Bo chyba ta sama co u nas...
Zobaczcie jak tam jest widno, co stoi na przeszkodzie zeby u nas zrobic tak samo, zachodnia Europa jest uprzywilejowana strasznie, ale nie przez miejsce polozenia ( to pogode im lepsza daje, ale na to wplywu nie mamy ), a przez durne przepisy jak ta zmiana czasu co jest w naszym wypadku po prostu zle ustawiona.
edit
Skoki ogladam, na tej podstawie oceniam
A co Suwałki mają powiedzieć? Miasto znajduje się w strefie, w której zamiast 16 powinna być teraz 15, ale liczy się oczywiście czas urzędowy. Tylko szkoda, że o 14 jest już ciemno.
Między zachodnim, a wschodnim krańcem Polski jest różnica ponad 40 minut według czasu słonecznego. Już nie mówiąc jaka różnica jest między nami, a Hiszpanią.
Roznica jest spora, wynika wlasnie z naszego polozenia, ale zeby ja zminimalizowac wystarczy zmienic przepisy.
ZEBY BYLO NORMALNIE.
[2] No ale chyba wczesniej zchodzi to i wczesniej wstaje. W naturze chyba nic nie ginie.
Moim zdaniem dobrze ze w Europie jest ten sam czas, nie ma zadnej zamoty.
A ja chcę oglądać Ligę Mistrzów o 20:45 jak (prawie) każdy Europejczyk i mam gdzieś inność dla snopka, o.
Polaco -> Specjalnie tej różnicy popołudniami nie odczuwam. Bardziej rano, ale też niewiele - taki "półmrok" robi swoje. :P
Latem robi się widno około 5:00-6:00. Coś nie bardzo ta krucjata geograficzna przemyślana.
No masz, a ja UFC w nocy oglądam i obserwuję, kiedy się jasno robi mimowolnie nawet. Lato trwa od 22 czerwca do 23 września, średnio właśnie w podanych przeze mnie godzinach robi się jasno. ;)
Jest czas, jest strefa, jest normalnie. Narzekacze zawsze się znajdą. Przeżyjesz tę zimę, dasz radę.
[9] 6? Żartujesz sobie? Na początku lipca robi się widno już po 3, a o 4 jest już zupełnie jasno.
Austria jest bardziej na południu i zimą dzień jest tam trochę dłuższy niż w Polsce.
Lato trwa od 22 czerwca do 23 września, średnio właśnie w podanych przeze mnie godzinach robi się jasno. ;)
Średnio to nie jest tydzień po przesileniu letnim.
Geografia nie kłamie, jest jak jest, a te ciągłe jęki - nie tylko w copółrocznych wątkach o zmianie czasu jak widać - są już nudne.
W moim kalendarzu są podane godziny wschodów i zachodów słońca. W czerwcu i lipcu słońce wschodzi ok 4.15, zdarzało mi się wstawać ok 5 rano i wtedy było już widno.
U mnie w lato również widno się robi, właśnie ok. 4 rano.
Widno o 6 rano, to ja mam dopiero w okolicach początku października.
Przekleje tu czesc swojej wypowiedzi z przed jakis 2 miesiecy:
"Na poczatek - http://pl.wikipedia.org/wiki/Szablon:Strefy_czasowe_w_Europie [http://24timezones.com/eu_map/europe_time_pl.htm link pomocniczy] tak wyglada mapa sfer czasowych w Europie, jak widac pomijajac caly Polwysep Skandynawski Polska jest prawie najbardziej wysunieta najbardziej na wschod i polnoc ze swojej strefy. Co to w praktyce oznacza, pokaze porownujac czasy trwania dnia w Warszawie, Madrycie, Tiranie [stolica Albani - wybralem ja dlatego ze lezy na bardzo porownywalnej szerokosci geograficznej z Madrytem oraz dlugosci geograficznej z Warszawa, co pozwoli pokazac roznice w czasie przy pominieciu wplywu tego ze Polska jest duzo bardziej na polnoc niz Hiszpania] oraz Berlinie, bo blisko nas.
Daty wschodu i zachodu slonca wzialem stad http://calendar.zoznam.sk/sunset-pl.php
Zatem, przechodzac do liczb, skupie sie na najbardziej skrajnych dniach czyli 22 czerwca i 21 grudnia.
Warszawa - dla 22. czerwca 4:14 - 21:01, dla 21. grudnia 7:42 - 15:24
Tirana - odpowiednio 5:07 - 20:17, 7:02 - 16:14
Madryt - odpowiednio 6:44 - 21:48, 8:33 - 17:50
Berlin - odpowiednio 4:42 - 21:33, 8:14 - 15:53
No dobra, jeszcze Amsterdam, bo tak na oko w srodku calej naszej strefy czasowej lezy:
Amsterdam - odpowiednio 5:18 - 22:06, 8:47 - 16:29"
+ jeszcze stolice naszych sasiadow na wschodzie, Minsk ma stale +3, Kijow +2/+3 zamiast europejskiego +1/+2:
"Minsk - 5:37 - 22:45, 9:25 - 16:49 [chyba pierwszy raz zazdroszcze czegos Bialorusi...]
Kijów - 4:46 - 21:13, 7:55 - 15:55"
Podsumowujac - nietrudno zauwazyc ze w porownaniu z reszta europy mamy naprawde szybko konczace sie i zaczynajace dni, niezaleznie od pory roku.