Otóż była jakaś sobie rodzinka ze wsi i pojechała do miasta, i postanowiła zobie zrobić zakupy.
I tak natrafiła na jakiś hipermarket, i szukają wejśćia do środka...i nic nie mogą dostać się do niego a tak stoją przed rozsuwanym dzwiami bezsilnie i :P to się przewija przez cały film jak oni próbują wejść do środka.
Gdy nagle jakiś z chłopaków(główny bohater chyba) mówi......dzwiczki proszę otwórzcie się i te rosuwane dzwiczki się otworzyły, i rodzinka jest w szoku i chyba weszli do środka.
Nie, dziwki, tylko "Panie Darku, mogę?"
Job, czyli ostatnia szara komórka. I nic się tam nie przewija przez cały film, a przez minutę może.
Ok OK :D dzięki teraz brat da mi spokój bo nie jestem kinomaniakiem aby tytuły filmu zapamiętać