Wlasnie jestem u babci na mieszkaniu, pies mnie budzi rano wyciem, biegne a tutaj jakis typ u babki w pokoju siedzi i cos pisze. Zza ramienia wylukalem, ze to jakies Zeznania Swiadka :O
Babcia kiedys tam zlamala reke, ale nie dostala odszkodowania wiec nie wiem wtf. Pytam typa kim jest a on ze policjantem, ale legitymacji nie chcial pokazac (podobno babce pokazal, ale 85-letniej babce to moza pokazac druk na srajtasmie i uwierzy). Jakby nie ten tekst to bym go ladnie poobracal ale strach psa tluc bo by byla lipa.
Zadawal pytania z 30 minut jak babcia zlamala reke skad dostala leki gdzie sie leczyla itd., i sie zmyl, nawet kwitu nie zostawil.
Policja tak robi? Czy moze moja babka wlasnie wziela kredyt? Najlepsze, ze dzwonilem na 997 to mi powiedzieli, ze oni nic nie wiedza, ze to pewnie policjant (albo i nie), ze gosc ktory siedzi u mnie na chacie nie musi mi sie legitymowac dopoki mnie nie przesluchuje (czyli ze byle kto mi wbije na kwadrat powie ze jest z psow i mojej babce pokazal paszport polsatu i juz mu moge nadmuchac) i ogolnie mieli mnie w dupie i splawili.
To serio mogl byc pies? Pilonwalem sprawy i babka zadnych bzdur nie podpisywala, ale mlody typ, ubrany w jakas hawajska koszule, przesluchanie w domu, w ogole w jakiej sprawie, hmmmm? Zadnego kwitu nie zostawil, spisal pesel, date wypadku babki, jakies bzdurne rzeczy i poszedl.
Co to jest. Nawet list wczesniej nie przyszedl ze bede mial psa na chacie nie bylem przygotowany na to.
Najlepsze, ze dzwonilem na 997 to mi powiedzieli, ze oni nic nie wiedza -> Kłamiesz. 997 to numer alarmowy, na nim informacji żadnych nie podają.
Jakby nie ten tekst to bym go ladnie poobracal ale strach psa tluc bo by byla lipa.
po tym kawalku skonczylem czytac, kolejny gimnazjalista ktory mysli, ze jest fajny w internecie
2/10. Do momentu z 997 nawet miałeś dobre chęci.
To musza być jakieś substancje chemiczne zawarte w wodzie które zmuszają do wymyślania takich idiotycznych opowieści
abstrahując że to pewnie prowokacja, to jedyne co mi na myśl przychodzi to to, ze facet który rzekomo gnębi twoją babcie to jakiś agent konkurencyjnej ubezpieczalni który chce znaleźć haka na konkurencje, ale z tym 997 to nieźle wystrzeliłeś, spadłem z krzesła.
Ale o co wam chodzi z tym 997? Przecież to normalne - jak chce cię zatrzymać nieoznakowany radiowóz, a tym nie masz pewności czy to policja, to też możesz wykręcić 112/997 i się dowiedzieć...
http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,2513468.html
Lilianna Kruś-Kwiatkowska
oficer prasowy toruńskiej komendy
Każdy funkcjonariusz przychodzący do czyjegoś mieszkania powinien mieć przy sobie policyjną legitymację ze stopniem, imieniem i nazwiskiem, danymi o jednostce oraz pełnionej funkcji. Ponadto policjant ma przy sobie odznakę z numerem identyfikacyjnym. W razie wątpliwości zawsze można zadzwonić na bezpłatny numer 997 i ustalić, czy osoba podająca się za policjanta jest nim faktycznie i czy jest na służbie.
Jaki ''kwit'' miał zostawić twojej babci funkcjonariusz? Pokwitowanie, za co?
Następnym razem obudź się dobrze zanim zaczniesz bulwersować.
a ja mu wierzę, to niemożliwe aby człowiek o nicku haker mógł wymyślić coś takiego i do tego zakładam, że ma 19 lat a to już nie gimnazjum ! zresztą trochę się go boje bo nie mam firewalla na komputerze i jeszcze mi ukradnie dane jak się zdenerwuje :(
Pytam typa kim jest a on ze policjantem, ale legitymacji nie chcial pokazac
Yhym...
To jest standardowa metoda wyłudzania pieniędzy. Starsi ludzie są tak niesamowicie łatwowierni. Dla zawodowego oszusta wyrwać na odszkodowanie parę setek to przedszkole oszustwa. Gdzieżby tam policja zajmowała się odszkodowaniami za złamaną rękę?
Dla przykładu działanie profesjonalistów z mojej okolicy:
"Zgorzeleckie małżeństwo 80-latków straciło oszczędności całego życia – 75 tysięcy złotych. Dało się nabrać oszustom działającym metodą „na wnuczka”..."
[11] & [14]
Strasznie mnie irytują naciągacze-akwizytorzy i zwykli oszuści, którzy żerują na łatwowierności ludzi starszych. Moich dziadków nachodzą notorycznie - a to drzwi podobno spółdzielnia wymienia i trzeba zapłacić, a to jakiś akwizytor ma do zaaoferowania zaprojektowany przez NASA odkurzacz + gratis zestaw garnków (normalna cena garnków - 2000 zł!), zasypywanie jakimiś ofertami książek, telefony, notoryczne listy "wygrał pan, wystarczy tylko wysłać list/sms" etc.
Na szczęście dziadkowie mają rodzinę, która ich pilnuje i cały czas musimy im tłumaczyć, żeby broń Boże niczego nie kupowali/nie wysyłali etc. Raz babcia dała się naciągnąć na rzeczony wyżej odkurzacz + garnki (koszt to dobre kilka tysięcy zł) - dobrze, że nam o tym powiedziała i udało się wszystko zwrócić. Co najśmieszniejsze, ona sama była na siebie zła za ten odkurzacz - ale mówiła, że ten pan był taki sympatyczny, że to okazja etc.
Na drzwi też już chcieli dawać (uwierzyli, że to spółdzielnia), ale szczęśliwie akurat ciocia do nich przyszła i udało się im nie stracić pieniędzy.
Strach się bać co musi być u rodzin, które nie mają tak dobrych kontaktów pomiędzy sobą :/
Dokładnie, to trochę tak jak z tym taksówkarzem kilkadziesiąt zł/kilometr. Prawo powinno chronić przede wszystkim ludzi, a nie trzymać się kurczowo kruczków, ludzi sprzedających sprzęt bardzo drogi, stosując manipulację, zwykle wobec emerytów niezbyt zamożnych powinno się surowo karać.
Albo przyszedł wziął te dane (pesel, itd.) i może pójść po to ubezpieczenie jako "dla babci".
Mowie powaznie.
Jeszcze raz, sorry, ale bylem zly i zaspany.
Wstaje rano, w domu siedzi typ, ubrany "po cywilniaku". Odmawia pokazania legitymacji policyjnej, bo to nie mnie przesluchuje. Dzwonie na 997 a tam pani mowi, ze ma obowiazek okazania jej tylko przesluchiwanej osobie, nie mnie. Chyba, ze babcia bylaby ubezwlasnowolniona. Do tego dyspozytorka nie wie czy to policjant czy nie, bo nie wie gdzie ludzi wysylaja (a w tv trabia ze jak ktos podejrzany sie dobija i mowi ze policja to zeby dzwonic na komende - i po co? skoro oni nie pomoga?).
Wlazlem do pokoju babki i patrzylem a facet prosil o pesel, dane, adres i wypelnial dokument o zeznaniach swiadka, taki czarno bialy gdzie wpisywal imie nazwisko co sie babci stalo itd.
Moze to bylo sledztwo ws. wyludzania odszkodowan przez jakiegos lekarza, nie wiem.
Tak czy inaczej jestem zazenowany, bo policja sama dziala jak oszczusci i naciagacze, skoro chodza po cywilniaku nie legitymuja sie domownikom i najgorsze ze kazda osobe bym wypier$lil za drzwi a wez zlap za szmaty policjanta to zaraz cie zamkna na 24.
Jakby jeszce jakies pokwitowanie zostawil ze byl, wiem ze to glupie ale czulbym sie pewniej a tak to nie wiem kto to byl i na policji mie nie powiedza. A on mie mial obowiazku sie legitymowac. No to ja juz urwa nie wiem o co w tym kraju chodzi. Dobrze ze sie w ogole do mnie nie wprowadzil powiedzialby ze prowadzi czynnosci sluzbowe i tez by nikt nie wiedzial kto to. A to rownie dobrze zlodzieje moga tak chodzic.
Nie mial maszynki do spisu i mowil ze jest policjantem. I pytal o nfz.
Nick wyjaśnia całą sprawę.
BTW. to mi się z serialem MAgnum skojarzyło, to o tym typie w hawajskiej koszuli, ach te stare dobre czasy...
To nawet nie moj nick tylko mojego brata bo zabronil mi pisac z jego.
To nie jest prowokacja. Zreszta nie widze w tej sytuacji nic smiesznego. Zadalem proste pytania.
Jakby nie ten tekst to bym go ladnie poobracal Tutaj odechcialo mi sie czytac.
Ale jeszcze sie zmusilem lecz po tym "nie musi mi sie legitymowac dopoki mnie nie przesluchuje" Juz zrezygnowalem.
Najadles sie ogorkow ?
A w razie czego to wiedz, ze policja nie ma prawa wejsc do mieszkania bez twojej/babci zgody lub nakazu. Chyba, ze sa podejzenia lecz wtedy sa wysylani bo maja zgloszenie co juz jest powazna sprawa. Jesli babcia wpuscila a to jej mieszkanie to nie masz nic do gadania.
delstar, co nie pasuje?
Zadzwonilem na 997, powiedzialem ze policjant w cywilu prowadzi czynnosci sluzbowe. Baba spytala co robi ja ze przesluchuje swiadka (moja babcie). Kobieta odpowiedziala ze ma obowiazek wylegitymowania sie tylko babci ktora przesluchuje a nie mnie, chyba ze i mnie bedzie chcial przesluchac.
Cos niejasne?
A ze bym go poobracal z bracholem to zadna sztuka, ciagle mi jakies cygany i inne sciemniacze na chate wchodza takie jak xant0s opisal. I zawsze ich gonie psem/kijem albo leje w ryj. Co jakby Ci cygan wlazl do przedpokoju to bys go nie wypchnal czy wytrzasl za szmaty?