Trochę mnie zdziwiło, gdy otworzyłem katalog jednej z linii lotniczych i zobaczyłem tam tekst o Warszawie, a w nim wyrażenia "Józef Stalin". Rozumiem, że przed laty był to pałac imienia Józefa Stalina, ale w tej chwili brzmi i wygląda to dość śmiesznie.
jeszcze niedawno bad głównym wejściem taki napis był wyryty w piaskowcu ( nie wiem jak dziś )
Ta "jedna z linii lotniczych" to Ryanair, nie masz się czego wstydzić Montera.
To dawna nazwa, nie popisali się po prostu.
W ramach treningu paniki napiszę, że mógłby się nazywać "Warszawski Minaret Centralny - imienia Podróży Mahometa z Mekki do Medyny".
Jako warszawiak protestuję! Dla mnie to symbol miasta, a nie czasów. Już sobie wyobrażam co powstałoby na jego miejscu! Manhattan Wschodu - pełen bezdusznych, stalowo-szklanych klocków, kryjących w sobie równie bezduszne korporacje.
No tak... znacznie lepszy jest monument w stylu stalin-deco, który wciąż jest najwyższym budynkiem tego kraju... Eh, Mazio... serio wolisz zabudowę jak w Moskwie(prócz nowego city) czy Kijowie niż takie La Defence?
Nie wiem czy wolę i nie wiem czy tak to określam. Pałac ten wrósł w moje życie, w Warszawę jaką znam i dla mnie jest kawałkiem mojego miasta. Piękny nie jest, to fakt, ale nie postrzegam go również jako czegoś odrażającego. Co jednak najważniejsze - dzięki swojej unikalnej bryle dominuje w centrum Warszawy nad wielkim placem, który w dobie obecnych cen działek w stolicy, stałby sie plątaniną kanionów ulic, u stóp zimnych wieżowców. Pośród których trawa i drzewa rosły by na zamkniętych podwórzach i dachach dostępnych jedynie dla wybranych. Wbrew temu, co większość uważa, Warszawa to ładne i zielone miasto, a ten plac to miejsce spotkań i odpoczynku wielu jego mieszkańców, poręczny, bo z każdego miejsca do niego tak samo daleko, a zarazem blisko. Dlatego, jeśli patrzę na PKiN, to widzę w nim kompromis. A przy okazji symbol miasta, które nigdy nie uległo najeźdźcom i trwa wbrew wszelkim przeciwnościom, jako stolica niepodległej Polski, której nie da się zniszczyć, ani kupić. Nawet za pałac. ;)
Wszystkim narzekającym na PKiN powiem jedno - dla wielu ludzi wracających z imprez jest to najpewniejszy drogowskaz obiecujący powrót do domu. Wszystkie nocne w jednym miejscu, czekające obok PKiN.
Montera -> Ja ci czasem zazdroszczę, ciebie zadziwiają takie rzeczy, że chyba codziennie napotykasz coś nowego w swoim życiu. Jak dziecko. Tylko pamiętaj, nie wszystko co do rączki można do buzi.
Hut -> No tak... znacznie lepszy jest monument w stylu stalin-deco
Oczywiście, że jest lepszy, bo jest częścią zarówno historii miasta, jak i całego kraju a przy okazji jest to niezła atrakcja dla turystów, bo "u nich tego nie ma" (Empire State wbrew pozorom to jest zupełnie inna stylówa architektoniczna), a do rusa się boją pojechać, by zobaczyć monumentalny socrealizm, natomiast do Polski wpaść to nie problem. Równie dobrze można by zrównać z ziemią cały MDM... pardon, plac Prostytu... tfu, Konstytucji, bo to też komunistyczny moloch i obrzydliwość. I postawić tam centrum handlowe, bo za mało.
Można by też wysadzić w powietrze pół Wrocławia i całą zabudowę administracyjną Katowic, bo to przecież Hitler budował!
A La Defence wygląda jak pół dupy zza krzaka - nigdy nie byłem fanem enklaw biurowców (choć wiem, dlaczego La Defense takową jest). Do skyline'u Manhattanu nawet nie ma porównania, ba, nawet do Wuwua nie ma startu, wszystko to jakies takie naćkane, w jednym miejscu nagle wyrasta jakiś krzak szkła i stali, wszystko budowane mniej więcej w tym samym czasie, z tych samych materiałów, ergo - wszystko wygląda tak samo, jak z prefabrykatów (tak, nawet Łuk, a ten falisty dzbanek już chyba zupełnie z dupy postawiono, byleby był kontrast). Warszawski skyline, ze swoim nagromadzeniem dziwaczności i pomysłów z różnych epok przynajmniej wygląda intrygująco, a biurowce mamy niebrzydkie, zwłaszcza, gdy ogląda się to wszystko z oddali. Z poziomu ulicy jest już gorzej, ale nawet na Manhattanie pejzaż wygląda lepiej od strony rzeki, niż z poziomu ulicy (bo go wtedy nie za bardzo widać :))
Poza tym PeKiN widać z daleka, dlatego zawsze wiem jak wrócić do pracy gdy się za daleko zapuszczę :)
Montera Ryanairem lata? :D Gdzie w ogóle miałeś lecieć, bo nie pamiętam?
Co do tematu - tekst po angielsku, za granicą pewnie nawet nie wiedzą, czy Stalin był tym dobrym czy złym.
Będąc w Krakowie nie zapomnij wypić pysznej kawki na Adolf Hitler Platz, jedym z największych rynków w Europie.
który wciąż jest najwyższym budynkiem tego kraju
Huth --> nie jest.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
§ 6.
Wysokość budynku służącą do przyporządkowania temu budynkowi odpowiednich wymagań rozporządzenia, mierzy się od poziomu terenu przy najniżej położonym wejściu do budynku lub jego części znajdującym się na pierwszej kondygnacji nadziemnej budynku do górnej powierzchni najwyżej położonego stropu, łącznie z grubością izolacji cieplnej i warstwy ją osłaniającej, bez uwzględniania wyniesionych ponad tę płaszczyznę maszynowni dźwigów i innych pomieszczeń technicznych, bądź do najwyżej położonego punktu stropodachu lub konstrukcji przekrycia budynku znajdującego się bezpośrednio nad pomieszczeniami przeznaczonymi na pobyt ludzi.
W związku z powyższym iglicy nie wlicza się do wysokości budynku, a co za tym idzie w Polsce istnieje wyższy budynek.
Stalin był tym dobrym - przesunąl nam granice na zachód, zbliżając nas do Europy, tworząc zwarte terytorium - przy okazji trafił nam się kawał nowoczesnego niemieckiego kraju bogatego w surowce, silnie zurbanizowanego - oraz uczynił Polskę krajem monoetnicznym. Pałac jego imienia należy mu się jak psu buda.
[14,15] Popieram. Niedaleko mamy ''Złote tarasy" no "cóś pięknego" ! Pewnie cały ten plac tak by wyglądał po zburzeniu "pajaca". Pozbyto się już wielu obiektów w W-wie, np. baru i super samu "Frykas" /jest tam teraz nie wiadomo co ?!/ w którym przez 10lecia, od 1962 roku, Mokotów miał bazę "zakupową'' oraz bar, nawet w mrocznych czasach "jedynie słusznej Partii'. Stoi jeszcze jej siedziba przy rondzie w A. Jerozolimskich. Jakoś nikt nie żąda jej zburzenia.
Gdzie Stalin to nie wiem, ale Lenina niedawno znalazłem w podziemiach giełdy Warszawskiej (dawniej KC PZPR).
---->
Uwaga, zaraz kichnie!
Maziomir - "Pośród których trawa i drzewa rosły by na zamkniętych podwórzach i dachach dostępnych jedynie dla wybranych."
- akurat zieleń na pl. Defilad jest tylko od strony północnej, wschodnia to dziś betonowy syf, z widokiem na obrzydliwą ścianę wschodnią. Do dziś kolejni architekci mają problem, co tam wybudować. Hale Marcpolu, koszmarne muzeum... nie ma dobrego pomysłu. Ja niestety też takiego pomysłu nie mam, ale jedno wiem - wschodnia strona PKiN jest paskudna i stanowi antyreklamę Warszawy.
A tereny zielone wokół tego szkaradzieństwa są zaiste egalitarne - zawartość kloszarda w metrze kwadratowym jest najwyższa w całej Warszawie.
Bez jaj z traktowaniem PKiNu jako symbolu stolicy. Za symbol Warszawy można uznać Kolumnę Zygmunta czy Syrenkę ale nie Pałac Stalina.
Stra Moldas -> Nie rozumiem czego się wstydzić? Bilety w Ryanair z rezerwacją miejsc i priorytetem są droższe od Wizzair.
Akurat teren wokół Pekinu to obrzydlistwo straszliwe - plac defilad nie ma szczęścia do żadnej zabudowy i chyba najprościej zostawić go łysym, jakim jest i robić na nim imprezy masowe, bo co się tam nie postawi, wygląda jeszcze gorzej niż KDT. Tylko powrót starych blaszaków z początku lat 90 byłby gorszy niż to, co planują tam rozbudowywać.
Lawyer -> Bez jaj z traktowaniem PKiNu jako symbolu stolicy. Za symbol Warszawy można uznać Kolumnę Zygmunta czy Syrenkę ale nie Pałac Stalina.
To samo mówiono o pewnym stalowym, wysokim szkaradztwie postawionym tymczasowo na paryską wystawę światową.
Za symbol można uznać to, co się natychmiast z danym miejscem kojarzy. Symbolem poznania są koziołki i dwa złote skitrane w skarpecie, symbolem Krakowa - wawel i syfiaste ściany, symbolem Londynu - parlament z dużym zegarem i pakis w Tesco, symbolem Moskwy - plac czerwony z Kremlem i czarny mercedes, a symbolem Warszawy (jednym z wielu) jest, czy tego chcesz czy nie, Pekin. Stoi tam nieprzerwanie od 60 lat i wszyscy wiedzą, co to za budowla, jest nie do pomylenia z niczym innym w kraju i w tej lepszej czesci Europy (ale nawet GUM czy inne podobne "pałace" dalej na wschód nie są w 100% identyczne), widzisz go na każdej pocztówce, każdym plakacie i właściwie na wszystkim, co ma związek z Warszawą. Nie wiem zatem czemu nie może on być symbolem na równi z cyckami syrenki czy lekko zgarbionym (pewnie zapił) Zygim na kolumnie.
Wiesz, jeśli jest to czegoś symbol, to raczej sowieckiego imperializmu i ekspansji. Zarówno Zygmunt jak i syrenka są związane z Warszawą dłużej niż dar bratniego narodu radzieckiego.
Żeby nie było - nie jestem za wyburzaniem PKiNu, jeśli ktoś takie pomysły płodzi, to chyba nie zna rozmiarów takiego przedsięwzięcia.
A w kwestii nazewnictwa - jeszcze niedawno, może z rok temu, na Szucha według guglowych map było "Gestapo headquaters"
No własnie, ale sowiecka ekspansja i imperializm łączy się nierozerwalnie z historią tak samego miasta, jak i całego kraju. Wszyscy wiedzą, że postawili nam to ruscy, wszyscy tez wiedzą, po co nam to postawili i nikt nie ma co do tego złudzeń. To tak, jakby postulowac, by Londyn nie był stolicą Anglii, bo przecież założyli go rzymscy paskudni najeźdźcy, natomiast całe wschodnie wybrzeże USA w ogóle nie powinno kojarzyć się z północnoamerykańskim kontynentem, bo koloniści wytłukli Indian.
A w kwestii nazewnictwa - jeszcze niedawno, może z rok temu, na Szucha według guglowych map było "Gestapo headquaters"
Dobrze się nazywało, to żaden błąd, przecież tam jest Ministerstwo Edukacji.
Zburzyć zamek królewski, bo urzędował w nim ten zdrajca Stanisław August!
Namacalny symbol Warszawy. Niezła bryła art deco, choć na świecie jest wiele lepszych. Problemem tego budynku jest to, że w Warszawie niczego tej miary nie budowano, więc przez dekady sterczał bezpretensjonalnie pośród warszawskiej pustyni jak jakiś k*utas kumulując na sobie ponadprzeciętną i nieadekwatną uwagę. Współcześnie też raczej kiepsko się w Warszawie buduje, dlatego tym bardziej będzie on niedługo ponadczasowym budynkiem, chyba już zabytkiem.
Yoghurt
Które dokładnie budynki w katowicach Hitler zbudował? Coś pomyliłeś bo katowice nie były w okresie międzywojennym w granicach III rzeszy.
A co do wrocławia to przecież były pomysły aby SZKARADNE niepasujące do niczego budynki z "starego miasta" wyburzyć. I zdaje mi się że nie byłby to taki zły pomysł.
Co do tego, że wszyscy wiedzą - turyści niekoniecznie. Dlaczego coś, co jest symbolem cudzego imperializmu ma być symbolem stolicy niepodległego kraju?
Co do przykładu Londynu będę polemizował - z obozu wojskowego wyewoluowało miasto, które robi wrażenie - z Pałacu Stalina raczej nic tak imponującego nie wyewoluuje (ewentualnie jaki sowiecki obóz wojskowy dał początek takiemu miastu).
Silent -> Które dokładnie budynki w katowicach Hitler zbudował? Coś pomyliłeś bo katowice nie były w okresie międzywojennym w granicach III rzeszy.
Ale nie musiały być w okresie międzywojennym, wystarczy, że w 1940 uczyniono z nich stolicę górnośląskiej prowincji niemieckiej, by postawiono tam parę budyneczków służących za siedziby różnorakich organów (lub zaadaptowano już stojące - sam Speer przeprojektował gmach sejmu śląskiego, by pasował do reszty architektury III Rzeszy) Przy okazji można by też rozwalić budynek Filologii, bo w czasie wojny siedzieli tam gestapowcy :)
Lawyer -> Dlaczego coś, co jest symbolem cudzego imperializmu ma być symbolem stolicy niepodległego kraju?
Spytaj też, dlaczego Wietnamczycy nie zburzyli jeszcze francuskiej zabudowy, a Hindusi akceptują brytyjską architekturę w Kalkucie i New Delhi.
Bawimy się teraz w semantykę, ale symbol z definicji nie ma jednego, jasnego znaczenia, tylko przynajmniej kilka - dosłowne i domniemane. Widząc białego orła, nie myślisz tylko o ptaku, ale tez o państwowym godle (w zasadzie nie do końca wiadomo dlaczego, bo legenda o trzech braciach to... no właśnie, legenda, a stylizowane ptactwo na monetach książąt i królów mogłoby być dowolnym drobiem - pawiem, kuropatwą albo turkawką, gdyby się uprzeć), tak patrząc na Pekin myślisz nie tylko "uuuu, wysokie", "ruskie cegły", "Dżugaszwili oprawca", ale też z automatu "Warszawa".
Co do tego, że wszyscy wiedzą - turyści niekoniecznie
Turyści nie wiedzą wielu rzeczy. Co z tego?
Yoghurt -> gdy widzę PKiN to myśl mam jedną - w tamtą stronę do centrum. Białego orła widziałem jak do tej pory tylko na wizerunkach z godłem Rzeczypospolitej, gdybym zobaczył go na żywo pomyślałbym raczej "Ale foremne ptaszysko".
Co do wyburzania - a dlaczego po Wielkiej Wojnie wyburzono cerkiew na (obecnym) placu Piłsudskiego? Bo, owszem była symbolem, ale symbolizowała coś, co się kojarzyło negatywnie.
W kwestii bajki o trzech braciach - w wersji pierwotnej było ich dwóch...
gdy widzę PKiN to myśl mam jedną - w tamtą stronę do centrum.
Do centrum.. czego? No własnie :)
Co do wyburzania - a dlaczego po Wielkiej Wojnie wyburzono cerkiew na (obecnym) placu Piłsudskiego? Bo, owszem była symbolem, ale symbolizowała coś, co się kojarzyło negatywnie.
W Afganistanie strzelano do pomników Buddy, bo tez się "kojarzyły negatywnie" (mimo, że stały tam O WIELE dłużej niż cerkiew, już o Pekinie nie wspominając). Jak rozumiem, takowe działania były jak najbardziej słuszne?
Co się zaś tyczy bajki o braciach - w niewielu nowych wersjach kopciuszka wspomina się obecnie o obcinaniu pięt i palców. No i? :)
L@WYER - to jest tak jak z cenami. Możesz sobie uważać, że metr mieszkania wart jest 2000 złotych a nie 10000. Ale wart jest tyle, ile za niego ktoś chce uczciwie dać.
I tak samo jest z symbolami. Możesz sobie uważać, że Kolumna Zigiego, że Syrenka, ale symbolem Warszawy jest dokładnie to, co za symbol uzna większość pytanych respondentów.
A sądzę, że większość pytanych o symbol Warszawy, wskazałaby właśnie PKiN. A może jeszcze Palmę na skrzyżowaniu im. Ronda De Gola. Syrenkę, Kolumnę, Nowy Świat na dalszych pozycjach.
Yoghurt -> Drogowskaz - tak. Symbol - nie.
Muzułmanom wiele rzeczy kojarzy się negatywnie. Zazwyczaj to, co uznają za niezgodne z ich religią.
W tym wypadku chodziło o obiekty religijne niezgodne z zakazem sztuki figuralnej. Poza tym raczej nie powstały w ramach przekazu "Tu byliśmy i to było/jest nasze". Tak czy owak - był to pokaz barbarzyństwa.
A bajki? Cóż, to tylko bajki...
Mastyl -> przecież ja podaję swój pogląd i nikomu nie nakazuję go wyznawać.
Lawyer -> Drogowskaz z definicji jest symbolem, bo (zgodnie z zasadami semiotyki) jego istotą nie są cechy własne (w przypadku przepisowego znaku - zielone tło z białym napisem i strzałką), ale to, do czego się odnosi (tędy na Ostrołękę). Ale tu już zbytnio zagłębiamy się w akademickie dysputy o duperelach. :)
A że muzułmanom się wiele rzeczy nie podoba? Nam też nie i chętnie to wyrażamy, tylko bez użycia artylerii - niech za przykład powtórzą rokroczne dewastacje pomnika Dmowskiego czy sprejowanie po Czterech Śpiących.
Yoghurt Nie wspomniałeś o paleniu tęczy :-)
Co do reszty - akurat fanem Czterech śpiących, ani Dmowskiego nie jestem, acz pół biedy, że oblewają farbą a nie usiłują uszkodzić np. granatem...
A stadion Górnika Zabrze do 2006 roku miał taką oficjalną nazwę: Adolf Hitler Stadion.
Zainspirowaliscie mnie z tym la defans i zerknalem do starych zdjec
Tutaj widok ze starej wiezy radiowej, ktora tez stala sie symbolem Paryza
A obrot o 180 stopni i mamy widok na tekiego babola, a z tylu bloki
Paryz wbrew pozorom w moim odczuciu jest nadal piekny, a nieuchronne modernistyczne budynki to konsekwencja czasow w ktorych zyjemy. Dlatego tez nie uwazam, ze PKiN szpeci stolice, a widze go bardzo czesto.
Wracajac jednak do samej dyskusji to Ryanair sie srednio popisal, ale mysle ze nie ma co byc wyczulonym. To tak jak sformulowanie "Europa Srodkowa", podczas gdy ja powiedzialbym ze nasze polozenie to jednak Europa Wschodnia. Ostatnio zastanawialem sie nad tym jakie mamy zwyczaje, obyczaje i ogolnie - jak wyglada typowe zycie (albo przynajmniej wygladalo do niedawna) i moim zdaniem mamy znacznie wiecej wspolnego ze wschodem niz zachodem. Ale to tylko takie moje spostrzezenia
L@WYER-> Być może Tobie jako warszawiakowi PKiN nie wydaje się zbyt istotnym elementem architektury, ale mi jako warszawskiemu słoikowi z krwi i kości (i nie tylko mnie) jednoznacznie kojarzy się ze stolicą. Nie Zygmunt, nie syrenka tylko pierwsza rzecz, którą - w większości przypadków - widzi się po przyjeździe do miasta.
Był kiedyś stary dowcip mówiący o tym, że Francuz jechał do Moskwy a Rosjanin do Paryża - spotkali się w Warszawie i każdy myślał, ze jest na miejscu.
L@WYER
Dowcip rzeczywiście stary, jeszcze pewnie sprzed wojny bo później to do paryża warszawie daleko było.
Pałac sam w sobie może jakiś piękny nie jest, ale szczerze mówiąc jak ostatnio byłem w warszawie to wolałem pójść do kawiarni do pałacu( a potem do kina) niż siedzieć w obrzydliwym według mnie centrum handlowym jakim są złote tarasy. Ja zupełnie nie lubię postmodernistycznej architektury, każde centrum handlowe w polsce ma według mnie nieprzyjemną bryłę i ogólny wygląd. Zarówno za zewnątrz jak i w środku pałac bije na łeb złote tarasy czy galerię krakowską. Jeśli coś w polsce wyburzać to właśnie galerie krakowską, bardziej nie pasującej do otoczenia rzeczy nei ma w tym państwie nigdzie.
Patrząc na zdjęcia 7 takich budynków z Moskwy ten warszawski imo prezentuje się i tak lepiej.
Zresztą, każdy może sam ocenić:
http://rosja.lovetotravel.pl/siedem_siostr_stalina
Co do Złotych ..sów i im podobnych budynków wypowiadał się nie będę.
Lawyer -> Akurat GUMu będę bronił zawsze, bo robi kolosalne wrażenie. Zajebiście majestatyczna budowla, aż mózg się marszczy, ale to raczej kwestia gustu. Natomiast reszta sióstr była postawiona ewidentnie na pałę (zwłaszcza Wrota i Leningradzka), przy nich Pekin wydaje się być cudem architektonicznego geniuszu :)
szymon_majewski --> To ciekawe bo według mnie większość właśnie obraża się na "Europę Wschodnią", ja też wolę określenie Środkowa. Bo to geograficznie jest środek europy, wręcz według niektórych teorii Polska jest położona w zachodniej części kontynentu. Poczytaj jak nie miałeś wcześniej okazji http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Arodek_Europy
Wow, ale się wątek rozwinął, oczywiście jak zwykle za sprawą mistrza sarkazmu monsieur Yaourta ;)
Ta uwaga z burzeniem budynków "speerowych" w Katowicach trochę nietrafiona(no względem Wrocławia już bardziej), bo który to niby szczytuje ponad całym miastem będąc jego wizytówką i wręcz centralnym punktem?
Ten budynek sam w sobie nie jest aż taki zły, ale dla mnie to jest jednocześnie śmieszne i smutne, że nadal symbolicznie króluje nad Warszawą. Jest jakaś niepisana umowa, że nie wolno budować wieżowców wyższych od PKiN w Warszawie, czy co?
To tak samo jak w Katowicach budynek DOKP przy Spodku, już dawno powinni to wysadzić w powietrze.
BTW wrocławski Skytower to też po prostu genialna sprawa, sterczy to teraz jak Tour Montparnasse w Paryżu, no ale przecież najwyższy, to może być! :P
Hut -> Ta uwaga z burzeniem budynków "speerowych" w Katowicach trochę nietrafiona
Uwaga odnosiła się tylko do zarzutów, jakoby Pekinowi nie należał się status symbolu, bo zbudowali go komuniści.
Jest jakaś niepisana umowa, że nie wolno budować wieżowców wyższych od PKiN w Warszawie, czy co?
Dokładnie tak, nawet pisana. Zawarł ją Ochab z ruskimi, bo jak każda rasowa szuja z Krakowa chciał na zawsze popsuć Warszawę i do dziś nie można odwołać tego cyrografu, bo nam Putin gaz zakręci.
To tak samo jak w Katowicach budynek DOKP przy Spodku, już dawno powinni to wysadzić w powietrze.
To akurat postuluję od dawna. Myślałem, ze przy okazji budowy katowickiego centrum ktoś przypadkiem upuści ze dwie kostki trotylu albo zahaczy koparką ściany nośne, ale nic z tego, obrzydlistwo nadal stoi. Na szczęście nie jest symbolem właściwie niczego i może faktycznie to kiedyś wypieprzą.
O, przypomniało mi się - sądziłem, ze przy przebudowie Korfantego i rynku rozjadą też maszynami Zenita, a ten dalej straszy.
^
eehm, ty tak na serio z tą umową? nie wiem o co biega..
DOKP chyba niedawno zostało sprzedane albo i nie, w każdym razie aukcja była...
Zenit nie tylko nie został rozjechany, został nawet trochę wyremontowany :P
Takie budynki da się odpicować(Dom Prasy), żeby wyglądały normalnie, ale akurat DOKP po prostu nie powinien w ogóle tam stanąć(genialny pomysł - zasłońmy widok na Spodek od wchodu!), a teraz to w ogóle wygląda jak wielkie rusztowanie na billboardy...
Akurat rozwalenie posągów Buddy w Bamjan to był akt barbarzyństwa i tyle.
Co do La Defence - jako że od pewnego czasu siedzę w Paryżu powiem krótko: zdecydowanie wolę PeKiN. La Defence to porażka, do Manhattanu i tak nie ma startu. Betonowa dżungla nie jest dobry pomysł.
Hut -> ja zawsze piszę serio, nawet kiedy robię sobie jaja. Krakowskie spiski mające na celu dogryźć Warszawie to tajemnica Poliszynela, pakt Ochaba z rusami dotyczący skyline'u Warszawy to tylko czubek góry lodowej w tej wojnie podjazdowej, toczącej się od 1596 roku.
DOKP chyba kupił Tauron, ale nawet gdyby go umyli (jak Zenita), wymienili elewację i wypieprzyli gigantyczne bilboardy, nic by to nie dało. To jest po prostu tak brzydkie, że dupa kiśnie.
Tylko co miało by powstać w miejsce zenitu ? Jakiś oszklony biurowiec by tam wyglądał jeszcze gorzej niż zenit.
Yoghurt <- hmm no nie wiem, gdyby wymienili elewację na te zajebiste lustrzane szkła, że wieżowiec z daleka wygląda jak jakieś graniastosłupowe zakrzywienie nieba (:P), co przy takich właśnie najprostszych formach budynków akurat wygląda dobrze, to nie byłoby źle... No, ale ja jestem zdania, że np. główna siedziba ONZ w NY wygląda świetnie i w ogóle lubię ten minimalistyczny tzw. 'styl międzynarodowy'. Według mnie ten budynek stoi po prostu w złym miejscu, po prostu jakby zleciał z nieba, akurat w tamto miejsce się wbił i teraz w ogóle nie pasuje do reszty.
Siletaltair <- Niekoniecznie wyglądałby gorzej, zależy jak by wyglądał... nowoczesne budynki wśród starej zabudowy w Pradze wyglądają świetnie.
HUTH
daj jakiegoś linka do tych nowoczesnych budynków na starym mieście w pradze, aż ciekawy jestem.
Silentaltair <- O rany, nie wiem jak się poszczególne nazywają, to trzeba po prostu zobaczyć. W Pradze jest bardzo wiele historycznej już porządnej zabudowy modernistycznej i po-mo... Najsławniejszy to chyba 'tańczący dom'. Chyba też 'Golden Angel'. 'Euro Palace' i jakieś inne takie...
edit: o właśnie Paudyn dobrze napisał.
- wieża pałacu jest ładna
- elewacje pałacu powinno się wyczyścić
- problemem jest rozlewające się przyziemie pałacu (za wielkie jest) - dobrze byłoby pozbyć się jego części bo utrudnia zabudowę, wieża koniecznie musi zostać, bo jest ładna, ma dobre proporcje, jest symbolem warszawy i pozytywnie wyróżnia się na tle reszty wysokościowców
- naokoło jest syf, beton, parking dla autokarów
- park swiętokrzyski to żulernia na maksa, sam park nie ma żadnej wartości i nie jest tam potrzebny (naokoło jest mnóstwo parku, tam można ewentualnie jakiś skwer zostawić)
- szkoda, że miasto wykpiło się z projektu muzeum kereza, bo projekt był swietny i dobrze wypełniał narożnik
- na placu defilad powinno się wyznaczyć jakąś siatkę ulic i budować pierzejowo klasyczne stonowane budynki 6-8 kondygnacji w kwartałach, z usługami w przyziemiu (nacisk na knajpy, bary i kukturę) - to w cześci wschodniej, w części zachodniej jest oczywiście miejsce na wieżowce 180-250m do dachu
- emilii plater powinno zostać zwężone do 1 (no max 2 pasów) aby połączyć rejon dworca z placem
- .. i skasować przejścia podziemne, albo porobić równolegle przejścia naziemne wszędzie naokoło, zburzyć wiadult na jana pawła / jerozolimskie i oczywiście rondo dmowskiego przerobić na zwykłe skrzyżowanie :)
.. to tak na początek :)
... no i oczyście odholowywać masowo parkujących buców w bmw, np. na złotej w niedozwolonych miejscach, gdzie obok jest parking ZT..
@ronn
Zgadzam się, problemem jest w ogóle nie tyle sam PeKiN, co jego najbliższe otoczenie. Taki bajzel w ścisłym centrum miasta to porażka. Część przestrzeni IMO powinna zostać wolna i bez zabudowy, ale w obecnym stanie jest i tak absolutnie do wymiany.
Montera -> Nie wymieniłeś nazwy linii, stąd się zastanawiam, czy się nie wstydzisz, że tanie linie, taki snob jak ty... Chociaż argument "droższe od Wizz Air" mnie rozbroił.
Linia się nie popisała, to wszystko.
W pełni zgadzam się z ronn, szczególnie trafna diagnoza odnośnie zbyt rozlozystego parteru PKiNu co uniemożliwia ciasną zabudowę. Wieża jest ok, w USA mają takich wież na pęczki w NY, LA czy Chicago
Stra Moldas -> Nadal nie rozumiem o co Ci chodzi. Mnóstwo ludzi z polski i zagranicy podróżuje Ryanairem, szczególnie na krótkie dystanse, więc dlaczego miałem płacić tysiąc złotych za godzinę lotu jak mogłem 200 zł? Wolałem sobie pieniądze przeznaczyć na dobry hotel i imprezy. EOT.
Nie wiedziałem, że Ryanair lata do Kozich Dołów.
Właściwie nie wiedziałem nawet, że Kozie Doły mają lotnisko.
Jak komuś się nie podoba PKiN, to niech spojrzy obok, na wielką kupę, która nie wiedzieć czemu nazywa się Złotymi Tarasami. Kolejną kupę pewnie postawią na miejscu obecnej Rotundy :( Swoją drogą, to co za cymbały wciąż w nazwie ładują wujcia Józka ?!
ronn:
"- szkoda, że miasto wykpiło się z projektu muzeum kereza, bo projekt był swietny i dobrze wypełniał narożnik."
Z całym szacunkiem, ale mam zupełnie inne zdanie. Można się tylko cieszyć, że TO nie powstanie:
http://www.obieg.pl/files/images/0702210101.jpg
Pasowało do otoczenia jak ściana wschodnia do Marszałkowskiej. I dobrze, że nie zapaskudzili publicznej przestrzeni tą budą.
"Krakowskie spiski mające na celu dogryźć Warszawie to tajemnica Poliszynela" :) [54]
He, he ..i udało się ;) Już jako maluch byłem obecny przy wznoszeniu tego "symbolu Warszawy" ;) Mieszkałem wtedy w hotelu "Polonia" ;) Z tego okresu pamiętam także MDM skąd właśnie ( z witryn biura LOT-u) zaczerpnąłem z plakatu "Fly by LOT" swój nick..
Jakby ktoś nie wiedział, urodziłem się i mieszkam w Krakowie..