Komentarze: Życie Pi (w 3D). Magia kina (w 3D).
Mam trochę dziwaczne pytanie: w tym filmie są jakieś zwroty akcji, czy po prostu bohater płynie wraz z tygrysem i przez dwie godziny dzieje się niewiele więcej? A, no i jak wygląda sprawa z "czystością" otoczenia? Bo na trailerach film wyglądał niezwykle sterylnie i mi się to nie podobało.
Nie za bardzo wiem, jak na to pytanie odpowiedzieć. Chyba są... :) Tzn. od razu wiadomo, że bohater przetrwa podróż, bo przecież opowiada historię pisarzowi, ale nie wszystko jest oczywiste i do przewidzenia, oj nie.
Co do "czystości" - film jest mocno podkolorowaną rzeczywistością, styl wizualny jest wysoko na liście priorytetów twórców. Myślę, że zwiastun to dobra próbka tego, co widać w kinie. Moim zdaniem - jeden z najładniejszych filmów ostatnich lat. Zdecydowanie warto go zobaczyć, ale nie można się nastawiać na kino akcji z masą zabawnych dialogów czy fabularnych wolt - to nie ten typ kina.
Życie Pi jest jak fantastycznie opowiedziana bajka - jest magia, ale również brutalny świat. Bajki nie można zilustrować brudem i nadmiernym realizmem - to nie ten typ :)
ja się w zwiastunie zakochałem, a co dopiero z filmem. pytanie mam - czy w samym filmie pojawia się też muzyka Coldplay?
ja się nie zgodzę co do tygrysa co to za wyczyn stworzyć komputerowego zwierzaka w dobie takich technologii jakie teraz panują , gdyby przez całe 100 % użyli prawdziwego tygrysa to byłby wielki zachwyt i pochwały a takto to nic tylko efekt specjalny i na co tu zachwyt ... eh zauważyłem że zwłaszcza polaczków zachwyca wszystko co sztuczne w filmach bo teraz w filmie wszystko jest komputerowe ( jedynie aktorzy pozostają realni ).
dla mnie film do połowy bardzo fajny. W drugiej połowie czułem sie, jakbym oglądał kreskówkę (surykatki śpiące na plecach Pi? Proszę:/) No i końcówka strasznie mdła i bez polotu.
gdyby przez całe 100 % użyli prawdziwego tygrysa to byłby wielki zachwyt i pochwały a takto to nic tylko efekt specjalny i na co tu zachwyt ...
Taa, a potem placz ze zwierzaki zdychaja jak przy Luck HBO, albo ze zwierzak zjadl aktora.
Do drugiej polowy filmu mam zarzuty takie same, jak NG - natomiast co do pierwszej polowy, to byla zwyczajnie nudna.
Film mimo wszystko zrobil wrazenie, bo efekty audiowizualne sa nieziemskie, ale generalnie jest to rozciagniety na dwie godziny trailer, jest bardzo ladnie, ale dzieje sie niewiele (a jak juz sie dzieje, to niewiele w tym sensu).
Według mnie sama końcówka w idealny sposób nadaje sensu temu, co pozornie było bez sensu. Poza tym to jest w dużej mierze baśń, więc zarzut "bez sensu" wydaje mi się trochę nietrafiony. No i być może lektura książki przed filmem inaczej nastawia widza, bo nie znalazłem w finalnym produkcie w zasadzie niczego zbędnego lub na siłę.
Idę do kina. Chyba mój gust.
Niby lubię od czasu do czasu obejrzeć takie kino by podnieść się na duchu i naładować pozytywną energią, ba uważam że najlepszym filmem ubiegłego roku są Bestie z …, ale po seansie utwierdziłem się w przekonaniu, że jednak eJay miał rację jestem Robocopem.
Nie będę pisał że Życie Pi jest przereklamowany gniotem, albo że odtwórca głównej roli dostał by Oskara tylko za to że jest hindusem, bo nie jestem tak ograniczony jak niektórzy ludzie siedzący ze mną w sali kinowej. Po prostu Życie Pi mnie nie porwało, być może ten film nie był dla mnie. Nie zachwyciły mnie efekty wizualne, ani się nie uśmiechnąłem, ani nie zasmuciłem, kompletnie nic mnie nie urzekło. Jedyne co mogę pochwalić to aktorstwo. Suraj Sharma udźwignął cały film i za to należą mu się brawa. W końcu niełatwo gra się piłką do tenisa na drucie czy pluszową zabawką. Gdyby konstrukcja filmu była inna to i ocena byłaby inna a tak 6,5/10 )z uwzględnieniem, że nie jest to ocena alfy i omegi).
No i git. Podoba mi się taka opinia. Nie zgadzam się z nią (w sensie: miałem inne odczucia), ale przynajmniej doceniłeś pracę twórców i całkiem sprawiedliwie podszedłeś do oceny.
(Ale Dom w głębi lasu nie jest najgorszym filmem 2012 roku, oj nie :P)
Oj jest, oj jest i mógłbym się rozpisać pewnie na 10 stron dlaczego jest. Ale żeby nie tracić Twojego i mojego czasu napisze tylko ostatnie zdanie mojej opinii którą skrobnąłem po powrocie z kina: "A dlaczego TCitW jest numerem jeden bo nie lubię jak ktoś spuszcza wagon nawozu na mój ulubiony gatunek i jeszcze dorabia sobie do tego ideologię."