Czy ja dobrze widzę, że Cinema City i Imax nie wyświetlają nowego Batmana w 3d?
Dokladnie, ostatnio odpuscilem sobie Abrahama Lincolna Lowce Wampirow, bo byl tylko w trzech wymiarach. Jesli jest wybor, zawsze wole 2D.
Nie wyobrazam sobie Batmana w 3d. Choc takiego Prometeusza zamierzam w 3d obejrzec, bo w tym filmie moze sie to sprawdzic (a jak rzeczywiscie okaze sie, ze z fabuly jest rzeczywiscie taka mizeria jak niektorzy pisza, to pryznajmniej efekty wgniota w fotel ;))
Jak dla mnie jedyny film, który jako tako się sprawdził w 3d to "Opowieść Wigilijna", która kilka lat temu latała w kinach.
Wszystkie inne to męczarnia, ciemny obraz i większa kasa za bilet.
[10] Prometeusz jako cały film jest dość ciemny, więc tym bardziej w 3d sobie go nie wyobrażam i tym bardziej mnie smuci, że w większości kin jest właśnie jako 3d.
Całe szczęście, że Batmana nie ma w 3D. Nie dość, że ceny biletów z kosmosu to jeszcze te efekty o kant dupy obić można :|
[11] Dokładnie, 3D to nic tylko lżejszy portfel po wizycie w kinie.
Mnie 3D w ogóle nie kręci, nie potrafię jarać się głębią obrazu ani wypadającymi z ekranu fragmentami sceny. Dlatego zawsze kiedy mam wybór, to idę na zwykłą wersję, nawet jeżeli wiąże się to z wizytą w kinie na drugim końcu miasta.
Nolan jest przeciwnikiem kręcenia w 3D. Batman będzie tyko w 2D i jeszcze w IMAXie;)
Offtopując, pojawił się teaser Człowieka ze stali.
http://www.youtube.com/watch?v=Zld8i2mRxb0&feature=relmfu
Biorąc pod uwagę, kto jest odpowiedzialny za ten projekt, nie mam wątpliwości, że to będzie doskonałe widowisko. Czekam!
[15]
Ale Nolan jest tylko producentem, więc to jeszcze nie przesądza, że film będzie dobry.
A nowy Batman - tak jak pisali - tylko w 2D. I wygląda na to, że to jeden z ostatnich (ostatni?) z wielkich blockcusterów, które zostaną wydane w ten sposób.
Meph --> Watpie, zeby fredzio mial na mysli tylko osobe producenta, rezyser tez jest 'odpowiedzialny':)
Ale to stoi w sprzeczności z tym optymizmem.
Syndera jedni lubią, drudzy nienawidzą. Ja do gościa nic nie mam i jego osoba na stanowisku reżysera w niczym mi nie przeszkadza. Grunt, że za scenariusz/story biorą się ludzie, którzy mają łeb na karku: Goyer i Nolan.
Co do Prometeusza to nie nastawiajcie sie na 3d ktore wgniecie was w fotele. Mnie nie wgniotlo, 3d tam jak na lekarstwo...
To zaskakujące, bo film jest wykonany w 3D. Oczekiwałeś czegoś wyskakującego z ekranu?
Akurat 3D w Prometeuszu 50 na 50, scenerie wykonane świetnie, natomiast przybliżenia w niektórych momentach zalatywały kiczem.
Całe szczęście, bo chcę się wybrać na Batmana, a 3D w kinie nie uznaję. Męczarnia dla mnie, do tego większe koszta.
Po Avatarze reszta mojej przygody z seansami 3D to same niewypaly, pewnie i w przypadku Prometeusza zapoluje na 2D. Tym bardziej, ze zazwyczaj troche sie jednak doplaca.
eJay-->szczerze? Tak. Na reklamach przed filmem pilka wyleciala z ekranu a samolot z niego wylecial...To bylo fajne. A w Prometeuszu takich efektow nie widzialem. Osleplem?
To byl pierwszy i ostatni film w 3d na jaki pos
Limbo92, 3D to nie tylko elementy wylatujące z ekranu. Kto oglądał Avatara, czy Hugo, ten wie, że te filmy stoją przede wszystkim głębią.
[19]
A nie? W tych dosłownie kilku scenach walk (poprzez "walka" rozumiem również szamotanie się gwałconej SS I, bo tak to zrozumiał Snyder) udało mu się wrzucić tyle scen rodem z kina kung-fu lat '80, że niejeden z tamtych właśnie filmów miał mniejsze stężenie klepania po mordzie. I to jeszcze przy montażu pociętym jak w przeciętnym teledysku.
Praktycznie każda postać została psychologicznie wykastrowana (zwłaszcza Rorschach i Comedian, jedynie Nite Owl i SS II jeszcze się bronią). Snyder prewencyjnie poszedł na mnóstwo głupich kompromisów, których nawet nikt na nim nie wymuszał, czego najlepszym przykładem jest pierwsze zabójstwo Rorschacha (polecam samemu wyszukać uargumentowania, facepalm gwarantowany). Niektórym bohaterom brakuje najważniejszych linii dialogowych ("I'm sorry"), innym przydzielono nie swoje kwestie ("Nothing ever ends"), które teraz tracą jakikolwiek sens.
Tak, to wszystko są szczegóły, tylko jakimś cudem Snyderowi udało się spieprzyć dokładnie te szczegóły, które były najważniejsze dla samej historii. Zaraz po premierze miałem do filmu stosunek w miarę pozytywny. Na wiele kwestii kręciłem nosem, ale wiedziałem, że z ostatecznym werdyktem trzeba czekać na Ultimate Cut. No i się doczekałem... armii zombiaków dekapitujących kapitana na Czarnym Frachtowcu. Snyder twierdził, że jest oddanym fanem pierwowzoru. Szkoda tylko, że nic z niego nie zrozumiał (sytuacja identyczna jak Gans i jego potworek udający adaptację Silent Hill). Dzieki temu udało mu się doprowadzić do sytuacji, gdy najsubtelniejszym elementem Watchmenów okazuje się niebieski pindol Dr. Manhattana.
Dla mnie Snyder to mentalny dzieciak (na oko 16-latek), który dzięki jakimś niewyobrażalnym, supertajnym koneksjom potrafi dorwać się w Hollywood gdzie tylko chce, mimo klapy finansowej dwóch ostatnich produkcji i bardzo mieszanych opinii zarówno krytyków, jak i widzów, na temat jego dotychczasowej twórczości. Z remake'u Dawn of the Dead zrobił głupkowatą rozwałkę, wpędzając tym samym cały podgatunek zombie-movies w ten sam schemat. 300 było akurat fajne, bo tam nie dało się niczego spieprzyć, a tematyka idealnie trafiała w preferencje reżysera. Kiedy już dostał możliwość nakręcenia czegoś od podstaw swojego, wyszedł mu Sucker Punch, który miał być Świętym Graalem nerdów z całego świata, a okazał się chaotyczną, rzadką kupą, z której dobrymi opiniami cieszył się tylko soundtrack.
No, ale czas leci, więc może Zack będzie miał teraz mentalnie około osiemnastki (niewielka różnica, ale zawsze coś), pomagają mu bardziej kompetentni ludzie, a sam temat nie wydaje się być aż taki wymagający (choć tu dużo zależy od obranego kierunku, może być różnie), więc jest szansa, że nie będzie tak źle.
Limbo--->Nie oślepłeś, oczekiwałeś tandety dla 10-latków. Stereoskopowe 3D naśladuje pracę gałek ocznych i jej zadaniem jest ukazanie przestrzenności, kolejnych warstw w perspektywie kadru - to okno na świat filmu, a nie odwrotnie.
Ja mam odwrotny problem z Prometeuszem, poszedłbym, ale wszędzie puszczają trzyde :|
Nolan jest przeciwnikiem kręcenia w 3D. - coraz bardziej gościa lubię.
Niedlugo pewnie nie bedzie wyboru. Jak juz maja isc w 3D to wlasnie niech to bedzie glebia, a nie walenie w twarz wybuchami. O wiele bardziej podoba mi sie wlasnie glebia jak np w Tron czy Avatarze, niz krecenie scen tylko po to zeby nam opona w morde wjechala jak w Drive Angry.
Zreszta powinni zawsze dawac dwie wersje. IMO lepiej zarobic mniej, ale zarobic, niz nie dostac nawet dolca. Nie raz juz odpuscilem film bo byl tylko w 3D i uznalem ze nie warto doplacac.
Nolan jest przeciwnikiem kręcenia w 3D.
I za to go lubię.
Nie rozumiem podniecaniem się filmami w "3D", ale co kto lubi.
Też nie lubię oglądać filmów w 3D. Okulary mnie męczą, gniotą, uwierają, spadają i wszystko co może w nich denerwować a sam efekt nie jest doskonały i momentami mnie szlag trafia. Ściągnięcie okularów jest niestety niemożliwe bo wtedy gówienko widać na ekranie
Okulary mnie męczą, gniotą, uwierają, spadają
Masz niekształtną twarz, udaj się do lekarza.
Nosze okulary, musze miec jedne na drugich, odczucia podobne.
Nie mam zamiaru doplacac jeszcze do soczewek, jak juz musze do okularow czy de.
[1] Dzięki Bogu!
Dziś na Prometeuszu się wymęczyłem. Nuda i słabe 3D, a kasa leci...
>>Masz niekształtną twarz, udaj się do lekarza.
>Lookash - sugerujesz operację plastyczną bo nie lubię kinowych okularów?
GOL ostatnio przoduje w bzdurnych poradach, ale ta jest wyjątkowo bzdetna :D
Drogi Lookashu - podaj proszę procedurę medyczną która "wyleczy" niekształtną twarz?
Może lekarz ma go profesjonalnie obić młotkiem cieśielskim, by się to jakoś wyrównało?
Btw ja tam nosze okulary 3d na moich własnych i nie miałem nigdy problemu, po prostu nie kupuję szmelcu po dychu na bazarze :D
Btw ja tam nosze okulary 3d na moich własnych i nie miałem nigdy problemu, po prostu nie kupuję szmelcu po dychu na bazarze :D
Nie wiem jak w innych kinach, ale u mnie daja za dodatkowa oplata swoje, ciezkie, twarde i niewygodne gdy ma sie je na swoich wlasnych. Nie sadze ze maja je z bazaru po dychu.
Kupowac wlasnych, podobnie jak soczewek nie planuje.
Widzialem Batmana wczoraj, i cholernie mnie znudzil, cala pierwsza godzina jest tragicznie przegadana, az zaczynalem przysypiac w kinie (a nie bylem zmeczony ani pijany, nic z tych rzeczy;) ) - najgorzej, ze te wszystkie dyskusje miedzy roznymi postaciami nic szczegolnego nie wnosily, pozbycie sie ich nic by nie zmienilo, generalnie film powinien byc co najmniej pol godziny krotszy.
spoiler start
Wiekszosc postaci byla dosc bezbarwna, tak z powodu marnej historii, jak i kiepskiej gry - szczegolnie zawiodl mnie Bane o makabrycznie smiesznym glosie, nawet smieszniejszym, niz glos Batmana (kiedy Bale mowi jak Batman, nie jak Wayne), prorokuje mnostwo youtubowych parodii roznych scen z dyskusjami tych dwoch kolesi, w stylu sceny przesluchania Jokera przez Batmana z poprzedniej czesci. Do konca nie wiadomo dlaczego on wlasciwie nosi swoja maske, i dlaczego nie moze bez niej zyc, bo filmowe tlumaczenie wyjasnia tylko, ze jest to oslona zmasakrowanej twarzy - mimo to w pewnym momencie okazuje sie, ze z uszkodzona maska nie moze oddychac (choc nie ma do niej podlaczonych zadnych pojemnikow z gazem). Talia al Ghul ujawnia sie i 10 minut pozniej ginie, komisarz Gordon sporo marniejszy, niz w poprzednich czesciach, Scarecrow w kompletnie epizodycznej roli, moglby byc zastapiony kompletnie dowolnym randomem i nikomu by nie brakowalo, nawet Michael Caine gral jakos bez przekonania, wyglaszajac tylko kolejne patetyczne monologi. Itd, itp...
Nie chce mi sie juz naprawde wnikac w cale mnnostwo dziur w scenariuszu i zwyklych niedorzecznosci, w stylu naprawienia zlamanego kregoslupa Batmana przez uderzenie piescia w plecy (po czym tydzien regeneracji i gotowe, wracamy do cwiczen), czy generalnie pomysl niepilnowanego wiezienia na dnie wielkiej studni, z ktorej przez -dziesiat lat nikt nie moze uciec, mimo, ze calkiem blisko szczytu jest zamocowana lina bezpieczenstwa (wspiac sie do mocowania, wbic kolejny hak pol metra wyzej, przewiesic line, powtorzyc - max kilka dni pracy i gotowe). Patetyczne sceny z rozpalaniem wielkiego symbolu nietoperza na moscie by dac znac o powrocie wywolywaly tylko wielki wewnetrzny krzyk "cheeesy!!".
spoiler stop
Na plus chyba tylko Robin (chociaz tez za duzo gadania, za malo dzialania) i sceny akcji.
Generalnie duzy zawod, dwie poprzednie czesci podobaly mi sie duzo bardziej. Kiepskie zakonczenie trylogii, jak dla mnie, max 4-5/10.
No dobra, dodam spojlera...:)
wysiak
Spoiler chyba ci się nie włączył.
na szczescie nie.
Dam jeszcze wiekszy spoiler, ktorego nikt sie nie spodziewa
spoiler start
Batman zwycieza, dobro triumfuje
spoiler stop
...;)
Prometeusz dostał hejta. Teraz czas na Batmana. Fuck yeah!
edit: Żarty sobie robię ;]
Dobija mnie to, że Prometeusza wyświetlają tylko w 3D (w większości kin). Przynajmniej Batmana sobie normalnie zobaczę.
Kto wyrusza o północy na seans?
edit: Ja nadchodzącą noc odpuszczam, ale jutro w godzinach porannych zaatakuje.
^Byłem dzisiaj w Poznaniu. Jutro też będę, ale na północ właśnie załapać się nie dam rady. Dopiero poniedziałek/wtorek, ale i tak dobrze, ważne, że nie 3D :)