Hej!
Z tego co wiedziałem filmiki to wydaje mi się, że w tą grę warto grać tylko jak się gra z grupą. Jako młody, zapracowany, tata, gram głównie sam i z doskoku więc odpadają umawiane sesje gry ze znajomymi a także randomami bo nigdy nie wiadomo kiedy bedzie traba odejść od kompa. Moje pytanie to czy warto sprawdzić ten tytuł jako czysty single player i jeśli tak od którego elementu serii zacząć
Grałem w World sam i bawiłem się ok, nie jest to generalnie moja bajka ale jak najbardziej można się bawić samemu.
Ktorego elementu serii? Da sie grac samemu, 99 procent jest do ubicia samemu w nowych odslonach a ktora czesc, na PC bez emulatorow albo World z troche wolniejszym tempem ale bardziej szczegolowymi lokacjami lub Rise w ktorym postacie potwory sa szybsze, mobilniejsze ale mapy sa bardziej puste, niestety gra byla tworzona z mysla o switchu jesli dla kogos to wazny aspekt.
Moze nadal jest wyprzedaz.
Spędziłem 1100h w Monster Hunter: World solo, więc jak najbardziej się da i polecam :)
Warto jak najbardziej - praktycznie wszystko da sie zatluc samemu (poza kilkoma potworkami z darmowych DLC, ktore byly ewidentnie robione pod multiplayera, np. Leshen i Behemoth w World - tez do ubicia solo ale jest to ekstremalnie trudne). Praktycznie kazda czesc bedzie OK na start, chociaz teraz najpopularniejsze i najbardziej dopracowane sa World i Rise.
Grałem na Playstation Portable we Freedom 2 i Freedom United dając sobie radę z większością zawartości robiąc je solo.
Tez grałem solo, przynajmniej do końca 'kampanii' ale potem grałem z randomami jak były jakies wydarzenia i tez było ciekawie, nie raz i śmiesznie.