Komentarze: Rojopojntofwiu #41 Moda na zombie
Zombie is Good !!!
ROJO-> będziecie (z Rock'iem) dzisiaj nagrywali Borederlands
Mała ciekawostka. Pierwszymi zombie (w formie którą znamy dzisiaj) wcale nie byli ludzie tylko Smerfy. Tak niebieskie stworki ze znanej wszystkim dobranocki były pierwszymi zombiakami a nie ludzie z filmu Noc żywych trupów z roku 1968. Koleś, który stworzył Smerfy (Pierre Culliford) napisał w 1963 r. komiks Czarny Smerf. Opisane w nim wydarzenia bardzo przypominają epidemie zombie (dokładny opis poniżej).
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Black_Smurfs
Scott P. to chyba nie znasz filmu White Zombie z 1935 roku (czy jakoś około)
a ten tekst o zombie jest mega passe. O modzie na zombie pisało się 2 lata temu.
keeveek - gdzie ja napisałem, że moda na zombie zapanowała dnia 5 września 2011 roku? Wymieniłem masę gier (kilka bankowo pominąłem), które żywiły się naszymi mózgami od grubych lat.
keeveek > Zdaje mi się, że nie wiesz o czym piszesz i o czym ja pisze. W filmach które wymieniłeś zombie przypominają te z przed Nocy żywych trupów. Czyli cytując tekst ROJA "Samo pojęcie zombie wywodzi się z kultu voodoo, w którym oznacza osobę silnie zniewoloną i ślepo lub nieświadomie wykonującą polecenia osoby kontrolującej ją, najczęściej będąc pod wpływem środków odurzających."
A ja pisze o zombie, które narodziły się po filmach Georga Romera.
Ależ mi się miło czytało. Znów poczułem ten wirtualny wiatr we włosach zagłębiając się w każde słowo wystukane na klawiaturze przez Rojcia. Tak trzymaj i nie spuszczaj z tonu ani na chwilę! :)
Niestety ściany tekstu z mojej strony nie będzie z bardzo prostego powodu - nigdy nie kręciła mnie tematyka zombie, ale postaram się skrobnąć coś ciekawego.
Wspomniałeś o tym, że pierwotne zombie przedstawione były jako zniewoleni umysłowo ludzie przez osoby trzecie. Dziś kult voodoo jak każdy z nas doskonale wie jest oddzielnym tematem i głównie kojarzy się ze szmacianą laleczką, dzięki której można kontrolować drugą osobę.
Tak jak wcześniej "mówiłem", temat zombie nie jest mi bliski, ani w filmach, ani tym bardziej grach, czy w czymkolwiek innym. Generalnie lubię gdy bezmózgie stwory atakują mojego herosa jeśli są jedną z wielu grup moich przeciwników. Jeśli gra oparta jest tylko i wyłącznie na tych pierwszych, to niestety nie za bardzo mnie ona do siebie przekonuje, chociaż bywają wyjątki.
Takim wyjątkiem jest Dead Island, który swoją drogą zbiera niezłe noty w przeciwieństwie do innej nowości rodzimego Techlandu, który tematycznie jest mi znacznie bliższy! Niemniej jednak to właśnie Dead Island bardziej podobał mi się na wszelakich prezentacjach. Zrezygnowano tu z ciemności, za którą osobiście nie przepadam na rzecz zapierającej dech w piersiach wyspy! Od razu ostrzegam - w Dead Island z całą pewnością nie zagram dla zombiaków. W tej produkcji kusi mnie wiele innych rzeczy, o których pisał jednak nie będę, ponieważ odszedłbym za bardzo od tematu.
Bardzo fajnie opisałeś ten temat. W taki sposób, że mnie po prostu zainteresował i nim zdążyłem się obejrzeć, już wszystko miałem oczytane. Nigdy wcześniej nie zagłębiałem się w tę tematykę i dobrze również było przeczytać te sześć powodów, dla których większość ludzi interesuje się (nie)umarlakami.
Kończąc swoje wywody, dziękuję za miłą, wieczorną lekturę. Widać, że czujesz gdy rymujesz. :P
P.S. Nawet herbatka jakoś lepiej smakowała przy czytaniu i pisaniu na ten temat. :D
Wyborny artykuł i temat :) Ubijanie zombiaków to mega radocha :D
Left 4 dead naprawdę świetna gra ,któż by mógł pomyśleć ,że siekanie zombi razem ze znajomymi daje tyle frajdy.Mam nadzieję ,że dead island będzie godnym konkurentem :>
Mnie temat zombie znudził się i przyjadł już wieki temu.
Nie znajduję już przyjemności w tłuczeniu, szatkowaniu
i posyłaniu do krainy wiecznych łowów hord nieumarłych imbecyli.
Jedynie Techlandowi z ich Dead Island dałem ostatnio szansę.
Trochę z ciekawości a trochę dlatego, że mieli w końcu fajne pomysły.
Jak na razie jestem co najmniej trochę zawiedziony. Całą grę grzebie
lawina błędów i bugów z którą myślę twórcy się jednak kiedyś uporają.
Z najważniejszego czyli świetnie zapowiadającego się systemu obrażeń
i anatomicznego podziału modelu zostały nici. Bardzo zasmucające.