Ogrzewacz do dłoni.
Witajcie.
W życiu miałem do czynienia łącznie z trzema ocieplaczami do dłoni, dodam że chodzi o ocieplacze w formie cieczy zamkniętej w gumowym woreczku, w której pływa taka blaszka, którą ściśnięta sprawia zastygnięcie cieczy i wytworzenie dość wysokiej temperatury.
Pierwszy ocieplacz mój ojciec przywiózł w latach 90' z delegacji z Kazachstanu, albo ze szkolenia w Niemczech(nie pamuiętam dokładnie). Drugi i trzeci kupiłem pod koniec 2008 roku, jeden kupiłem sobie, a drugi koledze jako prezent na święta.
Niestety ocieplacze które mam(tj. ten stary i mój) przestały działać. Po rozgotowaniu ich(wtedy stają się płynne i po ostygnięciu są gotowe do użycia) ciecz zamiast być płynną staje się mazią, a jak stygnie całkowicie, to robi się twarda. Czy to jest typowe? Może sa jakieś sposoby jak to naprawić?
typowe, nienaprawisz. Z kazdym uzyciem wydajnosc spada i w koncu przestaja dzialac. Norma
kup nowe.