Via Tenor
Mecz Polska - Holandia - jak wrażenia i ocena po meczu
Można przyznać że coś drgnęło w polskiej reprezentacji i chłopaki dawali rade i grali jak równy z równym.
Jako widowisko oglądało się to dobrze a momentami bardzo dobrze.
Widać też powiedzmy powód teraz takiej gry i stylu... w końcu nasi zaczęli biegać! Dobrze że z przodu starają się wracać, pomagać i wspierać defensywę. A nie jak do tej pory większość się przyglądała, patrzyła i liczyła na to że się uda wybronić. Bramkarz robił co mógł i nie ma zadnej jego winy przy stracie jednego gola.
Mecz był wyrównany. Choć można było to jednak wygrać, było do wygrania. Oby takie podejście, zaangażowanie i pomysł na grę trwał długo.
A może to Holandia jest teraz znacznie słabsza i nasi nie dostali mocnych bęcków? Hmm...
W każdym bądź razie widać poprawę i przyczynę dlaczego było lepiej - bieganie.
Było też zauważyć jak "Lewy" miał momenty gdzie odpuszczał i nie chciało mu się podbiec czy odebrać piłki, gdzie można to było przechwycić itd. Może taki już jego w RP mental i już wiek, ale ta asysta złoto. Też podania naszych były znacznie bardziej celniejsze i szybsze. I w końcu nie było tego cofania się w stronę swojej bramki.
I nasuwa się takie pytanie czy faktycznie w naszej reprezentacji selekcjoner może aż tak zmienić i wpłynąć na drużynę, czy to nie było jednorazowe, i czy nie będzie tradycyjnego "nic się nie stało".
Dwa remisy z topową drużyną wstydu nie przynoszą (nawet jeśli Holendrzy wczoraj grali bez wielkiego zaangażowania, bo wiedzieli że ich pierwsze miejsce w grupie i awans na Mistrzostwa to formalność), chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie mógł oczekiwać, żebyśmy wyprzedzili w tabeli Holandię. Szkoda wtopy w Finlandii, ale poza tym można powiedzieć, że wszystko "w normie". Oby dobrze przygotować się do baraży i żeby tam też trochę szczęście sprzyjało.
To jakiś inny mecz oglądałem. Widowisko? Śmiechu warte. Holandia kontrolowała grę, Polska szarpała. W pierwszej połowie mogli wyprowadzić z 3 świetne kontry, udało im się z jedną, z której padł gol. Dobra drużyna wygrywałaby już z Holendrami z 3:0 w pierwszych 45 minutach.
I w końcu nie było tego cofania się w stronę swojej bramki.
Przecież to było obecne co jakiś czas. Z pola karnego Holendrów wycofali do Grabary lub do ostatnich obrońców. I nie, mecz nie był wyrównany. Holandia przeważała. Nie zakłamujmy rzeczywistości. Ale widać, że jest inny mental i zawodnikom się chciało. Jednak jeszcze długa droga przed nimi, by wszystko się zazębiało, ale kadra musi otworzyć się na młodych zawodników.
Widowisko widowisko przecież była pirotechnika :))
A z tym cofaniem, nie do końca, fakt mieli pare sytuacji gdzie musile cofnąć by byli "przygwożdżeni" ale było znacznie tego mniej conajmniej o połowę niż dotychczas im sie to zdarzało.
Może i Holandia nie zagrała na 100% swoich możliwości bo nie musiała i im się nie chciało, mogli nawet to przegrać bo dla nich nic by to nie zmieniło. Ale z drugiej strony wstyd dla nich byłoby przegrać i tracić swoją renome, marke.
Jak dla mnie w końcu możemy pokazywać się na turniejach. Skuteczności nie ma, ale za to obrona nie dziaduje, a to w ostatnich latach była istna tragedia. Co z tego, że mieliśmy Lewego, Piątka i innych asów w ofensywie, jak z tyłu puszczali takie farfocle, że nawet nasi top bramkarze nic nie mogli zdziałać. A potem był wstyd na całą Europę, i jak tu mieliśmy wychodzić z faz grupowych.
Wczoraj obrońcy rzeczywiście się popisali. Holandia przeważała, ale okazji do bramek mieli naprawdę niewiele. Zabawne, że wystarczyło nasprowadzać nieznaną młodzież z ligi włoskiej by naprawić naszą największą zmorę.
Ja widziałem to co zwykle. Idziemy z akcją i jak jesteśmy już w pobliżu lub polu karnym to marnujemy całą akcję fatalnym podaniem, przyjęciem itp. nie mogę na to patrzeć.
Nie graliśmy źle i teraz za Urbana wygląda to ok ale tylko ok bo dalej mamy marną skuteczność pod bramką. Ten stacony gol to też totalny chaos i właśnie Polska jak wpada w chaos, a często się to zdarza i niezależnie z kim gramy to właśnie tracimy takie śmiszne bramki ale tutaj znowu nie mamy topowych obrońców tylko zawsze mieliśmy panikarzy.
Niby teraz z Maltą to formalność ale właśnie lubimy takie mecze przewalić.
pelni nadziei wjezdzamy w baraze. jestem dobrej mysli. kolejne mistrzostwa czekają, na Biało czerwonych
Z druzynami pokroju Holandii nigdy nie będziemy grali jak rowny z rownym, bo zdecydowanie nie mamy pilkarzy na ich poziomie. Mozemy liczyc wlasnie na kontry i murowanie bramki. I tak jest zdecydowana poprawa w mentalu druzyny, za Probierza dostalibysmy łomot w obu meczach przeciw Holandii.