Komentarze: O tym, jak dowiedziono, że broń palna jest dziełem diabła
Bardzo ciekawy artykuł oby takich więcej.
Hm, naprawdę ciekawe. Jako, że broń strzelecka interesuje mnie de facto od wprowadzenia amunicji scalonej (czyli od XIX w, a nie tak jak autora "do"), treść artykułu jest dla mnie zaskoczeniem. Nie miałem pojęcia, że kościół rzymskokatolicki ma na koncie w sumie dość zabawne eksperymenty z egzorcyzmowaniem broni i amunicji:-). Myślę, że wielce szanowny arcybiskup Sebastian von Heusenstamm przewraca się w grobie na samą myśl o tym co biskup polowy Wojska Polskiego, Józef Guzdek wyrabia z armatami (gwintowanymi, a jakże!) podczas obchodów Święta Wojska Polskiego;-).
Z czasem broń palna stawała się bezpieczniejsza dla użytkownika, ale chmury dymu przesłaniały oddziały jeszcze przez następne kilkaset lat po masowym wprowadzeniu nowoczesnych strzelców do armii europejskich.
WOT?!
@NewGravedigger
Oj tam, w tych czasach używano już prochu czarnego o bardzo dobrych właściwościach;-).
Muszę przyznać, że tekst bardzo dobry :)