Rockowo - metalowe dyskusje cz.2
Zapraszam do już drugiej części wątku poświęconego muzyce rockowe i metalowej.
Jak coś odkryjesz i masz ochotę się tym podzielić z forumowiczami śmiało wrzucaj link.
Jeśli masz własny zespół i chciałbyś się nim pochwalić śmiało wrzucaj link.
Jeśli masz ochote po prostu napisać coś o dzisiejszej scenie rockowo-metalowej śmiało pisz.
Nawet jeśli jesteś fanem delikatnego rockowego bluesa, a widzisz że dyskutują sami szatani nie przejmuj się i przypomnij im, że rock i metal wiele oblicz mają.
Pamiętaj, że nawet jeśli minie długi czas od ostatniego posta nie znaczy, że na forum nie ma wciąż aktywnych użytkowników, którzy czekają na śmiałka który rozrusza temat.
Poprzednia część:
https://www.gry-online.pl/forum/rockowo-metalowe-dyskusje-cz1/z5e4f41a?N=1
Bardzo fajnie grają chłopcy z Grecji, jak ktoś lubi DSBMY zwałaszcza. Demówy można nabyć na bandcampie w kompilacji za NYP, potem mocno skręcają w Lifelovera ale i tak jest nieźle
https://sorrydsbm.bandcamp.com/album/all-that-died-was-my-innocence
O - Ślepy Strażnik to jedyny power metalowy zespół jaki jestem w stanie bez żadnej szydery i z pełnym szaucnem polecić absolutnie każdemu. Cover jak to cover, ale wszystkie płyty do mniej więcej 1998 są warte przesłuchania.
https://www.youtube.com/watch?v=yQkOSz-QrIw&ab_channel=burning255
https://www.youtube.com/watch?v=M5KXDzi1iVw&ab_channel=BlindGuardian-Topic
Tak tylko przypominam, że 27 lat temu wydano pewien malutki album od Bumbum.
https://www.youtube.com/watch?v=DPyOhP1GTRQ&ab_channel=PHXxX
Data jakaś z dupy. Wikipedia odwołuje się do Discogs, gdzie pierwsze wydanie na winylu jest datowane na 18 grudnia 1995, a kompakt 31 stycznia 1996. Ta druga data funkcjonuje też na Metal Archives.
Z innej beczki, prawdopodonie najlepsza płyta BM w historii. Przynajmniej dla mnie. ;)
Przy okazji najlepsza płyta bolcum pierdolcum. Jeśli nie jedyna naprawdę dobra...
Zdecydowanie bardziej jako całość propsuję Hvis Lyset Tar Oss. Jedna z moich ulubionych blek metylowych płyt ever, która wciąga od początku do końca i nie ma żadnego słabego i niepotrzebnego elementu.
https://www.youtube.com/watch?v=Z2TlkRa-N1Q&t=64s&ab_channel=BlackMetalPromotion
Nawet jeśli mój ulubiony utwór Bumbum znajduje się na Det Som Engang Var.
https://www.youtube.com/watch?v=Tnc8uKJt-vs&ab_channel=fap777
"Nie bądź takim Filosofem" przesłuchałem ostatni raz w całości jakieś parę lat temu. Jakoś nigdy nie mam ochoty do wracania do tego albumu poza Jesus Tod.
Ja mam dokładnie odwrotnie. To jest jedyny krążek, który nigdy mi się nie znudzi. Dyskografię lubię prawie w całości.
W wakacje 96r. złapałem fuchę z malowaniem po nocach knajpy znajomego ojca. Lokal typowo pod wynajem na duże wesela. Oczywiście skorzystałem przy robocie ze sprzętu grającego. Salka kilkaset metrów, puściutka i dająca przez to specyficzne echo, nagłośnienie w zasadzie koncertowe, a że Filosofem był świeżutki to młóciłem go w opór. Wjeżdżał Dunkelheit na pełnej i suddenly life has new meaning. Do dziś usłyszenie czegokolwiek z tego albumu kojarzy mi się z wałkiem do malowania, drabiną i białą emulsją, bo spędziłem tam kilkanaście nocy.
https://www.youtube.com/watch?v=w2vH7XZ0y8A
Chyba mój ulubiony riff. Tu akurat cover Madziarów, bo tonacja w której to zagrali dużo bardziej mi podchodzi. Jak dla mnie chłop z tremolo picking potrafił wyciągnąć z gitary elektrycznej rzeczy jakie nikomu nie przyszły do głowy ani wcześniej, ani nigdy później. "Lost Wisdom", "W Zamku ze Snów" i cała masa innych kawałków, które czasem mam wrażenie nawet za sto lat będą uważane za klasyki. A wszystko to jako nastoletni gówniarz w ciągu 3-4 lat. Szkoda, że całą pozamuzyczną resztą popieprzył sobie wizerunek i życie, bo czysto muzycznie, z perspektywy czasu to dla mnie był geniusz z gatunku raz na sto lat.
Byłem dzisiaj na małym tripie w Kato i obowiązkowo musiałem coś kupić, nawet nie musiałem szukać w Google komisu płytowego na ul. 3 maja - nadal pamiętam ten sklep, mimo iż bardzo rzadko bywam w Katowicach.
Płyta na dziś: Hissing - Hypervirulence Architecture. Jak usłyszałem po raz pierwszy to jakoś nie zainteresowała mnie na dłużej, sam nie wiem czemu. Teraz wróciłem do niej i to jest kawał świetnego, dosyć abstrakcyjnego metalu. Sprzężenia dysonanse, dziwne harmonie... same dobro na tej płycie.
https://www.youtube.com/watch?v=0DSm0HKmMDg
Przesłuchałem nową płytę ruskiego Żyta. Generalnie polecam, poprzednia też była zajebista.
https://www.youtube.com/watch?v=QMVGRi5KMag
Ktos sluchal nowego Obituary? Dla mnie rewelacyjna plyta...
https://www.youtube.com/watch?v=1EhlsxrkzmM
Wczoraj na koncercie byłem zafascynowany grą gitarzysty z SoI, gość na każdym koncercie ogrywa jedną piosenkę składającą się w całości z solówki. Gitarzysta chyba zauważył tą moją fascynacje bo mi potem rzucił kostkę. Jako że jestem gitarzystą, któremu została ostatnia kostka było dla mnie wyjątkowo korzystne ją złapać :D. Udało mi się ją dorwać, choć jakaś dziewczyna obok też bardzo się starała. Teraz trochę żałuje, bo oddałem kostke dziewczynie "młoda niech ma pamiątek"- sobie pomyślałem. Musze teraz przeboleć swoją decyzje.
PS. była gruba.
Płyta na dziś: High Vis - Blending. Widziałem tę płytę otagowaną jako hardcore, czy post-punk, ale jak tu najwięcej słyszę amerykańskiej alternatywy z lat 90-tych. Husker Du, Wipers, może nawet Love Battery... I nie jest to w jakies odgrzewanie kotletów, ot goście po prostu wpadli na ten sam pomysł, żeby pograć sobie z ziomkami parę prostych piosenek o życiu. Fajne, świeże, miejscami melancholijne granie.
https://www.youtube.com/watch?v=bV1TftZkt_s
Żałuję, że tak późno zacząłem doceniać tak fantastyczne klimaty...
https://www.youtube.com/watch?v=TICmWym9DmU&t=71s&ab_channel=N.I.B
Widzę, że wyszło jakieś zbiorcze, zremasterowane wydanie "Once upon the Cross" i "Serpents of the Light" Deicide. Ta druga to dziś chyba moja ulubiona pozycja w ich dyskografii.
https://www.youtube.com/watch?v=7YLNqYOVe7I
Bo jak jest zima, to musi być zimno (a kto nie lubi ten trąba)
https://www.youtube.com/watch?v=LO7qCXKW6wQ
Nieśmiało wrzucę coś nie-metalowego. Proszę nie bić.
https://www.youtube.com/watch?v=WAXnqjUfal4&ab_channel=Blur
Klaaasyk :)
To jest taka kapela, że nie wstyd pokazać.
(tak samo jak K44 nie jest hiphopem ;) )
Blur jest mocno niedoceniony. Mieli swoje hity, ale przecież ich albumy są wypełnione całą masą świetnych kompozycji, o których się często nie mówi (indentyko jak w przypadku Oasis). Parklife w całości czy The Great Escape to certyfikowane klasyki.
https://www.youtube.com/watch?v=N2rF4HcW5yk&ab_channel=Blur
Hm, Blur jest poczytywany przecież jako "one-time-wonder" (wiadomo za co ;) ), wspomniane Oasis także (za "Wonderwall", wiadomo... no może jeszcze komuś się pokojarzy "Don''t look back in anger")... w zasadzie to jest mnóstwo takich kapel, które zaświeciły i zgasły, a bardzo szkoda.
Dlatego potrzeba światu muzycznych nerdów, którzy odkrywają świetność :)
W takim razie się deklaruję jako muzyczny nerd :P Fajne one-hit-wondery też trzeba sobie przypominać.
https://www.youtube.com/watch?v=XCbAEkfXSDE&ab_channel=Micha%C5%82Urbaniak
Jeśli mowa o Blur - to kojarzy mi się tylko z jednym utworem - Song 2.
W 1997 roku to intro robiło show:
https://www.youtube.com/watch?v=xN0fLiun-bY
Bo to świetny kawałek. Może troszkę przeruchany, ale dalej świetny.
Zazwyczaj to właśnie prostota jest najbardziej efektywna.
https://www.youtube.com/watch?v=4VxdufqB9zg&ab_channel=NirvanaVEVO
Protoplaści Black Country, New Road. Ugułem całkiem przyzwoite trio (Squid, Black Midi, BCNR) wyrosło wokół brytyjskiego Windmillu, ze świetnymi nagraniami ich występów w tym klubie. Szczególnie łączony świąteczny koncert charytatywny black midi, new road. Wykonanie Snow Globes podchodzi już gdzieś pod GY!BE ze slajdowaną gitarą.
https://youtu.be/bwcew10n-yk
Brutus - Unison Life. Poprzednie ich płyty były spoko, ale aż tak mnie nie wkręciły, natomiast ten album zaczyna mi się wydawać wręcz wybitny. Mam ostatnio taki okres, że nic mi się kurde nie udaje i jakoś mi się to idealnie zestroiło z klimatem jaki bije z tej muzyki. Nie wiem jak to nazwać, ale jest w tym jakaś desperacja, czy pretensja do życia i losu, który kopie cię po jajach... Poza tym, to naprawdę dobre piosenki, pełne fajnych melodii i zajebistego brzmienia. Do tego kapitalnie zaśpiewane. Wokalistka (która co ciekawe jest także perkusistką, co się raczej nieczęsto zdarza) nawet jak nie trafia w jakieś nuty, to i tak robi to w taki sposób, że normalnie czapki z głów. To jest jeden z tych coraz rzadszych przypadków, gdzie muzyk brzmi jakby miał totalnie w dupie cały ten biznes, czy robienie kariery, a po prostu chciał wykrzyczeć coś o swoim życiu.
Nie wiem, czy ktoś doceni tak jak ja, ale polecam serdecznie, zwłaszcza tym, którym też ostatnio nic się nie udaje ;)
https://www.youtube.com/watch?v=7SNTuiw5Rwo
Ktos juz slyszal nowe In Flames "Foregone"? Mnie osobiscie album zmiazdzyl. Nie jest to jakies wybitne dzielo, ale nareszcie chlopaki przypomnieli sobie skad pochodza i jak powinno sie grac.
A w kolejce czeka jeszcze Katatonia "Sky Void of Stars".
Mi się ostatnio wkręcił ten zespół i przy okazji babskie metalówy :D bo spotifacz podpowiedział też kilka innych.
No ale do rzeczy. Generalnie większość twórczości tego zespołu wrzuciłbym do szuflady fantasy-melody-metal, którego nigdy jakimś wielkim fanem nie byłem i na dodatek zacznę od polecajki kawałków, które akurat chyba najmniej leżą w tym motywie przewodnim :)
Zaczniemy od fajnego crossoveru gatunkowego
Seven Spires "The Cabaret Of Dreams"
https://www.youtube.com/watch?v=qshRajbTjek (grają od 0:18) sam klip taki sobie :D
Kupuję tę piosenkę w zasadzie w całości :) aczkolwiek klimat ma zupełnie inny od drugiej i nawet nie podejmuję próby ich stawiania obok siebie. Posłuchacie obu, zrozumiecie :D
https://www.youtube.com/watch?v=A3u-RxQWTyY
I tutaj też uwaga, bo na początku pani o dorodnym rozdarciu serwuje nam nieco growla, którego ja osobiście w ogóle nie jestem fanem (nie że jej, tylko w ogóle). Na szczęście wersów growlem nie ma za dużo, natomiast potem mamy już fajne motywy melodyjne. W warstwie tekstowej mamy typowe fantasy-pierdololo ale sa świetne wtręty gatunkowe :D
Muza świetnie buduje atmosferę i są tu dwa kulminacyjne IMO momenty, jak walczyk w 3:50.
W zasadzie trochę mi tylko nie leży to dziwne, samplowane(?) solo na basie. Ale potem jest już ładnie, od solóweczki w 5:52, przez refrenik 6:06, aż docieramy do pięknego rozwiązania od 6:17 aż do kurwa orgazmu durowego w 6:39. Ale też od 7:15 fajnie się buduje zejście :D
Ja chyba ogólnie najbardziej kupuję właśnie takie nietypowe twisty, zabawy formą i gatunkiem.
Przy czym podkreślę, że to mój indywidualny wybór, bo akurat na plajliście spotify to nie są najpopularniejsze kawałki. Oczywiście zachęcam do obsłuchania pozostałych, bo też są to fajne, metalowe fantasy klimaty.
Z innej beczułki jeszcze rzucę fajny klimacik na fleciku od 3:10, ale wydaje mi się, że trzeba wejść w klimacik słuchając całość. Bo środkowa część jest zgoła inna od reszty.
https://www.youtube.com/watch?v=dDV_BeAZIUM
Nooo... nawet ciekawe. Pierwszy numer tak nie bardzo mi podchodził, zwłaszcza rozpoczęcie, ale przyznać muszę, że często nie słyszę takich motywów w metalu. Ciekawe, ale jednak nic, co zostało by mi w głowie na dłużej. Drugi numer natomiast już bardziej do mnie przemówił. W sumie nie mam za wiele do dodania po tym jak go rozpisałeś. Dobra wokalistka. Ładny ma ten czysty, głębszy wokal, i nawet growle mi się podobają.
Też nigdy nie byłem za growlami, ale te damskie są takie jakby ciekawsze. Nie wiem ja kto ująć. Mają więcej "barwy"? U facetów też czasem coś bardziej strawnego się zdarza. Grałem np. w Metal:Hellsinger, to było tam sporo growlowania męskiego i damskiego, i pomijając jeden wyjątek to w sumie nie było tam niczego, co by mi się nie podobało. Chodzi ogólnie o to, aby to nie brzmiało jak ta zarzynana świnia. Tu jest dobry przykład https://www.youtube.com/watch?v=3Cf5VjO4rfA
Z damskich wokali bez growlu polecam "Sorceress of Sin". Zaryzykowałbym stwierdzenie, że słucham go głównie dla wokalu. Niektórzy twierdzą, że za bardzo "stęka", i być może jest w tym nieco prawdy, ale właśnie dla tego lubię do tego wracać. Nie znam innego zespołu z taką wokalistką. Mają dwa albumy. Pierwszy, "Mirrored Revenge", nie przekonał mnie od razu. Kompozycje miejscami wydają się do końca nieprzemyślane, ciut przekombinowane przez co momentami mnie też zdawało się, że wokal zbyt męczący. Mimo wszystko jednak wracam do tego dosyć często, bo fajnie mi się tego słucha.
Drugi, "Constantine", jest już bardziej przemyślany. Kawałki są prostsze w konstrukcji a wokal bardziej efektowny. Płyta jest dosyć długa, bo aż godzina. Są na niej ze dwa kawałki, których moim zdaniem mogło by nie być, ale finał jest bardzo epicki i nagradza za wytrwałość. https://www.youtube.com/watch?v=Dv0GXBL98So&t=1s
Scarcity - Aveilut. Przypuszczam, że mało kogo zainteresuje ta płyta, ale jednak chciałem polecić w temacie, bo uważam, że to warta poznania perełka na metalowej scenie. Generalnie całość to eksperymentalny metal, trochę w stylu Liturgy, czy może nawet Aluk Todolo, zaprawiona gdzieniegdzie motoryką kojarzącą mi się z Godflesh.
Sam jestem zachwycony tą muzyką i męczę ją od tygodnia niemal codziennie.
https://www.youtube.com/watch?v=Gg-zrkHEMro
https://www.youtube.com/watch?v=_qZt1KVb8E8 - Nowy OVERKILL - SCORCHED. Jeśli ktoś jest spragniony solidnej dawki thrashu od dziadków, to jest to niezła odtrutka na nową Metallikę. Fajny album, irytuje trochę wokal ale w ogólnym rozrachunku album na plus.
Blitz niestety brzmi jak smutna pijana żaba pomieszana z Bobem Dylanem. Przy Taking Over czy The Years of Deacy to nie przeszkadzało, ale przy tych ostatnich 50 albumach (na których grają ciągle to samo) niestety już tak.
Odtrutka na Metallikę? Overkill gra ten sam utwór od 1985 roku. Po co mi nowy album skoro mam pierwszy?
Rzadko tu bywam bo jednak klimaty trochę za ostre na mój gust. Jednak sentyment do jednego zespołu który wpisuje się w kanon wątku mam.
Fear Factory - chociaż dla mnie ich twórczość kończy się na Transgression. Później gdzieś ulatuje ta melodyjność która jest dla mnie istotna.
A teraz jak jeszcze odszedł z zespołu B.C. Bell to już sobie nie wyobrażam w ogóle. Nawet nie próbowałem odsłuchać płyty bez jego wokalu.
Jednak wcześniejsze płyty rządzą. Partia smyczkowa w Resurrection to poezja. ... A jak Johnny Cage walczył ze Scorpionem i Zero Signal w tle. :)
https://www.youtube.com/watch?v=rJrKkZ1uHAc
FF bardzo lubię od szczeniaka, mimo że poszedłem w klimaty bardziej fińskiego black metalu niż w nowoczesne granie, nadal bardzo cenię i nowe płyty mi siedzą, jak najbardziej. Tylko nie kumam jednej rzeczy. No nie masz jak posłuchać płyty bez głosu Bella bo takiej płyty po odejściu jeszcze nie nagrali. Jest juz próbka nowego wokalisty, który przyzwoicie Bella podrabia, ja dam szansę.
Posłuchałem sobie wczoraj tego nowego Overkilla i muszę przyznać, że mi się naprawdę podoba. Fajnie, że jednak można brzmieć nowocześnie, ale z minimalną zawartością plastiku. W porównaniu choćby z ostatnimi płytami Megadeth, które brzmią jak bzyczący komar to jest naprawdę miła odmiana.
https://www.youtube.com/watch?v=H1Hn0olArRo
Ja osobiście mam na odwrót. Ten album jest dla mnie prawie niesłuchalny. Nierówny mix z perkusją trochę zbyt z przodu, gitary trochę zbyt z tyłu a dodatkowo niewyraźne. Lubię sobie czasem słuchać i oddzielać poszczególne instrumenty, ale tutaj miałem z tym problem, bo dźwięki zlewają się ze sobą w jeden niewyraźny hałas. Blitz to jeden z moich ulubionych wokalistów, ale to jego śpiewanie dzisiaj irytujące się zrobiło. Zestarzał się i nadal brzmi świetnie, ale coś sprawia, że nie jest to tak przyjemne jak przy Feel the Fire na przykład.
Testament robi świetną robotę z dźwiękiem. Słucha się tego dobrze nawet jeśli kompozycje nie zawsze mi się podobają. https://www.youtube.com/watch?v=O3zPkEmHJPQ
To jest doskonały przykład, że można nagrać głośny album, który nie brzmi jak tępa piła tarczowa.
Wspominałem, że Blitz brzmi jak pijana żaba wymieszana z Bobem Dylanem i niestety na ostatnich albumach (które są chyba u nich produkowane taśmowo) wychodzi to fatalnie. Sama muzyka i brzmienie też srogie meh/10. Ot nudny nowożytny trasz z produkcją jeszcze gorszą niż u Metaliki (gdzie chyba ktoś w końcu ogarnął mixowanie bo 72 Seasons produkcyjnie jest bardzo solidny... gdzie jest to chyba jedna z niewielu zalet tego albumu).
Overkill wpadł w te same sidła co Kreator, który z pionierskiego bandu stał się takim nudnym, wacken-metalowym zespolikiem, który tłucze tam sobie te swoje generyczne płyty dla swoich 50 letnich fanów.
Wrzesień - Po Necroshine jest chyba 10 albumów. Większości też nie słuchałem, bo nudzić mnie zaczęło, chociaż sam numer "Necroshine" bardzo mi się podoba, zwłaszcza z tego nagrania https://www.youtube.com/watch?v=kZIVqCeFxR8
Posłuchaj sobie "Ironbound". Fajny i przyjemniejszy do słuchania album, chociaż nie został ze mną na dłużej, ale na koncertach sprawdzał się znakomicie.
W kwestii brzmienia ze mną jest tak, że liczy się nie sama jakość, co przyjemność ze słuchania. Nowy Overkill może mieć mniej współczesne brzmienie, ale słucha się tego nieprzyjemnie. Zbyt hałaśliwe to się zrobiło. Testament może i brzmi nowocześnie, ale jakoś tak lepiej im to wychodzi. Chociaż często przynudzają na zbyt długich płytach. Przynajmniej 20 minut materiału można by powywalać z kilku ostatnich płyt.
Inny przykład - Destruction. Nigdy nie przestanę lubić tego gównianego brzmienia z pierwszych płyt. Nagrali "Thrash Anthems" to miałem wrażenie, że te stare kawałki coś straciły. Nie wszystkie, ale zdecydowanie większość. Wszystko to jest kwestia mocno indywidualna. Dla każdego zespołu sprawdza się coś innego.
Nie wiem - mam wrażenie, że trasz to się kompletnie nie nadaje do współczesnego brzmienia. Chyba tylko nielicznym jak Power Trip udało się dostosować. https://www.youtube.com/watch?v=kPwPwSQE9bs&ab_channel=Givemeareason
Metallica!!! Hell Yeahh, uh yeaaaahhh!!!
Nowe Vomitory fajnie się sprawdza. Prosty, bujający death metal do potupania nóżką.
https://www.youtube.com/watch?v=tQFe3palGMQ
Brzmi jak Devildriver tylko lepiej. Gitarka prowadząca gra pierwsze skrzypce
https://www.youtube.com/watch?v=AlxbrnnW9q8
Gitara miejscami przypomina mi jakąś 8bitową nutę z NESa
https://www.youtube.com/watch?v=Ccgqj3KDaVY
Gorod - Disavow Your God
Mało znani lecz ograni naśladowcy ślepego strażnika Persuader - Twisted eyes
Mają dość klarowną dyskografie, nawet pierwsze albumy dają rade
https://www.youtube.com/watch?v=RLeAYC1xw4g
Ten kawałek to nie tylko parodia dzisiejszego metalu, ale też piosenka zrobiona z pomysłem
https://www.youtube.com/watch?v=NuMJsUMeHhc
Wracam tutaj z lżejszym brzmieniem. Muszę przyznać, że mam sentyment do tego albumu. Niby nic wielkiego, ot kolejny post grunge'owy zespół podlany industrialem. Dla mnie to po prostu dobre lata 90te.
https://www.youtube.com/watch?v=Yih4aktW07Y&list=PLXIiHUVyE2EU2JXuS7nkXu7Cmgkpg3YVr
Within Temptation wypuscilo kolejny kawalek z nadchodzacego albumu Bleed Out pod tym samym tytulem. Tak jak szanuje dokonania tego zespolu i to w jaki sposob eksperymentuja, to przyznam, ze nowa piosenka jest obrzydliwie byle jaka. W komentarzach na YT spazmy oraz ochy i achy, ktorych kompletnie nie rozumiem. Ktos z was slyszal? Jak wrazenia?
https://www.youtube.com/watch?v=qWi17KdvObI
Może fani są w szoku że jest większe pierdolnięcie niż normalnie? Bo o ile nie jestem jakimś wielkim fanem zespołu, to trochę ich muzyki znam. I niektóre kawałki które naprawdę na papierze wyglądają w porządku, to brak im mocy. Niby miało być łupnięcie, a wyszło pierdnięcie.
Ja mialem dluzsza przerwe z tworczoscia WT i w ostatnich dniach nadrobilem sobie trzy ostatnie albumy. No i albo juz sie zestarzalem i ta forma muzyki do mnie nie trafia, albo to juz mimo wszystko nie to WT, ktore zapamietalem. No w sumie sam sobie odpowiedzialem, bo to nie jest juz to samo WT :D Dobra, nie wazne... Z nadchodzacego albumu wypuscili juz kilka kawalkow i mnie nie przekonali. Nie czuje juz tego klimatu, fascynacji i podekscytowania podczas sluchania, ktore mi towarzyszylo z The Silent Force albo The Unforgiving.
Ostatnio wylapuje na YT zespoly z growlujacymi wokalistkami i chyba to teraz mnie kreci... :P
Niemieckie Null Positiv sponiewieralo mnie doszczetnie i nie moge przestac ich sluchac.
https://www.youtube.com/watch?v=dZDSIp-BMMQ
Na temat muzyki nie mam zbyt wiele do powiedzenia, od taki tam przyjemny, trochę cięższy pop, może być.
Natomiast chciałem zauważyć, że wedle tego co pokazuje internet ta płyta wychodzi w częściach od 3 lat... Nawet nie byłem świadomy, że patologie, które znamy z rynku growego z wypuszczaniem nowych produkcji na raty dotknęły też przemysł muzyczny. Niby zawsze były jakieś single itd, ale tu już przecież połowa płyty wyszła na jakichś epkach itd. Ja rozumiem, że czasy dla muzyków ciężkie, płyty się nie sprzedają, a ze streamingu się nie wyżyje, ale jakbym był dziś fanem tego zespołu i kupił nowy album a tam byłoby ledwie pięc nowych piosenek, to jednak czułbym się trochę wyruchany.
Tez zauwazylem te dzwina przypadlosc przy okazji wlasnie kawalka Bleed Out, ze juz chyba polowa plyty zostala ujawniona. A co gorsze, YT zaproponowal mi zebym sobie zrobil Pre-Save najnowszego kawalka. Qrwa, dasz wiare!? Chyba moglem sobie zrobic cos na wzor Pre-Download gry na Steam :D
Najgorsze jest to, że te nowe kawałki nie są ujawniany parę miesięcy przed samą płytą, jak ogólnie się to przyjęło, tylko regularnie wypuszczane od 2020 roku. Na zasadzie, albo czekasz trzy lata, albo kupujesz co roku epkę, albo ewentualnie możesz se posłuchać na yt, czy spotify. Jak bym był fanem tego zespołu, co do tej pory kupował każdy album, to w tym momencie bym chyba przestał.
Mam nadzieję, że to się nie rozniesie i nie powstanie z tego nowy trend.
Ja mam nadzieje, ze to jakies popandemiczne pozostalosci sa, ale widzac ze tego typu rozdrabnianie plyty na przestrzeni miesiecy ma branie, to mam obawy, ze to stanie sie standardem. O ile juz nie jest.Takie Early Access.
No ja cie prosze.... Dla tych pieknych "oczu" z przyjemnoscia zamienilbym sie z tym facetem :D
Skojarzyło mi się to z The Corrs w ostrzejszym brzmieniu. Przepraszam jeśli uraziłem tym porównaniem czyjś gust. ;)
Pierwsze 20 sekund jest fajne, a potem to brzmi rzeczywiscie mocno nijako.
Nie wiem co tam sie stalo ale w WT cos musialo "przeskoczyc" i w pewnym momencie zaczeli robic taki wlasnie nijaki pop-metal i plumkanie.
Winie Xzibit'a i Armina Van Buuren'a. ;)
Mimo wszystko Sharon ma wciaz wspanialy glos, choc wlasnie te nijakie kompozycje go wogole nie wykorzystuja.
Rzeczywiscie Unforgiving to chyba ich ostatni naprawde fajny material, choc tam juz tez bywalo mocno pop'owo.
No i jest oficjalny klip do Bleed Out. Nie wiem co o tym myslec. Mam na telefonie apke do tworzenia takich bzdetow.
https://www.youtube.com/watch?v=dBilK-h3lRQ
Piosenka inspirowana jest pewnymi wydarzeniami...
"'Bleed Out' is inspired by the heart-wrenching story of Mahsa Amini - an Iranian woman who was murdered because she refused to wear a hijab."
No w morde. Ani z teledysku, ani juz tym bardziej z tekstu piosenki w zyciu nie zorientowalbym sie, ze za tym farmazonem ukrywa sie prawdziwa historia.
Ale zalatują Djentem te riffy :D Mam wrażenie, że oni idą z duchem czasu robią coś dla nowej młodszej publiki, a nie dla takich starych koni jak my co już niejedno słyszeli i chcą usłyszeć coś nowego i ciekawego.
Jako, że w ostatnich latach zdecydowanie stałem się bardziej scene kidsem i wszelkie meszugowskie/metalcorowe/djentowe/d dropowe brzmienie stało się moim głównym konikiem jeśli chodzi o metal (no pomijając moje ex-kucowskie uwielbienie do thrash i black metalu) to mi się ten nowy kawałek od WT bardzo podoba. Niby WT to zawsze było takie symfoniczno-metalowe coś, ale jakoś mam wrażenie, że też było pozbawione tego operetko-skrzypcowego krindżu, który charakteryzują te wszystkie Nightwishe, Sirenie, Xandrie, Theriony i inne wynalazki. Sam singielek wlatuje na playlistę, a sama płytka do późniejszego odsłuchu.
No, ale też może jestem trochę "biased" bo nawet dekadę temu będąc w mojej licealnej trv metal fazie lubiłem ten zespół. Oczywiście nie mogłem się przyznać wśród kolegów noszących koszulki Bathory i Kreatora bo inaczej został bym wygnany. Rok temu widziałem WT na żywo przed Mejdenami i jak zaczęli grać te kawałki to aż mnie nostalgia zabolała. Do dzisiaj lubię posłuchać.
https://www.youtube.com/watch?v=Il0yuLe8FBM&ab_channel=WithinTemptation-Topic
Skojarzyło mi się to z The Corrs w ostrzejszym brzmieniu. Przepraszam jeśli uraziłem tym porównaniem czyjś gust. ;)
Kiedyś przeglądając płyty w lumpeksie natrafiłem na jeden z ich albumów, który zakupiłem za szalone 5 zł. To były jedne z najbardziej bezpłciowych piosenek jakie słyszałem w życiu. Dlaczego kupiłem ów album? Bo popierniczyły mi się zespoły i myślałem, że kupuję album The Cardigans (które jest zajebiście niedocenione tak swoją drogą btw).
Ale zalatują Djentem te riffy
Teraz co drugi zespół zalatuje djentem. To najgorsza rzecz jaka się przydarzyła gitarowej muzyce od czasu metalcora.
Dlatego trzeba szukac i wylapywac rodzynki :)
https://www.youtube.com/watch?v=oP9nI9cNREU
https://www.youtube.com/watch?v=rvYn45PfdcY
To najgorsza rzecz jaka się przydarzyła gitarowej muzyce od czasu metalcora.
rawr :* ^_>
https://www.youtube.com/watch?v=CRSXeKhFSOs&ab_channel=MetalBladeRecords
Ja akurat unikam zespołów z growlującymi babami prawie równie mocno jak zespołów z piszczącymi babami. A jak jeszcze mają logo Napalm Records to już w ogóle ;)
Baby nie potrafią growlować. Krzyczeć tak, ale nie growlować. Może jednej na dziesięć fajnie to wychodzi, reszta to popierdółki.
No ja się pod tym podpisuję. Uwielbiam ślicznie śpiewające Panie w muzyce, ale w metalu ekstremalnym? Hatfu - na samo przypomnienie o jakimś Arch Enemy mi się zbiera.
https://youtu.be/mrZRURcb1cM?si=74i6qcEnngL7N3cD
Mam nadzieję, że nie będzie trzeba szkalować metalcora, żebyś się łaskawie pojawił na forum?
Ja wracać na foruma nie miałem i w sumie dalej nie zamierzać wracać, ale skoro się coś ruszyło w wątkach muzycznych to zrobię sobie mały przystanek;)
No w morde. Ani z teledysku, ani juz tym bardziej z tekstu piosenki w zyciu nie zorientowalbym sie, ze za tym farmazonem ukrywa sie prawdziwa historia.
A ja w tej piosence słyszę właśnie cala paletę emocji i historie życia Marie Curie-Sklodowskiej. Żeby zilustrować, skleciłam na szybko teledysk biograficzny --> https://youtu.be/fvR6QVkQ_uU
Mimo wszystko Sharon ma wciaz wspanialy glos, choc wlasnie te nijakie kompozycje go wogole nie wykorzystuja.
+ 1
Rok temu widziałem WT na żywo przed Mejdenami i jak zaczęli grać te kawałki to aż mnie nostalgia zabolała.
Trzeba oddać Sharon to, ze jest dobra wokalistka i na żywo brzmi swietnie.
Skojarzyło mi się to z The Corrs w ostrzejszym brzmieniu.
The Corrs - proste melodie idealne jako podkład muzyczny do reklamy gumy do żucia.
A propos spiewajacych dam- po przegenialnym Folgesange Myrkur znowu nadaje!
Widzę, że wyżej był wrzucany Filter. Dla mnie ten zespół nigdy nie był jakoś szczególnie ważny (choć lubię), ale generalnie cała ta scena hiciarskiego industrialnego rocka z przełomu wieków to jest coś co absolutnie uwielbiam i czego mi dziś bardzo brakuje. Stabbing Westward, Gravity Kills, God Lives Underwater... przecież dziś nikt tak nie gra. A nawet jak już się ktoś znajdzie, to z tą współczesną plastikową produkcją nie słucha się tak dobrze (jak choćby właśnie powrót Stabbing Westward, który był naprawdę dobrą płytą, ale przez to wygładzone brzmienie potrafiłem się z niego cieszyć tylko gdzieś tak na 90%).
Nawet wczoraj siedząc w pociągu słuchałem sobie zapomnianego już chyba zupełnie debiutu Apartment 26 i byłem zaskoczony tym jak to wciąż cudownie działa.
https://www.youtube.com/watch?v=4nWlobmSthQ
Ech, kiedyś to było...
Alez to dobre jest!
Ja tez juz dawno odszedlem muzycznie od operowo-powermetalowych klimatow. Swojego czasu sluchalem tego naprawde duzo. Ale z wiekiem zmienia sie takze gust. Pamietam jak dzis moj pierwszy metalowy album. Rok 1991, Morbid Angel, Abominations of Desolations, mialem 10 lat. Polecam album kazdemu, bo w tamtym czasie ksztaltowal gusta muzyczne wielu ludzi z mojego otoczenia. https://www.youtube.com/watch?v=WUFREEJiGeQ
Ale do rzeczy... Przerobilem chyba kazdy mozliwy rodzaj ciezkiego grania. Od ekstremum, po gowniane pitu pitu, a na chwile obecna skupiam sie na zespolach, w ktorych wokalistki growluja. Tu nadmienie o niemieckim Null Positiv, ktore mna po prostu pozamiatalo. Ale WT zawsze zajmowalo szczegolne miejsce w serduchu. Do pewnego momentu... I wysoce prawdopodobnie nie zainteresowalbym sie ich nadchodzacym albumem, ale YT zaczal bombardowac mnie ze wszystkich stron materialami promocyjnymi i pomyslalem sobie, ze moze cos jest na rzeczy. No i jakos do mnie nie trafilo :)
Bylem w tym roku na wielokrotnie odkladanym koncercie WT w ramach trasy Worlds Collide Tour, gdzie podrozowali razem z Enavescence. I bylo to calkiem ciekawe przezycie, jednak nic co urwaloby leb przy samej dupie. Moze to wina naglosnienia, moze hala niezbyt przyjazna akustyce, albo po prostu WT na zywo nie jest takie super.
Ja generalnie omijam teledyski zespolow metalowych. Dla mnie najwiekszym kiczem jest Crematory. Muzyke maja rewelacyjna, ale nie moge ich ogladac. No i jeszcze kwestia ich beznadziejnych tekstow, ale to juz inna inszosc.
Polaczenie WT z Maria-Curie wyszlo ci calkiem fajnie :)
gdzie podrozowali razem z Enavescence.
Byłem w tym roku na Evanescence i to dopiero wyglądało amatorsko :) W sensie to nawet nie była wina zespołu bo ten jak i sama Amy dała zajebiste show i pokaz talentu, ale sama organizacja w Progresji i wygląd sceny bardziej przypominały mi coś co można spotkać na dożynkach albo otwarciu lata w mieście :) Wisienką na torcie był najbardziej bezpłciowy i najgorzej brzmiący support jaki słyszałem w życiu pod postacią zespołu Tigress, który o ile studyjnie może się podobać tak koncertowo ssał przeokrutnie.
https://www.youtube.com/watch?v=qHdnjqex0d0&ab_channel=maniodzik
U mnie wygladalo to ociupinke lepiej, ale tez zero jakiejkolwiek scenografii. Same mrugajace swiatla. Dwa lata przed WT bylem na Slipknot i panowie tak pierdolneli, iz mialem wrazenie, caly stadion hokejowy sie zawali. Ich support rowniez byl fajny i co ciekawe musieli zagrac bis, bo ludziska przez 10 minut ich wolali.
The Cardigans - kilka piosenek mają super. Całościowo fanem zespołu jednak nie jestem.
A'propos kobiecych wokali. Poziom słodu który wylewa się z tej piosenki przekracza mocno normę. I jest Napalm Records, to chyba dobrze, co? ;) https://www.youtube.com/watch?v=DwHFDWOlfrA
Imho bardzo polecam album Gran Turismo, który od początku do końca nie ma za bardzo złych momentów. Świetne połączenie popu, elektroniki i rocka w szwedzkim wydaniu.
https://www.youtube.com/watch?v=zGVPsmwqh48&ab_channel=xuky1982
I jest Napalm Records, to chyba dobrze, co? ;)
Iselor słucha takich rzeczy więc lepiej jego pytać :P
Przeciez to Liv Kristine z Theatre of Tragedy. Niegdys jeden z najbardziej nietuzinkowych glosow na metalowej scenie. Zaraz zaczniecie "nasmiewac" sie z Tarji Turunen i Anneke van Giersbergen? Przesadzacie...
Zaraz zaczniecie "nasmiewac" sie z Tarji Turunen i Anneke van Giersbergen? Przesadzacie...
Kiedys probowalem pisac tu o muzyce ale poziom elityzmu, hipsterstwa i maskowanej sarkazmem agresji jest tak duzy w wykonaniu niektorych stalych bywalcow ze przestalem.
Co najsmieszniejsze te same osoby dwa posty pozniej jaraja sie harczeniem zarzynanego wieprza i napierdlalaniem stopa 180 przez trzy minuty w rytm trzech akordow w kolko.
Ale Najtwisz i Napalm zly.
Szkoda czasu.
Co do Liv Kristine to uwielbiam jej glos na tej plycie:
https://www.youtube.com/watch?v=nq9jbh2LX1I
EDIT calkiem mozliwe ze mowie o drugim temacie o metalu na forum.
Jednak nicki sa te sama a osoba/y o ktorych pisze doskonale wiedza o kim mowie. Zwlaszcza jeden "meloman" jest wrecz niesamowcie przykry.
Muszę jednak obiektywnie przyznać, że jej solowa twórczość jest wysłodzona na maksa a miejscami przesłodzona. Akurat piosenka którą dałem to nie, jednak są utwory trudne do zniesienia nawet dla wiernego słuchacza.
Nie ma to jak jej udział w ToT https://www.youtube.com/watch?v=DZfyXFJakE4
Zaraz zaczniecie "nasmiewac" sie z Tarji Turunen i Anneke van Giersbergen
Czemu by nie? Śmiałem się z Tarji 20 lat temu, a zawsze fajnie sobie przypomnieć czasy młodości. Jestem za.
Najtlisz tylko z Anette - fajt mi.
https://youtu.be/09MTDBb8qro?si=dsxiq2_IiA_iFb3P
Co najsmieszniejsze te same osoby dwa posty pozniej jaraja sie harczeniem zarzynanego wieprza i napierdlalaniem stopa 180 przez trzy minuty w rytm trzech akordow w kolko.
Ale Najtwisz i Napalm zly.
A jak jeszcze lubią k-pop i nu metal to już wgl niegodni!
Przez ostatnie dni to z metalu słuchałem jedynie nowego Horrendousa (bardzo fajny), a tak poza tym, to męczę wciąż jakieś matriksy sprzed dwudziestu lat.
Nawet tych zboczków sobie odświeżyłem:
https://www.youtube.com/watch?v=dwHWJFQGMoA
Ale to były miazga czasy...
Jako, że jaram się ostatnio harczeniem zarzynanego wieprza i napierdlalaniem stopa 180 przez trzy minuty w rytm trzech akordow w kolko to wrzucam trochę szatana, śmierci, wiedźm i świec - przecież chyba o to chodzi w tym hewi metalu co nie? ;)
https://youtu.be/bWIrLDKY_Ew?si=l3yy_UC8hbj-fJvp
Drogie dzieci. Już od poniedziałku wracamy do nauki. Piąteczek był lajtowy.
https://www.youtube.com/watch?v=lMPtIhAPnn4
Bardzo fajna rzecz wyszła ostatnio: Asphodelus - Sculpting from Time.
Oldskulowy klimatyczny metal, mocno sięgający znowu do lat 90-tych. Bardzo dobrze się tego słucha, zwłaszcza że pod względem produkcji (co się dzisiaj coraz rzadziej zdarza) też mocno daje radę. Zespół nie brzmi ani staro, ani nowocześnie, po prostu w sam raz.
Jedna rzecz do której mógłbym się przyczepić, to fakt, że momentami używają klawiszy chyba w najgorszy możliwy sposób w jaki zespół metalowy może użyć klawiszy. Ale to są momenty. Poza tym, naprawdę spoko płyta.
Jak ktoś lubi stare Katatonie, Tiamat, czy Opeth, to powinno mu się spodobać.
https://www.youtube.com/watch?v=n9iShoWwXZw
Takie mam pytanko do Was. Co sądzicie o albumie The Endless River? https://www.youtube.com/watch?v=IZUG653xJ7Q
Dawno temu przesłuchałem go raz. Później dozowany w małych dawkach. I prawdę powiedziawszy była to dla mnie tortura. To, że dałem radę przesłuchać go na raz i nie zasnąłem uznaję za cud. Powiedzieć, że album jest nudny jak flaki z olejem to jak nic nie powiedzieć.
Ale może ktoś go uznaje za dzieło wiekopomne.
W sumie chyba to samo co o wszystkich innych płytach Pink Floyd. Niby można tego słuchać, ale w sumie po co, jak jest tyle fajniejszych rzeczy...
The Endless River to męcząca buła, ale chyba takie było założenie. To kilka nieciekawych odrzutów z The Division Bell, które zostały wydane tylko po to, aby udobruchać serca kilku muzycznych boomerów. Nawet najgorsze solowe albumy Watersa były chyba ciekawsze.
W sumie chyba to samo co o wszystkich innych płytach Pink Floyd. Niby można tego słuchać, ale w sumie po co, jak jest tyle fajniejszych rzeczy...
Wiedziałem, ze nie lubisz muzyki >:C No i się żem zdenerwował - idę sobie włączyć 26 minutową wersję Shine On You Crazy Diamond popijając poranną kawusię.
https://www.youtube.com/watch?v=8UXircX3VdM&ab_channel=EvertonLionsRoarfan
Wiedziałem, ze nie lubisz muzyki
Proszę mi nie imputować takich rzeczy. Jak ktoś lubi Pink Floyd to prosze bardzo, dla mnie zespół jakich wiele, nie odczuwam przy tym jakichś większych emocji. Jak mam ochotę na smęcenie to wolę choćby klimaty The Church.
https://www.youtube.com/watch?v=ex00qi0TT8U
Założeniem na wydanie tego albumu był chyba bezczelny skok na kasę.
W sumie chyba to samo co o wszystkich innych płytach Pink Floyd. Jak się nie słucha, to się nie słucha.
https://www.youtube.com/watch?v=Qr0-7Ds79zo Takie utwory sporo zyskują na Staxach.
Ale obrodziło metalowymi premierami ostatnio. Herrendous, Incantation, Blut Aus Nord, Dying Fetus, Marduk, U.D.O., Baroness, Orbit Culture, Cryptopsy, Brujeria, Tomb Mold... Nie pamiętam takiego urodzaju od dawna. Kiedy się za to wszystko zabrać?
Niby tak, ale ten nowy album Orbit Culture strasznie mnie zawiódł. Nie wiem jak tobie się podoba, dla mnie przeemocjonalizowany, brakuje jakiejś napieprzanki z dynamiczną solówką np. jak At the Front z poprzedniego albumu. Aczkolwiek kawałek From the Inside fajny sam w sobie.
Przesłuchałem go dopiero dwa razy, więc ciężko ferować wyroki, ale na ten moment też twierdzę, że poprzednia płyta bardziej mi się podobała. Dla mnie tamten album to w ogóle był jakiś ewenement, bo generalnie nie przepadam za takim graniem i byłem mocno zaskoczony tym jak bardzo mi to zażarło. Nie mogę powiedzieć, żeby Descent mnie aż tak bardzo zawiódł, fajnie się tego słucha. Po prostu nie tak fajnie jak poprzednika.
Poza tym, mam wrażenie, że miejscami mocno kopiują samych siebie. Ot choćby te dwa kawałki:
https://www.youtube.com/watch?v=ILLbecBdQpw
https://www.youtube.com/watch?v=OisZWc2-0pY
Przecież to miejscami brzmi jak ta sama piosenka, tylko trochę inaczej zaaranżowana.
Jeszcze będę wracał do tej płyty, ale póki co Nija>Descent.
Urlop, zepsuty komputer i inne sprawy życiowe sprawiają że dawno nie było mnie na golu a w tym wątku to już w ogóle. Cieszę się jednak że coś co rozpocząłem ma się dobrze.
I prawda jest taka że.... Jestem bardzo do tyłu, minimum kilka lat, z tym co się dzieje na scenie metalowej, nawet moich ulubionych nurtów. Tak wyszło. Nie mam pojęcia co u Liv Kristine, nie wiedziałem że Evanescence jeszcze gra, no ale o czym mówimy skoro kilka dni temu udało mi się kupić pierwszą płytę Tristanii, która była dosyć dużym unikatem.....plyta ma 25 lat. Posłucham w wolnej chwili co tam u góry wrzuciliście. Sam bym raczej prosił o pomoc. Czyli co w ciągu ostatnich wręcz 20 latach (może coś przegapiłem dlatego taki zakres czasowy) wyszło w:
Gotyckim rocku
Gotyckim metalu/gothic-doom
Death/doom
Reszcie doom metalu
Melodic death metal
Mówię o rzeczach naprawdę dobrych, nie przeciętnych. I prosiłbym o odpowiedzi fanów ww gatunków, bez trollingu. Interesują mnie konkretne albumy, nie pojedyncze utwory.
Musisz sprecyzować co masz na myśli prosząc o Melodeath, najlepiej podać przykłady zespołów bo to jest tak skaszaniony podgatunek, że w jego ramach mieści się power metal z growlem i thrash metal z refrenem
Jak możesz być na bieżąco skoro szukasz nowości w gothic metalu :D
Z dobrych rzeczy to zdecydowanie Tribulation i może Hangman's Chair, o którym ostatnio nawet było całkiem głośno. Mi się osobiście bardzo podobuje może dlatego, że to pierwsze to bardziej zajebiaszczy black'n'roll, a drugie to bardziej doom z shoegaze'owymi naleciałościami. A no i świetne Unto Others! Gotycki metal zrobiony ze smakiem i z poszanowaniem dla przegenialnych gotycko-rockowych i post-punkowych korzeni tego gatunku.
https://www.youtube.com/watch?v=qK3eHctm8z4
https://www.youtube.com/watch?v=TNZgqxAxaj4
https://www.youtube.com/watch?v=5_Dtd49M4o0
https://www.youtube.com/watch?v=8po6rcN5Bic
https://www.youtube.com/watch?v=G6on1U8imwo
https://www.youtube.com/watch?v=dZ7zio1w0Vg
Insomnium też niedawno wydał nowy album.
https://www.youtube.com/watch?v=rSU9I4W8czE
I tak samo Graveworm, który łączy melodeath z gotykiem. Dla mnie to już nieco za bardzo nuclearblastowe-wackenowe, ale hej - może się spodoba.
https://www.youtube.com/watch?v=YRq7eN_pVRM
Idk może Rotting Christ, który w ostatnich latach też poszedł w wacken-style. Przyjemne bujające.
https://www.youtube.com/watch?v=I4LDxWlveKE
Choć jednak kiedyś to było.
https://www.youtube.com/watch?v=ZA1ju6xB40s
Do usług. Podrzucę jeszcze tę nową Katatonię bo pamiętam, że jak wyszła to bardzo mi się podobała.
https://www.youtube.com/watch?v=_ILWPwc4KaY
https://www.youtube.com/watch?v=BB24-hVZ88k
https://m.youtube.com/watch?v=mOtb-m9zi-g&pp=ygUdc2xhdmVzIG9mIHRoZSBzb3V0aGVybiBjcm9zcyA%3D
A coś w ten deseń się znajdzie? :p
Rotting Christ kiedyś jak i dziś to klasa sama w sobie. Zawsze na propsie.
Unto others znakomite!
Graveworm i Tribularion fajne.
Reszta bez szału dla moich uszu aczkolwiek wolę chyba tę Katatonie od starej.
Wiedziałem, że Unto Others się spodoba.
A coś w ten deseń się znajdzie? :p
Ot taki thrash metal bez jaj. Dla mnie straszny badziew, ale kiedyś trochę słuchałem takich rzeczy ;)
Suicide Angels https://www.youtube.com/watch?v=YGZ519dUppw
Evile https://www.youtube.com/watch?v=s0P2Gr5Ucfk
Kataklysmhttps://www.youtube.com/watch?v=V-KME77Pi60
Jako, że siedziałem sporo w traszu to pewnie mógłbym tutaj podrzuć z miliony linków, ale mi się nie chce :P Lepiej mniej, ale z większą szansą na odsłuchanie. Metaliki, Slejery i inne odpuszczam bo to akurat oczywistości, które każdy znajdzie gdy wpisze słowo "metal" w wyszukiwarce jutuba albo spotify.
Starocie:
https://www.youtube.com/watch?v=g1KbRxNIeSw
https://www.youtube.com/watch?v=id8gpBBlZ-o
https://www.youtube.com/watch?v=FQfgET6TxDY
https://www.youtube.com/watch?v=RujpMeXhl9I
https://www.youtube.com/watch?v=1Y8xaIdJ03w
https://www.youtube.com/watch?v=UyyLvR09pvM
https://www.youtube.com/watch?v=MrkMkW5OQXE
https://www.youtube.com/watch?v=ByUD7JemXzU
Nowe rzeczy:
https://www.youtube.com/watch?v=_Pa3P2KY390
https://www.youtube.com/watch?v=jBKDs1GLwnQ
https://www.youtube.com/watch?v=Q1kHtoirxX8
https://www.youtube.com/watch?v=XZhM_kIn5mo
https://www.youtube.com/watch?v=gMcaX2jpGBE
https://www.youtube.com/watch?v=syQlbI9QLEM
https://www.youtube.com/watch?v=jg9JnTr1SfY
Bio Cancer
Cavalera Rerecorded
Exmortus
https://www.youtube.com/watch?v=fuauI3zWGjU
https://www.youtube.com/watch?v=btx4AcbpLFw
https://www.youtube.com/watch?v=FczJWIVFYs0
wszystko nowiutkie, znane i wysokiej jakości jak prosiłeś. Enjoy :)
ToT się skończył na Aegis. Ok, posiadam płytę Assembly, ale dla pierwszych trzech, może 4 utworów. Reszta tej płyty jest wg mnie "meh".
Gotycko na pewno się skończyło. Dla wielu osób rzeczywiście przejście w elektronikę musiało być sporym szokiem. Ja na szczęście byłem w tej komfortowej sytuacji, że poznawałem dyskografię grupy gdy już wszystkie albumy z Liv były wydane.
Dla mnie ToT skończyło się wraz odejściem Liv. Ale też twierdzę, że albumy elektroniczne są gorsze od tych gotyckich. Mimo to mają sporo fajnych piosenek. Jednak nie ma już w nich takiego ducha opowieści. Słuchając piosenek z pierwszych trzech albumów człowiek się czuje jakby słuchał śpiewanych opowieści z odległych krain północy.
Bardzo mi się podobają "dialogi" sopranu Liv z growlem. https://www.youtube.com/watch?v=NOQS--sF9xY
Słuchając piosenek z pierwszych trzech albumów człowiek się czuje jakby słuchał śpiewanych opowieści z odległych krain północy
Ja akurat mam inne odczucia xd Opowieści z dalekich krain północy to bardziej czuję tu:
https://www.youtube.com/watch?v=trrtsdy4EL0
Ja lubie Wiekszosc tworczosci ToT, ale zgadzam sie ze Aegis jest ich najlepszym materialem. Tbh to jedna z najlepszych plyt ogolnie (dla mnie ofc). Nie wiem co jest akurat w tych utworach, ale sa jak balsam dla duszy. Nie zlicze ile razy w zyciu zasypialem przy tej plycie. Metalowe kolysanki. ;)
Lorelei najlepsiejsze. ;)
może Rotting Christ, który w ostatnich latach też poszedł w wacken-style
Może robię z siebie debila ale co to jest wacken style :)
Via Tenor
Please, nawet fajne ostatnio rekomendacje ida, bez czytania ze Waken i Najwisz zly.
A co do melo-death, to uwielbiam to (ile się oryginalnej płyty naszukałem!):
https://www.youtube.com/watch?v=TqQAoKn-_0o
Ciekawe czy wszyscy znają bo to polska ekipa.
Kalmah wydał album nie tak dawno, jakoś przeszło bez echa, a szkoda bo goście raczej z topki melodeathu
https://www.youtube.com/watch?v=PJURxLfqlGs&list=PLdBgRSepCa9NgG3pPdYoY9ZtplawO5uzM
Też względna nowość, bo z maja: Shadows - Out for Blood. Mało znana ekipa z Chile gra sobie fajny horrorowy metal w stylu Mercyful Fate, Kinga Diamonda, czy nawet Ghost (wokale mocno mi się kojarzą). Album dosyć krótki, bo tylko pół godziny, ale świetnie się tego słucha. Obok Night Demon chyba mój ulubiony heavy metal w tym roku.
https://www.youtube.com/watch?v=8I9-6p17FLg
Blood Oath bardzo przyjemny niszowy zespół na otarcie łez
https://www.youtube.com/watch?v=g3OshhRyDkg
Czuć mocno death n' roll vibe na miare Entombed
https://www.youtube.com/watch?v=ykjgkHUn_kg
Znacie może coś w podobnym tonie, ale żywego powiedzmy powstałego po 2015 roku?
Fugitive - projekt ziomków z m.in Power Trip, Creeping Death i Scourge.
https://www.youtube.com/watch?v=rdPtd7MQP28&ab_channel=xBrutalYouth666x
O coś takiego mi chodziło tylko w tym wypadku mix niezbyt mi przypadł do gustu. Strasznie rozmyte dźwięki, brak selektywności, ale trop dobry.
Nie wiem czy trafię, bo to całe Blood Oath średnio mi podchodzi, ale może Death Breath:
https://www.youtube.com/watch?v=PdMDPQYYSMo
W składzie Nicke Andersson znany choćby z pierwszych płyt Entombed. Projekt niebyt "świeży", bo ostatniego (i jedynego zresztą) pełniaka wypuścili w 2006, ale wciąz coś tam tworzą, ostatnia epka wyszła w zeszłym roku.
Nie słyszałem tego z piętnaście lat :) Pamiętacie? :)
https://youtu.be/FwNOmS78q-o?si=cq8GigUqpV0oQbOF
O kurde, czyli to
https://www.youtube.com/watch?v=GFHEflfwmAM
jest cover? Nie wiedzialem. :)
Jedna z niewielu piosenek, w ktorej Blaze Bayley brzmi naprawde dobrze.
Czlowiek sie uczy cale zycie. ;)
Teraz ten utwor puszczaja przed koncertami, chyba jako hold dla bylego wokalisty. TAk na zakonczenie karier.
Original tez fajny.
No, nawet fajne...
Jak nie przepadam za melodefem, tak klasyki lubię jak najbardziej.
https://www.youtube.com/watch?v=LYNnHZ_oxjk&ab_channel=InFlamesAddictive
Ja najbardziej lubię "Colony". Tam jest wszystko: przezajebiste brzmienie, świetna dynamika, masa fajnych melodii.
"Clayman" też mi się jeszcze bardzo podobał, ale wszystko co potem to już tylko na zasadzie "można posłuchać".
https://www.youtube.com/watch?v=pPQhEn2sJpE
Via Tenor
Within Temptation się skończyło...
https://youtu.be/WMSuBpmVpdE?si=SpV1pUgjI-WrRK-x
Oczywiście w sieci nie ma końca spazmom i ochom nad nowym singlem. Dla mnie WT musiałoby teraz wydać singiel w klimatach death/black żeby zrobić na mnie ponownie wrażenie. Z piosenki na piosenkę było coraz lżej, ale teraz już jest ewidentnie poziom MTV i VIVA.
teraz już jest ewidentnie poziom MTV i VIVA
Bardzo dobrze. Pójście w muzyke pop to jedyny sensowny kierunek dla zespołów wywodzących się z tej okropnej niszy.
Nigdy nie lubiłem tego zespołu. Fenomenu nie rozumiem. Mam dwie płyty niby najlepsze bo dostałem w prezencie ale.... Meh.
Akurat WT zawsze miało dryg do lekkiego grania, będzie w sam raz do słuchania w trasie albo sprzątania.
Zespoły, które wychodziły ze szponów symfoniczno-gotycko-metalowej szmiry zazwyczaj wychodziły na tym całkiem dobrze. Chociaż przyznam, że sam kawałek to totalne dno. Jakbym słuchał jakiegoś nowszego Godsmacka tyle, że z Panią na wokalu (mielenie kotletów na perkusji, przestery na wokalu, mdłe gitarki... bardziej kliszowo się nie dało).
YT wrzucil w proponowanych. Nie sadzilem, ze P.O.D. kiedykolwiek wroci na scene. Nawet fajny kawalek. Taki P.O.D.owski...
https://www.youtube.com/watch?v=VS01rhDpjyc
Kawałek może być. Nie powiem jednak aby mnie jakoś porwał. Miewali cała masę lepszych piosenek.
https://www.youtube.com/watch?v=UWo572wyWc4
A ja polazlem na koncert Paradis Lost i Primordial. I PL tak zenujaco slabe, ze az nie zdzierzylen i wylazlem. Co innego Primordial, klasa sama w sobie. No ale ja nie o tym. Jako przedskoczki wystapil kompletnie mi nieznany Omnium Garherum. Na scenie poprawnie, nawet bardziej. Na tyle, ze sprawdzilem ich na spotifaju. No i o ja pier dole. Jakie to jest dobre. Pluje sobie teraz w moja dluga siwa brode, jak ja moglem ich przegapic?! W metalu tzw “niekanonicznym”, jak Slayer, Ironi czy Metallica, wlasnie Omnium Gatherum wskakuje na podium i iuz go chyba nie opusci!
Znacie Orbit Culture!
Wlasnie przesluchuje albumy zespolu i czegos takiego szukalem. Czegos co wypelni luke po fenomenalnych Gardenian i Cemetery. Swietny miszmasz szweckiego melodeath i thrashu. Wokalnie dla mnie bajka. Uwielbiam ten rodzaj growlu. Do dzis moim Numero uno jest wokal Jima Killa z Gardenian. Swietne kompozycje, momentami brzmiace podobnie do Septicflesh. Polecam, bo chlopy swietnie brzdekaja.
https://music.youtube.com/watch?v=UVBt_O0iqyA&si=lTW9cA2vB99yFKji
Nie obraziłbym się, gdyby zdecydowali już nic nie nagrywać. Niby jest to ok kawałek, ale nic, co zostałoby w głowie na dłużej. Tak samo było z całym Fire Power. Kilku kawałków słuchało się ok, ale to już był cień Judasza. Ojciec puszczał mi ich praktycznie od urodzenia więc potrafię ich poznać od pierwszych dźwięków. Ich płyty z różnych okresów różnią się od siebie tak, że ktoś nowy w temacie pomyślałby, że to różne zespoły, ale mimo to zawsze byłem w stanie tak jakby poczuć, że to jest jeden i ten sam Judas priest. Teraz tego nie czuję. Przy Fire Power też nie czułem. Niby miałem świadomość, że słucham Judas Priest, ale brzmiało mi bardziej jak naśladowcy.
a wiedzieliście, że wokalista Iced Earth posiada odrębny projekt z nieosraną milionem albumów i EPek dyskografią jak Iced Earth?
https://www.youtube.com/watch?v=jY4WD3S5Jg0
Do moich ulubionych metalowych płyt z tego roku dołącza szwajcarskie Taubrą. Bardzo dobry debiut. Jest i klimat i pierdolnięcie. Fajna melodyka i solidne brzmienie. Czego chcieć więcej?
https://www.youtube.com/watch?v=2cFvAgXeZdo
Chłopak dał rade
The Voice 2023 (Germany) | Blind Auditions
https://www.youtube.com/watch?v=j-o6R5VEAPo
Pelny Album Within Temptation juz online.
Pojedyncze piosenki calkowicie do mnie nie trafialy, jednak album sluchany w calosci juz calkiem inaczej odbieram. Wybitnie nie jest, do samochodu na dluga trase lub na rower jak znalazl. I chyba o to chodzilo.
https://www.youtube.com/watch?v=dmh2Mit7hvM
Nie chce mi się za bardzo rozpisywać na temat muzyki. Przyjemne popowe kawałki do pogrania w tle. Dla mnie może być, od czasu do czasu sobie zapuszczę jak nie będę miał ochoty słuchać metalu.
Natomiast niesamowicie mnie bulwersuje, nazwijmy to, "biznesowa" strona tej płyty. Popatrzcie sobie na tracklistę, a potem sprawdźcie pełną dyskografię WT https://www.metal-archives.com/bands/within_temptation/1006
Jak można sprzedawać ludziom "nowy album", gdzie są dosłownie TRZY kawałki, które nie wyszły wcześniej na jakichś epkach, czy singlach? Przecież to jest jakiś normalny rip off... Może nie jestem fanem Within Temptation, ale jestem fanem muzyki i mam nadzieję, że nikt się na to nie nabierze i nikt tego nie kupi. Inaczej kwestia czasu, zanim inne zespoły podłapią ten system i zaczniemy hurtowo dostawać płyty wydawane na raty przez trzy lata :/
W piątek wyszła jedna z najciekawszych metalowych płyt tego roku, Afterbirth - In but Not Of . Ich przedostatni album to już była bardzo oryginalna produkcja (wrzucałem w poprzedniej odsłonie wątku), ale tu dopiero jest kosmos. Death metal, progresje, space rock... I nie dość, że to wszystko działa, to jeszcze brzmi zupełnie naturalnie. Zero w tym spiny, czy przekombinowania. Świetna płyta dla ludzi z wyobraźnią.
https://www.youtube.com/watch?v=lNx_7KeAiSc
Znacie coś podobnego pod względem instrumentalnym, tylko z cięższym wokalem? Wiecie jak to jest z growlem - to jest one way ticket i ciężko zejść na coś lżejszego :D
https://www.youtube.com/watch?v=qdxLsLsC9t4
Wrzesień coś powinien znać, on zna się na Wackenowych bajerantach.