Ostatnio Intel wypuścił nowe procesory. Jedne z nich mają aż 16 rdzeni. Czy kupowanie takiego procesora pod kątem gier ma jakikolwiek sens? Z tego co widzę to na dziś gry korzystają głównie 6 rdzeniowego procesora. Choć pojawiają się tytuły gdzie w wymaganiach jest podane żeby mieć 8 rdzeniowy procesor.
Firmy " takie jak Bioware/ EA/ Bethesda/ specjalnie podają że gry, będą wymagać 8 rdzeni abyś je kupił... ręka rękę myje, większość najbardziej wymagających gier wymaga max 6 rdzeni( taki i5-10400f za 650 pln jest absolutnie wystarczający) , ja na swoim podkręconym i7-4790K ( 4 rdzeniowiec kombatant z 2014r) ogarniam wszystko co do tej pory wyszło w 1080p. Ot taki coroczny wyścig zbrojeń...
PS : Ceny płyt głównych do 12 generacji ( fakt same Zetki) to jakiś horror... :O najtańszy procesor średnio ponad 1300 pln, ceny płyt głównych od najtańszych za 1000 pln do lepszej półki za 3000 pln i top za 5000 pln i pamięć ram za ponad 700pln ... więc niech spierdalają, siedzę dalej na moim poczciwym Harswellu.
Tak jak mowisz, 6 fizycznych rdzeni to minimum. Niektore gry robia uzytek z 8. Ponad 8 nie ma sensu do gier.
Patrząc na to, że praktycznie każda gra chodzi płynnie na tanim i3 10100F (4 rdzenie, 8 wątków), a i5 10400F (6 rdzeni, 12 wątków) jest optymalny do wszystkiego, to kupowanie jakichś drogich kombajnów mających 8/16, 10/20, albo 16/32 nie ma absolutnie sensu, jeśli tylko gramy w gry.
Dodatkowym faktem potwierdzającym bezsens takiego zakupu jest to, że co chwila wychodzą nowe generacje i okazuje się że np. nowy i3 jest wydajniejszy w grach od nieco starszego i5. Teraz ma wyjść i5 12600K, który na 99,9% będzie zamiatał w grach te wszystkie i9 10900K (10/20) i i9 11900K (8/16), więc na tę chwilę te gigantyczne ilości rdzeni i wątków w procesorach to pic na wodę. W grach nic to nie daje.
Genialny pomysł. Kupić starego prądożernego ryzena 7 2700x, który używany jest droższy niż nowy i5 10400F i do tego przegrywa z intelem w każdej grze.
No właśnie kupowanie jakichś starych ryzenów i inteli tylko dlatego że mają więcej rdzeni jest kompletnie bez sensu bo jak widać po testach wydajności ich nowsze odpowiedniki są tańsze i bardziej wydajne.
Ko-o-ast-y --- R7 2700x dostaje łomot w grach nawet od takiego I3-10320 ( 4r 8w)
Lepiej kupić 8 rdzeni i w przypadku podniesienia wymagań wymienić za 3-4 lata. Niż ładować się teraz w takiego potwora bo raz, że cena, dwa to spójrz jaką wydajność ma taki 8 rdzeniowy 1700X vs 6 rdzeniowy 5600. Do gier rdzeni nie kupuje się na zapas.
To wszystko jest wałkiem, będą nowe procesory, nowe pamięci RAM DDR5, za niedługo też nowe grafiki pewnie w przyszłym roku, a gry pod względem technicznym i wizualnym cały czas takie same tylko wymagania wyższe.
Podczas gdy masz uruchomioną grę, na twoim komputerze jest uruchomionych kilkadziesiąt innych procesów.
Dlatego wielordzeniowe procesory są szybsze niż ich mniej rdźeniowe odpowiedniki.
Jedynym ograniczeniem jest kasa. Jeżeli pominąć kwestię kosztów to im więcej rdzeni tym lepiej.
A ludzie którzy wmawiają że procesory z mniejszą ilością rdzeni są tak samo dobre jak te z większą, albo się nie znają na tym albo, sami się okłamują bo ich nie stać.
Jedynym miejscem gdzie wielordzeniowy procesor będzie gorszy to laptop działający na baterii, bo jest większe zużycie prądu.
Wszystko zależy od modelu procesora, bazowego zegara.
I ogólnego przeznaczenia maszyny. Inna będzie do biura, a inna tam gdzie potrzebna wyższa wydajność. Każdy ma co lubi lub na co go stać.
Kasa nie jest ograniczeniem tylko po co przeinwestowywać?
Dobrym laptopem z wieloma rdzeniami jest ultrabook.
Można podeprzeć się sztucznymi benchmarkami przy określaniu wydajności procesora.
A ty pewnie masz same komputery z Threadripperami 3990X.
Trololo z rdzeniami, nowe procesory Intela sa jak procesory mobilne czyli maja kilka rdzeni "zwyklych", reszta to slabsze rdzenie o mniejszym taktowaniu, zeby zuzywac mniej energii malo wymagajace procesy ktore czesto dzialaja w tle. Czytajcie konkretnie zanim kupicie bo standardowe nowe core i5 nadal beda mialy 6 rdzeni typowo do grania.