Witam
Sylwester coraz bliżej a z nim jak wiadomo przyjdą hektolitry wódeczki i innych napojów "wyskokowych" :P Nie będę pytał co lepsze by się nie upić i by nie mieć kaca, bo za stary na to jestem i znam swoje możliwości i wiem, że przed kacem nie da się uciec!
Ale zapytam co preferujecie do wódeczki? Wolicie jak obok kieliszka stoi kubeczek wypełniony colą bądź jakimś soczkiem? A może wolicie talerzyk ze śledzikiem, grzybkiem bądź ogóreczkiem? Czy raczej przepijanie i przegryzanie jest dla ciot i po wypitym kieliszku zwąchujecie w rękaw, a nawet lepiej i kieliszek przepijacie drugim kieliszkiem?
Ja osobiście lubię przepić sobie soczkiem bądź colą. Smakowo wybredny nie jestem i pije to co pod ręka. Przegryzać nie przegryzałem za wiele razy i raczej nie preferuje.
Hmm ja lubię zapić sokiem pomarańczowym, ale ogóreczkiem, czy grzybkiem marynowanym również nie pogardzę.
Przepić...
Wódkę najczęściej popijam sokiem/nektarem/napojem. Oby nie był gazowany.
Pod śledzia też wchodzi, ale to raczej okazyjnie - wigilia z kumplami.
klan>wódka
Popita do wodki musi byc. Choc wybredny nie jestem - sok, cola, obojetnie. Byle tylko to nie byla herbata/kawa/inna wodka ;)
Chyba, ze pije wlasnej roboty nalewki owocowe - te wchodza bez popity ;)
Na Sylwestra mam dwie opcje
Stock plus Kaktus od Tymbarka (z kielicha)
Żółądkowa Gorzka z miętą + Mirinda (drinki)
Nigdy nie przegryzałem niczym. Szklanka + kieliszek wystarczy :)
U mnie to zależy od mocy wódki. Jeśli łatwo wchodzi to potrafię obejść się bez popity, ale tak to jakiś sok. Chociaż jeśli nie ma wyboru to gazowanym też nie pogardzę ;)
Zależy co się pije, jak czysta, to najczęściej sok, jak np. wiśnióweczka to i bez popity czasami wchodzi elegancko. :)
Znowu jak widze te wszystkie popity, przepity to mnie zastanawia jakim cudem nie uzywacie jedynego poprawnego nazewnictwa - zapojka :)
Białystok pozdrawia i w zaleznosci od trunku woli zapijac, badz zagryzac, badz nic nie robic
Na zapitke mineralna.
>>> ehhh
Moze dlatego, ze zapojka nie figuruje w slowniku PWN, a taka 'popitka' juz tak?
http://sjp.pwn.pl/szukaj/popitka
http://sjp.pwn.pl/szukaj/zapojka
U mnie tak jak u mefek'a. Wszystko zależy od wódki - jej jakości, smaku oraz temperatury.
Np. Wódkę żołądkową gorzką / miętową nie trzeba niczym popijać a takiego Nemiroffa czy spirytus już popijam lub przegryzam. Popijam byle czym ale kiedy decyduję się na popitkę to trzymam się jej tylko. Zagryzki to różne: śledzik po kaszubsku, kiszony/konserwowy ogórek, wędzony boczek lub jakiś inny kabanos.
A przed kacem można uciec - wszystko od tego: co jadłeś przed piciem, jakiej jakości wódkę piłeś, ile jej spożyłeś, czy mieszałeś. Jak już masz natomiast symptomy kacowe to możesz zrobić tak: polać się solidnie wodą ze studni na głowę i kark (1 wiadro lub 2) oczywiście w cieplejszych miesiącach, napić się maślanki/kefiru by uzupełnić zdziesiątkowaną florę bakteryjną (tu trzeba zaznaczyć że może pojawić się bełt, wtedy trzeba być twardzielem i spróbować się napić w/w raz jeszcze i zjeść coś) lub złoty środek napić się piwa/wódki czyli zastosować tak zwanego klina.
Piotrek.K - nie wiem czy nie zauwazyles, ale dosc wyraznie napisalem skad jestem, chociaz nie dziwie sie, ze nie wszyscy zrozumieli dlaczego
Sylwester coraz bliżej a z nim jak wiadomo przyjdą hektolitry wódeczki i innych napojów "wyskokowych" :P Nie będę pytał co lepsze by się nie upić i by nie mieć kaca, bo za stary na to jestem i znam swoje możliwości i wiem, że przed kacem nie da się uciec!
Po prostu pij z umiarem? U mnie Sylwek skończy się na kieliszku szampana i ostatecznie paru drinkach gorzkiej żołądkowej z 7upem. Styka. Po co mam drzeć mordę po pijaku i cierpieć dnia następnego?
Wódka + śledzie
Dlaczego usunięto z tematu wątku "czy zawąchujecie?"
Co w tym złego? Jest to obraźliwe słowo? Kogoś uraziłem? :(
Mi to objetne czy cola czy sok czy pepsi, ja jak pije to i jem i pozniej nic mi nie jest, przy lozeczku jeszcze cos do picia i rano jest dosyc znosnie, barszczyk , cos zjem , kac kupa i jest git :)
Dlaczego usunięto z tematu wątku "czy zawąchujecie?"
Może dlatego?
Nie chcę słyszec nic o alkoholu przez pewien czas, wczoraj wieczorem i dziś rano mało nie zwymiotowałem wnętrzności, piekielnie źle się czuję.
Szyszłak - nie, u mnie się we wigilię nie pije, za to 25 grudnia, to masakra była
Ja wczoraj też prawie bym pił, ale że poleciałem w Wigilię, to wczoraj sobie darowałem.
I u mnie też się w Wigilię nie pije, ale ze znajomymi to co innego.
[21] Kiedyś już zakładałeś temat o rzyganiu flakami, jak pić nie umiesz to po co się za to zabierasz.