Czołem kumotrzy! Jakieś dwa miesiące temu zamieściłem na GOLu gitarowy cover Godsmacka, i kilku osobom się podobało. Dziś więc zamieszczę moją wersję Billie Jean, oryginał w wykonaniu Michaela Jacksona, ale ja oparłem się na smętnej niczym nocleg w hospicjum wersji Chrisa Cornella, świętej pamięci wokalisty min. Soundgarden czy Temple Of The Dog. Mam nadzieję że Wam siądzie, pozdro!
Uwielbiam nieodżałowanego Cornella i jego wersję. Twoja też mi się podoba. Jedyne co bym poprawił to nagrywanie. Jeśli planujesz więcej nageywek i gdzieś to wrzucać typu yt czy inny soundcloud to może warto zainwestować w sprzęt, który będzie lepiej rejestrował dźwięk.
Fajne! Tak z ciekawości zapytam - jak długo opanowujesz tekst? Pytam ponieważ zawsze gdy sobie przygotuję przemówienie, to później i tak często improwizuję zamiast trzymać się pierwotnego planu. Oczywiście wiem, że tekst piosenki to nie jest to samo, ale tu trzeba jeszcze zaśpiewać (sam śpiewać nie umiem w ogóle i dlatego pytam).
Z całym szacunkiem, ale mi bardzo nie siada. Wolę jak śpiewasz po polsku.
Z drugiej strony może to po prostu tym razem było inaczej? Ten kawałek z Godsmacka był niczego sobie.
No i koniec końców miło, że uczciłeś rocznicę śmierci Michaela.
Powodzenia tam, nagrywaj dalej!