Witam,
dzisiaj miałem przykry wypadek. Stałem sobie na prawym pasie chcąc skręcić i oczekiwałem, az będzie ku temu możliwość. Niestety, jakaś kobiecina chyba nie zauważyła, że stoję i mam lewy migacz i bezceremonialnie, rozpędzona, wpakowała prosto w mój samochód. W efekcie, cały wgnieciony tył, poprzesuwane siedzenia, tył wgnieciony i przesunięty w opony, które sa poprzebijane, zdarte lakiery, itd.
Przywrócenie tego do ładu będzie oscylowało raczej w granicach 2-3 tysięcy, jak nie więcej.
No i sprawa wygląda tak, oc spisane, w sobotę przyjedzie rzeczoznawca wycenić szkodę.
Jednak, mój samochód to Golf II i ma już 22 lata. Pomijam fakt, że silnik jest w super stanie i nigdy mi nie nawala. wkładałem w te auto pieniądze, bo po prostu jeździło i pracowało super. Mogłem na nie liczyć w każdej syutacji. I teraz słyszałem głosy, że UBEZPIECZENIE wypłaca marne grosze za samochody tego typu, BO SĄ STARE JUŻ i MAJĄ po 20 lat. Czy to prawda? Czy oni w ogole biorą pod uwagę to, że ja tym samochodem jeździłem sobie super i był w bardzo dobrym stanie? Zostałem bze samochodu, a jak oni mi marne grosze wypłacą, to takiego nie kupię.
ktoś coś się orientuej i może powiedziec na ten temat?
Mam nadzieję, że przedstawiłem sprawę dosyć jasno, bo tak ciężko to opisać słowami....
To znaczy? Bo niezbyt się orientuje :D Ogólnie tyłek jest dosyć mocno wgnieciony i da się to zrobić, ale wiadomo, to kosztuje :D Reszta nienaruszona, silnik też nie, jedynie ten tył,a le trzeba będzie w sumie cały tył wymienić...
z opisu wynika że szkoda całkowita niestety.
tzn. że wartoś naprawy będzie przekraczać 75% - 80% wartość samochodu.
oznacza to, że otrzymasz część bezsporną ok 75% - 80 % wartości auta wg. Audatex, oraz zostawią ci samochód z którym będziesz mógł zrobić co chcesz tzn. sprzedać na części, lub naprawić za to co otrzymasz. Jeżeli wezwaliście Policje to pewnie zabrali ci dowód rejestracyny i będziesz musiał wykonać badanie technicze. Tym samym samochód musi zostać naprawiony zgodnie ze sztuką
Oczywiście jest jeszcze jedna opcja, ale możliwa tylko w przypadku bezgotówkowego rozliczenia szkody. W tym wypadku zostawiasz samochód w warsztracie (musi mieć podpisaną umowę z ubezpieczycielem sprawcy) i możesz naprawiać do wartości samochodu. Jest tylko jeden haczyk, warsztat w kosztorysie musi uwzględnić wszystkie elementy jakie wymienił rzeczoznawca podczas oględzin.
Wydaje mi się jednak że z opisu jaki przedstawiłeś, uszkodzone są podłużnice a ich naprawa jest jedną z najdroższych. (nie liczy się sam materiał ale również roboczogodzina warsztatu).
pzdr
Z tego co się orientuję ubezpieczyciel w przypadku szkody całkowitej czyli ze samochodu nie da sie naprawić albo przewyższa to jego wartość, wypłaca własnie wartość rynkową tego auta minus udział własny.
Czyli niestety im starszy samochód tym mniej.