
Po co ludzie szukają inteligencji na innych planetach?!
Podczas, gdy tutaj na Ziemi nie ma jej wystarczająco dużo...
Moze dlatego wlasnie szukaja jej gdzie indziej, zeby troche importowac? Przeciez to logiczne..
Co ma do tego Cleese i fawlty towers?
A czym jest życie sherloku?
Informacja --> materia ożywiona = życie , a tym samym inteligencja
jak to po co? jeśli ich pierwsi znajdziemy, będziemy mogli im przywalić atomówkami, nikt nam przecież nie gwarantuje, że obca inteligencja oznacza, że będą fajni i milusi;) (my jako kosmici - mieszkańcy ziemi do milusich się nie zaliczamy;)
tak bym przynajmniej kombinował gdybym był jakimś generałem odpowiedzialnym za obronność;)
[6]
Wlasnie udowadniasz ze sam powinienes pojsc "poszukac" tej inteligencji.
"A czym jest życie sherloku?
Informacja --> materia ożywiona = życie , a tym samym inteligencja"
No ale sam wyzej napisales, ze na Ziemi inteligencji brakuje - a materii ozywionej jest przeciez pelno.
Kidler chciał założyć jeden z kolejnych "filozoficznych" wątków ... niestety tym razem się nie udało :(
king, to nie ma nic wspólnego z filozofią, a jedynie z pragmatyzmem, skoro my także jesteśmy kosmitami (tez przecież zamieszkujemy kosmos), posiadamy potężna broń, jesteśmy agresywni, musimy zakładać, że inni kosmici będą podobni do nas i w naszym interesie leży byśmy ich pierwsi znaleźli nim oni znajdą nas;)
Rzekli mi: jestem bydłem tak jak reszta! Lecz prawda jest zupełnie inna. Dla przeciętnego, dzisiejszego systemu wartości ja znaczę znacznie mniej.
Bo jeśli ludzie zaatakują sami siebie, to niedługo nie będzie komu walczyć. A tak to przynajmniej pare przerośniętych krewetek rozwalą, a siebie oszczędzą :D
Nie udało się znaleźć inteligencji na Ziemi, to trzeba próbować szczęścia we Wszechświecie.
Naukowcy muszą potwierdzić przed sobą i światem, że ich przewidywania były trafne ie. że są inteligentni.