Próba oszustwa?
Witam, właśnie miałem dziwną sytuację. Na telefon stacjonarny zadzwonił człowiek podający się za kuriera twierdząc, że dzwoni z bazy i ma dla mnie paczkę za 392 zł oraz z pytaniem, czy ją przyjmę. Od razu wydało mi się to podejrzane, ponieważ po pierwsze niczego nie zamawiałem, po drugie jeśli zamawiam paczkę to zawsze podaje tel. komórkowy, po trzecie kurier nigdy nie dzwoni z bazy z takim pytaniem czy chcę odebrać paczkę (jeśli już to dzwoni gdy jest w pobliżu i od razu pyta czy jestem w domu, mówiąc inaczej od razu chce się konkretnie umówić). Osobiście odmówiłem przyjęcia jakiejkolwiek paczki, jednak chciałem przy okazji ostrzec innych, którzy w tym tygodniu będą otrzymywać dużo paczek, aby się gdzieś nie pogubić i w między czasie nie dać się naciągnąć. Pozdrawiam.
ja słyszałem o takich co przychodzą i mówią że mają dla sąsiada i czy odbierzesz za niego oczywiście za kasę
To nie jest ten motyw, że kurier przychodzi właśnie z taką drogą paczką i jak nie chcesz odebrać/nie wiesz co to za paczka to prosi cię o to czy może skontaktować się "z bazą" w celu wyjaśnienia sprawy a następnie dzwoni do owej bazy nabijając kosmiczny rachunek?
Pewnie że może to być próba oszustwa... prócz wymienionych przykładów:
- wyłudzenie kasy za "pobranie"
- wyłudzenie kasy przez "zadzwonie z Pana telefonu do bazy"
to jest jeszcze jedna opcja - znajomy o mało co nie padł ofiarą "pocztowców":
- ktoś nadał Ci paczkę np. prezent itp. i podał 329 pln bo to realna wartość tej przesyłki podawana przy nadawaniu. Doręczyciel dzwoni i mówi "jest do Pana paczka wartości 329 - odbierze Pan ?" - i wówczas odruchowo wiele osób mówi że nie, bo spodziewa się że to jakiś przekręt. Wtedy taka paczka teoretycznie może wrócić do nadawcy - a w praktyce może ją sobie przywłaszczyć doręczyciel.
Żeby nie być gołosłownym - córka znajomej wygrała zabawkę w jakimś konkursie i doręczyciel zrobił taki numer mówiąc "jest paczka za XXX pln, bierze Pani?" i matka nie chciała. Na szczęście zadzwonili z tego konkursu z pytaniem czy dotarła - przesyłka już czekała sobie odłożona przez doręczyciela do zabrania do domciu...
Baju baju - zwykły list mógł by sobie zgarnąć ale paczkę która jest w systemie, musi sie z tej paczki rozliczyc.
Ja bym zaryzykowal i wzial w ciemno :D
YogiYogi -> Oczywiście jest to kompletna bzdura, bo doręczyciel biorąc paczki, musi się z nich pod koniec dnia rozliczyć. Są ewidencjonowane i brak takiej przesyłki od razu skutkowałby wizytą mundurowych. Chyba, że podrobi podpis odbiorcy, ale to też prędzej czy później skończy się spotkaniem z prokuratorem.
Danley -> Dzwonił do firmy, czy do osoby prywatnej? Bo jeśli do firmy, to takie oszustwa są standardem. Firmy często przyjmują różne paczki, więc łatwiej jest zrobić taki przekręt.
Telefon stacjonarny osoby prywatnej. Jednak mam też DG i w danych teleadresowych można znaleźć ten numer stacjonarny przypisany do działalności. Zatem istnieje opcja, że chodziło o firmę.
Tak tylko co do podpisow, to jak przychodza do mnie z tym urzadzeniem to nigdy nie potrafie napisac poprawnie 2 literek pod rzad ;) Takze nie sadze, zeby sad rozpoznal czy podpisalem sie ja czy kurier..
Sąd ma od tego grafologów, którzy z łatwością to ustalą. Znajomy, któremu kiedyś skradziono dokumenty i wzięto na nie kredyty, musiał chyba ze dwie kartki A4 wypełnić swym pismem i podpisem, by grafolog miał materiał porównawczy.
przecież na tych ich terminalach, pamiętających chyba początki transformacji ustrojowej w Polsce, da sie posatwić co najwyżej trzy iksy, przy dużej dozie szczęścia.
zaczynam podejrzewać, że zrobiono tak specjalnie, bo podpisy są praktycznie niemożliwe do identyfikacji. A skoro tak...
Raz miałem sytuację, że z takim terminalem (chyba poczta), listonosz stał przy mnie prawie 10 minut, bo rysik lub ekranik nie działał poprawnie - to oderwać nie można, to ręką nie dotykać, to za mocno, to za lekko, to nierówno trzymałem - aż w końcu wyszedł szlaczek w ogóle nie przypominający czegokolwiek - próbowałem napisać swoje nazwisko.
Chyba nigdy nie podpisałem się na takim czymś w sposób czytelny.
Ja bym się zgodził, a że to kurier to od razu sprawdziłbym zawartość przy odbiorze - później, zależnie co jest w środku, odmówiłbym lub przyjął. Może ktoś przez pomyłkę nadał jakiegoś Iphone'a 6, czy coś.
Jest tak jak pisze Herr Pietrus, gdy jeszcze korzystałem z usług kurierskich, to na tych ich gównopisach stawiałem x bo i tak 99% urządzeń było wysłużonych i nie dało się napisać nic sensownego. Z cyfrowego podpisu, który jest niedokładny, to i grafologowski salomon nic nie odczyta.
ale jak grafolog nie rozpozna podpisu to tym lepiej dla odbierającego przecież ;)
- przyjęliśmy coś ale nie chcemy ujawnić, że my - i tak to nie będzie nasz podpis
- ktoś coś ukradł - tym bardziej nie jest to nasz podpis
i tym samym firma kurierska która nie dba o jakość terminali na tym straci
Napewno był to wałek. Chyba że ktoś gdzieś podał Twój nr. domowy to mógł zadzwonić, a teraz jest dużo firm kurierskich to możliwe że mogli by tak dzwonić. Ale jak nikt nic nie zamawiał to był to przekręt. Jak bym wiedział że nie zamawiałem nic a miał bym taką sytuacje to bym powiedział że przyjmuje "kurier" by przjechał i policja zaraz za nim :-D
Ostatnio też miałem przypadek na dobry przekręt na zakup auta i na oferte pracy :-D no czego to ludzie nie wymyślą by tylko coś ukraść :-)
Musiałem wyjechać i okazuje się, że pod moją nieobecność były jeszcze dwa takie same telefony. Wczoraj jeden jak już mnie nie było i dzisiaj drugi. Z głosu miał to być cały czas ten sam człowiek. W takim razie zastanawiam się, czy tego nie zgłosić, tylko czy jest sens? Mam takie doświadczenia, że nikt palcem nie kiwnie dopóki coś faktycznie się nie stanie...