http://www.wprost.pl/ar/405038/Mandela-umiera/
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,14155291,Nelson_Mandela_jest_w_stanie_krytycznym.html
http://www.tvn24.pl/nelson-mandela-w-krytycznym-stanie,335000,s.html
Wielki człowiek, laureat pokojowej nagrody Nobla, działacz na rzecz praw człowieka , bohater na skalę całego świata, który walczył z dyskryminacją ludzi czarnych umiera. Wątek ma na celu przypomnienie jego osoby, tym którzy słyszeli i nie słyszeli czegokolwiek o Nelsonie Mandelu. Brakuje na tym świecie takich ludzi jak on. Oby bez bólu przeszedł na tamtą stronę.
Jeszcze nie umarł, pośpieszyłeś się z nekrologiem.
[2] ---> Zaklepał sobie miejsce żeby nikt go nie ubiegł. Mam nadzieje, że to jeszcze nie jego czas. Mimo, że swoje już przeżył
Jeszcze nie umarł, pośpieszyłeś się z nekrologiem.
Ma nadzieje, że jeszcze zdąży zedytować :)
A ja slyszalem, ze wiele osob zarzuca mu, ze z RPA zrobil kraj, gdzie na ulicach roi sie od czarnych gangow, a normalni ludzie nie moga nawet wyjsc na ulice.
Napisałem jasno i klarownie, że nie jest to nekrolog tylko wątek mający przypomnieć golowiczom Nelsona Mandelę. Poza tym ma na karku 94 lata i jest w stanie krytycznym z infekcją płuc. Praktycznie minimalne szanse na przeżycie.
Normalni, czyli biali?!
RPA rozwijało się, gdy rządzili tam biali. Teraz stacza się tak samo jak pozostałe kraje Afryki, gdzie rządzą czarni. I Mandela ma w tym ogromny udział.
dokladnie, u nas tez czarny jest w sejmie i przez to kraj upada.....
Facet, który wykończył swój kraj. Bieda z nędzą, średnia życia spadła o chyba 20 lat. Na ulicach rządzą gangi, chociaż kiedyś rządziła policja. Bezrobocie i korupcja. Wprowadził rasistowskie prawa przy zatrudnianiu - najpierw czarni, potem hindusi a na końcu biali - tyle, że to najbardziej w czarnych uderzyło, bo zatrudnienie dostali słabi i niekompetentni inni czarni. Z RPA uciekło już 2 mln białych. Kraj tonie.
Właściwie dobrze to było tylko jemu i tym, którzy dorwali się do władzy.
[17] +1
To nie do końca prawda - tam żyły dumne czarne społeczności jeszcze do końca dziewiętnastego wieku. Zulusi, Matabele - prowadzili proste życie, ale nic nie potrzebowali od białych, którzy wydarli im te ziemie dla złota, diamentów i kłów słoniowych, totalnie rujnując ich plemienne państwa. Z dumnych wojowników stali się przez sto lat nienawidzącymi dzikusami właśnie za sprawą białych i ich policji. Bestialstwa jakich się dopuszczano na nich są trudne do opisania, oni również nie pozostawali dłużni, a teraz gdy odzyskali wreszcie swoje prawa jak mają funkcjonować, żyjąc tuż obok swoich dawnych oprawców? Mandela jest symbolem nie tylko odzyskania godności i człowieczeństwa, co również orędownikiem pokojowego współistnienia w czasach, gdy czarni przestali być traktowani we własnym kraju jak śmieci. Gdy go zabraknie do głosu mogą dojść znacznie bardziej radykalni przywódcy, a RPA ponownie spłynąć krwią jak w czasach Rodezji.
Ludy negroidalne (a już zwłaszcza Zulusi) nie żyły w RPA. To element tak samo napływowy jak biali. Na tych terenach żyły ludy nienegroidalne i Holendrzy właśnie z takimi się spotykali.
I to, że pierwszymi mieszkańcami tych ziem byli Hotentoci pozwala nam dzisiaj pisać rasistowskie komentarze? Przed nimi byli zapewne jeszcze inni, zapomniani jak budowniczowie Wielkiego Zimbabwe. To nie ma znaczenia - teraz tam jest klops, ale nie można obwiniać o niego jedynie czarnych.
Wszyscy lewacy twierdzą, że biali zniszczyli te wielkie i bogate i mityczne państwa murzynów. Tyle, że w przypadku RPA to raczej biali zostawili im wielkie i bogate państwo - a to murzyni je zniszczyli. Nawet twojego idola, czyli Zulusa Czakę wykończyli rodzeni bracia w imię kasy i przywilejów, a nie Brytyjczycy.
I to nie są rasistowskie komentarze, to komentarze samych czarnych, byłych bojowników, którzy teraz twierdzą, że gdyby wiedzieli jak to się skończy to by wsparli apartheid. To nic nowego, nawet Wałęsa twierdzi, że "nieotake Polske walczył".
Podobnie zresztą było z Rodezją. No, ale polityczna poprawność musiała zwyciężyć. To nawet nie chodzi o fatk, że do władzy dorwali się murzyni, a wspierani przez Związek Sowiecki marksiści. Efekt jaki jest, każdy widzi. Myślę, że Zachodowi też było na rękę zniszczenie dwóch afrykańskich potęg rolniczych.
Więc czcijmy dalej lewackiego terrorystę Mandelę. Wiwat!
Maziomir - a kogo jak nie czarnych? Przed rządami Mandeli, gdy rządzili biali, RPA było najsilniejszym i najbogatszym krajem Afryki, teraz gdy rządzą czarni kraj praktycznie upada. Czyja wina - Tuska?
Poczytaj trochę, jak wyglądały kraje Afryki "pod białą okupacją kolonistów", jak wyglądało odzyskiwanie wolności i czym to się skończyło.
[25] Brawo, następny wyprany z mózgu lewak myślący że to niby biali są tymi złymi. Wiesz w ogóle co to rasizm ?
Wielkiej straty nie będzie.
edit:
spoiler start
rasizm może działać w dwie strony
spoiler stop
Wiem, że ludzie żyjący na danym terenie gdzieś mają, jak stoją gospodarczo, a chcieliby być wolni. Stąd wszystkie rozruchy w Afryce, które doprowadziły do wyzwolenia państw.
Ale najlepiej do tego dorobić ideologię spisku, zniszczenia i kolaboracji. Dodatkowo zwyzywać wszystkich od lewaków i post gotowy. :)
[28] Powiedz to białem farmerom prześladowanym i mordowanym w RPA dzięki takim ludziom jak Mandela.
Każdy rasizm jest zły, w obie strony. Co nie zmienia faktu, że sytuacja obecnie i tak jest bardziej stabilna, niż stały podział za czasów apartheidu.
No ale dla ciebie to i tak będzie zbrodniarz, co z tego, że wyzwolił kraj, co z tego, że walczy z AIDS. Na szczęście takie poglądy to margines. ;)
Ale to nie jest żaden rasizm czy jakaś ideologia - tylko fakty. Za czasów Górskiego byliśmy silni w piłce nożnej a teraz dostajemy łomot - i jak to nazwiesz? Tak samo tu - za rządów białych RPA była silnym krajem, za rządów czarnych popłynęła - fakt jest faktem. Zresztą nie tylko RPA po przejęciu władzy przez czarnych popłynęła.
Ktoś tu chyba jest zarażony bakterią Karola Marska ;-)
"Co nie zmienia faktu, że sytuacja obecnie i tak jest bardziej stabilna, niż stały podział za czasów apartheidu." - to jakiś żart? :)
Szkoda tylko, że na papierze ładnie wygląda "silna gospodarka", ale o ludzi żyjących w danym państwie nikt nie dba. Wtedy byli traktowani jak śmieci, teraz nie są. No ale "siła państwa" spadła...
Na szczęście nasze poglądy to już nie margines, tylko przyszłość. Ludzie już mają dość tej lewackiej propagandy i wmawiania, że biali byli źli i w związku z tym przyjmijmy do UE jeszcze ze 100 mln imigrantów z Afryki i Azji. Czarni to tacy sami rasiści jak biali, a w rzeczywistości jeszcze gorsi, bo ominęło ich całe Oświecenie i kilka innych epok.
I na pewno nie jest tak, że "sytuacja obecnie i tak jest bardziej stabilna niż stały podział za czasów apartheidu", gdyż zaczęli się teraz nie tylko z białymi bić, ale przede wszystkim ze sobą. Wystarczy poczytać o pogromach w RPA czarnych imigrantów. A tu te małpy można na zdjęciu zobaczyć:
http://wyborcza.pl/1,76842,8172175,RPA_nie_chce_obcych.html
Za czasów RPA czarni byli traktowani lepiej niż teraz są traktowani przez swoich ziomków. I sami czarni to przyznają. Służba zdrowia w RPA przysługiwała wszystkim czarnym i stała nawet dla nich na wysokim poziomie. Teraz jest dno i tej służby zdrowia praktycznie nie ma - dlatego m.in. średnia wieku w RPA spadła o 20 lat wg statystyk.
Nikt nie jest zły, "zły" jest margines społeczny, który może być zarówno biały, jak i czarny. Takie poglądy wydają się na celu doprowadzić do kolejnych podziałów rasowych, czego należy uniknąć. Jeśli ktoś chce pracować, chce się rozwijać, chce coś robić - to się mu uda niezależnie, czy jest ciemnoskóry, czy jasnoskóry.
I równie niebezpieczne jest wejście ciemnoskórego do dzielnicy białych degeneratów, jak i tego jasnoskórego do dzielnicy czarnych degeneratów.
Jak na razie sama Afryka udowadnia, że jest jednym wielkim marginesem społecznym. Antyfaszysta Simon Mol też chciał się tylko rozwijać i chciał coś robić, a konkretnie to pozarażać młode lewaczki HIV-em, co miało mu zapewnić wyleczenie.
Ten propagandowy materiał brytyjskiej telewizji mi się bardzo podoba:
http://www.youtube.com/watch?v=0S2NKlMW0vc
Rodezja niedługo przed przejęciem władzy przez czarnych komuchów. Pokazane są straszliwe warunki życia czarnych - przykładem jest gość, który pracuje jako taksówkarz, z czego utrzymuje żonę, trójkę dzieci i mały domek. A lektor twierdzi, że inni czarni mają JESZCZE gorzej!
Co nie zmienia faktu, że sytuacja obecnie i tak jest bardziej stabilna, niż stały podział za czasów apartheidu.
jak słyszę RPA to myślę Waluś
Moldas chłopie mam nadzieje, że to tylko tymczasowe skażenie wiedzą wyniesioną ze szkoły :(
Ty Montera, pamiętasz mnie?, Kajś ty się chopie stracił na steamie już Cię prawie rok nie ma.
Montera niczym sęp stoi nad zwłokami Nelsona Mandeli i czeka aż ten dokona żywota, by oznajmić nam na forum jego śmierć.
btw
Większość "rasistów" z forum nawet nie widziała pewnie murzyna w realu na oczy nigdy...
Rezort -> Nie miałem czasu na granie, ale teraz w wakacje chętnie wrócę :D
Szkoda
[44]
Wiekszosc tez nie widziala na oczy montery czy gestochowy a wystarczy czytac ich wypowiedzi zeby organizm sam mial chec wymiotowac z powodu obrzydzenia.
Heh, jak ja lubię uproszczone bądź politycznie poprawne myślenie.
Nie od dziś wiadomo, że demokracja nie jest najlepszym ustrojem dla gospodarki, nie z punktu widzenia postrzegania tej ostatniej przez pryzmat wyłącznie wzrostu gospodarczego - tu zawsze przewagę mają autorytaryzmy/oligarchie, które nie muszą się liczyć z tzw. kosztami społecznymi, by wskazać choćby na ostatnie przykłady Chile czy Chin. I to może się przekładać również na poziom życia społeczeństwa, w tym także warstw dyskryminowanych, czego najlepszym przykładem jest Rodezja/Zimbabwe sprzed Roberta Mugabe i po nim.
Inna rzecz, że za proste jest wnioskowanie, iż skoro średnia życia spadła o 20 lat, to jest to wina Kongresu Afrykańskiego etc. Nie znam tamtejszych realiów, ale postawiłbym więcej niż czapkę orzechów na to, że w głównej mierze jest to "zasługa" wirusa HIV, czyli pandemii, z którą reżim de Klerka nie miał po prostu szansy się zmierzyć. Inna rzecz, że być może byłoby to bardziej cywilizowane, jak chociażby w nieodległej Zambii. Apologetom Mandeli pragnę przypomnieć, iż największym zarzutem formułowanym wobec prezydentury Mandeli - także przez jego zwolenników - było zaniedbanie problemu AIDS, gdy ten jeszcze tkwił w zarodku.
Dla mnie Mandela jest wielkim człowiekiem, bo potrafił dokonać pokojowej przemiany niejako wbrew własnym doświadczeniom, wbrew sobie samemu. Tytułem porównania wystarczy spojrzeć właśnie na Zimbabwe. Ale że jego "spadkobiercy" to banda łapówkarzy, gwałcicieli etc. - z tym polemizować też nie zamierzam.
I ja nie zamierzam polemizować. Ale gdy czytam brednie w stylu Aureliusa z postu 35-go, który widzi jedynie skutki, a nie zna, ani rozumie, lub co gorsza nie dba o przyczyny, lub takich prędkich w strzelaniu z ust "lewakami" jak Kcieciol, to odechciewa mi się nie tylko pisać, ale przede wszystkim myśleć, że jestem człowiekiem. Prymitywność nie przynależy do koloru skóry czy IQ - to chyba jakieś zaburzenia pracy mózgu na poziomie białek. Kto w ogóle sprzedał takim idiotom słowo "lewak"? Powinien zostać skazany na ubieranie się ala JKM, mieszkanie w Rodezji i zawód pastucha bawołów. To właśnie domena czasów kryzysowych - radykalizują się poglądy i jesteśmy gotowi do walki. Już dowiedziałem się, że jestem orędownikiem sprowadzenia kolejnego miliona murzynów do Europy w ramach zadośćuczynienia. To dla takich jak wy są te banery na boiskach, tak przy okazji.
MAziomir : moze w ramach eksperymentu pojechalbys do RPA i zamieszkal na tydzien w soweto ? Poza vluzgami nie napisales nic konkretnego.Ale to nawet zabwane Cie czytac .
Ile nadecia ..chlopie balem sie ze pekniesz :))))))))))
Belert, jak będziesz się spowiadał w kościółku, to koniecznie opowiedz o swojej chrześcijańskiej postawie na forum.
przepraszam że sie wcinam w ciekawą dyskusje ale czy pamieta ktoś jeszcze o wyczynach szanownej małżonki bohatera tego wątku ?
to tak w ramach ciekawostki
Klasyczny przykład komentarza Belerta, na który nie bardzo wiadomo co napisać. Nie Maziomir jest tu problemem, zapomnij o mnie.
Problemem jest to, że eksploatowaliśmy Afrykę przez wiele stuleci czerpiąc z niej wszystko co było nam potrzebne i nie dając w zamian niczego. Biali tworzyli enklawy, w których mieszkali chronieni przez lepszą technologię w dziedzinach sztuki zabijania, a reszta lokalnych społeczeństw traktowana była jak towar.
Ten styl życia upadł, bo w końcu zrozumieliśmy w swojej masie, że to było nieludzkie i powoli kończyło się przyzwolenie społeczne w Europie na jego kontynuację. Nie wiem czy pamiętasz różnego rodzaju embarga na RPA. I tak jak najpierw upadło niewolnictwo, tak z czasem nie dało się już utrzymać dominacji opartej na wspomnianej przewadze.
Rozgrywki pomiędzy samymi białymi sprawiły, że czarni dostali do rąk broń. Nie dostali jednak setek lat doświadczenia białego człowieka, które uczy, że konflikty można rozwiązywać również bez jej użycia. Całej tej humanistycznej nadbudowy, za którą zapłaciliśmy tu w Europie tyle krwi i jakkolwiek by nie spłycać czerpiemy już z tego jakieś zyski, choć długa przed nami droga do życia w prawdziwym pokoju. Dziś w obrębie Europy panuje względny spokój, konflikty zaś dzieją się na styku różnych kultur. A oni są jak dzieci z karabinami - oderwani od rzeczywistości, ale też wychowani w nienawiści do nas jako do tych, którzy tak długo ich krzywdzili.
Piszecie - przynieśliśmy im cywilizację - a to jest nieprawda. Przynieśliśmy tam własną cywilizację, ale nigdy nie uczyniliśmy ich jej częścią. W zamian odebraliśmy im bardzo dużo. Ich systemy prawne czy państwowe z naszego punktu widzenia mogły być barbarzyńskie, ale funkcjonowały na poziomie ich potrzeb, bez problemów. Można idealistycznie założyć, że naturalną drogą jest równanie w górę, i nasze przewagi w wielu dziedzinach siłą rzeczy motywują ich do rozwoju, ale jakim to się działo kosztem? Stworzyliśmy jedynie nieco bardziej zaawansowane kultury Cargo, w których wszystko jest zrobione z mentalnego bambusa poza bronią.
Jak więc możemy dziś obwiniać dzikich, że są niebezpieczni? Są u siebie, mają broń i powody, aby nas nienawidzić. Nie muszę tam jechać, aby coś udowadniać, toczę własną walkę o przetrwanie tutaj, mogę jednak wzorem naszych co bardziej oświeconych dziadków dbać, aby u podstaw oceny wartości człowieka nie leżał kolor skóry, a jego czyny. Szkoda mi też nie tylko gwałconych i mordowanych białych, którym wydawało się, że gdy powiedzą - patrz, oto linia po przekroczeniu której nie jestem już złym massą, a dobrym człowiekiem, wystarczy aby zadość uczynić setkom lat nieprawości. Szkoda mi również czarnych, którzy pozostali tam rozdarci pomiędzy brakiem możliwości naśladowania naszego stylu życia, a powrotem do swoich korzeni.
Nie twierdzę, że czarni mają rację i moralne prawo do odwetu, ja chciałbym jedynie, żeby każdy prymityw zdawał sobie sprawę z moralnie skomplikowanej sytuacji, w której nie mamy prawa czuć się lepsi od nich. Oczywiście, my Polacy możemy czuć się dumni z wyjątkowo czystego sumienia w tej sprawie. Nasza sytuacja nie dała nam możliwości posiadania kolonii, nie czerpaliśmy bezpośredniej korzyści z większości płynących z nich bene-fitów. Ale tym bardziej powinniśmy współczuć każdemu człowiekowi i narodowi, który był uciskany przez inne.
Problem w tym Belert, że tacy jak Ty nie uznają ich ani za ludzi, ani za narody, a jedynie za czarnych. I w taki klimat wpisuje się agonia Mandeli, który był jedynie symbolem pewnych zmian, a nie ich ojcem, trochę jak Wałęsa u nas. Pokolenia odchodzą ale mentalność pozostaje mój Biały Panie, nieprawdaż?
[52] No coo Ty?!
Mazio -> nasz kolonializm był blisko, Ukraina, Białoruś, Litwa, nie mają o nas dobrych wspomnień. Nie musieliśmy płynąc za morza więc i murzynka nie mieliśmy za poddanego, reszta w pełnym porządku, terror, wyzysk i pogarda.
Większość "rasistów" z forum nawet nie widziała pewnie murzyna w realu na oczy nigdy
To musieli naprawdę mało widzieć skoro nie widzieli. W Polsce murzynów pełno, wystarczy wyjść na ulice i dobrze się rozejrzeć.
Widzący
Ależ mieliśmy pozaeuropejskie kolonie :) --->
reszta w pełnym porządku, terror, wyzysk i pogarda
Półprawda to g*wno prawda i właśnie tyle warta jest Twoja wypowiedź. Nasz związek z Litwą to terror, wyzysk i pogarda?
Ta... i cara w Moskwie z naszego nadania. I co z tego? To jak powoływanie się na to że Wielki Książę Litewski został królem Polski a nie na odwrót.
Widzący - nie potraktuj tego jako pouczania, bo nie obsadzam katedry historii na Uniwersytecie Jagiellońskim, a co najwyżej zaopatruję ją w whisky, ale jest mimo wszystko pewna różnica - my nie mieliśmy aż tak dużej przewagi technologicznej, ani kulturowej nad wymienionymi państwami. Różnice były, ale głównie w bogactwie przekładającym się na przeciętnego obywatela. Dbaliśmy oczywiście również, aby się pogłębiały, bo łatwiej wtedy rządzić. Mimo to można założyć, gdy patrzeć na znane początki konfliktów (Grody Czerwieńskie np.), że stanęliśmy do walki jak równy z równym i osiągnęliśmy sukces. Faktem natomiast jest, że jeśli dziś zżymamy się na Litwinów za ich tak wielką do nas nienawiść, wypadałoby się zastanowić czy sobie na nią nie zasłużyliśmy.
Mazio -> Mówimy nie o czasach Krzyżackich ale o tych zdecydowanie nam bliższych czyli kolonializm epoki przemysłowej. W naszym wydaniu dzięki wczesnemu zakotwiczeniu przetrwał całą epoke rozbiorową pod kuratelą moskiewską. Ciekawe i pouczające jest przeanalizowanie struktury społeczno-gospodarczej na naszych kresach w okresie IIRP, pięknie powtarza wszelkie zależności kolonialne. Nomen omen, nasi osadnicy nazywali się koloniści, zresztą XX wieczna historia restytucji to historia zdrad i oszukaństwa usprawiedliwiana "wyższym dobrem". Dzięki temu utrzymaliśmy wschodnie rubieże w poddaństwie co po stokroć opłaciło nam się po IIWW, mieliśmy czym zapłacić oddając (zresztą pod przymusem) wschód aby dostać w rekompensacie zachód.
Spojrzałem na temat przez pryzmat większego odcinka czasu i stąd różnica w ocenie. Ale może masz rację: najtrudniej zobaczyć belkę we własnym oku.
Zgredek -> Nie, są to moje poglądy. Mogą ci się podobać lub nie, już wiem, że ci się nie podobają, ale nie musisz tego zaznaczać w każdym wątku światopoglądowym, do którego się wpiszę. :P
['] bo jeszcze ktoś mnie wyprzedzi ze świeczką
spoiler start
A tak na serio życzę mu dużo zdrowia, pomodlę się dziś za niego.
spoiler stop
Wiesz co Widzacy - tak sobie przeczytalem ten moj akapit, do ktorego sie odniosles i uswiadomilem sobie, ze masz racje. Ja nawet chcialem, zeby zabrzmialo to nieco sarkastycznie i z jakiegos powodu w ostatniej chwili zrezygnowalem z podkreslania tego aspektu. Chyba jednak lata wychowania w przekonaniu o naszym bialym jak snieg sumieniu i czerwonej jak krew historii przyniosly okreslony rezultat.
W tym aspekcie podziwiam pragmatyzm angoli, zawsze mieli świetne samopoczucie i nigdy nie sypali głowy popiołem. Niektóre ich dokumenty sprzed dwustu lat nadal są tajne, na co komu wiedzieć kogo otruto i kto spadł z konia na zarządzenie z Londynu.
I w tym własnie rzecz - ukryto. Sporo dokumentów które kłócą się z wizją szlachetnych Europejczyków niosących cywilizację puszczono z dymem już dawno temu lub pozostają zamknięte.
Ot, dobrym przykładem jest historia Konga Belgijskiego i to jakie cyrki się odbywały najpierw na początku wieku, a potem właściwie aż do dziś.
Nie ma czegoś takiego, że "eksploatowaliśmy Afrykę przez wiele stuleci czerpiąc z niej wszystko co było nam potrzebne i nie dając w zamian niczego".
Po pierwsze Europa eksploatowała przede wszystkim odnawialne surowce rolnicze. Nawet z Konga ściągano przede wszystkim kauczuk i kość słoniową, a dopiero potem miedź i złoto. Także RPA było przede wszystkim dostawcą żywności, a dopiero potem diamentów. Strata, którą rzekomo ponieśli ludzie z Afryki jest więc dość sporna. Tym bardziej, że płacono tym ludziom za pracę.
Po drugie Europa dała im jednak coś. W takiej Katandze pozostawiono kilka kopalni, hut i fabryk. Nie było problemu, by Mobutu rozwinął to dla dobra i bogactwa ludu, ale ten wolał ten lud mordować. W całej Afryce pobudowano im szkoły, szpitale, drogi, fabryki i przede wszystkim farmy. Nie było problemu by z tego skorzystać. Nie było też żadnego problemu by skorzystać z całej infrastruktury RPA i nie popaść w taką ruinę gospodarczą jak teraz.
Na szczęście wkrótce Chińczycy się nimi zaopiekują. Czy jednak będzie im lepiej pod ich rządami niż pod rządami białych to się jeszcze okaże.
@up
Nooo tak. Tylko ciekawe, że wg szacunków połowa populacji Konga nie przeżyła tego okresu. A w pozostałych koloniach też nie było za wesoło, zwłaszcza pod koniec XIX wieku.
Ale masz rację, płacono im. Konkretnie płacono kawałkami miedzianego drutu o smiesznie niskiej wartości.
PS O Chiny się nie martw. Robią biznes, inwestują pieniądze i efekty są.
Właśnie. Szacunki. Szacunki różnej maści naukowców próbujących uzasadnić "zło białych". Łatwo napisać, że to wina białych, że "połowa populacji Konga nie przeżyła tego okresu". Nie przeżyła, ale dlaczego? Może dlatego, ze się sami pozabijali. No i skąd wiadomo ile tam w ogóle mieszkało ludzi? Przecież to też tylko szacunki. Belgowie byli wprawdzie najgorszymi kolonizatorami, ale migracje ludności w Afryce powodowały, ze co chwilę tam się ktoś mordował - przed białymi, w trakcie ich rządów (chociaż najmniej), a także po ich odejściu. Historyczne Królestwo Konga (które miało jakieś tam nawet znaczenie) i jego następcy też zostało wykończone przez najazdy sąsiadów a nie białych. Nawet nie wiadomo właściwie kto ich najechał, bo te ludy najechały, zniszczyły i nic potem nawet nie zbudowały w to miejsce.
O Chiny się nie martwię. W ciągu parunastu lat Chińczycy wysłali do Afryki 1 milion ludzi. W Nigerii mieszka teraz więcej Chińczyków niż Brytyjczyków w czasach kolonialnych. A to tylko początek, bo np. do Zambii Chiny chcą docelowo sprowadzić nawet 2 mln robotników. Ciekawe co stanie się z mieszkającymi tam obecnie ludźmi.
Pozostały szacunki ponieważ archiwa Wolnego Państwa Kongo zostały spalone na rozkaz Leopolda II. Łatwiej oszacować procentowy ubytek ludności i jest on przerażający. Co gorsza są ślady wskazujące na to, że podobnego ludobójstwa dopuszczono się również w innych koloniach.
A tak w ogóle gratuluję mentalności. Całkiem taka jak ta prezentowana przez takich turystów z zachodu co przyjechali tutaj 70 lat temu i ubierali się na czarno.
To jest taka argumentacja jak argumentacja, że Pizarro podbił Inków i ich wymordował (przy czym on sam tak twierdził). Ale fizycznie nie mógł tego zrobić, gdyż miał tylko 180 ludzi oraz 37 koni. A więc jak to zrobił?
Inkowie byli brutalnymi władcami i wszyscy ich nienawidzili, więc oponenci z radością przyłączyli się do Pizarro (a nawet sądzili, że to oni go wykorzystają). Ktoś tam nawet oddał mu za żonę swoją córkę. Zresztą jak przybył Pizarro to rebelia przeciw Inkom już trwała. Badania archeologiczne wokół Limy i Cuzco pokazują że Inkowie w masowych grobach leżący wokół tych miast zginęli od broni Indian, a nie od muszkietów czy szabli. Cuzco to Inkowie oblegali nawet przez 10 miesięcy podczas powstania, a Hiszpanów to było tam wtedy raptem kilku - całą robotę załatwili za nich Indianie z plemienia, w które Pizarro się wżenił.
Tak samo można sobie pisać, o wspaniałym Królestwie Konga, tyle że ono za czasów Leopolda II było już dawno w gruzach i podzielone przez kochające się ludy, które wcześniej najechały to królestwo i w międzyczasie równie chętnie się mordowały.
Jakie ludobójstwo? Afrykanie się przecież sami zawsze wyrzynali, tak wyglądają ich wojny że na końcu się wycina wrogów. Najlepszym przykładem ostatnich lat to Tutsi i Hutu - ile poszło pod nóż 1 mln - i co wina białych bo parunastu najemników walczyło.
Kolonie trzymały (w miarę) w ryzach takie zapędy.
Skoro już o Kongu piszemy to poczytajcie co się działo jak Belgowie opuścili - do jakich cyrków dochodziło i co czarni bracia urządzali innym czarnym braciom jak im smycz zdjęto.
Najlepszym przykładem ostatnich lat to Tutsi i Hutu - ile poszło pod nóż 1 mln - i co wina białych bo parunastu najemników walczyło.
Oczywiście, że to wina białych - przez setki lat przed ich przybyciem oba plemiona żyły w zgodzie.
Oczywiście, że to wina białych - przez setki lat przed ich przybyciem oba plemiona żyły w zgodzie.
To jest tak straszne kłamstwo, że aż bolą zęby gdyż w rzeczywistości nawet lewacka Wikipedia podaje, że "Tutsi charakteryzują się stosunkowo wąskimi nosami i jaśniejszą skórą oraz są potomkami wojowniczych grup, które kilkaset lat wcześniej najechały rolnicze społeczności Hutu, wprowadzając tam swoje struktury feudalne.", a także: "historycznie Tutsi byli związani z klasą rządzącą", więc możemy dodać klasą wyzyskującą, albo nawet i niewolącą. A źródła nielewackie piszą wręcz o tym, jak to prężne i bogate królestwo Hutu zostało zniszczone oraz zniewolone przez krwiożerczych Tutsi, a starszyzna (inteligencja? oraz arystokracja?) Hutu przy okazji wymordowana. No i te struktury feudalne Tutsi, które służyły ograbianiu Hutu z różnych dóbr i surowców. Wstrętne.
Można wręcz powiedzieć, że po wiekach wyzysku oraz w duchu lewackiej sprawiedliwości społecznej, ci biedni Hutu się wkurzyli i w końcu dorwali się do wstrętnego najeźdźcy i okupanta.
lewacka Wiki? Grubo, proponuję przeczytać w jaki sposób Belgowie klasyfikowali miejscowych jako Tutsi lub Hutu.
Argument z Pizarro piękny, miałby nieco sensu gdybym to ja z nim wyjeżdżał, ale skoro chcesz... wiesz, jeśli uznamy że nie można obiążać biednego Pizarra bo nie miał mocy przerobowych by wyrżnąc wszystkich to nie powinniśmy się czepiać większości ludobójców naszych czasów.
W końcu osobiście nie zabijali.
PS Nie neguję, że w Afryce jak wszędzie gdzie indziej i wczesniej toczyły się wojny. Tylko proszę nie robić z tego argumentu że biali byli cacy, bo to jest koszmarne kłamstwo. Z takim podejściem można od razu wywalić do kosza historię i wszystko...
Z mojej strony EOT - zwykłem dyskutować z ludźmi cywilizowanymi a podejście Aureliusa wyklucza go z tego grona.
Szkoda odpisywac Hayabusa. Warto czasem wrzucic cos polemicznego, zeby a. nie kazdy myslal, ze glosza prawdy objawione, b. nie kazdy myslal, ze to forum jest pelne, ze tak ujme delikatnie, ksenofobow. Pzdr.