Problem z ubezpieczeniem samochodu
Witam, mam problem otóż, kupiłem samochód 20maja z ważnym ubezpieczeniem zbywcy ważnym do 20marca 2012r. Wciągu 30 dni nie wypowiedziałem umowy (nie wiedziałem, że tak trzeba)i jeździłem do sierpnia na tym ubezpieczeniu. 10 sierpnia zawarłem nową umowę w innym towarzystwie ubezpieczeniowym.Samochód sprzedałem 8 września a teraz 12 września z pierwszego ubezpieczenia przyszedł mi aneks do umowy ,że nie wypowiedziałem i muszę dopłacić 2tys zł. Jak z tego wybrnąć ??
O, przy zakupie samochodu każą sobie dopłacać do OC? Damn, myślałem że to tak bez problemu przechodzi na nowego właściciela.
graf_0 -> oczywiscie, ze nie, przeciez skladka jest przeliczana, bo nowy wlasciciel to zupelnie inne ryzyko ubezpieczenia
Składka jest przeliczana, ale jak za OC można zapłacić 2 tys. zł tego nie wiem. Dopłacasz tylko różnice między tym co zapłacił poprzedni właściciel, a najdroższą możliwą składką do opłacenia (zazwyczaj), ponieważ jeżeli nie podasz ubezpieczycielowi danych, zakładają najgorszy scenariusz. Tak to teraz funkcjonuje. Wiem, bo sam miałem podobny przypadek. Ubezpieczenie wypowiedziałem w ubezpieczalni w której podpisywałem nowe i osoba, która mnie obsługiwała obiecała, że wyśle wypowiedzenie, a nie wysłała. Tyle że na papierze była kwota dopłaty poniżej 500 zł, dokładnie nie pamiętam.
Zapłacić i tak nie zapłaciłem. Znalazłem ksero wypowiedzenie i była na nim pieczątka i podpis tej osoby co zawaliła. Na szczęście wystarczyło zrobić zdjęcie tego papierka i wysłać ubezpieczalni.
Znam przypadki, gdzie kierowcy poniżej 25 roku życia przy podpisywaniu swojego pierwszego w życiu OC płacili jakieś 1400 zł, ale nie słyszałem nigdy żeby ktoś płacił 2000 zł za samo OC. Może to za cały pakiet ubezpieczenia jest taka kwota? Raczej z tego nie wybrniesz i będziesz musiał zapłacić. Niestety, takie są skutki sklerozy i ubezpieczania się w Polsce.
Musi się dać jakoś zrezygnować z jedego oc i nie płacąc dwóch.