za brak oświetlenia :/
Zresztą, 7 lat masz że po chodniku się boisz jeździć? Policja za to pewnie i tak mandatu ci nie da, jedynie każe zejść z roweru :)
Edit: U mnie nie ma w ogóle ścieżek i jakoś żyje. Najbliższe ścieżki są w sąsiednim mieście a one też mają tam po 200-400 metrów i są dziurawe.

19.04.2014 21:24
5
odpowiedz
mercuryweb
39
Chorąży

Z perspektywy roweru szosowego im mniej dróg rowerowych tym lepiej. Dlaczego? Przepisy nakazują mi używać ścieżki zamiast drogi a na rowerze szosowym to w większości przypadków katorga.

20.04.2014 00:12
HUtH
6
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

Samo robienie ścieżek z kostki brukowej jest jakimś zupełnym nieporozumieniem, najlepsze jest to, że nadal tak robią nowe ścieżki... Nie mówiąc o tym, że robiąc nowe drogi zamiast wylać szerzej asfaltu i zwęzić chodnik, to robią oczywiście ścieżkę brukową razem z chodnikiem(i wysokim krawężnikiem)... W K-ce jest taka jedna ulica w centrum, gdzie przez taki genialny pomysł ścieżka to zygzak, bo raz prowadzi po chodniku, raz po asfalcie, a potem i tak kończy się na przejściu dla pieszych... Nie mówiąc o tym, że te odcinki połączone z jezdnią są i tak zablokowane przez parę zaparkowanych samochodów, a kiedy wjeżdżasz na część połączoną z chodnikiem, to powodzenia w wymijaniu przechodniów... no aż chce się używać takich wspaniałych przyjaznych ścieżek.

20.04.2014 01:02
Herr Pietrus
7
odpowiedz
Herr Pietrus
233
Jestę Grifterę

U mnie na zadupiu już nauczyli sie asfaltowych.

co do zygzaków itp - wygląda to śmiesznie i jest bez sensu, choć czasem jak czyta się takie narzekania w formie skondensowanej :), to ma się wrażenie, że rowerzysta chciałby autostradę bez zakrętów, przerw, przeszkód - to moze lepiej stacjonarny kupić rowerek... ;)

20.04.2014 14:26
HUtH
8
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

^ heh, po prostu chciałbym normalny pas ruchu dla rowerów :P Gdy jadę, powiedzmy po prawej stronie ulicy, gdzie nie ma ścieżki rowerowej, czyli normalnie po asfalcie prostą drogą, to jest spoko, ale niestety w drugim kierunku już jest ścieżka i jest to przeprawa gdzie mam więcej stresów niż normalnie na drodze. No to chyba coś nie tak :P

20.04.2014 15:44
Stalin_SAN
9
odpowiedz
Stalin_SAN
56
Valve Software

Ogólnie ścieżki wylane, a nie brukowane są spoko, ale zdarzają się też takie ewenementy jak np. u mnie, gdzie jest pół kilometrowy kawałek ścieżki gdzie co chwila jest zjazd na prywatną posesję w wyniku czego ta ścieżka ma charakter takiej "fali", raz wyżej raz niżej, ale gorsze jest to że przecież co chwile są krawężniki co przy braku amortyazcji rower bardzo odczuwa, szosówki wiedzą o co chodzi, najgorsze jest to, że droga pomimo że uczęszczana z rzadka to nie możesz pod względem prawnym na nią zjechać. I bądź tu człowieku mądry.

20.04.2014 20:12
Belert
10
odpowiedz
Belert
182
Legend

bozon - to sie ma zmienic i jazda po chodniku bedzie karana.Wiem ze ma byc tak w krakowie ale czy to powszechne czy tylko wymysl krakowskich becwalow to juz inna sprawa

20.04.2014 20:27
Herr Pietrus
11
odpowiedz
Herr Pietrus
233
Jestę Grifterę

nic sie nei musi zmieniać, bo przepisy istnieją od dawna, a pokazowe akcje w większych miastach to też norma.

20.04.2014 21:26
HUtH
12
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

Stalinsan <- te "fale" to też właśnie skutek robienia ścieżek połączonych z chodnikiem.

Pietrus <- ale po chodniku można jeździć...

20.04.2014 23:44
Herr Pietrus
13
odpowiedz
Herr Pietrus
233
Jestę Grifterę

No tak, czasem można. A co, mają znieść i te warunki dopuszczalności w pewnych wypadkach?

21.04.2014 06:37
Belert
14
odpowiedz
Belert
182
Legend

podobno tak.
W sumie nie ma co sie dziwic, rowerzysci w centrum krakowa to banda debili jezdzaca tak zeby zabic jak najwiecej ludzi na chodnikach.
To co potrafia zrobic rowerzysci w krakowie - jak sadze to przyjezdzni studenci to wjechanie na sporej szybkosci w tlum i proby przejechania przez zatloczona np Florianska bez zmniejszania predkosci.

21.04.2014 09:11
15
odpowiedz
zanonimizowany992529
1
Pretorianin

a ja i tak jeżdżę po chodniku kiedy chce i policja nigdy mnie jeszcze za to nie złapała

Jakoś sobie nie wyobrażam patrolu policji, który ściga 15-letniego "przestępcę", za jazdę rowerem po chodniku. Niby to jest w przepisach, ale nikt tego nie egzekwuje. Przynajmniej ja się z czymś takim nie spotkałem, a jeżdżę po chodnikach często.

21.04.2014 09:43
Raistand
16
odpowiedz
Raistand
184
Legend

U mnie ściezki powstają ale dojechać nimi w jakies sensowne miejsce albo przejechać przez miasto się nie da. Urywają się znienacka i równie niespodziewanie pojawiają. Niektóre dodatkowo zrobione sa w taki sposób, że fajnie wyglądają na mapie ale projektant to chyba nigdy nimi nie jechał.

21.04.2014 09:47
17
odpowiedz
zanonimizowany956494
25
Legend

bezniku
14 letniego* :)
Zresztą wcale bym się nie dziwił jeśli by mnie "ścigali" za jazdę po chodniku, w moim mieście policja to banda sku***eli którzy jeżdżą cały czas po mieście i szukają małych dzieci o godzinie 21.00 żeby tylko dać im mandat za jazdę bez światła na rowerze. Bardziej wyłudzają kase niż chronią.

21.04.2014 09:51
Didier z Rivii
18
odpowiedz
Didier z Rivii
243
life 4 sound

Przepis o zakazie jazdy po chodniku (w normalnych) warunkach jest w niektórych miastach jak najbardziej egzekwowany. Np. We Wrocławiu od kilku lat w niektórych miejscach co rano są patrole zaczajone na osoby dojeżdżający do pracy.
Chociaż ostatnio pojawiły sie słuchy ze chodniki niektóre chodniki maja byc warunkowo dopuszczone do jazdy na rowerze rozporządzeniem miasta, tak jak ma to miejsce chociażby w Poznaniu w niektórych miejscach.

21.04.2014 09:57
19
odpowiedz
zanonimizowany992529
1
Pretorianin

w moim mieście policja to banda sku***eli którzy jeżdżą cały czas po mieście i szukają małych dzieci o godzinie 21.00 żeby tylko dać im mandat za jazdę bez światła na rowerze. Bardziej wyłudzają kase niż chronią.

Co za niespodzianka. A jak myślisz, po co powstała straż miejska?

niektóre chodniki maja byc warunkowo dopuszczone do jazdy na rowerze rozporządzeniem miasta, tak jak ma to miejsce chociażby w Poznaniu w niektórych miejscach.

Ja mieszkam w Poznaniu. Tam już nikt na to nie zwraca uwagi. Ostatnio jadąc chodnikiem mijałem pieszy patrol straży miejskiej. Nawet nie kazali mi zejść z roweru.

21.04.2014 09:58
raziel88ck
20
odpowiedz
raziel88ck
211
Reaver is the Key!

U mnie podobnie. Przypuśćmy, że wskakuje na ścieżkę znajdującą się na moim osiedlu. Przypuśćmy również, że skieruje się w stronę zalewu. Droga rowerowa jest bardzo dobra, asfaltowa, lecz po paru chwilach i przejechaniu osiedla wzdłuż trafiam na światła. Najgorsze jednak jest to, że ludzie na chama wpychają się na drogę rowerową, zamiast chodzić chodnikiem. Niezależnie od tego, czy znajduje się obok chodnika, czy znacznie dalej.

Przechodzę przez jedne i drugie światła, czekając na zielone. Wkraczam na kolejne osiedle, na którym co parę chwil trzeba uważać, bo ścieżka jest gęsto przecinana ulicami osiedlowymi. Tutaj ścieżka jest dłuższa i prowadzi pod zalew. Oczywiście trafiam na kolejne światła.

Potem będąc bliżej zalewu ścieżka się kończy i jest chodnik. Kiepskiej jakości rzecz jasna. Potem wokół zalewu ścieżka z kamieniami. Wąska i połączona z chodnikiem. Totalna beznadzieja. Dalej odbijając w lewo na rzekę mamy prawdziwy raj. Ale jak wiadomo, wszystko co dobre, szybko się kończy. No może nie tak szybko, ale jednak chciałbym, aby przejażdżka ta trwała dłużej. A przecież nie będę jeździł ciągle w kółko, bo to stałoby się nudne.

Dalej mamy centrum. Ścieżkę z kostki i duży ruch wokół. Ludzie standardowo pchają się na ścieżkę. Człowiek się męczy, omija ich jak się da po to, aby dojechać np. do parku, a tu pupa. Koniec ścieżki...

Zresztą. Nieważne jaką stronę sobie wybiorę. Droga rowerowa i tak szybko się skończy, a ludzie będą po niej chodzić jakby nigdy nic.

Forum: ścieżki rowerowe w moim mieście to jeden wielki żart